Autor |
Wiadomość |
SAM-UeL
Dołączył: 19 listopada 2002 Posty: 164
Skąd: Spośród szczytów Wielkiego Babilonu
|
Wysłany: 30 listopada 2003 Wojownik, a morale
|
|
|
Chorągiew herosa
Jak zawsze Sam’i ”dowala” się mało istotnych tematów..
Jakże by inaczej miało być i teraz?!
Zawsze Bohater porusza się z flagą przypisaną kolorowi pod jakim jest najęty. Więc podczas bitwy, jakby bohater walczył, i padł, umarł, czy też zasnął.. przeciwnik odbija flagę.
Czas na chwilę historii:
W średniowiecznych walkach rycerskich odbicie chorągwi równało się z diametralnym spadkiem morali, i utraty chęci do walki. Owocowało to zwiększeniem chaosu, po stronie poszkodowanej (utrata chorągwi)
Więc gdyby Bohater walczył, narażał by na osłabienie morali podkomendnych. Ale z drugiej strony udział w walce ”Szefa” podnosił morale.
I korzystając z tego topicu dodam jeszcze drobną wzmiankę o: Pomnikach i innych budynkach podnoszących morale. Co prawda ich sę nie będę czepiał, ale brak w nich karczmy. Wszak to wino podnosi morale najlepiej!
Trzymajmy się kupy (fe!) i twórzmy grę logiczną, ale też taką jaką ją kochamy..
___________ biegniemy za szczęściem choć nie możemy go dopaść,
wciąz ucieka nam, bo nie znamy prawdy o nim,
Po co łapać króliczka, skoro tak przyjemnie się go goni..
|
|
Powrót do góry
|
|
|
jOjO
Dołączył: 10 stycznia 2000 Posty: 164
Skąd: Onionburg
|
Wysłany: 30 listopada 2003 Wojownik, a morale
|
|
|
dzieś tu się przewijała propozycja, by wodzowie mogli PRZED właściwą bitwą, wyzwać się na pojedynek
ofkoz można by tego odmówić (tchórzy nigdy nie brakowało!) co powinno modyfikować morale obu armii
natomiast w przypadq walki wodzów...
to ofkoz musi być losowa szansa na ucieczkę wojsk bez wodza
i albo awtomatem doliczane straty albo siakaś tam szansa dla ataqjących na podjęcie ryzyka pościgu i pogromu
osobiście nie bardzo podoba mi się walka herosów (ala H4)
natomiast uznaję za rozsądne rozwiązanie z WoGa - Szef nie walczy, ale walczy Jego Dowódca Polowy (Imperator i Hetman :P)
___________ Baruk Khazad! |
|
Powrót do góry
|
|
|
Haarald
Dołączył: 23 kwietnia 2003 Posty: 164
Skąd: Ors Imperior
|
Wysłany: 30 listopada 2003 Wojownik, a morale
|
|
|
Nie wiem czy to ma sens z tym wzywaniem wodzów przed walką ponieważ w dłuzszej perspektywie ciągłe wzywanie na pojedynek może być baaardzo męczące tym bardziej że od tego miałoby zależeć morale naszej armii. Wprowadzanie walki bohaterów przed własciwą bitwą może być tak samo uciążliwe jak sytauacja z karawanami w HOMM-IV:
Jeżeli ktoś grał w HOMM dłuzej to zwykle przed zamkami wroga stało kilka pojedyńczych grup jednostek i aby stoczyć własciwą walkę o zamek trzeba było najpierw oczyścić sobie dostęp. To był podstawowy błąd karawan (rozwiązania przecież dobrego). Zatem rozgrywka nie powinna komplikować nam życia zbędnym zabieraniem czasu, bo nic tak nie zniecheca jak podany powyżej przykład karawan.
Mi również nie podoba się walka bohaterów z czwórki, którzy sami w sobi stanowią jednosobowe armie. Ważna jest też liczba herosów w armii, jakoś nie wyobrażam sobie kilku herosów w jednej armii, ponieważ przyczynią się do "globalizacji" umiejętności drugorzędnych tak jak to jest w HOMM-IV, ze juz o rzucaniu zakęc nie wsponę. Dostepnosć wszystkich umiejętności na polu bitwy psuje rozgrywkę. W HOMM-III artakcyjnośc bohatera w armii miała to do siebie że mieliśmy do zagospodarowania 8 spośród 28 um. drugorzednych. No ale zeszłem z tematu.
Tak czy owak kwestia bohaterów zdaje się być szeroka:
- tryb walki
- ich liczba w armii
- kwestia tzw dowódcy
Dowódca w armii? A jak to się przełoży na Herosa, który posiada juz umiejętnosć dowodzenia? Bo jeżeli po zdobyciu doswiadczenia nasz dowódca ma morale +5 to po co uczyć głównego bohatera umiejętności dowodzenie. W HOMM-III dowodzenie było w zasadzie czymś elitarnym, zwłaszcza że trudno dostepnym przy zdobywaniu doświaczenia (zaleznie od postaci), nie było go nawet w chatkach czarownic (zdaje się że dopiero w którymś z dodatków stowrzono możliwość wyboru tej umiejetnosci)
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Ingham
Dołączył: 1 kwietnia 2001 Posty: 164
Skąd: Ciechanów
|
Wysłany: 30 listopada 2003 Wojownik, a morale
|
|
|
A mi ten topic nasunął inny pomysł - chodzi o flagę.
A może by tak jakoś przemycił do HommV symbol naszej państwowości. A może zamek barbarzyńców (bo nie wyobrażam sobie, żeby takiego nie było) wzorowany by był na Jaskini!
___________ Tylko modlitwa może Was zbawić! |
|
Powrót do góry
|
|
|
jOjO
Dołączył: 10 stycznia 2000 Posty: 164
Skąd: Onionburg
|
Wysłany: 30 listopada 2003 Wojownik, a morale
|
|
|
Haarald (cytat): |
Nie wiem czy to ma sens z tym wzywaniem wodzów przed walką ponieważ w dłuzszej perspektywie ciągłe wzywanie na pojedynek może być baaardzo męczące tym bardziej że od tego miałoby zależeć morale naszej armii. Wprowadzanie walki bohaterów przed własciwą bitwą może być tak samo uciążliwe jak sytauacja z karawanami w HOMM-IV |
hmmm...
uciążliwe?
chyba nie bardziej niż "konieczność" walki z napotkanymi oddziałami wroga
ja to tak miej więcej widzę:
1. kontakt bojowy
2. pytanie: podejmujesz walkę z wodzem?
tu do rozważenia...
czy dodać element emocji, na zasadzie bluffu pokerowego, tzn. wodzowie mają równocześnie! podjąć decyzję...
przy dobrych umiejętnościach (a zwykle gracz jest o niebo lepszy od kompa!) pozwalałoby to na ryzykowne pojedynki...
czy może awtomatem komp by odpuszczał, jeśli cienki...
3a. walka wodzów
do poważnego rozważenia JAK
albo element sprawnościowy (walka na kopie? piesza? czarowna?)
albo tradycyjny hirołsowy pojedynek 1na1
3b1. walki nie ma, bo jeden odpuścił
druga strona ma bonusa (a może po prostu jako bonus uznać FTO zaczyna?)
3b2. walki nie ma, bo obie strony odpuściły
i zwykła bitwa jako finał
jak widać, dość często może tych walk wodzów nie być (zwłaszcza przy znaczącej dysproporcji poziomów hirołsów)
a nawet jeśli jest, to może być zrealizowana w sposób wciągający!
___________ Baruk Khazad! |
|
Powrót do góry
|
|
|
jOjO
Dołączył: 10 stycznia 2000 Posty: 164
Skąd: Onionburg
|
Wysłany: 30 listopada 2003 Wojownik, a morale
|
|
|
Ingham (cytat): |
A mi ten topic nasunął inny pomysł |
:D
well, od końca
Ingham (cytat): |
A może zamek barbarzyńców (bo nie wyobrażam sobie, żeby takiego nie było) wzorowany by był na Jaskini! |
wzorowany...
znaczy się dla pewności zapytam:
a na czym jest wzorowana Jaskinia?
bo mam wrażenie, że na lokacjach (wizualnie) z cyklu HoMM
a jeślim nie załapał, to proszę o rozwinięcie...
Ingham (cytat): |
A może by tak jakoś przemycił do HommV symbol naszej państwowości. |
chyba to nie najlepszy pomysł
zwłaszcza ze strony Chorążego...
Flaga, to nie zabawka!
no bo pytanie zachodzi, do jakich to własnych scenariuszy wykorzystana może być NASZA Flaga
zapewne do każdego!
nawet i takiego, że wstyd by nam, Jaskiniowcom, było walczyć po stronie "naszej" flagi...
___________ Baruk Khazad! |
|
Powrót do góry
|
|
|
Haarald
Dołączył: 23 kwietnia 2003 Posty: 164
Skąd: Ors Imperior
|
Wysłany: 30 listopada 2003 Wojownik, a morale
|
|
|
Ingham (cytat): |
A mi ten topic nasunął inny pomysł - chodzi o flagę.
A może by tak jakoś przemycił do HommV symbol naszej państwowości. A może zamek barbarzyńców (bo nie wyobrażam sobie, żeby takiego nie było) wzorowany by był na Jaskini! |
Zejdę trochę z tematu i narobię Wam jeszcze większego smaczku. Zdaje się że niektórzy z producentów uzyczyli swoich wizerunków kilku bohaterom (zadaje się ze m. in.: Sir Mullich i postać Christian'a). NWC w kolejnych częsciach zawsze dodawało nowe postacie.
To mogłoby byc ciekawe: Ubisoft ogłasza jakiś konkurs (albo tylko zwykłą loterię), gdzie każdy z zainteresowanych fanów może podesłać swoją fotkę, która weźmie udział w losowaniu. Nagrodą dla zwycięzców byłoby użyczenie swojego wizerunku dla nowopowstających bohaterów(powiedzmy z 10-12), określenie macierzystego zamku i stworzenie, krótkiej acz powiązanej z fabułą biografii.
Jeżeli pomysł zyskałby akceptajcę to moznaby ustalić tu na forum co i jak, a potem spróbować zaproponować coś takiego producentom. Oczywiście nie od razu, a później kiedy bedzie wiadomo ile zamków i kiedy zostanie poruszona kwestia bohaterów. Powiedzcie sami czy nie byłoby ciekawie gdyby ktoś z nas znalazł się jako 1 z 12 szcześciarzy spośród setek osób innych osób.
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Anonymous
Dołączył: nigdy Posty: 164
Skąd:
|
Wysłany: 1 grudnia 2003 Wojownik, a morale
|
|
|
W kwestii morale i dowodcow. Nie slyszalem zeby w historii np Boleslaw Chrobry naparzal sie na miecze czy kopie z cesarzem, ani nie slyszalem zeby Jagiello wyzywal na pojedynek Juningena. Za to z tego co wiem najczesciej przed walka mialy miejsce tzw Harce. Mozna by to rozwiazac w sposob nastepujacy: Kazdy oddzial ma dowodce (nie mylic z herosem). ten dowodca pozwala na kontrolowanie jednostki w walce (jak komander nie zyje to oddzial moze byc kontrolowany tylko przy herosie z dowodzeniem albo odpowiednimi czarami). Przed walka maja miejsce harce tzn walki dowodcow (kto pamieta Pana Wolodyjowskiego jak harcownika). Jesli dowodca zginie morale danej jednostki leci masakryczne w dol (ewentualna utrata kontroli nad taka jednostka to chyba zbytnia przesada), jesli wygra to morale w gore. Oczywiscie harcownicy musieliby zdobywac doswiadczenie, ale mysle, ze jesli jednostki beda to z tym nie bedzie problemu. Martwy dowodca mialby swojego nastepce oczywiscie slabszego.
Umarl Troll, niech zyje troll. Co o tym sadzicie?
|
|
Powrót do góry
|
|
|
jOjO
Dołączył: 10 stycznia 2000 Posty: 164
Skąd: Onionburg
|
Wysłany: 2 grudnia 2003 Wojownik, a morale
|
|
|
Serghan (cytat): |
Nie slyszalem zeby w historii np Boleslaw Chrobry naparzal sie na miecze czy kopie z cesarzem, ani nie slyszalem zeby Jagiello wyzywal na pojedynek Juningena. Za to z tego co wiem najczesciej przed walka mialy miejsce tzw Harce. |
przeca nie chodzi o ścisłe odwzorowanie historii!
a o uatrakcyjnienie rozgrywki
harce, są bliższym rzeczywistości określeniem - masz rację!
ale w H4, jeden! :) heros radził sobie ze stadami wrogów...
bardziej interesujące jest, czy ten pomysł wogle komuś się podoba
a szczegóły i tak ew. dopracuje UbiSoft
___________ Baruk Khazad! |
|
Powrót do góry
|
|
|
Anonymous
Dołączył: nigdy Posty: 164
Skąd:
|
Wysłany: 8 grudnia 2003 Wojownik, a morale
|
|
|
Po pierwsze:
:arrow: Ni wim, czy zauważyliście, że troszkę zeszliście z tematu... Zaczęło się od Sama, który dał pomysł, a teraz o kiś walkach herosków gawędzicie... :wink:
:arrow: Z tego co zrozumiałem z wypocinek :wink: Samcia, to proponuje on możliwość walki herosa, co za tym idzie ryzyko utracenia flagi, bądź nie walkę, czyli bezpieczną flagę. ten pomysł POPIERAM W 100%!!! Dodatkowo uważam, (choć to może zostać uznane za drastyczne i nie zyska poparcia :( ) że w chwili, gdy wróg zdobywa flagę, odział traci morale, a miejsce herosa nie może już zostać zapełnione. Gdy wszystkie osiem flag trafi w łapska wroga, państwo jest jakby "pod zaborami". Wtedy może poruszać się jednostkami beż wodza. (Mam nadzieję, że taka opcja będzie!) By odbić flagę (swoją, lub ew. zdobyć wroga) trzeba pokonać herosa. Gdy bohater posiadający flagę przeciwnika ginie z neutralnym odziałem, sztandar przechodzi w łapska innego herosa tego koloru, lub leży na ziemi, czekając aż ktoś go weźmie...
:arrow: Co do pomysłu Hetmana, nie popieram. Koś tak głupio wyzawać herosków na walkę, wiadomo przecie, że wygra ten, co ma wyższy poziom, lepsze umiejętności... Moim zdaniem to komplikacja gry...
:arrow: Tego, co powiedział Serghan, kompletnie sobie nie wyobrażam. Gdzie to by się pomieściło? :D Mi to wygląda jak wielka horda pikinierów i dowódca, horda kuszników(...) Bo jeśli to miałoby być: jeden pikinier (z liczbą np. 300), jeden kusznik(z cyfrą np. 300) To byłoby to idiotyczne... :D :D :D
Chociaż najprawdopodobniejsze[??? :D :D :D ???] jest to, że jestem tak ciemny, że nie skapowałem o co chodzi... :P
|
|
Powrót do góry
|
|
|
jOjO
Dołączył: 10 stycznia 2000 Posty: 164
Skąd: Onionburg
|
Wysłany: 8 grudnia 2003 Wojownik, a morale
|
|
|
DruidKot (cytat): |
:arrow: Co do pomysłu Hetmana, nie popieram. Koś tak głupio wyzawać herosków na walkę, wiadomo przecie, że wygra ten, co ma wyższy poziom, lepsze umiejętności... Moim zdaniem to komplikacja gry... |
ja tylko powtórzę, bo może umkło, że do takiego pojedynq muszą OBAJ adwersarze stanąć!
zatem jest w tym element ryzyka, ale i pewnej taktycznej rozgrywki!
___________ Baruk Khazad! |
|
Powrót do góry
|
|
|
MiB
Dołączył: 21 grudnia 2002 Posty: 164
Skąd: Kęty
|
Wysłany: 22 grudnia 2003 Wojownik, a morale
|
|
|
1. Przejmowanie flagi- to nie takie głupie, a dodatkowo wprowadza nową możliwość gry- "capture the flag" :P.
2. walki herosów przed walką główną- niekoniecznie wygra ten silniejszy- raczej ten lepszy!! Ja proponowałbym nową umiejętność, pozwalającą na coś takiego (jak nie ma jej żaden z przeciwniqw- normalna bitwa; jeśli obaj mają na tym samym poziomie- wybór, jeśli obaj mają na różnych poziomach- wybiera ten, który ma to na wyższym; same poziomy mogą zmieniać statystyki herosa, obniżać koszty przegranej danego wodza, etc).
3. Popieram pomysł z jednostką dowodzącą danym oddziałem, ale na zasadzie "rysunq" przy danej jednostce (w opcjach?? po kliknięciu pkm??). I tu mamy nowe możliwości- możeby wybrać, aby nasz oddział czekał kilka tur (celował??) i PRÓBOWAŁ zabić dowódcę danego oddziału (nowa umiejętność, podnosząca/obniżająca prawdopodobieństwo zabójstwa dowódcy, a także zmniejszająca koszty zabójstwa dowódcy), a wtedy możemy tracić kontrolę nad oddziałem (cały, połowa, wogle, spadek morali na łeb na szyję- zależy od relacji pomiędzy poziomami tej umiejętności u przeciwniqw).
4. Morale zależne od herosa- zależy, czy on walczy, czy nie (a może dać wybór??).
___________ "Imagine there's no heaven,
It's easy if you try." |
|
Powrót do góry
|
|
|
Faramir
Dołączył: 24 października 2002 Posty: 164
Skąd: za chwilę Poznań
|
Wysłany: 23 grudnia 2003 Wojownik, a morale
|
|
|
.1. Przechwytywanie flagi, etc.: Eee... nie, niezbyt mię się to podoba. Bo, jak już nieraz mówiłem, po co takie dziwne udziwnienia? A po drugie, walczącego bohatera i tak nie ma być przeca :P.
.2. Walczący dowódcy: Hmm... to już jest ciekawsze. Aczkolwiek wątpię aby coś takie przeszło do H5. Ot, jakoś - mimo iż pomysł ciekawy - to nie widzę go w grze.
.3. Najciekawszy pomysł jak na razie podał tutaj Haarald, o wizerunkach graczy HoMM w HoMMV :) Mówiąc szczerze, ostatnio sam nad tym myślałem. Co prawda me myśli tak daleko nie dochodziły, co najwyżej myślałem o wykorzystaniu ksywki jakiegoś gracza w grze i - ewentualnie - pozostawienie mu napisania własnej biografii. Natomiast pomysł w wizerunkiem jest świetny! Bardzo, bardzo byłbym za nic! Może dało by się wypytać Ubi czyby się na coś takiego nie zgodzili... Ubisoft Embassy? :) Jak nikt inny się nie spyta, to samemu coś tam napisze :)
MiB (cytat): |
Morale zależne od herosa- zależy, czy on walczy, czy nie (a może dać wybór??) |
Nie, nie, NIE! Zdecydowanie nie dawać żadnego wyboru, wrrr...
___________ Często i gęsto! |
|
Powrót do góry
|
|
|
Anonymous
Dołączył: nigdy Posty: 164
Skąd:
|
Wysłany: 12 maja 2004 Wojownik, a morale
|
|
|
jOjO (cytat): |
dzieś tu się przewijała propozycja, by wodzowie mogli PRZED właściwą bitwą, wyzwać się na pojedynek
ofkoz można by tego odmówić (tchórzy nigdy nie brakowało!) co powinno modyfikować morale obu armii
natomiast w przypadq walki wodzów...
to ofkoz musi być losowa szansa na ucieczkę wojsk bez wodza
i albo awtomatem doliczane straty albo siakaś tam szansa dla ataqjących na podjęcie ryzyka pościgu i pogromu
osobiście nie bardzo podoba mi się walka herosów (ala H4)
natomiast uznaję za rozsądne rozwiązanie z WoGa - Szef nie walczy, ale walczy Jego Dowódca Polowy (Imperator i Hetman :P) |
|
|
Powrót do góry
|
|
|