Imperium Jaskini Behemota
tarcza Witaj na Starym Forum Jaskini Behemota.
Zostało Ono stworzone przez ixcesala z uwagi na problemy z forum Ezboard 10 grudnia 2002. Służyło Jaskiniowcom dzielnie do sierpnia 2005 roku, kiedy to dominium i podwładnych Behemota dotknął Wielki Trek, po którym przez 10 miesięcy Jaskinia nie funkcjonowała.
Wszystkim, którzy przyczynili się do rozwoju Imperium Jaskini Behemota, zarówno poprzez pracę techniczno-graficzną, jak i osobom które współtworzyły klimat - dziękujemy.
Zapraszam do obejrzenia tego swoistego muzeum, które wiąże się ze wspaniałymi wspomnieniami niemałej części Jaskiniowców.
Kasztelan Crazy

Wróć do strony głównej Jaskini Behemota.
Rejestracja (chciałbym klucze)Rejestracja (chciałbym klucze)  

PrzewodnikPrzewodnik      LinksLinkownia     SzukajSzukaj     Śledzone tematyŚledzone tematy     Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości
ProfilProfil     MieszkańcyMieszkańcy     GrupyGrupy     ZalogujZaloguj
Ostatnio odwiedziłeś nas:
Obecny czas to: 2024-04-20 1:55:52
Autor Wiadomość
Danio



Dołączył: 20 czerwca 2004
Posty: 164
Skąd: z Mrągowa

Wysłany: 14 lutego 2005     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Z pokoju wyszedł Danio. Z pewnością był już całkowicie zdrowy. No może odbiło mu trochę, bo wychodząc wrzasnął:
- Kto mnie uleczył?! Gadać komu życie miłe...
Sandro z pewnością nie byłby tak skromny gdyby chodziło o kogoś normalnego. Problem w tym, że Danio nie był normalny, a przynajmniej na takiego nie wyglądał.
Danio podstawił jakiemuś gościowi katanę pod gardło i wrzasnął raz jeszcze:
- Gadaj, bo zabiję!
- Sssulia namówiła Sannndrrro byyy panu pomógł...
- Wiedziałem, że mogę tu liczyć na miłe osobistości. Należy się wam nagroda. Dla Sandra mam pozłacaną piszczel, a dla Sulii datek na założenie szpitala w zakątku.
Danio wręczył nekromańcie piszczel, a Sulii sporą sumkę.
- No cóż muszę iść. Podobno smok z Pendoro ma przeciwzaklęcie na moją klątwę. Więc mówię:
- Do widzenia, Do szybkiego zobaczenia.
Drzwi zatrzasnęły się za Daniem.

___________
Rodzina jest jak górski krajobraz - najlepiej wygląda z daleka.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Sulia



Dołączył: 26 października 2002
Posty: 164
Skąd: Białystok

Wysłany: 14 lutego 2005     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

- Do zobaczenia, Fristo... - elfka nie zakończyła swej wypowiedzi gdyż oto nagle w sali pojawił się zdecydowanie niedobudzony jeszcze osobnik. Nie zdążyła zareagować.

- Grożenie MOIM gościom kataną?!??! - krzyknęła Sul za wychodzącym Danio - Taaaaak. Wróć a ja już z tobą porozmawiam. A może wystarczy Morfa nasłać... - mrugknęła już ciszej i spojrzała na trzymane w ręku pieniądze. Wzruszyła ramionami.

- Przydadzą się na zakup nowych trunków - schowała monety pod ladę. Zauważyła również, że jedna z pań bardzo niecierpliwi się by znaleźć się w kuchni i coś przeskrobać.

- Mi, zawsze twe pomysły kulinarne będą mile widziane, nawet w mojej kuchni. - zaśmiała się i wskazała elfce drzwi kuchenne - I twoje zdrowie! - wzniosła puchar miodu, który nie odstępował jej krok, czy też ona go. - Weteranko!

Po wzniesieniu toastu uzupełniła tacę paroma talerzami kolorowych kanapek i poszła obsługiwać gości. Sul mijając Sharwyn uśmiechnęła się:

- Cisza nie jest taka zła. Poza tym jak jest cicho to wiem, że nic nie płonie i nic nie ulega zniszczeniu. Smacznego. - postawiła przed skorpeną jej kolację.

___________
Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Fristron z Avlee



Dołączył: 27 października 2004
Posty: 164
Skąd: Fristotele - zgadnij po nicku :)

Wysłany: 14 lutego 2005     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Fristron ni stąd ni zowąd pojawił się na moment w Zakątku. Jego głos rozległ się w ciszy:
- Zdrowie Mirabell! - zakrzyknął
I zniknął.

___________
Nie ma na tym świecie altruistów. Są ci, którzy ich udają i ci, którym udawanie weszło w nawyk.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Mirabell



Dołączył: 14 lutego 2003
Posty: 164
Skąd: Wrocław

Wysłany: 15 lutego 2005     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

- Ojej, ktoś moje zdrowie pije i znika zaraz... no, aż taka straszna jestem? – roześmiała się śliffka, po czym zwróciła się do Gospodyni – Dziękuję, Sulio. A w kuchni zawsze chętnie pomogę. Szczególnie, że tu nie ma za bardzo co robić – dodała, rozglądając się wśród obecnych-acz-przysypiających-nieco.

Z mocnym postanowieniem, że tym razem okaże się naprawdę pomocna i niczego nie potłucze, Mi wstała i poprawiwszy na sobie koszulę i zdecydowanym ruchem odgarnąwszy do tyłu włosy, bohatersko i z głową uniesioną wysoko pomaszerowała w stronę kuchni. Nagły ból w prawej nodze uświadomił jej, że trafiła na jakieś zapewne złośliwie postawione na jej drodze krzesło, które wyjątkowo (i zapewne również złośliwie) głośno upadło na podłogę. Ellapar sennie i oczywiście majestatycznie wsunął się głębiej pod stół i z tej pozycji obserwował ją ciekawie. Szybko przywróciła krzesło do pozycji pionowej i uśmiechnęła się niepewnie.

-Tego... ach te meble – rzekła i szybko znikła za kuchennymi drzwiami.

___________
...Zawsze znajdą się jacyś Eskimosi, którzy wypracują dla mieszkańców Konga wskazówki zachowywania się w czas olbrzymich upałów...
(S. J. Lec)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Denadareth



Dołączył: 15 maja 2004
Posty: 164
Skąd: Araucania obecnie Gliwice

Wysłany: 16 lutego 2005     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Den patrzył oniemiały na wyjście Danio... nie mógł pojąć że ktoś groził bronią gościom... Zerwa się na równe łapy gotów bronić Gospodyni Zakątka...

... ale nie było przed kim bo Danio wyszedł...

... więc Den skłonił się przed Mirabell.

- Gratuluję o Pani ! - wysyczał - Twoje zdrowie ! -

___________
"Jeśli komuś zaufasz to on Cię zdradzi, jeśli nikomu nie zaufasz zdradzisz się sam"- Roger Zelazny "Amber"
"Jeśli coś może pójść źle to pójdzie i to w najgorszym momencie"- Prawo Murphy'ego"
"Świat jest piękny- żartowałem"
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Sandro



Dołączył: 15 października 2002
Posty: 164
Skąd: kaLISZ

Wysłany: 17 lutego 2005     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Gdy Danio wyszedł, Sandro najspokojniej w świecie splótł paliczki.
- Ciekawy osobnik... ciekawy zaiste - wyrzekł wolno tonem cokolwiek złowróżbnym. - Przy nastęnej okazji nie widzę przeciwksazań do użycia na nim większego i bardziej wyrafinowanego asortymentu mych nekromanckich umiejętności - rzekł do Sulli uśmiechając się gotycko i chciał mrugnąć, lecz mrugnąć nie mógł, zmieszał się więc i z tego zmieszania zmienił temat.

- Ach, nie wiecie nawet moi drodzy - rzekł do zebranego grona w ogólności - jak bardzo jestem nieszczęśliwy nie mogąc nijak spróbować specyjałów mej kochanej żony... cóż za mąż ze mnie, jeśli nie mogę skosztować tych delicji, i z przymrużonymi oczodołami zachwycać się smakiem, konsystencją, bukietem... - otworzył szczękę i przez parę chwil próbował mlasnąć, co wyglądało... hmm... osobliwie, zaraz się jednak zreflektował. - Doprawdy, gdybym nie był sobą, Mirabell chyba by mnie zostawiła dla jakiegoś ogrodnika czy innego Guinei...

___________
I.Am.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Mirabell



Dołączył: 14 lutego 2003
Posty: 164
Skąd: Wrocław

Wysłany: 17 lutego 2005     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

-Ała! – krzyk, który dobiegł z kuchni nie był zbyt głośny, ale i tak nie dało się go z niczym pomylić. Zaraz po nim nastąpił cichy syk. Mi rozcierała bolącą skroń.

-Czy coś się stało? – usłyszała gdzieś zza drzwi.

-Nie... – odparła szybko – Jakąś zasłoną czy inną żaluzją dosta... Za dużo magii w powietrzu, czy co, Zakątek w końcu. Ale znalazłam za to jakąs ciekawą przyprawę. W sumie to tak niebezpiecznie wygląda, ale i tak sprawdzę, do czego służy - krzyknęła, po czym dodała - Ach, mój mąż się obudził. Słoneczko, naprawdę nie masz czego żałować, że nie musisz się truć przeze mnie.

___________
...Zawsze znajdą się jacyś Eskimosi, którzy wypracują dla mieszkańców Konga wskazówki zachowywania się w czas olbrzymich upałów...
(S. J. Lec)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Darkena



Dołączył: 3 maja 2003
Posty: 164
Skąd: Asgard - Kraina Asów

Wysłany: 17 lutego 2005     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Zmierzając ścieżyną do Zakątka Dark napotkała Dania, pędzącego gdzieś, jak obłąkany. Gdy przebiegał tuż obok, elfka pokręciła głową z ironicznym uśmiechem i wyszeptała:

- za dużo Grenaturatu.....

Wygłosiwszy ten niezmiernie długi monolog pchnęła drzwi Zakątka i wkroczyła do środka. W pewnym momencie przystanęła pośrodku sali, zamyśliwszy się głęboko.

- Dziwnie się wchodzi do pomieszczeń nie wyłamując drzwi i nie tłukąc okna.

To powiedziawszy usiadła po turecku na ziemi przed kominkiem, w którym igrały wesołe ogniki. Po chwili jej uwagę zwrócił głośny krzyk, wydobywający się zza kuchennych drzwi.

- Czy coś się stało? - zapytała Dark

-Nie... – odpowiedział zza drzwi znajomy, śliffkowy głos – Jakąś zasłoną czy inną żaluzją dosta... Za dużo magii w powietrzu, czy co, Zakątek w końcu.....

- Przykro mi -powiedziała cicho ruda i oparłszy brodę na dłoniach powróciła do wpatrywania się w ciepły kominek.

___________
Kill the spiders....

To save the

butterflies....
*´¨)
¸.·´¸.·*´¨) ¸.·*¨)
(¸.·´ (¸.·' ¤*
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Sulia



Dołączył: 26 października 2002
Posty: 164
Skąd: Białystok

Wysłany: 5 marca 2005     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Do Darkeny wpatrującej się w kominek dołączyła Sulia. Przysiadła obok i uważnie spojrzała na młodą elfkę. Na wszelki wypadek szturchnęła ją lekko by sprawdzić czy to aby na pewno jej Dark - to wiecznie rozbrykane rude dziewczę. *Ona* podsumowała Sul. Postawiła przed nią kubek soku i zerknęła w kierunku drzwi kuchennych...

- Czemu ona tak długo nie wychodzi? - spytała cicho siedzącego obok Morfa - Sprawdź.

Kruk wylądował tuż przed drzwiami i otworzył je swym srebrnym dziobem. Zniknął. Po paru minutach był już z powrotem. Na pytania Sulii reagował jedynie krótkim krakaniem.

- O tak. Pewnie Mi przekupiła cię czymś dobrym byś siedział cicho. - pogłaskała go po czarnych piórach. - No nic. Poczekajmy jeszcze trochę.

___________
Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Nagash



Dołączył: 11 października 2004
Posty: 164
Skąd: A z kąd ja mam wiedzieć ??

Wysłany: 6 marca 2005     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

- No już się wystarczająco nasiedziałem w Zakątku, czas ruszać w drogę - powiedział Nagash i podszedł do Sulii - Żegnam gospodynię, czas ruszać w drogę. Mam nadzieję że nie zamierzasz sprzedać albo rozłożyć na części Zakątka ponieważ chciałbym jeszcze kiedyś tu zajść. Żegnam wszystkich!! - powiedział lisz i wyszedł.
___________
Śmierć to dopiero początek życia...... tego drugiego .....
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Mirabell



Dołączył: 14 lutego 2003
Posty: 164
Skąd: Wrocław

Wysłany: 16 marca 2005     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Mi wyjrzała nieśmiało z kuchni.

- Tego... posprzątałam – uśmiechnęła się przepraszająco, po czym dodała cicho – Jedzenia nie będzie... a tan talerzyk to się sklei, albo przyniosę jakiś inny, ładniejszy i w ogóle... zresztą, z czego on był, trochę magii i już się rozpuścił... ale posprzątałam, naprawdę.

Nie przestając mamrotać usiadła na najbliższym krześle. Ellapar podszedł i położył jej ciężką głowę na kolanach.

- Tego... co to tak cicho? – zapytała Mi. Bo sennie jakoś było w Zakątku...

___________
...Zawsze znajdą się jacyś Eskimosi, którzy wypracują dla mieszkańców Konga wskazówki zachowywania się w czas olbrzymich upałów...
(S. J. Lec)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Nagash



Dołączył: 11 października 2004
Posty: 164
Skąd: A z kąd ja mam wiedzieć ??

Wysłany: 17 marca 2005     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Kilka dni po tym jak Nagash wyszedł z Zakątka, drzwi otworzyły sie po raz kolejny. Stał w nich lisz. Zaszła w nim jednak zmiana, na jego ramieniu coś siedziało. Po chwili nekromanta wszedł do środka i krzyknął:
- Witam z powrotem, wiem że na długo nie wyjechałem lecz dla mnie ten czas strasznie się dłużył więc wróciłem, lecz nie sam. Przedstawiam wam mojego sokoła, którego spotkałem podczas mojej wędrówki - powiedział Nagash, po czym zaprezentował ptaka siedzącego na jego ramieniu - Jest tylko jeden problem, nie wiem jak go nazwać... A i jeszcze jedno, już bym zapomniał prawie. Mam dla szanownej gospodyni prezent, dokładniej jest to cały kosz ziół - świetnie doprawiają wszelkie trunki. - skończył mówić lisz po czym przekazał Sulii kosz z ziołami.
- Dziękuje - odpowiedziała gospodyni - Napijesz się czegoś??
- Nie, ale chętnie zamówię coś dla mojego sokoła. Na pewno coś się dla niego znajdzie.

___________
Śmierć to dopiero początek życia...... tego drugiego .....
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
DruidKot



Dołączył: 16 stycznia 2004
Posty: 164
Skąd: z odległych zakamarków geografii :P

Wysłany: 20 kwietnia 2005     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Drzwi Zakątka otworzyły się powoli, pozwalając, ażeby wiosenny wiatr wyparł do reszty stare, zimowe powietrze. Na drzewach zaczęły pojawiać się liście, ziemia zasnuła się kwiatami.

- Ach, to już wiosna... - powiedział półelf wchodząc do najlepszej Oberży w Thomeheb. - Tylko ktoś pokroju Mahadevy mógł wymyślić porę tak cudowną. Wiosna!

Po tych słowach nastała krótka cisza, zdecydowanie zręczna. Kot przywitał wzrokiem śpiące tłumy i odnalazł Sulię.

- Droga Gospodyni! - półelf zbliżył się do Sulii i podał jej uschnięty kwiat. - Ee...khm. Podczas moich wędrówek znalazłem ten piękny kwiat i pomyślałem, że doskonale wyglądałby tutaj, bo Zakątek też jest piękny. Ale roślina zwiędła, jak widzisz, toteż... eee... Może zerwę kilka tutejszych kwiatów. - powiedział kot, po czym wybiegł przed Gospodę, by zaraz wrócić ze sporym bukietem roślin. Półelf podał go Sulii. - Proszę. A tak nawiasem mówiąc, nie widziałaś mojej Hexi?

___________
Rychłoż się zejdziem znów?

o ortografii || o łańcuszkach
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Sulia



Dołączył: 26 października 2002
Posty: 164
Skąd: Białystok

Wysłany: 20 kwietnia 2005     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

- Dziękuję Kotek. - Sul spojrzała na kwiatki trzymane w ręce - Coś na pewno można z tym zrobić. - mrugnęła do Druida i zerknęła na zwiędłą rośłinę. Poszperała w szafce i wyjęła z niej niebieski wazon - Mówił mi ten wędrowny kramarz, że każdy kwiat, który w nim się znajdzie, odżywa. Zobaczmy...

Elfka umieściła roślinę w wazonie. Z niepokojem oczekiwała efektu. Po chwili uśmiech zagościł na jej twarzy.

- Odżywa - mrugnęła do Kota i pokazała mu całkowicie niebieskiego, na doddatek ruszajacego się kwiatka. - Bukiet umieścimy jednak w zwykłym dzbanie.

Zniknęła w kuchni. Po chwili była z powrotem. Kwiaty znalazły swoje miejsce na ladzie. Sul zwróciła się raz jeszcze do Kota:

- Jajecznica już się szykuje. A Hexe już od dawna nie widziałam. Czyżbyś zgubił żonę? - zmrużyła oczy.

Sulia rozejrzała sie po sali w poszukiwaniu Nagasha. Zauważywszy go podeszła do jego stoilka i podziękowała za kosz ziół. Sokołowi przyniosła kawałek surowego mięsa.

- Myślę, że będzie mu smakowało.

___________
Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Mirabell



Dołączył: 14 lutego 2003
Posty: 164
Skąd: Wrocław

Wysłany: 30 kwietnia 2005     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

- O, Kot trochę wiosny przyniósł! - ucieszyła się Mi - Ojej, jakie to ładne. Hmm... przydało by się tu trochę więcej roślinek, może takich niezwykłych się nie znajdzie, ale zawsze... coś takiego wiosennego... O, zaraz wracam! - szybko wyszła z Zakątka, omal nie przytrzaskując drzwiami podążającej za nią wiewiórki.
___________
...Zawsze znajdą się jacyś Eskimosi, którzy wypracują dla mieszkańców Konga wskazówki zachowywania się w czas olbrzymich upałów...
(S. J. Lec)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Dragonis



Dołączył: 8 lutego 2005
Posty: 164
Skąd: Ze smoczego raju, gdzie mięcho jest nieszczęśliwe

Wysłany: 12 maja 2005     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Zakątek nieco zadudnił, po chwili wszedł do niego małe skrzat i przytrzymał drzwi. Za nim wkroczył Dragonis, niosący na karku niewielki Czarny Cis. Położył go na ziemi, po czym zapytał Sulię
- Jest tu jakaś doniczka? Mam tutaj drobny upominek, który może za chwilę uschnąć.
Potem zwrócił się do Morfa - Nie wiesz, do kogo to należy? - i wskazał na dwa nakrapiane jaja, które wyjął przez serwetkę z woreczka.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Fristron z Avlee



Dołączył: 27 października 2004
Posty: 164
Skąd: Fristotele - zgadnij po nicku :)

Wysłany: 6 czerwca 2005     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Do Zakątka pogrążonego w błogim spokoju dobiegło pukanie. Było to jedno z dziwactw Fristrona, który nigdy nie otwierał drzwi tego szczególnego miejsca, dopóki nie uzyskał pozwolenia.
- Proszę - powiedziała Sulia
Drzwi skrzypnęły, rozległy się ciche kroki. Mag z AvLee wszedł do Zakątka.
- Witaj Sulio - powiedział rześko mag
- Witaj - odpowiedziała właścicielka, uśmiechając się
Fristron podszedł do kominku, zamyślając się. Ogień wesoło trzaskał, w hipnotyzującej muzyce tysiąca iskier. Myśli maga odpływały daleko wstecz, do czasów z AvLee...
Zamknął oczy. Ciepło bijące z paleniska podziałało na niego usypiająco.

___________
Nie ma na tym świecie altruistów. Są ci, którzy ich udają i ci, którym udawanie weszło w nawyk.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Sulia



Dołączył: 26 października 2002
Posty: 164
Skąd: Białystok

Wysłany: 6 czerwca 2005     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

- Witaj Dragonisie. Niedługo las zapewne będę tu miała - uśmiechnęła się do gościa i wskazała mu jeden z kątów Zakątka - Postaw to drzewo tam. A co do tych jaj to nie insynujesz chyba że Morf ma coś z tym wspólnego. - zielone oczy elfki błysnęły - Zawsze mogę ci z nich przygotować kolację.

- Tylko nie zaśnij na stojąco Fristonie - Sulia szturchnęła lekko maga i podała mu krzesło - Weź je, zapewne będzie ci wygodniej podziwiać płomienie. Ja to nawet na to nie mam czasu. - westchnęła - Idę dopatrzyć gości - uśmiechnęła się do Fristona.

___________
Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Denadareth



Dołączył: 15 maja 2004
Posty: 164
Skąd: Araucania obecnie Gliwice

Wysłany: 16 czerwca 2005     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Denadareth podniósł się ze swego stolika i podpełzł do Fristrona po drodze kłaniając się Sulii.

- Witaj Fristonie - wysyczał - rad jestem że Cię tu widzę... czy mogę usiąść przy Twej osobie ? Stęskniłem się za jakąś wymianą zdań -

___________
"Jeśli komuś zaufasz to on Cię zdradzi, jeśli nikomu nie zaufasz zdradzisz się sam"- Roger Zelazny "Amber"
"Jeśli coś może pójść źle to pójdzie i to w najgorszym momencie"- Prawo Murphy'ego"
"Świat jest piękny- żartowałem"
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Hexe



Dołączył: 14 stycznia 2004
Posty: 164
Skąd: Wrocław / Bielsko

Wysłany: 23 czerwca 2005     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

- Dawno mnie tu nie było.. - do Zakątka wślizgnęła się cicho Hexe. Rozejrzała się po izbie. Przy jednym ze stolików Den rozmawiał cicho ze swoim towarzyszem. Gospodyni nie było widać, ale z kuchni dobiegało skrzeczenie Morfa. I przyjemne zapachy. Nie namyślając sie długo, elfka podążyła w ślad za Arphenem, którego ogon właśnie znikał za kuchennymi drzwiami.

- Witaj Sulio! - uśmiechnęła się Hexe na widok przyjaciółki, pociągając przy tym lekko nosem - No tak. Pichcisz znowuż coś przepysznego. Chcesz nas tu wszystkich utuczyć! - roześmiała się. Sięgnęła do swojej sakwy i pogrzebała w niej chwilę. - Może to nic wspaniałego, ale może.. na ucho Mahadevy, gdzie to jest? Powinnam zrobić porządek.. - mruczała pod nosem. Wreszcie znalazła to, czego szukała. W jej ręku znalazł się mały płócienny woreczek, związany konopnym sznurkiem. - Taki mały drobiazg dla Ciebie, Sul. Prosto z AvLee. - powiedziała, rozwiązując supełek. Oczom Gospodyni ukazała się mieszanka różnych liści, szyszek i igliwia, wydająca z siebie głęboki i mocny aromat wilgotnego lasu. - Teraz zawsze, gdy tylko zatęsknisz za przyrodą, a nie będziesz miała możliwości pójść i poleżeć sobie na łące, ten mały woreczek powinien Ci pomóc. Jeśli tylko sprzedawca nie kłamał, jego zapachowe właściwości są nieskończone. - uśmiechnęła się Hexe, wręczając prezent towarzyszce.

- I gdybyś była tak dobra, poprosilibyśmy z Arphenem o trochę zimnego mleka. Może być nawet dzbanek, już my się sami obsłużymy potem. O, dziękuję. To ja teraz pójdę przywitać się z resztą, a potem wrócę zajrzeć, jak Ci idzie. - Hexe odebrała przyjemnie zimny dzbanek z mlekiem i zajrzała do najbliższego garnka. Uśmiechnęła się do Sulii i udała się w stronę głównej izby.

- Kociu! Ładnie to tak spać na ławie? - obudziła męża, całując go w policzek. - Może masz ochotę na kubeczek pysznego, zimnego mleka? - i nie czekając na odpowiedź sięgnęła po czyste kubki.

___________
Earth is full. Go home.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Sulia



Dołączył: 26 października 2002
Posty: 164
Skąd: Białystok

Wysłany: 4 lipca 2005     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

- Hexe, czyżbyś nie wiedziała, że poprawienie wagi moich gości to jeden z najważniejszych celów mego życia? Jak myślisz, w jakim celu Zakątek istnieje? - Sul mrugnęła wesoło do elfki. - Dziękuję serdecznie za ten zapach lasu. - wskazała głową na woreczek - Już nie pamiętam kiedy ostatni raz spacerowałam wśród drzew... Taka ze mnie druidka.- uśmiechnęła się ale tym razem uśmiechowi towarzyszył cień smutku. Elfka szybko odegnała od siebie nieciekawe myśli i zaczęła energicznie mieszać dziwnego koloru wywar. - To wasza kolacja. - wyjaśniła zdziwionej Hexe - Za godzinę będzie gotowa. A mleko oczywiście wiesz gdzie stoi.

Kiedy tylko towarzyszka rozmowy zniknęła za drzwiami, Sulia kiwnęła głową na Morfa. Kruk pojawił się przy przyjaciółce i spojrzał uważnie na zawartość garnka. Zaskrzeczał głośno.

- Masz rację. Lepiej nie ryzykować. Może podać zupę najpierw odważnemu gościowi... - Morf uważnie spojrzał na elfkę. - Taaak. Kot powinien się zgodzić.

___________
Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Ghost



Dołączył: 25 stycznia 2003
Posty: 164
Skąd: ...no właśnie?

Wysłany: 5 lipca 2005     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

No i znów, przy akompaniamencie pyłu, iskier i wybuchu w zachodniej Tatalii, pojawił się rudowłosy mag. Okazjonalnie w śnieżnobiałej szacie i bez kapelusza. A także z włosami do barków. I jak zwykle z mieczem i sejmitarem przy pasie.

- Ja chyba nie jestem w stanie poprawić własnej wagi. - powiedział Ghost, po czym dosiadł się do stolika. - Mam wrażenie, że jedzenie nie zwiększa mojego ciężaru... Chyba dam ogłoszenie do Czasu! o poszukiwaniu pokarmu o przynajmniej sześćset sześćdziesięciu sześciu kaloriach.

___________
Zaśmiecam język z lubością
Znieprawiam, do złego kuszę
Zakusy mam bolszewickie
I sączę jad w młode dusze


fragment wiersza J. Tuwima
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Hellburn



Dołączył: 27 maja 2004
Posty: 164
Skąd: z pustynnych rejonów Bracady

Wysłany: 5 lipca 2005     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Hellburn siedział przy stoliku z kufelkiem jOjOwego w ręku. Patrzył na wesołe towarzystwo, na ich zabawy i rozmowy. Nagle coś przykuło jego uwagę. Był to mianowicie pergamin przybity do ściany obok drzwi.
*Hmmm... tyle czasu tu jestem i jeszcze tego nie zauważyłem...* - pomyślał. Wstał i wolnym krokiem podszedł do owego skrawka papieru. Przeczytał go z uwagą po czym zdjął hełm i podrapał się po głowie.
*Co ja mogę podarować jako upominek... nic przy sobie nie mam... bez podarku aż wstyd wchodzić...* - Ifryt pomysłał jeszcze chwilę i wpadł na pomysł. Otworzył drzwi.
W pokoju panowała czystość i porządek. Widać było, że ktoś bardzo dba o tą część oberży. Niepewnym krokiem podążył przed siebie. Mijając stoliki i krzesła trafił na Sulię:
- Witaj nieznajomy! - przywitała łagodnie.
Czarny kruk siedzący na ramieniu gospodyni zaskrzeczał.
- Yyyyy... - wyjąkał speszony ifryt - Na pergaminie przed drzwiami pisało, aby dać upominek, więc... yyy... mogę prosić na stronę?
- Oczywiście - odpowiedziała zaciekawiona Sulia.
Przeszli parę kroków dalej w bardziej odludne miejsce. Hell wyciągnął rękę przed siebie. Z jego twarzy można było odczytać ogromne skupienie. I nagle ni stąd ni z owąd na dłoni ifryta pojawił się mały błękitno-niebieski płomyczek. Hellburn nachylił się do Sulii i wyszeptał:
- Ogień przybiera różne formy i nie zawsze musi być ciepły. To tutaj - wskazał podbródkiem na płomyczek - nazywa się "Coldfire". Rzecz ta jest niesłychanie delikatna i wrażliwa na jakiekolwiek wstrząsy - przy tych słowach wyjął z woreczka przy pasie mały słoiczek. Delikatnie strząsnął płomień do szklanego pojemnika i zakręcił wieko - jeżeli będzie szanowana, będzie się palić wiecznie - nachylił się jeszcze bardziej i szepnął - praktyczne przy czytaniu w nocy - wyprostował się i mrugnął okiem.

___________
Damn!
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
DruidKot



Dołączył: 16 stycznia 2004
Posty: 164
Skąd: z odległych zakamarków geografii :P

Wysłany: 5 lipca 2005     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Sulia podeszła do stolika kota i Hexe.

- Ugotowałam zupę! Kot, może chciałbyś spróbować jako pierwszy?

Gnom spojrzał na Gospodynię lekko zmieszany.

- Szczerze mówiąc to niespecjal... ał! Hexe, czemu mnie kop... arrł... znaczy, ten. Chętnie.

Sulia postawiła półmisek na stole. Jego zawartość była brązowa i gęsta. Wyglądała ohydnie. Pachniała lasem.

Mam nadzieję, że Hexe nie domyśli się, że jej prezent jest chwilowo pod talerzem. - pomyślała Sul.

Gnom spróbował pierwszą łyżkę. Drugą. Zaczął świecić.

- Em...

Po chwili był nieprzytomnym półelfem z twarzą w talerzu zupy.

___________
Rychłoż się zejdziem znów?

o ortografii || o łańcuszkach
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Sulia



Dołączył: 26 października 2002
Posty: 164
Skąd: Białystok

Wysłany: 5 lipca 2005     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

- Witaj, Ghoście - Sul przywitała gościa - Zapewniam, że jeszcze parę moich ciast a żadnego ogłoszenia dawać nie będziesz musiał.

Pasjonującą rozmowę o wagach i kaloriach przerwało przybycie ifryta. Sulia udała się wraz z nowym Zakątkowiczem w bardziej ustronne miejsce, gdzie z uwagą przyglądała się jego czarom i podarunkowi, zastanawiając się nad odpowiednim dla płomienia miejscem.

- Niedługo będę musiała dodatkowe półki nad kominkiem zrobić. - uśmiechnęła się do ifryta - Serdecznie dziękuję. Rozgość się a ja tymczasem przygotuję...

Hell już nigdy nie dowiedział się, co takiego Sul miała przygotować gdyż oboje usłyszeli przerażający krzyk kobiecy. *Wiedziałam, że z tą zupą było coś nie tak* Sul spojrzała niepewnie na stolik Hexe i Kota, to znaczy na Hexe i, sądząc po rysach twarzy, półelfa. *Będzie wesoło...* pomyślała i ociągając się podeszła do znajomego małżeństwa. Zerknęła na nieprzytomnego kolegę, westchnęła, niepewnie spojrzała na przyjaciółkę i szepnęła:

- Wiesz...on teraz taki...sama widzisz... - Sul szukała odpowiedniego słowa i nagle jej twarz rozjaśnił uśmiech - Przystojny! - elfka przyjrzała się uważniej - Czyżby to nie była jego dawna postać?

___________
Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
©2002, 2003, 2004, 2005 Jaskinia Behemota
Template made by Valturman.
Powered by gnomePHP.
Pieczę nad Starym Forum sprawuje Crazy.