Imperium Jaskini Behemota
tarcza Witaj na Starym Forum Jaskini Behemota.
Zostało Ono stworzone przez ixcesala z uwagi na problemy z forum Ezboard 10 grudnia 2002. Służyło Jaskiniowcom dzielnie do sierpnia 2005 roku, kiedy to dominium i podwładnych Behemota dotknął Wielki Trek, po którym przez 10 miesięcy Jaskinia nie funkcjonowała.
Wszystkim, którzy przyczynili się do rozwoju Imperium Jaskini Behemota, zarówno poprzez pracę techniczno-graficzną, jak i osobom które współtworzyły klimat - dziękujemy.
Zapraszam do obejrzenia tego swoistego muzeum, które wiąże się ze wspaniałymi wspomnieniami niemałej części Jaskiniowców.
Kasztelan Crazy

Wróć do strony głównej Jaskini Behemota.
Rejestracja (chciałbym klucze)Rejestracja (chciałbym klucze)  

PrzewodnikPrzewodnik      LinksLinkownia     SzukajSzukaj     Śledzone tematyŚledzone tematy     Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości
ProfilProfil     MieszkańcyMieszkańcy     GrupyGrupy     ZalogujZaloguj
Ostatnio odwiedziłeś nas:
Obecny czas to: 2024-04-26 20:37:29
Autor Wiadomość
Bubeusz



Dołączył: 13 lipca 2004
Posty: 164
Skąd: a żebym to ja sobie przypomniał... :)

Wysłany: 7 października 2004     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

-Posiadam tą laskę dopiero parę dni, a na pewno wiecie, że niektórzy magowie odkrywają tajemnice swoich patyków przez wiele lat. No cóż, zastanawiałem się nad tymi runami, nie są one mi znane. Przypominają trochę stare runy krasnoludów, ale przecież ciężko spotkać takowe u druidów. Postaram się dowiedzieć czegoś więcej, ale najpierw poszukam Vitusa, w końcu on dał mi ten kijek i powinien o nim coś wiedzieć.- rzekł czarodziej i zwrócił się do Cyry z tajemniczym usmiechem:
-No chyba, ze są wśród nas osoby, które oszczędzą mi szukania Vitusa... W końcu pochodzisz z Green Oak, a wątpię, żeby tam nie było druidów.- Mag podał laskę czarodziejce, aby się jej osobiście przyjrzała i spojrzał na milczącego dotąd Spectera.
-Mam wrażenie, ze wyraźnie czujesz moc, która promieniuje od tej laski. Może też potrafisz nam coś powiedzieć? Ja, na swoje nieszczęście nie miałem okazji nawet przebywać w elfickich lasach i wszystko co stamtąd pochodzi, jest mi obce. A szkoda...- dodał po chwili.

___________
Caveant consules ne quid detrimenti IJB capitat ;)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Cyra



Dołączył: 4 maja 2001
Posty: 164
Skąd: Morąg

Wysłany: 7 października 2004     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

czarodziejka w zastanowieniu przygląda się przedmiotowi*
-Jak mówiłam, nie jestem dobra w odczytywaniu run. Te tutaj są niezwykle stare, spośród nich jestem tylko w stanie rozpoznać kilka... o tu... tu na przykład to słowo... *zastanawia się* to oznacza, że ten przedmiot może być tylko w rękach kogoś, kto ma w sobie druidzką krew... I tylko taka osoba może jej używać! Widzisz, więc, czarodzieju, musiałeś mieć coś wspólnego z druidami... Przypomnij sobie dobrze!

___________
Good to be back...
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Bubeusz



Dołączył: 13 lipca 2004
Posty: 164
Skąd: a żebym to ja sobie przypomniał... :)

Wysłany: 7 października 2004     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

-Hmmm... A to ciekawe! Nigdy bym nie pomyślał, że jestem potomkiem druida. W zasadzie to w ogóle nie pamiętam, kim byli moi rodzice.- czarodziej zrobił poważną minę i w zamyśleniu wlepił wzrok w stół.
-Jak byłem małym brzdącem, to mieszkałem na Polargonii i służyłem tamtejszemu władcy. Od zawsze interesowały mnie sztuczki, których używał mój opiekun, więc od chwili, gdy nauczyłem się czytać, spędzałem wolne chwile w jego bibliotece. Ale gdzie tu rodzice? W ogóle sobie ich nie przypominam. Wkrótce magia zaczęła zajmować mi tyle czasu, że zapominałem o swoich obowiązkach. Potem zostałem wyrzucony z dworu.- czarodziej zrobił krótką przerwę, a na jego twarzy pojawił się uśmiech.
-Nigdy nie zapomnę tego momentu, jak miałem oczyścić bibliotekę z insektów, takie robaczki latały i zjadały kartki. Zoomagia nigdy mnie nie pociągała, więc się nie znam. W każdym razie postanowiłem zrezygować z normalnych srodków i zabłysnąć umiejętnościami magicznymi. No i skończyło się pożarem biblioteki...- czarodziej zachichotał i kontynuował:
-No cóż, byłem wtedy mały i głupi. W każdym razie dobrze się stało, bo inaczej siedziałbym w tej dziurze i nie dotarłbym nigdy do Jaskini. W tamtej pamiętnej chwili rozpoczął się drugi etap mojego życia. Ale zaraz, nie o tym mieliśmy mówić!- siwowłosy czarodziej przypomniał sobie, że nie miał opowiadać swojej biografii, tylko zastanawiać się nad rodzicami.

___________
Caveant consules ne quid detrimenti IJB capitat ;)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Specter



Dołączył: 1 września 2004
Posty: 164
Skąd: Z najgłębszych czeluści spaczonej jaźni...

Wysłany: 9 października 2004     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

- No, no - odezwał się po dłuższym czasie milczenia - Tworzy kwiaty, może i sprowadza kule ognia na bezbronne miasto..? - słowa uznane mogły być za nieudany żart, lecz twarz "pustelnika" nie wyrażała żadnych emocji.

Pogrążył się w myślach, wyobrażając sobie miasta pokolei padające pod jednym gestem różdżki. Potem spojrzał na siwiutkiego czarodzieja.

- Twa różdżka posiada moc, magu. Lecz w praktyce jest tyle warta, ile dłonie ją dzierżące. Najpotężniejsza różdżka może być zwykłym kawałkiem drewna, a spróchniała gałąź przeistoczyć się broń zagłady...

Z zaciekawieniem spojżał na runiczne pismo błyszczące na drewnianej powierzchni.

- Widzę jednak, że w twych dłoniach różdżka się nie zmarnuje.

___________
"To gaze under its hood, is to invite death"
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Bubeusz



Dołączył: 13 lipca 2004
Posty: 164
Skąd: a żebym to ja sobie przypomniał... :)

Wysłany: 9 października 2004     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

Czarodziej spojrzał na zamaskowanego pustelnika i odpowiedział:
-W każdym razie nie mam zamiaru jeszcze jej używać. Póki co mam swoją starą, wysłużoną, dębową witkę, która uratowała mi wiele razy życie. Dopóki nie odkryję tajemnych właściwości tej laski, nie będę się nią posługiwał na co dzień. W ogóle nie mam zamiaru używać tej laski, tylko przelać jej moc na moją starą różdżkę. Co prawda nigdy jeszcze nie próbowałem takich zabaw z żywiołem magicznym, ale pożyjemy, zobaczymy. Energia tej laski jest na pewno zebrana w jakimś jednym punkcie i jak mi się uda go zlokalizować, to będę mógł przelać moc do kryształu na swojej starej lasce. Ale o tym porozmawiamy, jak się dowiem czegoś więcej.- czarodziej odebrał swoją własność z rąk czarodziejki i rzekł:
-Kiedy wszedłem do karczmy, od razu zauważyłem na waszych twarzach coś jakby oburzenie czy przerażenie. Można wiedzieć, co was tak uderzyło?-

___________
Caveant consules ne quid detrimenti IJB capitat ;)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Denadareth



Dołączył: 15 maja 2004
Posty: 164
Skąd: Araucania obecnie Gliwice

Wysłany: 9 października 2004     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

- Co tak uderzyło w nas ? - powiedział Den - rozważaliśmy etyczne kwestie składania w ofierze smoczych piskląt. Może magu powiesz co Ty o tym sądzisz ? -
___________
"Jeśli komuś zaufasz to on Cię zdradzi, jeśli nikomu nie zaufasz zdradzisz się sam"- Roger Zelazny "Amber"
"Jeśli coś może pójść źle to pójdzie i to w najgorszym momencie"- Prawo Murphy'ego"
"Świat jest piękny- żartowałem"
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Cyra



Dołączył: 4 maja 2001
Posty: 164
Skąd: Morąg

Wysłany: 9 października 2004     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

*czarodziejka roześmiała się głosno*
-Ta historia z robaczkami przypomina mi moje początki z zaklęciami transformującymi... Pamiętam, jak ćwiczyłam pewne zaklęcie, mające poprawić urodę mojej przyjaciółki. Niestety, poplątałam wersy i zamieniłam ją w żabę. Zamiast długich bujnych blond włosów otrzymała w prezencie przecudnie kumkający głos! Od tamtego czasu przylgnęło do mnie przezwisko "Fajtłapa", a moja koleżanka śmiertelnie się na mnieobraziła! Wiele wody upłynęło nim nauczyłam sie być nieco ostrożniejsza w rzucaniu czarów!
-Masz rację-zwróciła się do pustelnika-moc broni zależy od tego kto ją dzierży. W niewprawnych dłoniach taka różdżka jak ta, może wywołać prawdziwą katastrofę!

___________
Good to be back...
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Denadareth



Dołączył: 15 maja 2004
Posty: 164
Skąd: Araucania obecnie Gliwice

Wysłany: 9 października 2004     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

Den uśmiechnął się na opowieść Cyry.
- Cóż może i my smoki słyniemy z mocy ale też zdarzyło mi się parę ciekawych błędów. Najpierw jak po raz pierwszy eksperymentowałem z polimorfią, chciałem zaskoczyć ludzi i zmienić sie w ognisko. No i zmieniłem się w ognisko... ale zamiast wprawić ich w osłupienie potraktowali mnie jako zwykłe obozowe ognisko. A że zabrakło mi mocy na powrotną przemianę... nei wiecie jak stresujące może być obrywanie kłodami drewna przez całą noc. Druga wpadka miała miejsce w Oberży pod Robrykanym Ogrem. Pewien pół-elf podrywał moją przyjaciółkę więc by jej zaimponować zmieniłem się w ludzką postać... zapomniałem wymazać ogona... Lekko mnie wyśmiali... - smok uśmiechnął się na sama myśl o tamtych wydarzeniach

___________
"Jeśli komuś zaufasz to on Cię zdradzi, jeśli nikomu nie zaufasz zdradzisz się sam"- Roger Zelazny "Amber"
"Jeśli coś może pójść źle to pójdzie i to w najgorszym momencie"- Prawo Murphy'ego"
"Świat jest piękny- żartowałem"
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Cyra



Dołączył: 4 maja 2001
Posty: 164
Skąd: Morąg

Wysłany: 9 października 2004     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

-No, to widzę, że każdy ma jakieś pechowe doświadczenia z zaklęciami... Miałeś szczęście, że skończyło się tylko na rzucaniu kłodami... Pomyśl tylko, co stałoby się, gdyby postanowili cię ugasić!!!!
___________
Good to be back...
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Bubeusz



Dołączył: 13 lipca 2004
Posty: 164
Skąd: a żebym to ja sobie przypomniał... :)

Wysłany: 10 października 2004     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

Czarodziej uśmiecha się, przewracając w palcach swój nowy dobytek, lecz póki co siedzi cicho. Wlepia wzrok w wejście do karczmy i kontempluje.
___________
Caveant consules ne quid detrimenti IJB capitat ;)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Specter



Dołączył: 1 września 2004
Posty: 164
Skąd: Z najgłębszych czeluści spaczonej jaźni...

Wysłany: 10 października 2004     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

- Składaniu ofiar z piskląt? - zdziwił się "pustelnik" patrząc na Denadaretha - Naprawdę, rozmawialiśmy o tym? Nawet gdyby hipotetycznie nasz lud uśmiercał małe smoki, to nie dla jakiejś tam ofiary, lecz skutecznej likwidacji potencjalnego zagrożenia. Ale nie wracajmy już do tego...

Przysłuchiwał się następnie ciekawych opowieści.

- Ja osobiście nie miałem żadnych magicznych wpadek - odezwał się od niechcenia - w przeciwnym wypadku nie było by mnie tu...

Czyżby dostrzegł pytające spojżenia na twarzach towarzyszy?

- Ale opowiem wam o jednej, którą miałem okazję widzieć. Otóż przy podczas tor... - zawachał się na chwilę - przykładowym karaniu zbrodniarza, "prowadzący" niepoprawnie wypowiedział zaklęcie wywracające wnętrzności na lewą stronę i uśmiercił obiekt. Oczywiście i tak by zginął, ale przez to cierpiał krócej. Za ten błąd, sprawcę spalono widowiskowym czarem.

___________
"To gaze under its hood, is to invite death"
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Cyra



Dołączył: 4 maja 2001
Posty: 164
Skąd: Morąg

Wysłany: 10 października 2004     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

-Nie jestem za takimi metodami przesłuchań...-powiedziała wyraźnie zdegustowana czarodziejka-No, ale de gustibus not disputantum est...
___________
Good to be back...
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Bubeusz



Dołączył: 13 lipca 2004
Posty: 164
Skąd: a żebym to ja sobie przypomniał... :)

Wysłany: 11 października 2004     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

Staruszek drgnął lekko, wyrwany z zamyślenia słowami pustelnika i spojrzał na niego, zmarszczywszy brwi.
-Skąd ty tu do nas przyszedłeś? W tej twojej krainie jest gorzej niż w jakiejś orkowej osadzie, gdzie ludzkie istnienie nie ma żadnego znaczenia! Nie dość, że zabijają niewinne smocze pisklęta, których życie wielu uważa za cenniejsze od ludzkiego, to jeszcze takie tortury...- powiedział jakby z wyrzutem. Odwrócił wzrok i znowu popadł w zamyślenie.
-Normalnie z dna piekła go tu przysłali...- wymamrotał sam do siebie, prawdopodobnie będąc duchem zupełnie gdzie indziej, jakby szukał we wspomnieniach krain z takimi zwyczajami.

___________
Caveant consules ne quid detrimenti IJB capitat ;)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Specter



Dołączył: 1 września 2004
Posty: 164
Skąd: Z najgłębszych czeluści spaczonej jaźni...

Wysłany: 11 października 2004     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

- Dna piekła? - zdziwił się - Mocno przesadzne.
Chociaż...

Lecz ostatnie słowo zagościło jedynie w jego myślach.

- Pozatym, mówię tu o dwóch różnych krainach, ludach, życiach... Smoki tępione, że się tak wyrażę - popatrzył na Denadaretha, mówiąc możliwie najdelikatniejszym głosem - były jedynie przez mieszkańców wioski, którym to sąsiedzctwo było wielce nie na rękę. Tam, ludzkie życie liczyło się jak najbardziej. Wybierając nowe życie, oduczyłem się nienawiści do smoków, a co do ludzi... Ich życie miało poniekąd znaczenie, lecz żadko się ich widywało.

Spojrzał wymownie na czarodzieja. Miał nadzieję, że zrozumiał jego słowa.

- Jeśli chodzi Ci o nasze życie, to nie mogliśmy przepuszczać żadnych win i zbrodni, a surowa dyscyplina przypominała o tym. Każdy liczył się z tym, że jest jedynie trybikem w bezdusznej, lecz niezawodnej maszynie jaką tworzyli, a zepsute części należy usuwać.
I robiono to bez wahania.

___________
"To gaze under its hood, is to invite death"
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Cyra



Dołączył: 4 maja 2001
Posty: 164
Skąd: Morąg

Wysłany: 11 października 2004     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

Gdybyz tylko owi mieszkańcy wioski chcieli, mogliby żyć ze smokami w harmonii... Właśnie tak działo się w moich ojczystych stronach, gdzie, uwierz mi, nikt nikogo nie tępił, a wszyscy odnosili sie do siebie z nalezytym szacunkiem! Prawda, że taka sytuacja pracy obu zainteresowanych stron wymaga, ale smoki są nader inteligentne i skore do współpracy. Trzeba tylko odpowiednio do nich podejść, okazać im należny szacunek, rozumieć ich nieokiełznaną i wolną naturę...
___________
Good to be back...
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Denadareth



Dołączył: 15 maja 2004
Posty: 164
Skąd: Araucania obecnie Gliwice

Wysłany: 11 października 2004     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

- Dziękuję Ci za Twe słowa Cyro - smok skinął głową - i za Twe zrozumienie magu - te słowa skierował do Bubeusza - "Pustelniku" nie potępiam zwyczajów owej wioski, nikt lepiej ode mnie nie wie jak brutalne potrafią być smoki. Ale brak chęci osiągnięcia porozumienia jest typowo waszą, ludzką cechą... nas jest tak mało, że bardzo cenimy sobie życie każdego z nas, dlatego wierzę że możliwe byłoby porozumienie. Jednak to co robiliście sobie sami, te tortury... chyba nawet Horrory tak się nie zachowują... czym Wy jesteście... nie ludźmi, nie elfami... już smoki są bardziej ludzkie ! -
___________
"Jeśli komuś zaufasz to on Cię zdradzi, jeśli nikomu nie zaufasz zdradzisz się sam"- Roger Zelazny "Amber"
"Jeśli coś może pójść źle to pójdzie i to w najgorszym momencie"- Prawo Murphy'ego"
"Świat jest piękny- żartowałem"
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Cyra



Dołączył: 4 maja 2001
Posty: 164
Skąd: Morąg

Wysłany: 11 października 2004     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

-Jak myślisz Den- spytała czarodziejka-Czy Pustelnik powie nam kiedyś kim jest naprawdę?
___________
Good to be back...
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Bubeusz



Dołączył: 13 lipca 2004
Posty: 164
Skąd: a żebym to ja sobie przypomniał... :)

Wysłany: 11 października 2004     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

-Taak, wszyscy jesteśmy bardzo ciekawi, kim Ty naprawdę jesteś. Z Twoich słów wynika, że na pewno nie człowiekiem. I do tego ta maska. Ukrywasz swoją twarz dlatego, że brzydko wyglądasz, czy może dlatego, że jesteś kim jesteś?- wypalił ostro czarodziej, a w jego oczach pojawił się jakiś nieprzyjemny, ledwie zauważalny błysk. Zaraz potem staruszek szybko się uspokoił i dodał:
-Nie chciałbym, żeby to pytanie zostało odebrane jakoś inaczej, niż powinno, po prostu lubię wiedzieć z kim rozmawiam, tym bardziej że Twój wygląd i zachowanie budzi podejrzenia.-

___________
Caveant consules ne quid detrimenti IJB capitat ;)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Specter



Dołączył: 1 września 2004
Posty: 164
Skąd: Z najgłębszych czeluści spaczonej jaźni...

Wysłany: 12 października 2004     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

Spuszczony kaptur oblekł to, czym teraz zwie twarzą nieprzeniknionym i tajemniczym cieniem. Odetchnął ciężko.

- Wiedziałem, że ta chwila kiedyś musiała nadejść... - podniósł głowę tak, że białe światło przelało się do jego cienkich szparek w masce.

Nie tkwiła w nich przerażająca pustka, ani płomienie gorejące w oczodołach. Tkwiły tam oczy, szkliste i intensywnie błękitne. Gdy zdał sobie sprawę, że obecni do dostrzegli, spuścił ponownie głowę.

- Nie jestem jednak pewien, czy jestem gotowy na opowiedzenie wam mojej historii. Niezależnie od tego czy bym tego chciał czy nie, w żadnym wypadku nie powinienem tego robić.

Znów podniósł głowę, lecz otwory w masce jakby już się nie imały promieni światła.

- Przemawia przez was ciekawość - rzekł głosem pustym jak jego spojrzenie - A moja historia nie jest aż tak fascynująca, by zaspokoić wasze zapewne wybujałe wyobrażenia...

___________
"To gaze under its hood, is to invite death"
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Bubeusz



Dołączył: 13 lipca 2004
Posty: 164
Skąd: a żebym to ja sobie przypomniał... :)

Wysłany: 12 października 2004     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

-Kto ma wybujałe wyobrażenia, ten ma, a Ty mi teraz nie gadaj o jakichś bzdurach, tylko mów, co masz mówić.- przerwał mu niezbyt miło czarodziej, trochę zniecierpliwionym głosem. -Jeżeli obawiasz się, że ktoś dostanie zawału serca, czy coś w tym stylu, to zawsze możesz omijać co drastyczniejsze zdarzenia, [tak jak to zrobił Denadareth] albo pytać się, czy chcemy słyszeć ciąg dalszy. Aczkolwiek wątpię, żeby coś nas jeszcze zaskoczyło, skoro rozmawiamy tu o składaniu w ofierze smoczych piskląt, czy wywlekaniu flaków na lewą stronę...-
Czarodziej wyprostował się i w oczekiwaniu na słowa pustelnika wbił wzrok w szparki w jego masce. Kiedy nie spotkał się z odpowiedzią, dodał:
-Chyba nie wymagam od Ciebie niczego nadludzkiego, masz tylko powiedzieć, kim jesteś? A może to tajemnica?- ostatnie zdanie dodał z ledwie wyczuwalną ironią, cały czas kręcąc w palcach swoją laskę.

___________
Caveant consules ne quid detrimenti IJB capitat ;)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Specter



Dołączył: 1 września 2004
Posty: 164
Skąd: Z najgłębszych czeluści spaczonej jaźni...

Wysłany: 12 października 2004     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

Jego wzrok utkwił w oczach czarodzieja. Milaczał chwilę by być pewnym, że czarodziej nie pragnie już niczego dodać, po czym rzekł.

- Jestem wędrownym najemnikiem. Satysfakcjonuje cię taka odpowiedź? - spytał ostro, lecz niemal szeptem - Czy chodzi ci może o moją rasę? A co do mojej historii, to bynajmniej nie ma powodu by obawiać się o wasze serca. Chyba, że ty starcze jesteś nadwyraz wrażliwy...

Czyżby ugodził czarodzieja we wrażliwe miejsce? To dziwne, ale nagle poczuł się nieprzyjemnie, tak, jak dawno nie miał okazji się czuć.

- I poraz kolejny powtarzam, że nie składano żadnych ofiar ze smoków. Te wydarzenia o których opowiadałem, nie należały do rutyny i zwykłej codzienności. Są wydarzeniami, które zapadły mi w pamięci, które mimo mych szczątkowych wspomnień pozostały.

___________
"To gaze under its hood, is to invite death"
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Bubeusz



Dołączył: 13 lipca 2004
Posty: 164
Skąd: a żebym to ja sobie przypomniał... :)

Wysłany: 12 października 2004     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

Białobrody czarodziej zrobił surową minę, a w jego oczach znowu rozbłysło nieprzyjemnie świdrujące światełko, nie mające bynajmiej zamiaru nikogo świdrować. Powiedział z oburzeniem:
-Po raz drugi nazywasz mnie starcem! I po raz drugi odpowiadam, że nie jestem stary! Prosze mnie tak nie nazywać, może nie wiesz, ale dla niektórych to jest obraźliwe. Oczywiście starość to pojęcie względne i tak dla Ciebie na przykład mogę być starcem, ale dla smoka będę młody i niedoświadczony. A co do mojego serca, to możesz być spokojny, przeżyło już wiele straszych rzeczy i jakoś ciagnie!-
Nastąpiła chwila przerwy w konwersacji, po czym czarodziej rzekł:
-A więc jesteś wędrownym najemnikiem... Odpowiedź satysfakcjonująca mnie, owszem. Co nie oznacza, że nie chciałbym się dowiedzieć o Tobie więcej. Szczególnie interesująca wydaje się być Twoja rasa. Przyznaję się, że w ciągu mojego długiego na swój sposób życia nie spotkałem jeszcze żadnej rasy, która wstydzi się swoich twarzy...- rzekł czarodziej i najwyraźniej uznał ostatnie zdanie za dobry dowcip, bo zachichotał pociesznie, pomimo, że nikogo to nie rozbawiło. Głównie te właśnie nagłe zmiany nastroju wyrobiły mu opinię dziwaka.

___________
Caveant consules ne quid detrimenti IJB capitat ;)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Cyra



Dołączył: 4 maja 2001
Posty: 164
Skąd: Morąg

Wysłany: 12 października 2004     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

Może on po prostu nie ma twarzy?- zastanowiła się głośno czarodziejka- Czasem dość łatwo stracić twarz!
___________
Good to be back...
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Denadareth



Dołączył: 15 maja 2004
Posty: 164
Skąd: Araucania obecnie Gliwice

Wysłany: 12 października 2004     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

- Owszem wiek to sprawa wyjątkowo względna... ja sam ledwie 516 lat przeżyłem z czego 90 jako Bezimienne pisklę i 20 podczas Czasu Dziczy. Czyli oczywiście należę do słabszych smoków. - uśmiechnął się do Cyry - tak, bardzo łatwo jest stracić twarz. Cóż nie będziemy wymagać, jakoś bez tego widoku przeżyjemy. Jak powiedziałeś "pustelniku" to kwestia zwykłej ciekawości. -

Ciekawości ? Nie sądzę pomyślał smok prędzej poczucia bezpieczeństwa...

___________
"Jeśli komuś zaufasz to on Cię zdradzi, jeśli nikomu nie zaufasz zdradzisz się sam"- Roger Zelazny "Amber"
"Jeśli coś może pójść źle to pójdzie i to w najgorszym momencie"- Prawo Murphy'ego"
"Świat jest piękny- żartowałem"
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Cyra



Dołączył: 4 maja 2001
Posty: 164
Skąd: Morąg

Wysłany: 12 października 2004     Drzwi do karczmy lekko uchylaja sie... Odpowiedz z cytatem

-Weisz, Den, to nie tylko prosta ciekawość - uśmiechnęła się Cyra- wszyscy tutaj jesteśmy ze sobą szczerzy, wszyscy się znamy i nikt nie ukrywa niczego... Może Specter ma coś na sumieniu? A może odbywa jakąś dziwaczną karę?
___________
Good to be back...
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
©2002, 2003, 2004, 2005 Jaskinia Behemota
Template made by Valturman.
Powered by gnomePHP.
Pieczę nad Starym Forum sprawuje Crazy.