Autor |
Wiadomość |
Hubertus

Dołączył: 21 lutego 2004 Posty: 164
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 23 maja 2005 Koncerty i Festiwale!
|
|
|
Tesh myślałem nad tym pociągiem, odjeżdza o 4.40 z Centralnego, ale ma ponoć tylko miejsca do leżenia, ten IC jednak jedzie o bardziej ludzkiej porze, ja już tak mam że raz do roku jadę IC :PPPP
___________ "Czy to jest wina ogrodnika, że tulipany schną w wazonie?" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Darkena

Dołączył: 3 maja 2003 Posty: 164
Skąd: Asgard - Kraina Asów
|
Wysłany: 25 maja 2005 Koncerty i Festiwale!
|
|
|
Cytat: |
ja już tak mam że raz do roku jadę IC |
Cza sobie było na Byczynę zostawić ;].
___________ Kill the spiders....
To save the
butterflies....
*´¨)
¸.·´¸.·*´¨) ¸.·*¨)
(¸.·´ (¸.·' ¤* |
|
Powrót do góry
|
|
|
Hubertus

Dołączył: 21 lutego 2004 Posty: 164
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 25 maja 2005 Koncerty i Festiwale!
|
|
|
Obawiam się że tam tylko osobówki dojeżdzają, ale może kiedyś... :)
___________ "Czy to jest wina ogrodnika, że tulipany schną w wazonie?" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Lobo

Dołączył: 18 listopada 2002 Posty: 164
Skąd: i po co?
|
Wysłany: 26 maja 2005 Koncerty i Festiwale!
|
|
|
Okej, ostateczne informacje, ftóre zmianom podlec jush nie powinny.
O 8:13 mam pociąg Bielsko-Biała - Katowice. W Katowicach będę o 9:25 i teraz pytanie: znalazłaby się łaskawa dusza chętna zaopiekować się strudzonym i zagubionym wedrowcem? Proszę? :P
Będę na czarno, z tegoż samego koloru chustą na łepetynie.
___________ Tak dryfuje nam życie,
po omacku, we mgle... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Behemoth

Dołączył: 25 września 1998 Posty: 164
Skąd: Otwock
|
Wysłany: 26 maja 2005 Koncerty i Festiwale!
|
|
|
Ja będę jechał z Wawy tym pociągiem ok. 4:30, więc znajdę się w Katowicach ok. 8:30. Jakby ktoś jechał o tej porze to proszę o kontakt. Tak czy tak pewno będę czekał na Was na malowniczym dworcu w Katowicach ;-)
Chętnie podzielę się swoim numerem telefonu, jednak wolałbym go nie umieszczać na forum (taka mania prześladowcza ;-) ), więc jeśli ktoś jest zainteresowany, to proszę składać zamówienia via prywatne wiadomości ;-), ogłaszam przetarg nieograniczony ;-)
___________ "Nothing can seem to fill the emptiness inside,
So still I search, never ever wait for the time or the tide"
--
Blaze "Hunger" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Szon

Dołączył: 26 maja 2005 Posty: 164
Skąd: Katowice
|
Wysłany: 26 maja 2005 Koncerty i Festiwale!
|
|
|
JA jako mieszkaniec Katowic :P chętnie bym was ugościł zwłaszcza że ,mam cztery pokoje i dwa stoją puściutkie a famili na bank 29 nie będzie w domu... ale ... ide do pracy na 6 30 maja tak więc nie da rady bo aż takiego zaufana do jaskiniowcow nie mam - z calym szacunkiem - by zostawić wam puste mieszkanie :P:P:P tak więc przykro mi niestety :(
___________ Wzajemna lekka niechęć, dzieląca oba oddziały, tliła się cicho, nie podnosząc głosu. |
|
Powrót do góry
|
|
|
Darkena

Dołączył: 3 maja 2003 Posty: 164
Skąd: Asgard - Kraina Asów
|
Wysłany: 26 maja 2005 Koncerty i Festiwale!
|
|
|
Nooo....będąc w Jaskinii jeden dzień też bym nie miała zaufania ;). Przecież weźmy np. taką Darkenę....tutaj taka milutka, niby nigdy nic, a w realu może się okazać, że jest taką pieruńską, zdemoralizowaną mendą, że sobie nawet nie wyobrażasz :P. Hmmm....a może dałbyś radę załatwić dach nad głową dwóm osobom, chociaż na kilka godzin z soboty na niedzielę? Konkretniej chodzi mi o mnie i Codiego :P. Ale jak nie, to będziemy czegoś dalej szukać.
___________ Kill the spiders....
To save the
butterflies....
*´¨)
¸.·´¸.·*´¨) ¸.·*¨)
(¸.·´ (¸.·' ¤* |
|
Powrót do góry
|
|
|
Szon

Dołączył: 26 maja 2005 Posty: 164
Skąd: Katowice
|
Wysłany: 26 maja 2005 Koncerty i Festiwale!
|
|
|
Cytat: |
Nooo....będąc w Jaskinii jeden dzień też bym nie miała zaufania ;) |
Właśnie szkoda że nie dostałem se wczesniej bo mozna by nawet było coś zorganizować z noclegiem... na dzień dzisiejszy już nic nie zrobie... zresztą w sobote 28 wyjeżdżam i wracam 29 więc nie ma szans niestety... przykro mi bo chętnie bym pomógł :(
Posty połączone. Lobo
___________ Wzajemna lekka niechęć, dzieląca oba oddziały, tliła się cicho, nie podnosząc głosu. |
|
Powrót do góry
|
|
|
Nami

Dołączył: 9 czerwca 2003 Posty: 164
Skąd: From the night I kissed you goodbye...
|
Wysłany: 27 maja 2005 Koncerty i Festiwale!
|
|
|
No to nie pozostaje mi nic innego jak życzyć wam świetnej zabawy i żebyście wrócili cali i zdrowi :). Mam nadzieję, że ukaże się jakaś obszerna relacja :P
___________ I loved you a lot
to need you a lot
I leave you alone...
Guano Apes - Living in a lie |
|
Powrót do góry
|
|
|
Farmerus

Dołączył: 8 grudnia 2002 Posty: 164
Skąd: ciało z Wrocławia; serce z Taur Urgos; dusza wciąż błądzi
|
Wysłany: 28 maja 2005 Koncerty i Festiwale!
|
|
|
Bawta się dobrze ludziska i nie tylko 8)
___________ nie ma lekko |
|
Powrót do góry
|
|
|
Darkena

Dołączył: 3 maja 2003 Posty: 164
Skąd: Asgard - Kraina Asów
|
Wysłany: 28 maja 2005 Koncerty i Festiwale!
|
|
|
Cytat: |
Mam nadzieję, że ukaże się jakaś obszerna relacja |
Buhaha :P Za pół roku sobie na MTV obejrzysz :P Cza było jechać. :P
Za tak mniej więcej , jak godzinkę wyjeżdżam od siebie. Trochę strachu jest , ale zabawa napewno będzie przednia :). Do zobaczenia w Katowicach, do zobaczenia w Chorzowie :).
___________ Kill the spiders....
To save the
butterflies....
*´¨)
¸.·´¸.·*´¨) ¸.·*¨)
(¸.·´ (¸.·' ¤* |
|
Powrót do góry
|
|
|
Irvin

Dołączył: 29 października 2002 Posty: 164
Skąd: z daleka...
|
Wysłany: 28 maja 2005 Koncerty i Festiwale!
|
|
|
Mnie już tesh dzisiaj nie będzie :) ostro szykuje się do egzaminu na prafko, a i wczesniej spać iść wypada ;)
Wyjazd: jutro ~ 9:00 z Suchej Beskidzkiej,
W Chorzowie będziemy jakieś 2 godziny później i od razu wbijamy pod stadion.
Jak Darki mówiła, troszkę strachu jest ;) No ale co poradzić, ładne stadko ludzi tam będzie... Jeszcze kwestia wytrzymać od 12 na stadionie, 12 godzin, a temperaturka na jutro - w cieniu 34 stopnie...
Do zobaczenia (chociaż raczej wątpliwe ;) ) na i po koncercie - miejmy nadzieję w całości ;)
Z Mysticznymi pozdrofieniami, Irv (i żałujcie że was nie będzie, a co ;P)
___________ Kiedy zastanawiamy się nad swoim życiem, to właściwie sam fakt, że żyjemy, powinien nas najbardziej zadziwić... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Lobo

Dołączył: 18 listopada 2002 Posty: 164
Skąd: i po co?
|
Wysłany: 28 maja 2005 Koncerty i Festiwale!
|
|
|
Chmm... to i ja się pożegnam może :)
Za godzinkę czy dwie kładę się spać, trza gdzieś tak o 7:00 wstać, coby na autobus do dworca zdążyć. Potem o 8:03 do pociągu i jazdaaa do Katowic ;)
No to Irv... spotkamy się w strefie specjalnej :D
___________ Tak dryfuje nam życie,
po omacku, we mgle... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Hexe

Dołączył: 14 stycznia 2004 Posty: 164
Skąd: Wrocław / Bielsko
|
Wysłany: 28 maja 2005 Koncerty i Festiwale!
|
|
|
Jeżeli tylko uda mi się dopchac do pociągu, pomacham Wam w Chorzowie przez okno :).
___________ Earth is full. Go home. |
|
Powrót do góry
|
|
|
Hubertus

Dołączył: 21 lutego 2004 Posty: 164
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 28 maja 2005 Koncerty i Festiwale!
|
|
|
Tak jest, co to dużo gadać, see you in Chorzów, będzie gorąco, i w duszy i na ciele :)
Jak wrócimy cali i zdrowi to MOŻE coś napiszemy ;)
___________ "Czy to jest wina ogrodnika, że tulipany schną w wazonie?" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Sevorn

Dołączył: 29 stycznia 2005 Posty: 164
Skąd: Przychodzę z cienia i w cieniu znikam...
|
Wysłany: 30 maja 2005 Koncerty i Festiwale!
|
|
|
Kha... byłem, wróciłem, żyję... i idę dalej spać :P ... może później skrobę jak to wyglądało z mego punktu widzenia :) zZzzzzzzzZZZZZZZZZZZZzzzzzzzzzzzzz
Zdrawiam
Sev
___________ Some memories
are better
Forgotten... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Hubertus

Dołączył: 21 lutego 2004 Posty: 164
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 30 maja 2005 Koncerty i Festiwale!
|
|
|
Hm, nasza ekipa też była, przeżyła całość i wróciła w komplecie, i cóż, podsumować to można jedym zdaniem, było naprawdę świetnie, zwłaszcza na Nightwishu.
Ale ogólnie działo się dużo więcej ciecawych i nie dokońca jasnych zjawisk ;)
Spotkaliśmy się na katowickim dworcu, ja i Behu przyjechaliśmy ostatni, Darki, Cod, Lobo i Qui już na nas czekali.
Tuż po wyjsciu z dworca udaliśmy na zaqp biletów, współpraca z automatem okazała się nie możliwa, ale już z kioskarką tak. ;)
Na stadion dojechaliśmy kierując się zbiorową mądrością ludu, która szczęśliwie doprowadziła nas do celu, warto tu wspomnieć o dość dziwacznym pomniku żyrafy i niezwykle interesującym haśle "ZOO uczy, bawi i wychowuje". ;P
Przed stadionem rozłożyliśmy sie w cieniu i spędziliśmy nieco czasu na pogaduszkach, po siakimś czasie grupa zwiadowcza w osobiach Darki i Coda odnalazła jeziorko, nad które się wszyscy przemieściliśmy, tam zapoznaliśmy ciekawą grupę metali z Krakowa, przy nich poczuliśmy się normalni, co jest dość niecodziennym doświadczeniem, ba powiem więcej, nawet Jonasz był przy nich normalny! ;)
Potem nastąpiło jakieś rozprężenie, i Lobo Qui i ja poszliśmy jednak posłuchać pod stadion Dragonforce'a a Behu Dark i Cod gdzieś zniknęli.
Odnaleźliśmy się po jakimś czasie spowrotem nad naszym jeziorkiem, nieco nam odbijało w międzyczasie, więc prócz rozmów były również piosenki, doszło nawet do odegrania kilku scenek teatrzyku kukiełkowego, którego szczegóły pozwolę sobie jednak ominąć ;P
Następnie udaliśmy się do Carrefoura (czy jak tam się to pisze :P) na zakupy, w środku również nam odbiło, ale to chyba nic nowego ;P, w każdym razie ochłodziliśmy się nieco przy stoisku z rybami, a takze przy jogurtach ;P, zaqpiliśmy napoje chłodzące(nie będzie to secret jeśli powiem że ohne Gas naturlich ;)) i poszliśmy sobie(niektórzy zaqpili aki dziwny produkt jak ogórki kiszone, ale to może już nie ja opowiem o co biega :P), nadmienię jeszcze że odkryliśmy iż hipermarkety są ZŁE!, a tamtejsze toalety to WoGle esencja nieprawości i satanizmu ;PPP
Potem poszliśmy znowu nad jeziorko, tam także sobie pogadaliśmy i powygłupialismy się, w międzyczasie dobiegało nas siakieś groowlowanie ze stadionu, posiedzieliśmy również na dość ciekawej wysepce, która była po drugiej stronie naszego jeziorka, tam poznaliśmy sens nazwy wierzba płacząca, z której co kwile coś kapało ;P, dodam jesio że nieźle było tam słuchać ryki Behemoth'a :) sami też popróbowaliśmy swych sił w naśladowaniu tychże dźwięków.
Kiedy zrobiło się już chłodniej i przyjemniej udaliśmy się na stadion, weszliśmy jeszcze trochę w cień bo była aqrat przerwa, ponarzekaliśmy na kapitalistyczny wyzysk, obecny tam w postaci cen napojów, 5zł za 0,5 litra :/
Po przerwie udaliśmy się na występ Kreatora, musze przyznać że grali dość ostro, ale zupełnie przyjemnie, także pobawiliśmy się przy tych dzwiękach.
Potem znowu była przerwa i poszukiwania wody, tu nalezy pochwalić strażaków z Bytomia którzy pdawali darmową wodę z wozu, bez niej byśmy się ostro spłukali finansowo ;)
Przed występem Nightwisha nastąpił Cud Jonasza w postaci połączenia 5-ciu plecaków w dwa, dzieki czemu łatwiej nam było ich pilnować i jednoczesnie móc się bawić.
Występ Nightwisha zwalił nas z nóg, bawiliśmy się przednio, zespół grał jak zawsze świetnie a my daliśmy się porwać i ostro sobie poskakaliśmy i pokrzyczeliśmy, no w każdym razie większość z nas ;)
Potem Darki, Lobo, Qui i ja zostaliśmy przy sektorach i stamtąd obserwowaliśmy finałowy występ Ironów a Behu i Cod poszli bawić się na płycie, a było na co popatrzeć, naprawdę świetne show, muzykę też przednią grali.
Całość skończyła się po 23, szukanie się i powrót to jush mało ciekawe i też mało przyjemne było, więc pominę tę część dnia, ale ogólnie mówiąc warto było, bawiliśmy się bardzo, bardzo dobrze, za rok pewno też zawitamy do Chorzowa :)
(jesli coś pomyliłem poprawcie mnie, jesio nie całkiem doszedłem do siebie ;))
___________ "Czy to jest wina ogrodnika, że tulipany schną w wazonie?" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Irvin

Dołączył: 29 października 2002 Posty: 164
Skąd: z daleka...
|
Wysłany: 30 maja 2005 Koncerty i Festiwale!
|
|
|
Przeżyłem...
No to moze zacznę od początku. Od godziny 8.40 czekaliśmy na busa (który de facto spóźnił się 10 minut). Wszystko wskazywało na to że na sektory pod sceną nie mamy co liczyć (telefony do skrzata który od 3 dni był w chorzowie). Po krótkim postoju za Mysłowicami trafiliśmy do Chorzowa. Trzeba było znaleźć stadion, co nie było zbyt trudne (starczyło jechać za innymi busami i od czasu do czasu zapytać tubylców). Wjazd przed stadion okazał się płatny, więc skorzystaliśmy z parkingu obok carrefour-u i postanowiliśmy przejść to 300m piechotą ;) Przed bramami zastaliśmy spory tłumek ludzi oczekujących na otwarcie bram i wyrażających swoją dyssatysfakcję z opóźnienia w dość nieparlamentarny sposów ;) Wkońcu jakoś się wepchaliśmy, co nie było wcale takie proste. Kilka osób z naszej grupy otrzymało czerwone opaski na rękę (w tym ja) a reszta czarne. Bylismy happy i ruszyliśmy dziarsko przez stadion w stronę sektorów (zapalniczki w butach troszkę nam przeszkadzały, ale wyjęliśmy je zaraz po przejściu kontroli :) ). Jak się później okazało, osoby z czerwonymi opaskami nie powinny być w sektorach (no ale cóż, jak się umie ściemniać to wszystko jest możliwe ;) ). Atmosfera była gorąca - ochładzała nam ją chorzowska straż pożarna (i chwała im za to! znaczy za to że przywieźli wodę ;) ).
Jako pierwszy wystąpił dragonforce; bardzo mi się zespół spodobał, trzeba będzie się zaopatrzyć w ich muzykę :) Dali fajny koncert, tylko że nagłośnienie było kiepsko ustawione i to co słyszeliśmy to nie było napewno 100% ich możliwości. Kolejny był (chyb) Frontside, promujący swoją płytkę "Zmierzch Bogów". Osobiście nie trawię tego typu muzyki więc wykorzystałem ten czas na dopchanie się możliwie blisko sceny (skończyło się na 3cim rzędzie). Następnie zagrał Behemot a po nim Kreator. Tak jak przy frontside - nie trawię tej muzyki. Na Kreatorze wypluło mnie gdzieś z tyłu, bo wpadłem w wir do którego namawiał wokalista... No nic, jakoś przeżyłem do tej pory. Co mnie uderzyło podczas koncertu Kreatora - widziałem ludzi (a konkretniej zwróciłem uwagę na jedną dziewczynę, całkiem ładną, z paznokciami pomalowanymi na niebiesko) którzy za wszelką cenę chcieli dopchać się do sceny. Gdyby mogli to przeszli by po nas jak po trupach. Dziewczyna ta patrzyła na wokalistę jakby był bogiem... Cóż, niektórych ludi nigdy nie zrozumiem - sam nie wiem dlaczego tak mi ten obrazek utkwił i to tak dokładnie. No nic, o gustach się nie dyskutuje.
Po Kreatorze ruszyłem ostro w stronę sceny, bo miał grać Nightwish! Udalo mi się dostać w miarę blisko i co mnie zdziwiło, masa ludzi robiła to co ja, a podobno większość narzekała na Nightwisha. Grupa dała genialny koncert, szczególnie końcówka wymiotła. Jeśli dobrze pamiętam to zagrali 'Nemo' i 'Ghost love score' i to miał niby już być koniec, ale wtedy Hietala powiedział że zostało coś specjalnego (na ten kawałek czekałem) i zagrali 'I wish i had an angel' (kolejność pomyliłem napewno, ale wciąż szumi mi w uszach i jestem po 2 tabletkach paracetamolu :P). Ogólnie, Nightwish został świetnie przyjęty w Polsce i dał świetny popis (wg. mnie najlepszy podczas całego festivalu). Aha, Hietala pił wyborową z butelki, a Thomas wino ;P Swoją drogą miał dość ciekawe komentarze ;) No i okazało się że Tarja wygląda w realu ładniej niż na teledyskach ;)
Po Nightwishu stwierdziłem że mam dość. Byłem cały mokry (spociłem się mocno, a zaraz po ich koncercie nasi kochani ochroniarze z FOSY uraczyli nas ostrym prysznicem, tak że schnęłem do 3 rano ;P Na Ironach byłem z kuzynem z tyłu sektoru (najlepszy widok był z tamtąd i sporo miejsca :) ). Moim zdaniem Maideni zagrali średnio, ale to zapewne przez to że padalem już z nóg i miałem dość. Oprawa koncertu była za to świetna.
Ogólnie - festiwal oceniam bardzo pozytywnie. To co mnie najbardziej interesowało wyszło dobrze. Do czego można by się było przyczepić: napewno do wpuszczania ludzi na stadion, ogólnie do części ochroniarzy, do średniego nagłośnienia. Aha nie pasowało mi jeszcze to że występowały tak różne od siebie zespoły. Ni jak mi Behemot I Kreator do Dragonforce'a i Nightwish'a nie pasował.
Po festiwalu, ledwie żywi doszliśmy do busa i wróciliśmy do domu. Spać poszedłem o godzinie 2.30. Teraz zażyłem 2 tabletki na ból głowy i idę się wykąpać, bo nie ufam tej wodzie z chorzowa ;) Szkoda tylko że nie spotkałem (bo nie wiedziałem jak wyglądacie ;P ) ludzi z jaskini.
To tyle odemnie, czekam na wasze sprawozdania :)
___________ Kiedy zastanawiamy się nad swoim życiem, to właściwie sam fakt, że żyjemy, powinien nas najbardziej zadziwić... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Sevorn

Dołączył: 29 stycznia 2005 Posty: 164
Skąd: Przychodzę z cienia i w cieniu znikam...
|
Wysłany: 30 maja 2005 Koncerty i Festiwale!
|
|
|
Hmm... no to ja może napiszę coś więcej ...
Na stadion przybyłem autkiem (ah ta wygoda ;) ) koło godziny 14. Zaparkowałem pod Carefourem (czy coś w tym stylu) i ruszyłem w stronę malowniczego chorzowskiego stadionu. Po drodze jakiś (cenzura) oznajmił, że panowie ochronmeny nie wpuszczają z własnymi środkami gaszącymi pragnienie... więc zawróciłem i zostawiłem w aucie całą zgrzewkę mineralnej ! ! !. Nie muszę opisywać mojego stanu emocjonalnego na bramce ;)... Kontynuując... po wejściu na stadion udałem się do mojego sektora... w tym czasie na scenie produkowała się pierwsza kapelka. Po zajęciu miejsca miłe zaskoczenie związane z dobrą widocznością...
Czas szybko mijał... kolejne zespoły grały po sobie... i chyba nie będzie zaskoczeniem to, że jak dla mnie z supportów jedynie Dragon Force nadawał się do słuchania... reszta do mnie jakoś nie przemawia... jeszcze do tego jak wokaliści sypali tekstami typu "Are you ready to kill eachother" tudzież "Jesteśmy pięścią skierowaną w twarz Boga"... Brrr normalnie mnie trzęsło... nasilenie drgawek następowało, kiedy większość publiki odpowiadało gromkim "yeahhh"... bLeeeee... (no ale to moje osobiste zdanie)... Jak już wspominałem czas szybko mijał i zanim się obejrzałem na scenie pojawił się Nightwish... i to był najprzyjemniejszy element całego dnia :). Jak zawsze zagrali świetnie... szkoda tylko, że tak krótko (godzinę z minutami :\) i tak mało starszych kawałków... No ale nie ma co narzekać. Co do koncertu Ironów... niah... myślałem, że będzie lepszy... nawet Fear of the Dark nie zagrali... no ale co tam... .
A teraz parę słów krytyki... po pierwsze cena czegokolwiek do picia... 5 złotych (słownie pięć) za 0,5 l (słownie pół litra) ! ! ! No nie... jak tak można... 35 stopni w cieniu, wiadomo że każdy musi pić, a tu takie coś ! ! ! Karygodne ! ! ! (Niby organizatorzy nie mają nic do gadania, bo sprzedają tylko zezwolenia, ale przecież można jakoś wpływać na ceny :\)... a po drugie nagłośnienie... szczerze mówiąc dopiero na Nightwishu było w miarę okey... a przed... wraugh... raz głośniej, raz ciszej... jakby pan za konsoletą się nudził i jeździł suwaczkiem z góry na dół (powinien się poduczyć od akustyków Metallici)... Blach praktycznie nie było słychać... Można by się było przyczepić jeszcze do paru rzeczy, ale nie były aż tak istotne.
Cały dzień był bardzo udany mimo paru zgrzytów... no i mimo tego, że nie spotkałem Jaskiniowców (chociaż była taka możliwość - dobrze wiesz, że to o Tobie ;) :P)
I to by było na tyle...
Pozdrawiam
Sev
PS
Celowo nie rozpisuję się o każdym zespole... bo właściwie wszystko zostało napisane przez poprzedników... No i of korz moich wybryków też nie będę opisywał... nie ma się czym chwalić :P
___________ Some memories
are better
Forgotten... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Darkena

Dołączył: 3 maja 2003 Posty: 164
Skąd: Asgard - Kraina Asów
|
Wysłany: 30 maja 2005 Koncerty i Festiwale!
|
|
|
Za splendor! :twisted:
Fajnie było, jak mnie przestanie kark boleć to walnę relację. Dla mnie, oprócz koncertu fajną sprawą była rozmowa z Behem, noc w Katowicach z Codim, jazda zapchanym pociągiem z Hubim i Behem....no i wytarzanie mnie w trawie oraz bitwę na plecaki :D. Niezapomniana podróż tramwajem i słynny krzyk: Katowicz! też zostaną niezapomniane :P. Fajne było też knucie, co zrobimy z kanarem :P.
Było fun, dzięki za to wszystkim, którzy ze mną byliście.
Aua......koncert fajny, lecz bolesny :D.
___________ Kill the spiders....
To save the
butterflies....
*´¨)
¸.·´¸.·*´¨) ¸.·*¨)
(¸.·´ (¸.·' ¤* |
|
Powrót do góry
|
|
|
Irvin

Dołączył: 29 października 2002 Posty: 164
Skąd: z daleka...
|
Wysłany: 30 maja 2005 Koncerty i Festiwale!
|
|
|
Zapomniałem jeszcze o Primal Fear, grali gdzieś tam pomiędzy (chyba przed Kreatorem). Fajne toto było nawet, chociaż wokalista (jak stwierdzili kumple z busa) wyglądał jak playboy jakowyś ;) W sumie, jak wyskakuje facet w czarnej lateksowej koszulce na ramiączkach (z literami PF) i czarnych spodniach z takim białym czymśtam to się im nawet nie dziwię ;)
Aha, a z pamiątek to kumpel ma mi dać kawałek ręcznika Tarji, a dwóch innych złapało piórka Nightwisha i Dragonforce'a. Jeden był blisko zdobycia pałeczki ale niestety poszła na raty między dwie inne osoby ;)
___________ Kiedy zastanawiamy się nad swoim życiem, to właściwie sam fakt, że żyjemy, powinien nas najbardziej zadziwić... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Thurvandel

Dołączył: 8 listopada 2004 Posty: 164
Skąd: inąd
|
Wysłany: 31 maja 2005 Koncerty i Festiwale!
|
|
|
Jak jush sprawozdania idą to swoje spostrzeżenia dorzucę.
Z tym nieszczęsnym szlaufem to mogliby nieco wcześniej zaatakować, bo zaczęli chlapać w zasadzie jak jush się ciemno robiło i chłodno. (Zresztą... wystarczyło ludzi posłuchać jak skandują - na początku pikne "Dziękujemy", ale po 15 minutach lania to cytował nie będę, bo nie wypada na forum, a jush współczuję tym co na Nightwishu mokli)
Tak personalnie to czaiłem się na samym środku płyty właściwie, ale jak ktoś laski nie pakował mi przed nosem na ramiona to widać było elegancko, a i na tyle luźno że w przerwach można było leżeć i pinknikować. Największy minus to ta mikrofala z nieba (podziwiam jednego kolesia który stał przede mną cały w skórze i to w zasadzie od Kreatora to Ironów).
Dragonforce'a i Frontsida pozwoliłem sobie odpuścić. Primal tak jakoś ciapato zagrał, Behemotha sympatią nie żywię (takie kwadratowe satany mnie nie rajcują), chociaż mieli fajne makijaże... strzelę sobie taki w przyszłym roku na studniówkę :). (no i szacuneczek za zimnokrwistość dla wokalisty jak w tym płaszczu wyskoczył i co lepsze skakał przez czas jakiś).
Kreator moim zdaniem z supportów wypadł najlepiej (już czuję na sobie podmuch tych lecących we mnie pomidorów, no ale takaż moja opinia), a Nightwish mnie nieco sfrustrował. No już pomijam że cała kociarnia z tyłów na Nightwisha zaczęła walić na przody, a 10 minut później był odwrót, bo im tlenu brakowało (ruchy migracyjne lemingów mi to przypominało). W sumie grali spoxik (takie pum pum, ale był Kinslayer i Wishmaster, to fajno jest), tylko w pewnym momencie wydawało mi się że gitarzysta zaczął biegać po scenie, a kabalek od gitarki dyndał mu na boku. No zdarza się, tylko czemu partia gitary dalej leciała z głośników :? . No niesmaczne, niesmaczne... mam nadzieję że mi się przewidziało/przesłyszało (dopiero jak basista mu zwrócił uwagę, to zmienił gitarę), ale za to fajnie kostki rzucał i wymieniał :). No i spsuli ten cover mojej ukochanej piosenki.
Ironi pokazali klasę, jak na nich przystało, chociaż tylko jeden bis zagrali :(. Taki niedosyt... jeszcze ze dwa kawałki mogli podegrać. Po mojemu tytuł giganta heavy metalu nie jest w ich wypadku przesadzony :).
Pomalkontenciłem ;)
Było kapitalnie, zabawa przednia, ja chcę jeszcze raz :D
___________ There are three kinds of people on this world. These who can count and these who cannot. |
|
Powrót do góry
|
|
|
Irvin

Dołączył: 29 października 2002 Posty: 164
Skąd: z daleka...
|
Wysłany: 31 maja 2005 Koncerty i Festiwale!
|
|
|
Co do gitary, to nie na Nightwishu się odłączyła. Gitarzysta Nightwisha miał gitarę podłączoną do nadajnika na plecach (takie małe, czarne cuś, Dragonforce też z tym grali). W sumie na początku mnie to zdziwiło, ale sobie przypomniałem jak ten patent sprawdzał się u nas w szkole przy mikrofonach i w sumie fale radiowe na takiej małej odległości mają opóźnienia nie do zauważenia. Jeden minus był taki że raz czy dwa przerwało na sekundkę jak grał, ale to siakieś zakłócenia zapewne.
A co do Kreatora, to czemu od razu pomidory ;P O gustach się nie dyskutuje, mi zespół poprostu nie siadał i dlatego większej uwagi nie zwracałem na muzykę, tylko na to żeby wyjść z tłumu z całymi nogami ;)
A co do polewania, to nas z przodu lali już od Dragonforce'a. Ale i tak po Nightwishu byłem najbardziej mokry, choć wbrew pozorom nie było tak chłodno i przed końcem Ironów już byłem suchy (prawie ;) ).
___________ Kiedy zastanawiamy się nad swoim życiem, to właściwie sam fakt, że żyjemy, powinien nas najbardziej zadziwić... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Lory

Dołączył: 26 lutego 2003 Posty: 164
Skąd: Kraków
|
Wysłany: 1 czerwca 2005 Koncerty i Festiwale!
|
|
|
Hej działo się oj działo ale nie będę się rozpisywać za bardzo..
Ja wraz ze swoją ekipą i człekiem poznanym w pociągu (zgarnęliśmy samotna duszę) widząc, co się dzieje przed wejściem gdzie mieli rozdawać opaski zrezygnowaliśmy i postanowiliśmy udać się do mniej zatłoczonego wejścia. I tu niespodzianka, owe opaski były rozdawane przed wejściem na płytę (oj rozpętało się piekło) i w taki oto sposób staliśmy się szczęśliwcami, którzy znaleźli się przed samą sceną.
Zabawa przednia :D chociaż po IM spodziewałam się czegoś więcej .. może zmęczenie spowodowało iż nie przykuli aż tak bardzo mej uwagi jak np.Behemot :P;) .. hehe chociaż fani IM mnie przerazili gdy zaczęli w czasie koncertu napierać na barierki a w ich oczach widniał ‘dziki szał’ (:shock: :arrow: o tak wyglądali :P) jak by nie widzieli i nie obchodziło ich nic więcej tylko aby dostać się pod scenę ... bryy... ale tam gdzie stałam ochrona dała sobie radę... co tam prawie 16 chłopa trzymało dwie barierki ale się udało .. :lol: :lol: :oops:
Niestety jaskiniowców nie spotkałam :P a szkoda bo z Lauraną zaczęliśmy ‘napastować’ grupkę ludzi gdy padło słowo osada ale niestety to była pomyłka :lol: :lol: :oops:
PS. Jak ktoś w sektorze przed sceną widział szatynkę w dwóch kucykach z chustką w kolorze wrzosowo- różowej w kwiatki to byłam ja ... teraz tylko pozostało leczyć moje poparzenia :cry: :cry: :cry: echhh nie ma to jak patelnia :P 8)
Pozdrawiam :)
___________ "Krew, krew, krew
Wrogów wsiąka w ziemię.. "
'Siewca wiatru' |
|
Powrót do góry
|
|
|
Irvin

Dołączył: 29 października 2002 Posty: 164
Skąd: z daleka...
|
Wysłany: 1 czerwca 2005 Koncerty i Festiwale!
|
|
|
A byłyście może w sektorze po lewej? :> Bo tam pod sceną konwersowałem z dwiema paniami i jedną właśnie ładnie spiekło po łapkach ;)
JA byłem dość łatwo zauważany bo chyba jako jedyny facet miałem na głowie dżinsowy kapelusik ;) aha no i byłem w czarnej koszulce IM i szarych spodenkach.
___________ Kiedy zastanawiamy się nad swoim życiem, to właściwie sam fakt, że żyjemy, powinien nas najbardziej zadziwić... |
|
Powrót do góry
|
|
|