Imperium Jaskini Behemota
tarcza Witaj na Starym Forum Jaskini Behemota.
Zostało Ono stworzone przez ixcesala z uwagi na problemy z forum Ezboard 10 grudnia 2002. Służyło Jaskiniowcom dzielnie do sierpnia 2005 roku, kiedy to dominium i podwładnych Behemota dotknął Wielki Trek, po którym przez 10 miesięcy Jaskinia nie funkcjonowała.
Wszystkim, którzy przyczynili się do rozwoju Imperium Jaskini Behemota, zarówno poprzez pracę techniczno-graficzną, jak i osobom które współtworzyły klimat - dziękujemy.
Zapraszam do obejrzenia tego swoistego muzeum, które wiąże się ze wspaniałymi wspomnieniami niemałej części Jaskiniowców.
Kasztelan Crazy

Wróć do strony głównej Jaskini Behemota.
Rejestracja (chciałbym klucze)Rejestracja (chciałbym klucze)  

PrzewodnikPrzewodnik      LinksLinkownia     SzukajSzukaj     Śledzone tematyŚledzone tematy     Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości
ProfilProfil     MieszkańcyMieszkańcy     GrupyGrupy     ZalogujZaloguj
Ostatnio odwiedziłeś nas:
Obecny czas to: 2024-03-29 13:09:19
Autor Wiadomość
Altair



Dołączył: 8 maja 2005
Posty: 164
Skąd: z daleka

Wysłany: 21 czerwca 2005     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

Altair spojrzał w stonę Spectera i odrzekł:
- Jest wiele prawdy w twych słowach. Lecz ja nie byłem żadnym półbogiem lecz szukającym sławy i bogactwa młodym wojownikiem. Z początku wygrałem kilka walk nie znaczy to jednak, że tak było zawsze. Przytoczyłem tu tylko kilka faktów z mojej młodości.

___________
Per aspera, ad astra
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Jaskyor



Dołączył: 17 czerwca 2005
Posty: 164
Skąd: mam wiedzieć?

Wysłany: 23 czerwca 2005     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

Drzwi karczmy lekko uchylają się... Do środka wkroczył mężczyzna z zieloną czapką z piórkiem. Rozejrzał się wokół. Widocznie zainteresował się siedzącymi przy stoliku nieopodal ludźmi, bo kupił grenaturat i ruszył w ich kierunku wolnym krokiem...
-Mogę? -spytał starając się nikogo nie urazić. Gdy nie usłyszał odpowiedzi, przysiadł się do stolika i zaczął sączyć gren.
-Jestem Jaskyor -przerwał ciszę mężczyzna z piórkiem.- Albo krócej Kyo.
Uśmiechnął się do swoich myśli, po czym podjął znowu:
-Słyszałem, przypadkiem oczywiście, bardzo ciekawą opowieść... Czy mogę liczyć na jej dalszy ciąg?

___________
I'm not the one who's so far away
When I feel the sneak bite enter my veins
Never did I wanna be here again
And I don't remember why I came
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Fristron z Avlee



Dołączył: 27 października 2004
Posty: 164
Skąd: Fristotele - zgadnij po nicku :)

Wysłany: 24 czerwca 2005     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

Fristron odchylił się na krześle i zaczął kręcić młynka kciukami.
- Może zostań skrybą, albo bardem - mruknął do Altaira, nieco zdziwionego popularnością jego historii - zarobiłbyś górę kasy
Wzrok Bubeusza był skupiony na małym pajączku wędrującym po ich stoliku....
ŁUBUD!
Ogromna księga trzasnęła w stół, miażdżąc przy okazji pajączka. Ludzie w okół patrzyli na sprawcę zdarzenia - Fristrona, który cały drżał.
- Nie... cierpię... pająków... - wydyszał mag z AvLee w ramach wyjaśnienia, po czym usiadł przy stoliku i zaczął popijać z wolna Grenaturat.

___________
Nie ma na tym świecie altruistów. Są ci, którzy ich udają i ci, którym udawanie weszło w nawyk.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Jaskyor



Dołączył: 17 czerwca 2005
Posty: 164
Skąd: mam wiedzieć?

Wysłany: 24 czerwca 2005     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

Jaskyor z niechęcią przyjrzał się pająkowi, po czym spojrzał na Fristrona.
-Też za nimi nie przepadam -powiedział wolno.
Kyo wypowiedział kilka słów, znanych tylko zgromadzonym magom, a pająk zniknął.
Jaskyor pił przez chwilę w zamyśleniu Grenaturat.
-Ja wolę jednak bardziej pokojowe rozwiązywanie sporów i problemów -rzekł z uśmiechem.

___________
I'm not the one who's so far away
When I feel the sneak bite enter my veins
Never did I wanna be here again
And I don't remember why I came
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Altair



Dołączył: 8 maja 2005
Posty: 164
Skąd: z daleka

Wysłany: 26 czerwca 2005     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

Robi się tu tłoczno - pomyślał Altair.
Następnie zwrócił się do Fristrona:
- Myślałem kiedyś o tym. Może kiedy opiszę swą historię.
Potem skierował swe pytanie do Jaskyora:
- A może teraz dowiemy się czegoś więciej o tobie?
Zapadła krótka cisza wszyscy spojrzeli w stronę nowego przybysza oczekując jego odpowiedzi.

___________
Per aspera, ad astra
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Jaskyor



Dołączył: 17 czerwca 2005
Posty: 164
Skąd: mam wiedzieć?

Wysłany: 26 czerwca 2005     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

-Może... -przerwał ciszę Jaskyor.- Ale nie będzie to łatwe.
Powiedziawszy to, zamówił grenaturat i zaczął:
-Kiedyś byłem zwykłym wojownikiem... Aż do pewnego wypadku, od którego zaczęła się moja przygoda.
Rozejrzał się po twarzach zgromadzonych, aby upewnić się, że wszyscy słuchają, po czym kontynuował:
-Zostałem kidyś poproszony o ewentualną asekurację przy przyzywaniu demona. Był to demon bardzo potężny, a do jego przyzwania niezbędny był pewien artefakt. Gildia magów akurat posiadała ów artefakt i z chęcią pomogła w przygotowaniu ceremonii.
Jaskyor pociągnął łyk grenaturatu.
-Wszyscy zgromadzili się w podziemiach gildii magów, wszystko było gotowe. Wtedy wszystko się zaczęło. Czarodzieje zaczęli rzucać zaklęcia ochraniające i inwokujące. Mało brakowało, a wszystko skończyłoby się dobrze. Ale zaczęło się zamieszanie: kilku ludzi padło na ziemię, a artefakt zniknął. Zobaczyłem wtedy, po drugiej stronie magicznego kręgu, kogoś dziwnego. Rzuciłem się w jego stronę, chciałem przbiec przez krąg. Właśnie ten moment wybrał sobie demon, aby się pojawić. Zmaterializował się we mnie... Zyskałem wtedy dziwne moce, a magowie nazwali mnie "Poniekąd Demonem"... Podróżowałem potem dużo, aż trafiłem tu -zakończył Kyo.
Rozejrzał się wokół, wydawało mu się, że ktoś chrapie. Wydawało mu się...

___________
I'm not the one who's so far away
When I feel the sneak bite enter my veins
Never did I wanna be here again
And I don't remember why I came
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Specter



Dołączył: 1 września 2004
Posty: 164
Skąd: Z najgłębszych czeluści spaczonej jaźni...

Wysłany: 26 czerwca 2005     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

...Wydawało mu się, lecz w istocie był to chrobot stalowych rękawic pocieranych o mocno już skancerowaną powierzchnię maski najemnika.

- Ciekawa historia "poniekąd demonie" - rzekł - Musiałeś czuć się dość osobliwie gdy zmaterializowała się w Tobie tak spaczona istota jakim jest demon.

Znowu podrapał się po masce wywołując przyjemny - dla najemnika - chrobot, po czym jeszcze dodał, jakby drobną dygresję

- Może nie jestem ekspertem w dziedzinie demonologii, ale czy takie zjawisko nie powinno Cię zabić? A przynajmniej wywołać godne niepozazdroszczenia opętanie..?

___________
"To gaze under its hood, is to invite death"
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Jaskyor



Dołączył: 17 czerwca 2005
Posty: 164
Skąd: mam wiedzieć?

Wysłany: 26 czerwca 2005     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

Jaskyor spoglądał dziwnie na najemnika.
-Oczywiście, że powinno zabić -uśmiechnął się.- Nie zabiło, więc nie dociekałem dlaczego... Uznałem to za szczęście.
Kyo wyjrzał za okno, gdzie zaczynał padać deszcz.
-Magowie wysnuli teorię, że zaklęcie inwokacyjne mogło zostać źle rzucone. Ja dowiedziałem się jednak, że członkowie tamtejszej gildii złodziei podmienili artefakt. To, że żyję może być... -myślał chwilę nad doborem właściwego słowa.- Skutkiem ubocznym braku tego magicznego przedmiotu... Ale dość o mnie, widzę że ktoś inny chce coś powiedzieć...

___________
I'm not the one who's so far away
When I feel the sneak bite enter my veins
Never did I wanna be here again
And I don't remember why I came
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Bubeusz



Dołączył: 13 lipca 2004
Posty: 164
Skąd: a żebym to ja sobie przypomniał... :)

Wysłany: 12 sierpnia 2005     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

-Chciałbym tylko nadmienić, że przed paroma dniami również miałem przyjemność poznać pewnego demona osobiście.- rzekł powoli Bubeusz, starając się uważnie dobierać słowa, żeby przypadkiem znów nie palnąć czegoś, czego nie powinien palnąć. Bardzo dobrze zdawał sobie sprawę z tego, że być może rozmawia po części z demonem.
Jaskyor podniósł brwi w zdumieniu. Stary czarodziej nie był do końca pewien, czy przypadkiem Kyo nie udaje zdziwienia, lecz kontynuował:

-Parę dni temu druid imieniem Vitus ofiarował mnie taką pewną laskę prastarą, z której wyskoczył jakiś demon i omało co mnie nie... załawtił. Następnie się gdzieś przeteleportował i jedyne co z niego zostało to TA szata. - tu wyciągnął z kieszeni ów zwitek czarnego, błyszczącego, miękkiego, metalicznego i niesamowicie cienkiego materiału, który ślizgał się w rękach. Podał go Jaskyorowi ze słowami:

-Może będziesz mógł nam pomóc i w jakiś sposób zidentyfikować tego pana.
Nieznajomy wziął do ręki szatę demona i przyjrzał się jej uważnie.

-Może moglibyście zdradzić mi...- przerwał, gdyż uświadomił sobie, że cześć z osób siedzących przy stoliku go nie słucha.

-Może moglibyście zdradzić mi więcej szczegółow na temat owego demona?- dokończył, kiedy Bubeusz przestał udowadniać Fristronowi, że naprawdę stoczył walkę z demonam, a Fristron z kolei skończył się śmiać.

-Tak właściwie to za wiele nie jestem w stanie powiedzieć. -odparł biały mag.- W każdym razie uratował mnie kryształ, który dałem Cyrze. Zaczął emanować białym światłem, za którym demon najwyraźniej nie przepadał. Nie zbadałem do końca tajemnicy tego kryształu. Może powinniśmy go zobaczyć?

-Cyra i jej wszystkie rzeczy odpoczywają na piętrze i nie mam zamiaru pozwolić aby im w tym przeszkadzano.- odrzekł nagle Denadareth. Zaskoczyło to Bubeusza, gdyż nie podejrzewał, że smok jeszcze interesuje się ich rozmową.

-Laski, która była więzieniem demona też Ci nie pokażę, gdyż osobiście "rozpękłem" ją na łbie tego potwora.

-Hmmm...- mruknął Jaskyor.

-Ah, zapomniałbym jeszcze powiedzieć, jak wyglądał ów demon. - Kyo otwierał już usta żeby coś powiedzieć, kiedy przerwał mu Bubeusz i ze szczegółami opisał wygląd demona.

-Rzeczywiście zastanawiające...- mruknął Jaskyor, znowu do siebie.

-Hm? Potrafisz nam coś powiedzieć na ten temat?- zapytał Bubeusz i wtedy kątem oka zauważył Spectera, który wciąż przysłuchiwał się rozmowie. Nie wiedział, co dzieje się w jego głowie, ale był pewien, że "pustelnik" również potrafiłby coś powiedzieć.

___________
Caveant consules ne quid detrimenti IJB capitat ;)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Jaskyor



Dołączył: 17 czerwca 2005
Posty: 164
Skąd: mam wiedzieć?

Wysłany: 12 sierpnia 2005     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

-Zacznę może -mówił z dziwnym grymasem Jaskyor- od tego, że zdecydowanie nie chcę widzieć tego kryształu, którego tak obawiał się twój demon. Zakładam, że jego widok nie będzie przyjemny także dla moich oczu. -Tu wskazał na swoje czerwone źrenice, czym wywołał szepty wśród oddalonych o kilka stołów stałych bywalców karczmy.
-Co do samego demona zaś -kontynuował po chwili- możliwe, że gdzieś go już widziałem. -To mówiąc odwrócił trochę szatę demona i pokazał zgromadzonym miejsce, w którym brakowało kawałka materiału. Gdy był pewny, że wszyscy się przyglądają, wyjął z kieszeni strzępek gładkiej, cienkiej i metalicznej szaty, po czym dopasował go do dziury w materiale.
-Taaak... -westchnął Jaskyor- możliwe, że gdzieś go już widziałem... Ale mogło to być dekady, jeśli nie wieki temu; obawiam się, że dokładnie sobie tego nie przypomnę... Zdaje się jednak, że ktoś inny potrafi powiedzieć więcej na ten temat... -zakończył spoglądając podejrzliwie na Spectera, rozglądającego się niespokojnie po twarzach zgromadzonych...

___________
I'm not the one who's so far away
When I feel the sneak bite enter my veins
Never did I wanna be here again
And I don't remember why I came
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Specter



Dołączył: 1 września 2004
Posty: 164
Skąd: Z najgłębszych czeluści spaczonej jaźni...

Wysłany: 15 sierpnia 2005     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

Najemnik dokładnie przyjżawszy się szacie, mimowolnie ścisnął swoją dłoń okutą żelazem, ryjąc na drewnianym stole głębokie wcięcia. "Czyżby stary przyjaciel..?" - pomyślał, po czym razejżał się czy aby nikt nie zwrócił większej uwagi na przeciągły chrobot. Jednak już wcześniej spoczywały na nim liczne spojżenia.

- Ciekawe - rzekł obojętnym tonem, co akurat miał opanowane do perfekcji - że takim zainteresowaniem cieszy się jeden demon przypadkowo uwolniony ze swego planu. Boicie się że zgromadzi armię chaosu i zacznie pustoszyć napotkane wioski?

Spodziewał się, że jego słowa spotkają się ze szczerym śmiechem, lecz "zadźwięczało" mu w uszach przeciągłe milczenie. Może w tych słowach jest więcej prawdy niż początkowo przypuszczał... zwłaszcza jeśli rzeczony demon jest tym, z którym miał już do czynienia.

- Nie patrzcie tak na mnie - stanowczym głosem starał się odpędzić natrętne spojżenia - Nie mam nic do powiedzenia w związku z waszym zbiegłym demonem.

Sam też spuścił wzrok i zagłębił się w rozmyślaniu, jednym uchem wciąż słuchając rozmowy.

___________
"To gaze under its hood, is to invite death"
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Altair



Dołączył: 8 maja 2005
Posty: 164
Skąd: z daleka

Wysłany: 15 sierpnia 2005     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

Altair po dłuższej chwili odezwał się do Bubeusza:
- wydaję mi się, że mogę spróbować zidentyfikować tego demona.
Po czym przyjrzał się ów tajemniczej szacie.
Następnie rzekł:
- Prawdopodobnie jakiś mag uwięził tego demona w lasce by później dzięki niej
używać jego mocy. Potem oddał lub sprzedał komuś...
W tym momencie przerwał mu Bubeusz:
- Niewiele więcej mi powiedziałeś poza tym co sam wywnioskowałem.
Chciałbym dowiedzieć się czegoś więcej o nim - zakończył.
- Do tego potrzebuję mojego artefaktu. - Stwierdził Altair poczym zaczął szukać czegoś w swojej sakwie.
Jaskyor chciał coś powiedzieć jednak nie zdążył. Altair właśnie wyjął niewielki amulet.
Następnie przybliżył go do tajemniczej szaty. Artefakt zamienił się ciemopurpurowym blaskiem.
- Hmm... osobiście tylko parę razy spotkałem demony dorównujące temu mocą.
Pozostałości aury wskazują, że znajduje się jeszcze gdzieś niedaleko.
Wszyscy spojrzeli w stronę Jaskyora, który odsunął się już nieznacznie od stołu.
Altair przybliżył go niego amumet który tym razem zajażył się blado-czerwoną poświatą i zgasł.
To na pewno nie on - stwierdził Altair przerywając milczenie obecnych.
Jaskyor odetchnął z wyraźną ulgą.

___________
Per aspera, ad astra
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Denadareth



Dołączył: 15 maja 2004
Posty: 164
Skąd: Araucania obecnie Gliwice

Wysłany: 16 sierpnia 2005     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

Denadareth ocknął się z kolejnego z coraz częstszych i dłuższych momentów zamyślenia.
"Shal' mora znów się zbliża"- pomyślał. Tym razem ta pespektywa nie była taka zła. Jeden Bubeusz domyślał się co królowało w myślach smoka przez większość czasu.

- Bubeuszu - zaczął Den - oczywiście, że zainteresowałem się tą rozmową; dobrze wiesz że również stawałem przeciwko temu demonowi... tym bardziej zależy mi na identyfikacji tej istoty. Moja wiedza o Horrorach i Duchach jest znaczna jako że zgłębiłem trochę tajników Ksenomancji ale większość tej wiedzy dotyczy tylko stworów z moich rodzimych stron - oczy smoka zapłonęły jak zwykle gdy myślał o Araucanii - z tego powodu nie jestem w stanie pomóc, jednak liczę, że osoby bardziej w tym obeznane rzucą jakieś światło na tą sprawę - Den zakończył i wycofał się w pobliże kominka czekając na odpowiedź.

"Lato nie jest tak ciepłe jak chciałem..." - pomyślał

___________
"Jeśli komuś zaufasz to on Cię zdradzi, jeśli nikomu nie zaufasz zdradzisz się sam"- Roger Zelazny "Amber"
"Jeśli coś może pójść źle to pójdzie i to w najgorszym momencie"- Prawo Murphy'ego"
"Świat jest piękny- żartowałem"
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Kriso



Dołączył: 8 lutego 2004
Posty: 164
Skąd:

Wysłany: 16 sierpnia 2005     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

Drzwi do Karczmy lekko uchyliły się...
W blasku palącego słońca dostrzec można było wysoką sylwetkę mężczyzny odzianego w futra i z całkiem zarośniętą twarzą. Milczący przybysz przestąpił próg i stanął pomiędzy ławami rozglądając się.
- Z dalekiej północy przybywam. Widać, że dużo się pozmieniało pod pazurem. Dużo nowych twarzy! Ale i starsi osadnicy się kręcą.
- ???
-Ugoścież starego weterana! Czy ktoś mnie jeszcze tu pamięta?

___________
PRO AETERNA REI MEMORIA - QU WIECZNEJ RZECZY PAMIĘCI
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Tarnum



Dołączył: 6 czerwca 2003
Posty: 164
Skąd: Z Grodziska Mazowieckiego (taka mała miejscowość pod Warszawą)

Wysłany: 17 sierpnia 2005     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

Drzwi do karczmy lekko uchylają się...
A staje w nich Tarnum.
- Witajcie, zacni panowie i piękne panie. Żem myślał że nigdy tutaj nie trafię, już dwa lata błąkam sie po Ymperium, a tutaj jeszczem nie był.
Spojrzeli się na niego ze zdziwieniem...

___________
"Even a chosen one is not allowed to evaluate souls..."
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
©2002, 2003, 2004, 2005 Jaskinia Behemota
Template made by Valturman.
Powered by gnomePHP.
Pieczę nad Starym Forum sprawuje Crazy.