Imperium Jaskini Behemota
tarcza Witaj na Starym Forum Jaskini Behemota.
Zostało Ono stworzone przez ixcesala z uwagi na problemy z forum Ezboard 10 grudnia 2002. Służyło Jaskiniowcom dzielnie do sierpnia 2005 roku, kiedy to dominium i podwładnych Behemota dotknął Wielki Trek, po którym przez 10 miesięcy Jaskinia nie funkcjonowała.
Wszystkim, którzy przyczynili się do rozwoju Imperium Jaskini Behemota, zarówno poprzez pracę techniczno-graficzną, jak i osobom które współtworzyły klimat - dziękujemy.
Zapraszam do obejrzenia tego swoistego muzeum, które wiąże się ze wspaniałymi wspomnieniami niemałej części Jaskiniowców.
Kasztelan Crazy

Wróć do strony głównej Jaskini Behemota.
Rejestracja (chciałbym klucze)Rejestracja (chciałbym klucze)  

PrzewodnikPrzewodnik      LinksLinkownia     SzukajSzukaj     Śledzone tematyŚledzone tematy     Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości
ProfilProfil     MieszkańcyMieszkańcy     GrupyGrupy     ZalogujZaloguj
Ostatnio odwiedziłeś nas:
Obecny czas to: 2024-04-23 11:59:25
Autor Wiadomość
Gil



Dołączył: 22 lutego 2004
Posty: 164
Skąd: ElDorado

Wysłany: 24 maja 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Wtem Gil zszedł po spiralnych schodach wprost ku wszystkim znajdującym sięw sali głównej. Gdy dostrzegł Loba siedzącego w rogu sali, podniósł ciało i aby do niego szybciej dotrzeć sunął 30 centymetrów nad posadzką. Osiągnąwszy cel, odsunął krzesło i dosiadł się do przybysza.

-Witam Lobo! Usłyszałem, że długo tu nie byłeś - podróżowałeś i mam ochotę na kiika pytań... Ponieważ ja również wróciłem tu wczoraj po długiej nieobecności, chciałbym cię zapytać gdzie tak wędrowałeś skoro nasze drogi się nie zeszły? - po czym wampir wyciągnął spod płaszcza fiolkę żywej krwi i wypił... No Lobo... słucham

_________________
Bene Tele Mara

___________
efutebeoel - bez reszty oddany!
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
McGregor



Dołączył: 22 lipca 2003
Posty: 164
Skąd: zielona górzysta wyspa na północy

Wysłany: 24 maja 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

- Co...? Co jest? Co się stało? - McGregorowi zsunęła się ręka ze stołu, którą podtrzymywał głowę. - Ale żem kimnął. Coś mówiłeś mnichu?
Eon jednak chyba za bardzo nie wiedział co się dzieje.
- Ale miałem sny. Cały czas śnily mi się tęcze, a mówią że tylko niewiasty śnią w kolorze.
Zniżył glos.
- Nic dobrego to chyba nie wróży. Co prawda na snach się nie znam, tym niech się zajmują odpowiednie służby, ale na moje strasznie dziwne. - Podrapał sie w łysinę. - Będzie wojna.
- Ale póki co spłukałbym gardło odrobinką czegoś, co niekoniecznie musi być pochodną koziego mleka.

___________
Głupi nie wie że jest głupi, a mądry to wie.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Sulia



Dołączył: 26 października 2002
Posty: 164
Skąd: Białystok

Wysłany: 24 maja 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

- Lobo! Jakże dawno cię tu nie było... - spojrzała na podniszczone ubranie drowa - Chyba Darkena będzie miała dużo roboty z szyciem. - uśmiechnęła się do niego i podała dzban najprzedniejszego miodu a obok postawiła butelkę sake. - Zawsze parę kropel tego napoju czeka tu na ciebie. Rozgość się, odpocznij. Jeśli potrzebujesz pokoju by się odświeżyć i przebrać to na górze na pewno jeden wolny się znajdzie. I przyłączam się do prośby Gila... Opowiedz co porabiałeś przez ten czas.

- Czy podać śniadanie? - zwróciła się do wampira.

Usłyszała głos Szkota. Odwróciła się w jego kierunku i kiwnęła głową:

- To może krowie mleko, Mac? - mrugnęła wesoło.

___________
Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
DruidKot



Dołączył: 16 stycznia 2004
Posty: 164
Skąd: z odległych zakamarków geografii :P

Wysłany: 25 maja 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Do Zakątka wszedł wielki bukiet kwiatów. Podszedł do Sulii.

- Przepraszam, że mnie tak dawno nie było... A raczej, że jednak przyszedłem... - wyjąkał bukiet i znalazł się z rękach Gospodyni prawie zwalając ją z nóg. Uśmiechnięty druid przywitał się z Sulią, po czym usiadł przy stoliku McGregora, Eona i Hexe.

___________
Rychłoż się zejdziem znów?

o ortografii || o łańcuszkach
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Mirabell



Dołączył: 14 lutego 2003
Posty: 164
Skąd: Wrocław

Wysłany: 25 maja 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

- Dziękuję - uśmiechnęła się Mi biorąc od Sulii mleko - Wracam z głębi Zaczarownaego Lasu, ojczyzny Ellapara - dodała dotykając miękkiej sierści wilka, który patrzył na Gospodynię przyjaźnie. Po tych słowach wzięła płaszcz i skierowała się w stronę stolika, przy którym siedzieli już McGregor, Eon, Hexe i DruidKot.

- Chyba nie będzie wam przesdzkadzało, jak się przysiądę?- zagaiła z uśmiechem i usiadła obok nich.

___________
...Zawsze znajdą się jacyś Eskimosi, którzy wypracują dla mieszkańców Konga wskazówki zachowywania się w czas olbrzymich upałów...
(S. J. Lec)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Mr. Rabbit



Dołączył: 6 stycznia 2004
Posty: 164
Skąd: Imperium Kinugów

Wysłany: 26 maja 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Człowiek o białych włosach siedział jak zwykle sam...
Rozmyślał sobie właśnie o swoim doświadczeniu, o tym czego się nauczył przez całe swoje życie, kiedy wszedł do karczmy bukiet kwiatów. W tym momencie skrytobójca zdał sobie sprawę z tego czym jest. Przecież on nic nie umie. Umie się kryć, zabijać. Do tego został wyszkolony i to jest jego jedyny cel życiowy... zabijanie... zabijać aż sam nie zostanie zabity...

Czym prędzej wstał i opuścił oberżę... jedyne co mógł zrobić dla tych spokojnych osadników to sprowadzić na nich kłopoty, a... chyba tego nie chciał.

___________
Mimo wszystko dzięki Ci Hetmanie :) a mnie i tak możecie powiesić jak Skrytobójce.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Sulia



Dołączył: 26 października 2002
Posty: 164
Skąd: Białystok

Wysłany: 26 maja 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

- Kot... bukiet kwiatów... - elfka na chwilę zaniemówiła ze zdumienia - Kto by przypuszczał, że doczekam się takiego połączenia. - jej oczy zabłysły zawadiacko. Spojrzała na lekko zakłopotanego Kota. - Dziękuję ślicznie. To naprawdę piękny bukiet. - uśmiechnęła się do Kota promiennie. - Taka niespodzianka, a dokładniej jej sprawca, zasługuje na olbrzymi kawałek ciasta czekoladowo-orzechowego. Właśnie się piecze. Zaraz podam. - poszła wstawić kwiaty do wazonu. - Jeszcze raz dziękuję.

Po drodze minęła Cobalta. Wyglądał na smutnego...

- Mam nadzieję, że ponownie zawitasz do Zakątka Cobalcie. - uśmiechnęła się do skrytobójcy - Miód czy też piwo zawsze czekają. Goście i ja również. A jak będziesz następnym razem to poproszę Cię o pomoc przy tym kredensie, co stoi w kuchni. Muszę go przesunąć. - skinęła Cobaltowi głową na pożegnanie.

___________
Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Hexe



Dołączył: 14 stycznia 2004
Posty: 164
Skąd: Wrocław / Bielsko

Wysłany: 26 maja 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Elfka przeciągnęła się mocno, rozprostowując obolałe mięśnie pleców.. "Za dużo siedzącego trybu życia" - mruknęła do siebie. Z radością w oczach witała nowoprzybyłych. Podrapała Arphena, który w międzyczasie wskoczył na jej kolana. Poczęstowała się ciasteczkiem i spojrzała bystro na Mirabell.
- Więc, Mi.. Opowiesz nam, co tam w szerokim świecie słychać? - w głosie elfki było słychać nutkę żalu i tęsknoty za czymś...

___________
Earth is full. Go home.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Lobo



Dołączył: 18 listopada 2002
Posty: 164
Skąd: i po co?

Wysłany: 26 maja 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Po jakiś dwóch godzinach Lobo zszedł po schodach do głównej sali.
- Wybaczcie, musiałem się trochę zdrzemnąć, nie wyspałem się od... - kalkulując coć w myślach - od kiedy wyruszyłem...
Przeciągnął się aż mu kości strzeliły.
- A co do mojej wyprawy, to szczegóły wolę zachować dla siebie, wybaczcie. Poza tym nie jestem dobry w sklecaniu opowieści, nie chciałbym was zanudzać. Powiem wam jednak, że przemierzyłem wzdłuż i wszerz niemal cały znany świat, a nawet kilka miejsc, o których nikt nic nie wie. Zwiedzałem strzeliste wieżyce Silverymoon, przemierzałem cienie Podmroku oraz krążyłem po pustyniach Imperium Cieni. Ale w końcu moja droga zawiodła mnie z powrotem.
Zakończył swoją opowieść i wrócił do kufla.

___________
Tak dryfuje nam życie,
po omacku, we mgle...
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Mirabell



Dołączył: 14 lutego 2003
Posty: 164
Skąd: Wrocław

Wysłany: 26 maja 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

- Skąd ta tęsknota w głosie? - zapytała Mi uśmiechnąwszy się do Hexe - Czyżby za owym szerokim światem? - dodała stawiając przed sobą kubek pysznego mleka. Ellapar położył sie na podłodze i przymknął oczy. Promienie wpadającego przed okno słońca grały tysiącem odblasków na jego szarej sierści.

- Nie byłam tym razem w żadnym ciekawym miejscu, ostatnio omijam wielkie miasta - ciągnęła obserwując mruczącego na kolanach elfki Arphena- Lasy i bezdroża są najpiękniejsze wiosną, kiedy deszcze uniemożliwiają przejście ludziom... wtedy można wędrować po rozmokniętych leśnych ścieżkach i niedostępnych górskich szlakach, spać w jaskiniach albo w głębi puszczy - półelfka zamyśliła się, zapomniawszy, gdzie jest. Po chwili zreflektowała się - Ale ale, zanudzam was, a miałam słuchać - rzekła z uśmiechem.

___________
...Zawsze znajdą się jacyś Eskimosi, którzy wypracują dla mieszkańców Konga wskazówki zachowywania się w czas olbrzymich upałów...
(S. J. Lec)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Tarband



Dołączył: 23 listopada 2002
Posty: 164
Skąd:

Wysłany: 2 czerwca 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Drzwi powoli się otworzyły. Admirał wraz z piękną nieznajomą wszedł do Zakątka.

- Ceadmill Sulio. Dawno mnie tutaj nie było. Oto prezent z dalekiej podróży. Perła z Mórz Południowych. Mam nadzieję, że Ci się spodoba.

Chciałbym napić się mojego ulubionego słodkiego Piwa z czarnymi szyszkami, oraz zjadłbym ciasteczek tych, które tak wspaniale pieczesz. Chyba nie będę musiał buszować już w kuchni... hihi

A dla mojej towarzyszki napój z wodorostów i sushi, jeśli jest oczywiście.

- Witam wszystkich zebranych.
Mirabell, Hexe miło mi was widzieć. *Skłonił się nisko.

- Panowie zdrowie wasze.
Napoje dla wszystkich. Cieszmy się, radujmy, Linkownia zawinęła do portu.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Sulia



Dołączył: 26 października 2002
Posty: 164
Skąd: Białystok

Wysłany: 8 czerwca 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Elfka częstowała właśnie gości przy najtłoczniejszym ze stolików ciastem czekoladowo-orzechowym, kiedy do Zakątka wkroczył elf w marynarskim stroju.

- Witaj w mych skromnych progach Tar. - przywitała się serdecznie z Admirałem i z ciekawością zerknęła na piękną nieznajomą. Wysłuchała z uwagą słów elfa...

- Tar, ale tą perłą nie jest bynajmniej twa towarzyszka?! - lekko przerażona spojrzała na Admirała.

___________
Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Tarband



Dołączył: 23 listopada 2002
Posty: 164
Skąd:

Wysłany: 13 czerwca 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

- Sulio, nie martw się.
Moja towarzyszka na miano Perły Mórz Południowych zasługuje jak najbardziej. Nie jest moją własnością, dlatego nie mogę Tobie jej ofiarować.

*odchylił płaszcz i z kieszeni na piersi wyciągnął czarną perłę*

- Oto perła dla Ciebie, Sulio. Niech służy Tobie tak dobrze jak mi.
A teraz skosztujmy twych cudownych przysmaków.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Lobo



Dołączył: 18 listopada 2002
Posty: 164
Skąd: i po co?

Wysłany: 13 czerwca 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Chwilę za Admirałem do Zakątka wszedł odziany w pasiasty marynarski uniform Lobo, który właśnie wrócił z Tarbandem ze swojej pierwszej morskiej podróży.
- Ech...przyjemnie to tak pływać po otwartych morzach, lecz zawsze mawiam, że nie ma to jak w domu...miodq, jeśli łaska droga Sulio!

Zdjął płaszcz z wysokim kołnierzem i usiadł przy swoim stałym stoliku w rogu sali.

___________
Tak dryfuje nam życie,
po omacku, we mgle...
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Sulia



Dołączył: 26 października 2002
Posty: 164
Skąd: Białystok

Wysłany: 15 czerwca 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Elfka odetchnęła z ulgą. Przyjęła perłę z rąk Tarbanda. Upominek błyszczał tak pięknie...

Sulia ocknęła się dopiero wówczas gdy Morf usiadł na jej ramieniu. Pogładziła jego lśniące, czarne pióra i uśmiechnęła się do kruka.
- Już idę do kuchni. Zamyśliłam się.

Skinęła głową Admirałowi, dziękując za perłę.

Kiedy pojawiła się ponownie na sali, niosła w rękach dzban miodu i talerz słodkości.

- Proszę Tar. Ciastka i szyszki. Twoje ulubione. A jeśli chodzi o dania dla twej towarzyszki - elfka skinęła głową niezajomej - to powinny niedługo się tu pojawić. Mam nadzieję, że owe słodycze umilą wam czas oczekiwania.

Potem podeszła do każdego z gości i wypełniła puchary miodem. Admirał był dzisiejszego wieczoru bardzo hojny, pomyślała i uśmiechnęła się do drowa, którego właśnie obsugiwała.

- Proszę bardzo, Lobo.

___________
Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
McGregor



Dołączył: 22 lipca 2003
Posty: 164
Skąd: zielona górzysta wyspa na północy

Wysłany: 15 czerwca 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

- Mi Rybka już nie lij. Chyba się zdrzemnę ździebełko.- beknął nieco zbyt głośno.
- Macie tu jaki kąt do kimania?

___________
Głupi nie wie że jest głupi, a mądry to wie.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Denadareth



Dołączył: 15 maja 2004
Posty: 164
Skąd: Araucania obecnie Gliwice

Wysłany: 15 czerwca 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Drzwi się otworzyły i do oberży wpełzł smok o łuskach koloru miedzi. Nie było w tym nic dziwnego. Dziwne było to co zaczął wyprawiać po wejściu. Stanął przed Sulią i zaczął wyginać swe wężowate ciało na podobieństwo skomplikowanych figur geometrycznych. Podskakiwał przy tym i wyczyniał dziwne pozy lepiej niż najlepszy klaun. W karczmie nikt nie zareagował. Wszystkich uczyli, że z wariatami trzeba łagodnie.

Po piętnastu minutach Sulia delikatnie trąciła ramię smoka.
- Przepraszam... z kim mam przyjemność? - nic lepszego nie przychodziło jej do głowy.
- A tak, rzeczywiście... ekhm... no więc bo ja... - smok wyglądał na nieco zbitego z tropu, ale szybko się opanował - Jestem Denadareth Ognisty i jak pustynie Araucanii szerokie są tak wiele słyszałem o Twym Zakątku.

Jednym nowy zaimponował gościom. W ciągu ułamka sekundy przemienił się ze smoczej postaci w człowieka, tyle że o oczach koloru ognia.
Denadareth ukłonił się dwornie przed Sulią.
- A teraz mój drobny upominek o Gwiazdo Rozświetlająca Mroki mego Nędznego Żywota - powiedział smok/człowiek i wydobył sztylet. - Ten sztylet wykonany jest z pazura mego wroga - smoka Odszczepieńca zwanego także Denairastas. Wiele lat temu walczyłem razem z ojcem przeciw niemu. Ojciec zginął mnie zaś... mnie zaś Odszczepieniec darował życie, ale zniszczył me skrzydła. - nawet po tylu latach słychać było ból w głosie Denadaretha - Nam udało się go jedynie poważnie zranić i zabrać ten pazur. Wykonałem z niego sztylet, który przetnie niemal wszystko. Marzyłem by użyć go przeciwko Denairastas w zemście. Ale widzę, że stare życie pozostawiłem za sobą. Mówię to wszystko byś nie myślała o Niebiańska Sulio Niedościgniony Wzorze Wszystkich Istot, że to zwykłe ostrze. Wiem, że nie znosisz broni, ale możesz go używać do krojenia twardego chleba. Przeciął smoczą łuskę przetnie i chleb. -

Smok odetchnął.

- Teraz o Wielka Mistrzyni Pani Apetytów i Serc Ludzkich, czy mogę wstąpić w Twe Wspaniałe Przeczyste Progi Pełne Gościnności i Ciepła ?

* * *

Kilka dni później, wertując stare księgi Sulia dowiedziała się, że taniec, który smok zaczął odstawiać na początku to Czwarty Rytuał Pełnego Podporządkowania i Szczerej Deklaracji Postępowania Wedle Woli Mistrza Wraz z Pełnym Hołdem i Prośbą o Dziewięć Błogosławieństw. Trwać zaś mógł godzinę na każdy wyraz w nazwie rytuału...

___________
"Jeśli komuś zaufasz to on Cię zdradzi, jeśli nikomu nie zaufasz zdradzisz się sam"- Roger Zelazny "Amber"
"Jeśli coś może pójść źle to pójdzie i to w najgorszym momencie"- Prawo Murphy'ego"
"Świat jest piękny- żartowałem"
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Tarband



Dołączył: 23 listopada 2002
Posty: 164
Skąd:

Wysłany: 15 czerwca 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

- Ceadmill Denadareth. Usiądź proszę przy naszym stoliku.
Przepiękne komplementy prawisz, chwała Tobie, że ta sztuka nie zanikła całkowicie.
Mam nadzieje że słodkości lubisz. Częstuj się.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Sulia



Dołączył: 26 października 2002
Posty: 164
Skąd: Białystok

Wysłany: 17 czerwca 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

- Mac, pokoje na górze są wolne. Zajmij po prostu któryś. - mrugnęła do Szkota - Żadna pani jak narazie tam nie gości, więc bez obaw możesz zajrzeć do każdego. - zaśmiała się i życzyła mu spokojnej nocy.

Kiedy do Zakątka wkroczył smok, Sulia machinalnie zerknęła czy sufit jest wystarczająco wysoko. Był. Uśmiechnęła się, gdy nowy gość zaczął wykonywać swój, jak się później dowiedziała, Czwarty Rytuał Pełnego Podporządkowania i Szczerej Deklaracji Postępowania Wedle Woli Mistrza Wraz z Pełnym Hołdem i Prośbą o Dziewięć Błogosławieństw. Na szczęście w tamtej chwili nie wiedziała, jak długo taki rytuał powinien trwać. Swoim zwyczajem więc, po prostu przerwała smokowi, gdyż śpieszno jej było poznać przybysza.

Denadareth... spojrzała na mężczyznę stojącego przed nią. Mógł wyczytać podziw w jej oczach. Nigdy wcześniej nie widziała takiej przemiany.

A już całkowicie zdumiały ją określenia, których gość użył zwracając się do niej. Z kolei Morfa one mocno zaciekawiły. Przysiadł obok elfki by w razie potrzeby wtrącić się w tą uprzejmą wymianę zdań. Z twarzy Sul nie schodził uśmiech.

- Piękny sztylet...i chyba masz rację Denadarethcie. Posłuży do krojenia co oporniejszych potraw. Mam nadzieję, że nie będziesz miał nic przeciwko takiemu użyciu tej cennej pamiątki. Ale bądź pewien, że będzie pod staranną opieką. Bardzo dziękuję. - uśmiechnęła się do smoka *w końcu nim był od urodzenia* - Usiądź proszę i powiedz, co mam podać.

Po chwili do oberży wkroczył znany już niektórym mężczyzna w zielonym stroju. Co zapobiegliwsi zatkali sobie uszy.

- Suuuuushiiii! Oraz najlepszy w tej części Imperium napój z wooodooorooostóóóów! - Sulia wysłuchała tego krzyku ze zmarszczonym czołem. - Ja chyba porozmawiam z tym moim sąsiadem o sposobach dostarczania egzotycznyh potraw... - szepnęła do siebie.

Odebrała zamówienie, zapłaciiła posłańcowi i podała napój i rybę towarzyszce Admirała.

- Smacznego. Może opowiesz nam, Tar, o przygodach morskich. Lobo, ty również towarzyszyłeś Admirałowi. Słuchamy więc. - uśmiechnęła się do obu elfów.

___________
Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Denadareth



Dołączył: 15 maja 2004
Posty: 164
Skąd: Araucania obecnie Gliwice

Wysłany: 17 czerwca 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

- Dziękuję Ci Przecudowna Sulio Krynico Gościnności i Tobie Szlachetny Tarbandzie. Nie mam nic przeciwko takiemu spożytkowaniu tego ostrza. Ten Zakątek zasługuje na wszystko co najlepsze. - ukłonił się Denadareth i przysiadł się do Tarbanda. - Poporoszę najlepsze wino oraz sok jabłkowy. Nie jest tak sławny jak pomarańczowy ale ma swe zalety. Z góry składam pokorne podziękowanie i chylę czoła przed Tobą, o Sulio ! -
___________
"Jeśli komuś zaufasz to on Cię zdradzi, jeśli nikomu nie zaufasz zdradzisz się sam"- Roger Zelazny "Amber"
"Jeśli coś może pójść źle to pójdzie i to w najgorszym momencie"- Prawo Murphy'ego"
"Świat jest piękny- żartowałem"
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Mirabell



Dołączył: 14 lutego 2003
Posty: 164
Skąd: Wrocław

Wysłany: 17 czerwca 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Mi ocknęła się nad opróżnioną szklanką mleka, kiedy Ellapar trącił ją lekko nosem. Przetarła oczy i rozejrzała się z roztargnieniem po Zakątku, do którego przybyło paru nowych gości. Z uśmiechem skinęła w stronę Tarbanda i jego pięknej towarzyszki, potem nieśmiało w stronę Denadaretha i wreszcie w stronę Loba, który najwyraźniej wrócił z jakiegoś dalekiego rejsu... "może o tym opowie" - pomyślała, po czym zwróciła się do Gospodyni, która akurat przechodziła obok:

-Chyba zasnęłam na chwilę... dostanę jeszcze jedną szklankę mleka?

Po tych słowach odwróciła się i zauważyła przysypiającego w kącie Szkota. Wstała i cichutko zbliżyła się do niego, po czym pochyliwszy się nad nim rzekła z uśmiechem:

-Pobudka, McGregorze, ładnie to tak spać na stole? - śmiała się, mając oczywiście na myśli własną chwilową drzemkę.

___________
...Zawsze znajdą się jacyś Eskimosi, którzy wypracują dla mieszkańców Konga wskazówki zachowywania się w czas olbrzymich upałów...
(S. J. Lec)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Sulia



Dołączył: 26 października 2002
Posty: 164
Skąd: Białystok

Wysłany: 17 czerwca 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Sulia speszyła się lekko, gdy kolejny raz usłyszała tyle miłych słów do niej adresowanych.

- Ależ Den...mogę tak się do ciebie zwracać?...naprawdę wystarczy samo Sulia. U nas, dwunogów, nie trzeba aż tak wielu przymiotników przed imieniem stawiać. - uśmiechnęła się do smoka - Sok i wino zaraz zostaną podane. Jabłkowego mam mnóstwo. Sama go uwielbiam.

Idąc do kuchni, skinęła głową Mi, że mleko też zaraz przybędzie. Pogłaskała Ellapara i wskazała mu jego przyjaciółkę, która szeptała coś do ucha Szkotowi.

- Spójrz Ellaparze, Mirabell nie daje wyspać się gościom, a wiadomo, że moje stoliki są najwygodniejsze w całym Imperium. - mrugnęła wesoło do wilka i udała się do kuchni po napoje.

Po chwili goście otrzymali swoje puchary i szklanki.

___________
Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Lobo



Dołączył: 18 listopada 2002
Posty: 164
Skąd: i po co?

Wysłany: 18 czerwca 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Lobo podniósł leniwie głowę znad kufla i rozejrzał sie po sali, zdając sobie sprawę, że niejedna para oczu mu się przygląda. Westchnął i poprawił się na krześle.

- Cóż, skoro naprawdę chcecie tego wysłuchać...ale ostrzegam, nie będzie to ciekawa historia! - mruknął - Jak zapewne wielu z Was wie, był to mój pierwszy rejs po otwartym morzu nie tylko z admirałem Tarbandem, ale w ogóle. I jak to często za tym pierwszym razem bywa dopadła mnie choroba morska, więc większość czasu spędziłem pod pokładem lub wychylając się znad burty i zwracając ostatnie śniadanie - ciarki przeszły mu po plecach na to wspomnienie - Ale na szczęście już po pierwszym tygodniu mi się poprawiło! I całe szczęście, bo nie wiem jak mógłbym wytrzymać kolejny miesiąc przyglądając się swojemu śniadaniu dryfującemu na morzu...

Pociągnął ze stojącego obok kufla, aż zagulgotało i kontynuował.

- Hmmm...gdzie my to podróżowaliśmy...w większości to nawet sam nie wiem, bo przecież po to wyruszyliśmy, żeby zbadać nieznane lądy, prawda? Niektórych nazw dowiedzieliśmy sie od tubylców, inne musieliśmy nadać sami, ale o tym lepiej niech wam opowie sam admirał. - skinął w stronę siedzącego niedaleko elfa - Ja powiem tylko, że mimo iż choroba morska męczyła mnie przez prawie tydzień, z niecierpliwością wyczekuję kolejnej okazji do wypłynięcia w szeroki świat...

___________
Tak dryfuje nam życie,
po omacku, we mgle...
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Denadareth



Dołączył: 15 maja 2004
Posty: 164
Skąd: Araucania obecnie Gliwice

Wysłany: 18 czerwca 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

- Dziękuje Ci o Najwps... ups, to znaczy Sulio. - gdy Sulia zapytała go czy może do niego mówić "Den" smok pożałował, że nie jest w swej naturalnej postaci. Na tle miedzianych łusek nie byłoby widać jak się rumieni co niestety zdarzało mu się (w tej postaci) często. Nie wiedząc co powiedzieć znów skłonił się przed Sulią.

Następnie przywitał się z Lobo, znów usiadł obok Tarbanda i skinął głową Mirabell i McGregorowi.

Zaczął rozważać jak niesamowite są te dwunogi...

___________
"Jeśli komuś zaufasz to on Cię zdradzi, jeśli nikomu nie zaufasz zdradzisz się sam"- Roger Zelazny "Amber"
"Jeśli coś może pójść źle to pójdzie i to w najgorszym momencie"- Prawo Murphy'ego"
"Świat jest piękny- żartowałem"
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Tarband



Dołączył: 23 listopada 2002
Posty: 164
Skąd:

Wysłany: 20 czerwca 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

- Wiele przygód podczas wypraw nas spotykało. O niektórych szybko chiałbym zapomnieć bo Chwały nam nie przynoszą ino wstyd.
O kilku w nowinach Linkowni zdażyłem wspomnieć, zapraszam więc do lektury.
Bawmy się. O przygodach w innym miejscu i czasie okazja będzie.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
©2002, 2003, 2004, 2005 Jaskinia Behemota
Template made by Valturman.
Powered by gnomePHP.
Pieczę nad Starym Forum sprawuje Crazy.