Imperium Jaskini Behemota
tarcza Witaj na Starym Forum Jaskini Behemota.
Zostało Ono stworzone przez ixcesala z uwagi na problemy z forum Ezboard 10 grudnia 2002. Służyło Jaskiniowcom dzielnie do sierpnia 2005 roku, kiedy to dominium i podwładnych Behemota dotknął Wielki Trek, po którym przez 10 miesięcy Jaskinia nie funkcjonowała.
Wszystkim, którzy przyczynili się do rozwoju Imperium Jaskini Behemota, zarówno poprzez pracę techniczno-graficzną, jak i osobom które współtworzyły klimat - dziękujemy.
Zapraszam do obejrzenia tego swoistego muzeum, które wiąże się ze wspaniałymi wspomnieniami niemałej części Jaskiniowców.
Kasztelan Crazy

Wróć do strony głównej Jaskini Behemota.
Rejestracja (chciałbym klucze)Rejestracja (chciałbym klucze)  

PrzewodnikPrzewodnik      LinksLinkownia     SzukajSzukaj     Śledzone tematyŚledzone tematy     Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości
ProfilProfil     MieszkańcyMieszkańcy     GrupyGrupy     ZalogujZaloguj
Ostatnio odwiedziłeś nas:
Obecny czas to: 2024-04-26 1:52:12
Autor Wiadomość
Sulia



Dołączył: 26 października 2002
Posty: 164
Skąd: Białystok

Wysłany: 26 grudnia 2003     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Sulia była bardzo zadowolona z powrotu diabła. MiB zawsze wnosił do Zakątka zaskoczenie, mnóstwo śmiechu i - spojrzała na kominek - blasku.

- Witaj ponownie MiBie. - uśmiechnęła się do diabła i podała mu miód - Od kilku dni mam nową zastawę. Więc przy składaniu zamówienia proście koniecznie o puchary miodu - ostatnie słowa skierowała do wszystkich gości - Inaczej nic nie dostaniecie - powiedziała poważnie i tylko oczy zdradzały jej dzisiejszy dobry humor.

Spojrzała na diabła wesoło:
- Dziękuję. Choinka pięknie błyszczy dzięki płomykom. Życzę natchnienia przy tworzeniu bombki. Oto kawałek piekielnego ciasta, żeby praca była łatwiejsza.

Elfka wskazała Mirabell i jej wilkowi stolik w kącie.
- Myślę, że to najlepsze miejsce. Ellapar będzie mógł się tu wygodnie ułożyć. Mam nadzieję, że znajdą z Morfem wspólny język - popatrzyła przyjaźnie na piękne zwierzę, a następnie na kruka, który siedział cicho na drążku i wydawał się lekko zdenerwowany. Posłała mu uśmiech - Dziękuję za gwiazdę, Mirabell. Wiedziałam, że czegoś tej choince brakuje. - rozbawiona spojrzała na kompletne już drzewko - Czego się napijesz i co podać Ellaparowi?

___________
Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Mirabell



Dołączył: 14 lutego 2003
Posty: 164
Skąd: Wrocław

Wysłany: 27 grudnia 2003     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Mirabell usiadła i spojrzała w oczy szarego wilka.

-Ellapar niczego na razie nie chce- zwróciła się do gospodyni- A ja prosiłabym o mały puchar miodu.

___________
...Zawsze znajdą się jacyś Eskimosi, którzy wypracują dla mieszkańców Konga wskazówki zachowywania się w czas olbrzymich upałów...
(S. J. Lec)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Sulia



Dołączył: 26 października 2002
Posty: 164
Skąd: Białystok

Wysłany: 31 grudnia 2003     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

- Już niosę, Mirabell. - uśmiechnęła się do elfki, wróciła za ladę i po chwili była już spowrotem z pełnym pucharem miodu - Mam nadzieję, że będzie ci smakował.

Rozejrzała się w poszukiwaniu Hetmana. Zauważywszy khuzda przy jednym ze stolików, podeszła do niego i z radosnym uśmiechem odebrała z jego rąk małe pudełko. Dolała Hetmanowi miodu, następnie stanęła przy ladzie i klasnęła głośno chcąc zwrócić uwagę gości.

- Chcę zaprezentować wam bombkę, której twórcą jest sam Hetman. Myślę, że jej wygląd wyda wam się znajomy. - mówiąc to otworzyła pudełko - Oto i ta ozdoba.

Podeszła do choinki i ostrożnie zawiesiła bombkę na gałęzi.

___________
Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Tarband



Dołączył: 23 listopada 2002
Posty: 164
Skąd:

Wysłany: 5 stycznia 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Na dworze panował przeraźliwy mróz. Tylko dwie myśli dodawały mi otuchy. Pierwsza to wrażenia po obejrzeniu Wystawy prac Darkeny. Naprawdę niesamowite, talent w ręce ma. Oby tylko pomysłów jej nie zabrakło. Oby więcej dzieł tej wspaniałej artystki. Druga to wspaniałe łakocie które Sulia zapewne przygotuję gdy się zjawię. O to tutaj...
Ciepło karczmy miło łechtało moje uszy. Kompanija siedziała przy stołach i żywo rozmawiała między sobą. Czuć było rodzinną atmosferę tego miejsca. Cicho przemknąłem do kuchni w poszukiwaniu smakołyków. Może mi się uda coś z garnuszków popróbować...
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Sulia



Dołączył: 26 października 2002
Posty: 164
Skąd: Białystok

Wysłany: 6 stycznia 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Sulia grzała się przed kominkiem i popijała miód z dodatkiem najsłodszych ziół, jakich tylko znała. Dzisiejszy mroźny dzień sprzyjał leniuchowaniu przed ogniem, więc i ona, obsłużywszy gości, zajęła się ... niczym.

Jej uwagę przyciagnął dopiero hałas w kuchni. Zaniepokojona wstała i skierowała się do najbardziej strzeżonego miejsca w Oberży. Najbardziej strzeżonego...
Spojrzała na Morfa - strażnika - śpiącego na swym drążku. Kruk schował głowę pod skrzydło i wydawał dźwęk podobny do mruczenia.

- Pewnie śnisz o jakiejś uczcie. - pogłaskała Morfa - Tak, tak... - zawiesiła głos - Śnij teraz o czymś miłym, bo jak się obudzisz to usłyszysz kilka słów o tym jak się powinno uważać na kuchnię.

Wzięła do ręki miotłę, na wszelki wypadek, i otworzyła cicho drzwi. Po chwili wyszła stamtąd śmiejąc się głośno.
Widok Tarbanda buszującego po szafkach i półmiskach był widokiem niespotykanym i bardzo interesującym.

- Czyżbym ja go głodziła... - uśmiechnęła się i weszła do kuchni raz jeszcze.

Chwyciła półmisek z ciastkami, dzban miodu, słodkie szyszki i wręczyła je zdumionemu i lekko zawstydzonemu elfowi. Następnie wzięła Tarbanda pod ramię i pociągnęła w stronę sali.

- Do stolika i to już. - zaśmiała sie wesoło - Kto to widział, by gość sam szukał sobie słodkości. Następnym razem krzyknij to przyniosę ich cały talerz.

___________
Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Tarband



Dołączył: 23 listopada 2002
Posty: 164
Skąd:

Wysłany: 6 stycznia 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Widok Sulii z miotłą przywiódł na myśl dawne wspomnienia. Ileż to razy jego matka tak właśnie reagowała, gdy cichaczem wyjadał słodkości. Od najmłodszych lat lubił przebywać w kuchni. Chłonąć aromaty ziół, przypraw i wszelkiego rodzaju potraw (...).

- Przepraszam Sulio, zamyśliłem się. Dziękuję za smakołyki. Nie złość się na Morfa. To nie pierwszy strażnik kuchni, którego udało mi się wyprowadzić w pole. - popatrzył na kruka, który nadal drzemał (te ziarnka nasenne dobrze podziałały)

Usiadłem przy wielkim stole i oddałem się przyjemnej delektacji szyszek, miodu i ciasteczek.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Darkena



Dołączył: 3 maja 2003
Posty: 164
Skąd: Asgard - Kraina Asów

Wysłany: 10 stycznia 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Gdy Tar usiadł przy stoliku w całej karczmie dał się słyszeć głośny śmiech Dark.

- Oj Tar, nieładnie buszować po kuchni, ty obżartuchu. - Dark niemal tarzała się po ziemi. po dłuższej chwili przestała się śmiać, wstała od stołu, jakby sobie o czymś przypomniała, podeszła do Tarbanda i wydobywszy z torby tabliczkę białej czekolady podała mu ją.

- Zapomniałam o tej czekoladzie, a miałam ją ci dziś dać. - Zaśmiała się i wróciła na swoje miejsce, zamówiwszy wcześniej szklanicę soczku pomarańczowego i miskę fistaszków.

___________
Kill the spiders....

To save the

butterflies....
*´¨)
¸.·´¸.·*´¨) ¸.·*¨)
(¸.·´ (¸.·' ¤*
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Tarband



Dołączył: 23 listopada 2002
Posty: 164
Skąd:

Wysłany: 10 stycznia 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Dziękuje Darkeno. Zostawię sobie na poźniej bo jak widzisz sporo samkołyków mam jeszcze do spałaszowania. Moze się ktoś skusi na słodkości.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Lobo



Dołączył: 18 listopada 2002
Posty: 164
Skąd: i po co?

Wysłany: 10 stycznia 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Przez uchylone drzwi do środka zajrzał dawno tu nie widziany Lobo. Szybko rozejrzał się po sali i przysiadł do stolika Darkeny.
- Vitajcie! Dawno tu nie witałem, ale pracy dużo a czasu mało ostatnio. Sulio, gospodyni najwspanialsza! Znajdzie się szklanica miodku dla strudzonego wędrowca?

___________
Tak dryfuje nam życie,
po omacku, we mgle...
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Sulia



Dołączył: 26 października 2002
Posty: 164
Skąd: Białystok

Wysłany: 11 stycznia 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Podeszła do stolika Darkeny i Lobo. Postawiła przed nimi dwa dzbany. Jeden pełny był soku pomarańczowego, drugi - złocistego miodu.

- To na zapas. - uśmiechnęła się do nich - Czy mogłabyś opowiedzieć mi Dark, za co, jeśli to nie tajemnica, Tarband otrzymał tabliczkę czekolady?

Sulia wyjęła z szafki kilka talerzy i na każdym ułożyła mnóstwo ciastek i ciasteczek. Następnie słodkości pojawiły się na wszystkich stołach.

- Tak na wszelki wypadek, gdybyś nadal miał ochotę na spanie i niepilnowanie kuchni - mrugnęła do Morfa wesoło.

___________
Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
DruidKot



Dołączył: 16 stycznia 2004
Posty: 164
Skąd: z odległych zakamarków geografii :P

Wysłany: 16 stycznia 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Do Zakątka wszedł Druid. Spostrzegł Sulię roznoszącą po sali talerzyki z ciasteczkami. Uśmiechnął się. Ruszył niepewnym krokiem w stronę pustego stolika obok kruka.
- Krrrra! - zakrakał Morf jakby na przywitanie. Druid pogłaskał ptaka. Sulia z talerzami podeszła do stolika, przy którym siedział.
- Ooo... Kot... - uśmiechnęła się złośliwie i położyła ciasteczka.
- Witaj Sul, postanowiłem zawitać do tego słynnego Zakątka. Mam nadzieję, że nie dosypiesz mi niczego do zamawianych potraw i napoi...

Sulia zaśmiała się.
- Dlaczego miałabym wytruwać klientów?
- Po tobie można się wszystkiego spodziewać... - uśmiechnął się.
- No wiesz... Co podać?
- Eee... Może pucharek miodu. Aha... i jeszcze upominek... - poszperał chwilę w kieszeniach i wyjął z nich kilka ziaren dla Morfa i czterolistną koniczynkę dla Gospodyni. - Proszę.

___________
Rychłoż się zejdziem znów?

o ortografii || o łańcuszkach
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Sulia



Dołączył: 26 października 2002
Posty: 164
Skąd: Białystok

Wysłany: 16 stycznia 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Morf z radoscią przyjął ziarna i natychmiast zajął się ich smakowaniem.
Sulia wzięła koniczynkę i spojrzała na nią podejrzanie. Przeniosła wzrok na Druida, zmarszczyła lekko brwi.

- Mam nadzieję, że nie dodałeś tu jakiejś podejrzanej substancji zapachowej - jej głos przeszedł w śmiech, gdy zobaczyła minę Kota. - Bardzo się cieszę, że zawitałeś do Zakątka. Dziękuję za koniczynę. Z pewnoscią przyniesie mi mnóstwo szczęścia. Mam już nawet życzenie...

Uśmiechnęła się do Druida i poszła po porcję miodu dla nowego gościa.

___________
Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Sulia



Dołączył: 26 października 2002
Posty: 164
Skąd: Białystok

Wysłany: 22 stycznia 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Elfka przetarła oczy i otworzyła szeroko drzwi Zakątka. Zimny podmuch wiatru dobudził ją natychmiast. Okryła się szczelniej płaszczem i popatrzyła na zimowy krajobraz. Wszędzie biało. Uśmiechnęła się i zmrużyła oczy. Śnieg błyszczał w promieniach słońca.
Odsunęła się i przepuściła Sandro, którego poprosiła o wyniesienie świerku na zewnątrz. Wczoraj wieczorem przy pomocy Morfa i MiBa pozbawiła choinkę ozdób i ognistych płomyków. Postanowiła, że wiosną zasadzi drzewko pod Oberżą.

- Chyba nie tylko dla świerku znajdzie się tu miejsce. - rozejrzała się dokoła

Wróciła do środka i podziękowała Sandro za pomoc. Przyniosła mu dzban złocistego miodu.

- Abyś się nie przeziębił i nie stracił głosu Minstrelu - uśmiechnęła się do niego, wspominając niedawne przyjęcie z okazji otrzymania przez lisza tego tytułu.

Odchodząc od stolika zaczęła się zastanawiać, czy życzenie nieumarłym zdrowia jest właściwe. Oni chyba nie chorują...

___________
Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
SAM-UeL



Dołączył: 19 listopada 2002
Posty: 164
Skąd: Spośród szczytów Wielkiego Babilonu

Wysłany: 24 stycznia 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Okolice gospody pokryte były grubą warstwą śniegu. On to wiedział - w końcu brnął po pas przez ten biały puch ładnych kilka godzin. Wyszedł poza krawędź lasu.
* Jeszcze tylko zejść po tej górce i będę... *
Pech po zmowie z fortuną spłatali psikusa wędrowcu. Ręka szczęścia schwyciła nogę , pech przygniutł go ciężarem swego siedzenia i mag przewróciwszy się zaczął się toczyć na sam dół pogórka.
Zatrzymał się na niedawno opartym o ścianę chatki świerku. Wstał. Otrzepał się ze śniegu - niezbyt dokładnie - a może to ten śnieg co pruszył na niego i pobliską okolicę? Pogładził się po brodzie, a raczej grzebał w niej by wyciągnąć nabitą fajkę.
Puścił ostatnie kółko z dymu. Żar wytrzepał z fajki. Stanął przed drzwiami gospody. Odetchnął głęboko kilka razy. Dawno tu nie był - on to wiedział, inni też to wiedzieli.
Cicho uchylił drzwi gospody, wszedł do środka. Płaszcz powiesił na wieszaku koło drzwi. Pogrzebał w kieszeni. Przeszedł przez gospodę niezauważony.
Sulia za ladą polewała miód pitny do kufli.
Lekkim ruchem ręki podrzucił ciastko.

Morf zauważył kątem oka latające jedzenie. Bez chwili namysłu zerwał się do lotu, wytrącając Sulii z ręki jeden kufel miodu. Pochwycił ciastko * czerstwę trochę * to trzeba było przyznać.
Zauważyła go. Podeszła niepewnie do miejsca, które zwykle było puste. Było puste, bo nikt w nim nie siedział. Nikt w nim nie siedział, bo było to miejsce SAM-UeL'a. Najwyraźniej ten kto siedział na tym taboreciku kolo kominka to SAM-UeL. Zatrzymała się tuż przed magiem, w głowie eksplodowało jej kilkanaście pytań, które powinna zadać. Zadała jedno:
- Miło cię znów widzieć w mych skromnych progach. Coś podać?
Mag wyrwał się z lekkiego rozkojarzenia, w którym widział tańczące kurczaki.
- Kurczaka i miodu jeśli łaska. Pobędę tutaj jakiś czas, więc i jakiś pokój z chęcią bym wynajął. Jeśli są...

___________
biegniemy za szczęściem choć nie możemy go dopaść,
wciąz ucieka nam, bo nie znamy prawdy o nim,
Po co łapać króliczka, skoro tak przyjemnie się go goni..

    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Sulia



Dołączył: 26 października 2002
Posty: 164
Skąd: Białystok

Wysłany: 28 stycznia 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

- Sam!!! - Sul wydała okrzyk radosci na widok gościa - Nareszcie zawitałeś do Zakątka. - uśmiechnęła się do niego i postawiła przed zziębnietym magiem puchar miodu - Kurczaka zaraz przygotuję. Mam nadzieję, że nie przerazisz się, jeśli będzie troszkę za bardzo przypieczony. Nadal szkolę się w tej jakże trudnej sztuce kulinarnej - mrugnęła do Sama wesoło i poszła do kuchni przygotować zamówienie.

- I nie znikaj mi za szybko stąd! - krzyknęła odchodząc - A pokoje wolne są, tylko musisz Oberżystę o nie zapytać.

___________
Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Ilness



Dołączył: 11 listopada 2002
Posty: 164
Skąd: Łódź

Wysłany: 31 stycznia 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

-"Pod Rozbrykanym Ogrem" zawsze znajdą się wolne pokoje. Tym bardziej dla takich gości jak Ty, drogi Samie. - z zaplecza wyłonił się Ilness. Zręcznym susem przesadził ladę i podał rękę staremu przyjacielowi.
___________
"Samotność, to taka straszna trwoga...
Ogarnia mnie, przenika mnie.
Wiesz mamo, wyobraziłem sobie, że
nie ma boga, nie ma, nie."
Dżem "List do M."
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
SAM-UeL



Dołączył: 19 listopada 2002
Posty: 164
Skąd: Spośród szczytów Wielkiego Babilonu

Wysłany: 14 lutego 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Sam spokojnie rozejrzał się po gospodzie, prawie nic się nie zmieniło, jedynie kurczak trochę ostygł, a w kuflu widać dno. Ujął za ucho dzban pełen miodu, napełnił nim swój kufel. Morf wykonywał właśnie przelot nad głowami gości. Ktoś widocznie miał dosyć tych uderzeń skrzydłami po głowie więc wystawił kawałek bekonu.
Mag wstał z miejsca, w jednej ręce trzymał kufel. Podszedł do lady i zagadał do młodego karczmarza. Po chwili otrzymał klucz do swego pokoju. Szedł powoli po schodach, ginąc w mroku piętra...

Zszedł rankiem. Gospodę zatał równie zatłoczoną jak wtedy gdy ją opuszczał. Popatrzył na Morfa, Morf popatrzył na niego. Usiadł w swym kąciku obok kominka. W ciszy przyglądał się rozmowie przy stolikach.

___________
biegniemy za szczęściem choć nie możemy go dopaść,
wciąz ucieka nam, bo nie znamy prawdy o nim,
Po co łapać króliczka, skoro tak przyjemnie się go goni..

    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
jOjO



Dołączył: 10 stycznia 2000
Posty: 164
Skąd: Onionburg

Wysłany: 11 marca 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

* do sali ciężkim krokiem wszedł khuzd *
- Witaj Sulio - skłonił się zwyczajem swego ludu nisko do ziemi.
- Ech - westchnął - mam już dość, pora kfilkę tu u Cię odsapnąć, bo mie to w końcu wykończy. - znużonym głosem dokończył powitania i klapnął ciezko na zydel.
* Sulia uśmiechnęła się w duchu słysząc paronomazję u hetmana, który miał dziwny akcent, ale raczej wyrażał sie starannie *
- Zaiste miejsce to aż nazbyt odpowiednie do odpocznienia i nabrania sił - tym razem gospodyni westchneła lekko.
- Spokoj tu ostatnio, jak w grobie... - tu głos zaczął lekko drżeć.
- Ależ... - khuzd aż sie poderwał - czyżby źle sie tutaj działo?

* Sulia niewieścim zwyczajem łze puściła po policzq (jedną, żeby widać było, ale żeby nie przesadzić). *

___________
Baruk Khazad!
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Sulia



Dołączył: 26 października 2002
Posty: 164
Skąd: Białystok

Wysłany: 11 marca 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Morf głośno zakrakał. Wyczuł, że elfkę coś zasmuciło.
Sulia otarła szybko łzę spływającą jej po policzku. Uśmiechnęła się do khuzda i kruka a jej głos przybrał optymistyczną barwę. Nigdy smutek nie gościł u niej za długo.

- Nie ma powodu do zmartwień. Gości u mnie co prawda ostatnio mało, ale jak tylko dokończą przebudowę sąsiedniej Karczmy, wszystko wróci do dawnego rytmu. - uspokoiła khuzda - Przecież poddani Imperatora wiedzą, gdzie szukać odpoczynku. A ostatnio naprawdę dużo go potrzebują...

Spojrzała na Hetmana. Widziała, jak bardzo był zmęczony. Przecież to jego donośny głos słyszała co wieczór. Starał się opanować zamieszanie, powstałe po połączeniu Imperium z sąsiednim mocarstwem.

- Rozgość się Hetmanie - uśmiechnęła się do khuzda, pragnąc dodać mu otuchy przed kolejnymi dysputami z poddanymi - Ja przyniosę miód i tego mego nowego ciasta. Jak głosi moja babcia: "Sił po nim przybywa by trudom dnia codziennego sprostać"

Postawiła przed Hetmanem puchar miodu i półmisek pełen ciasta.

- Smacznego! - Sama wróciła do Morfa, który domagał się wyczesania piór. Wyczesania piór...zawsze uważała, że ten ptak ma dziwne pomysły.

___________
Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
jOjO



Dołączył: 10 stycznia 2000
Posty: 164
Skąd: Onionburg

Wysłany: 11 marca 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

* khuzd z ulgą wrócił do swojego ulubionego zakątka, promieniejąc energią i radością, że Gospodyni odzyskuje swój dobrze znany wigor *

- Taaa, tego mi czebało! odrobina słodyczy i dobra dusza w pobliżu... - rzekł szczerząc się radośnie do Sulii

- Jakby mie ftoś szukał, to prosze, podaj okrezną trase... - mrugnął filuternie zagryzając kolejnym łakociem.

___________
Baruk Khazad!
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Gil



Dołączył: 22 lutego 2004
Posty: 164
Skąd: ElDorado

Wysłany: 13 marca 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Drzwi oberży rozwarły się. Wszedł do nich Gil, idąc dumnie, wolnym krokiem.

- Witam wszystkich! - powiedział podnosząc rękę ku górze.

- Gospodyni, Gospodyni...... - zamruczał pod nosem.

- Jest! Sulio, czy możesz mi podać jajka na bekonie? Przebyłem długą drogę by tu przybyć, zgłodniałem. Wampir też lubi czasem zjeść jak ludzie..... - powiedział tym razem juz raźnie, z przekonaniem.

_______________
Bene Tele Mara

___________
efutebeoel - bez reszty oddany!
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Sulia



Dołączył: 26 października 2002
Posty: 164
Skąd: Białystok

Wysłany: 13 marca 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Sulia mrugnęła wesoło do Hetmana.

-Oczywiście. Wszyscy zainteresowani będą musieli długo szukać by cię, Hetmanie, odnaleźć. Już ja się postaram by nie zakłócali ci odpoczynku. Imperium w końcu nie runie w posadach, jeśli jeden khuzd wpadnie do mnie na puchar miodu.

Sulia zobaczyła nowego gościa. Mrugnęła natychmiast w kierunku Morfa. Kruk kiwnął głową, zgrabnie zeskoczył ze swego drążka i usiadł na ramieniu nowoprzybyłego. Gil zdziwił się bardzo i zaniepokoił. Elfka zaśmiała się wesoło.

- Witaj Gilu. Cieszę się, że wstąpiłeś do Zakątka. Śniadania szykowane przez mnie są na pewno jednymi z najlepszych w tej części Imperium - Morf mało co nie spadł z ramienia Gila słysząc te słowa, ale wzrok Sulii powstrzymał go od skrzeczącego komentarza - Ja przyszykuję ci jajka na bekonie, a ty pozwól, że Morf coś ci zaprezentuje...To konieczność. Każdy gość przez to przeszedł. - Sulii błysnęły oczy z radości i jednocześnie czuła się trochę głupio, że musi o tym wspomnieć wampirowi.

Morf zeskoczył z ramienia Gila i głośnym krakaniem zwrócił jego uwagę na wiszący na drzwiach pergamin. Gość podszedł do drzwi i zaczął cicho czytać..."...każdy nowy gość proszony jest o wręczenie Gospodyni drobnego upominku, może to być coś nadającego się na ściany, stoły etc. Zakątka..." . Gil pokiwał głową z uśmiechem.

Sulia zabrała się za przygotowywanie jajecznicy.

___________
Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
jOjO



Dołączył: 10 stycznia 2000
Posty: 164
Skąd: Onionburg

Wysłany: 13 marca 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

* rześki i wypoczęty po nocy wreście spokojnie przespanej khuzd z radosnym łomotem zbiegł ze schodów prowadzących na pięterko z pokojami gościnnymi *

- łelkam tu! - huknął uśmichniety od ucha do ucha
* ale poniewczasie pacnął sie w łysine, widząc że nie jest już jedynym gościem *

- ekhm... ja tu jezdem inkognitem - błysnął "znajomością" wyższej qltury...

* nowy gość jeno oczy szerzej roztworzył, jajecznica mu z ust na nowiśkie koszuli wypadła, aż się zaczerwienił z powodu swego zachowania *

- Sulio droga! a gdybym tak zamarzył o jaki golonecce? z qfelkiem Mocnego? ech... to by było śniadanko! - rozpostarł ramiona aże kości w stawach potrzaskały i łupnał w kolano na znak coraz większej ochoty do życia!

___________
Baruk Khazad!
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
DruidKot



Dołączył: 16 stycznia 2004
Posty: 164
Skąd: z odległych zakamarków geografii :P

Wysłany: 13 marca 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Drzwi gospody otworzyły się z hukiem. Troszq promieni słonecznych wdarło się do izby wraz z powiewem chłodnego, rześkiego powietrza. W końcu wiosna się zbliżała... Pomalutku, ale zawsze.

- Witajcie! - Druid przywitał się radośnie z gośćmi Oberży. Podszedł do Morfa i rzucił mu garść ziaren. Ktoś schodził po schodach.
Był to Hetman, we własnej osobie.

- Eee... D-d-dob-bry dzie-eń, He-etma-anie... - wyjąkał Kot nieśmiało i oblał się rumieńcem.

Sulia "przyjmowała właśnie zamówienie Hetmana". Rzuciła w stronę Druida pogodne spojrzenie dające do zrozumienia, że chwilowo jest zajęta, ale przy najbliższej okazji podejdzie do niego. Na jakiś czas Kot musiał zadowolić się towarzystwem kruka...

___________
Rychłoż się zejdziem znów?

o ortografii || o łańcuszkach
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Gil



Dołączył: 22 lutego 2004
Posty: 164
Skąd: ElDorado

Wysłany: 13 marca 2004     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

No tak Sul..... Wieść o tym upominku rozeszła sie poza ściany twej jakże uroczej gospody. I tak skoro wiedziałem, że tu wstąpie, przygotowałem juz upominek. - z uśmiechem na twarzy wręczył Sulii tajemniczy naszyjnik.

Widząc wyraz zdumienia na twarzy Sul ciągnął dalej. - Bo rozumiesz choć jestem wampirem, juz przyswoiłem sobie wszystkie najważniejsze cechy ludzkie, cechy prawych ludzi, takie jak Litość, Przyjaźń, Miłość, Chęć oczarowania, bądź miłego zaskoczenia. Także, choć nie jestem ani ćwierćwampirem aninawet półwampirem tylko wmpirem w najczystszej postaci, jedyne czego nie mogłem sie oduczyć to niemożliwa do opanowania konieczność wsysania osocza.

Ale..... - powiedziała Sulia, choć nie zdążyła, bo Gil jej przerwał.

- AAA Tak! Przepraszam ten naszyjnik..... jest to naszyjnik królowej amazonek...... takiej krwi jak jej nie piłem od lat.... rozumiesz bo żeby go zdobyć musiałem Amazonki pozbawić ich królowej......A skoro juz zabijać, to jak wampir! Skoro w regulaminie pisze, że może to byc ozdoba ściany, bądź stolika, dlaczego nie ma być to ozdoba szyi gospodyni?!

- Ale strzeż go, bowiem jest on najpiękniejszym naszyjnikiem na ziemi i wiele osób go szuka od lat. Ale myśle że twoi goście bedą bronić Ciebie w całej okazałości, wielu tu weteranów wojen..... - tu spojrzał po gościach, którzy dumnie wypieli piersi.

Sulia tym razem zmieszana otrzymaniem tak znakomitego prezentu, natychmiast zawiesiła go na szyi. Gościom zaparło dech w piersiach.

- No dobrze, więc zrób te jajka, bo zaraz ograniczę sie do krwi twej krowy - powiedział, śmiejąc się.....

______________________
Bene Tele Mara

___________
efutebeoel - bez reszty oddany!
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
©2002, 2003, 2004, 2005 Jaskinia Behemota
Template made by Valturman.
Powered by gnomePHP.
Pieczę nad Starym Forum sprawuje Crazy.