Autor |
Wiadomość |
Fristron z Avlee
Dołączył: 27 października 2004 Posty: 164
Skąd: Fristotele - zgadnij po nicku :)
|
Wysłany: 13 stycznia 2005 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
Fristron po krótkim pobycie w łazience wrócił na salę. Jego uwagę przykuł Coś. Dzięki wrodzonej bystrości umysłu wywnioskował, że ten kto coś w nim gotuje musi być jego właścicielem. Podszedł przeto do Maryana i rzekł krótko:
- Witam.
Maryanowi przecd oczami stanęła "scena z przywidzianym krukiem" i nieznacznie uśmiechnął się.
- Witam - odpowiedział.
- Ładny kociołek.
- Gullp glap, chlup - zagulgotał wdzięcznie Coś.
- Rozumiesz co on mówi? - spytał Maryana mag.
- Zazwyczaj... teraz mówi "dziękuję, mam na imię Coś".
- Hm... a ja mam na imię Fristron... - wzrok jego spoczął na Denie - O! Więc też tu jesteś Den? Pozwolicie że się do was przysiądę?
___________ Nie ma na tym świecie altruistów. Są ci, którzy ich udają i ci, którym udawanie weszło w nawyk. |
|
Powrót do góry
|
|
|
Maryan
Dołączył: 24 sierpnia 2004 Posty: 164
Skąd: Żdżary/Łuków a teraz Stolyca
|
Wysłany: 13 stycznia 2005 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
- Witaj smoku. Ech ta Twoja zmienność. Nigdy się do tego nie przyzwyczaję. Wyglądasz jakby Cię coś trapiło albo jesteś chory? Mam nadzieję, że wszystko w porządku.
Po chwili do stolika przysiadł się sprawca zamieszania, jakie Maryana spotkało przy wejściu. Okazało się, że bezbłędnie został rozpoznany stan tzw. okołoupojeniowy. Taaaaa. Na imię miał Fristron. Po kilku grzecznościowych formułach wziął się za to, co Maryan lubił najbardziej. Za piwo.
___________ "Piwo to moje paliwo"
"Choć nie jestem detektywem zawsze znajdę budkę z piwem"
z "Madrości Przystanku" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Hexe
Dołączył: 14 stycznia 2004 Posty: 164
Skąd: Wrocław / Bielsko
|
Wysłany: 16 stycznia 2005 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
- Ciasteczka ciasteczkami, ale z niego tłuścioszek się zaczyna robić. - mruknęła Hexe, krytycznym wzrokiem spoglądając na kota. - Leniuch jeden, tylko by w kuchni siedział i czekał na frykasy. No popatrz tylko, Sul, już nawet na mleko nie reaguje! - i rzeczywiście - Arphen łypnął tylko jednym okiem na spodeczek pełen mleka, który przed chwilą przyniosła Gospodyni, przeciągnął się i zeskoczył z kolan elfki, kierując się w stronę drzwi wyjściowych. Najwidoczniej bardzo zaintrygowało go tupoczące Coś, które właśnie pojawiło się w Zakątku.
Hexe przestała już utyskiwać na leniwego kota i tylko popijała ciepłą herbatę.
- Wyśmienita, Sulio. Ale widzę, że nie będzie nam dane razem posiedzieć, bo i gości nowych widzę.
Gospodyni z cichym westchnieniem podniosła się z krzesła i poszła powitać nowoprzybyłych. Hexe również się z nimi przywitała. Jej uwagę jednak wnet z powrotem przykuł kot, który przyczaił się pod jednym ze stolików i bacznie przyglądał się Cosiowi, najwyraźniej widząc w Tym łatwą zdobycz.
- Taa.. no nie uwierzę, że nagle instynkty myśliwskie się w tobie odezwały, kocurze - mruknęła, profilaktycznie przesuwając miskę z mlekiem pod ścianę, żeby ktoś przypadkiem w nią nie wszedł. - Jeszcze zgłodniejesz, to wrócisz.. Eh, najwyższa pora ciepłe kąty opuścić, bo i ja zgnuśnieję do cna.. - resztę już tylko kubek z herbatą słyszał.
___________ Earth is full. Go home. |
|
Powrót do góry
|
|
|
Danio
Dołączył: 20 czerwca 2004 Posty: 164
Skąd: z Mrągowa
|
Wysłany: 21 stycznia 2005 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
W Zakątku pojawił się Danio, a raczej Dano. Literę "I" należało wykreślić z powodu brakującej kończyny, a konkretnie to lewej nogi.
- Dzień Dobry Szanowna Pani Sulio. Kłaniam się i składam uszanownanie.
Gdy Danio próbował się ukłonić stracił równowagę i gdyby nie uprzejma pomoc szanownej Sulii z pewnością padłby na podłogę i nigdy nie wstał.
- Tak wielka pomoc winna być wynagrodzona. Oto amulet o potężnej mocy, od niepamiętnych czasów ukryty w skarbcu smoka. Posiada tylko jedną wadę...
- Można wiedzieć jaką?
- Nikt nie wie jak z niego korzystać.
Danio usiadł przy jednym z niewielu wolnych stolików. Poprosił o jakiś alkohol na znieczulenie oraz o przemiłego nekromantę, który go poskłada do kupy. Po chwili Danio leżał upity. Na stole zaś znjadowała się jego noga. Tylko nekromanty brakowało.
___________ Rodzina jest jak górski krajobraz - najlepiej wygląda z daleka. |
|
Powrót do góry
|
|
|
Sharra
Dołączył: 11 kwietnia 2004 Posty: 164
Skąd: Z twoich najgorszych sennych koszmarów. A w dodatku nie znikam, jak się budzisz...
|
Wysłany: 21 stycznia 2005 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
Sharwyn nagle upadła na podłogę i złapała się za brzuch. Zaczęła krzyczeć z bólu, kiedy błękitno - białe światło wystrzeliło z jej ust i oczu. Po chwili dookoła kobiety zebrały się tumany kurzu, a gdy opadły, w miejscu bardki stała skorpena.
- Przepraszam - czasem zdażają mi się takie niekontrolowane przemiany. Wiecie, skorpenia krew...
|
|
Powrót do góry
|
|
|
DruidKot
Dołączył: 16 stycznia 2004 Posty: 164
Skąd: z odległych zakamarków geografii :P
|
Wysłany: 21 stycznia 2005 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
Korzystając z chaosu spowodowanego nagłą przemianą Sharwyn, DruidKot zmienił się w niedużego białego, puszystego kota. Zeskoczył ze stołu i wypił mleko przyniesione dla Arphena. Spojrzał na puste kolana Hexe. Jeśli dobrze pójdzie, nie zobaczy różnicy między nim a Arphenem. Jeśli nie, to i tak nic się nie stanie. Niejednokrotnie siedział już na jej kolanach. Wygodnych kolanach.
___________ Rychłoż się zejdziem znów?
o ortografii || o łańcuszkach |
|
Powrót do góry
|
|
|
Sharra
Dołączył: 11 kwietnia 2004 Posty: 164
Skąd: Z twoich najgorszych sennych koszmarów. A w dodatku nie znikam, jak się budzisz...
|
Wysłany: 28 stycznia 2005 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
- Hexe, wiesz, że ten kot, który siedzi ci na kolanach to DruidKot? Zauważyłam, jak się przemieniał. Chyba mu tam wygodnie...
|
|
Powrót do góry
|
|
|
DruidKot
Dołączył: 16 stycznia 2004 Posty: 164
Skąd: z odległych zakamarków geografii :P
|
Wysłany: 28 stycznia 2005 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
Kot spojrzał na skorpenę dużymi, zielonymi oczyma.
- Ależ pani, ona z pewnością wie kim jestem. A jeśli i Ty chcesz skorzystać z usług firmy Wygodne Kolana, to... - zamrugał i spojrzał jeszcze raz na Sharwyn. - ... chyba będzie ciężko.
___________ Rychłoż się zejdziem znów?
o ortografii || o łańcuszkach |
|
Powrót do góry
|
|
|
Sharra
Dołączył: 11 kwietnia 2004 Posty: 164
Skąd: Z twoich najgorszych sennych koszmarów. A w dodatku nie znikam, jak się budzisz...
|
Wysłany: 28 stycznia 2005 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
- Nie martw się, kociaczku, nie chcę. Nie będę ci robiła konkurencji. Poza tym... - Sharwyn pogłaskała kota. - Milutki z ciebie *stworek*.
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Sulia
Dołączył: 26 października 2002 Posty: 164
Skąd: Białystok
|
Wysłany: 28 stycznia 2005 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
*Szpital założę w Zakątku...* pomyślała elfka, gdy spostrzegła Danio z brakujacą kończyną. Pomogła mu usadowić się przy stoliku. Poszukała wzrokiem Sandro i skinęła głową w kierunku milczącego nekromanty. Lisz podniósł się z ociąganiem. Sulia uśmiechnęła się do niego.
- Czy byłbyś tak miły... - wskazała nieprzytomnego już Danio. Lisz zabrał go na zewnątrz oberży, by po chwili być już z powrotem. Poszkodowany jeszcze nie odzyskał przytomności. Noga była jednak na swym miejscu. Danio przy pomocy paru gości znalazł się w pokoju na górze.
Sul natychmiast obdarowała lisza pełnym pucharem miodu z dodatkiem substancji wzmacniających kości. Jej uwagę odwrócił kolejny przypadek nadający Zakątkowi miano Szpitala. Przynajmniej tak pomyślała patrząc jak Sharw zwija się z bólu. Elfka miała ochotę spanikować. Na szczęście bardka... skorpena szybko doszła do siebie.
Elfka z uwagą przyjrzała się jeszcze kotu. *Niech ten coś zbroi, a wyjadę na urlop* - uśmiechnęła się nieznacznie patrząc jak Druidkot nie marnuje okazji "kolanowych".
___________ Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:) |
|
Powrót do góry
|
|
|
Hexe
Dołączył: 14 stycznia 2004 Posty: 164
Skąd: Wrocław / Bielsko
|
Wysłany: 29 stycznia 2005 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
- Shar, oczywiście, że wiem. Nigdzie nie ma takiego drugiego kota. - uśmiechnęła się do skorpeny, drapiąc leniwie zwierzaka za lewym uchem.
- Swoją drogą, hm.. ciekawie wyglądasz w tej postaci. Tak.. inaczej. Chyba muszę się przyzwyczaić.
___________ Earth is full. Go home. |
|
Powrót do góry
|
|
|
DruidKot
Dołączył: 16 stycznia 2004 Posty: 164
Skąd: z odległych zakamarków geografii :P
|
Wysłany: 30 stycznia 2005 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
Oczy kota błysnęły, gdy zobaczył Sulię. Zeskoczył z kolan Hexe i podszedł do Gospodyni.
- Hm, masz może trochę orzechów dla kota? - zapytał grzecznie. Sulia zdziwiła się. Chyba orzechami nie zepsuje niczego w Zakątku? - pomyślała.
___________ Rychłoż się zejdziem znów?
o ortografii || o łańcuszkach |
|
Powrót do góry
|
|
|
Sulia
Dołączył: 26 października 2002 Posty: 164
Skąd: Białystok
|
Wysłany: 1 lutego 2005 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
Elfka przyjrzała się niewinnej minie Kota. *Zepsuje* Ta jedna myśl pojawiła się by za chwilę zniknąć. *A niech spróbuje* To już była myśl bardziej typowa dla Sulii. Uśmiechnęła się do DruidKota i wręczyła mu garść orzechów, których półmisek stał zawsze na ladzie.
- Smacznego. Tylko uważaj na zęby.
___________ Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:) |
|
Powrót do góry
|
|
|
Denadareth
Dołączył: 15 maja 2004 Posty: 164
Skąd: Araucania obecnie Gliwice
|
Wysłany: 9 lutego 2005 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
Do Zakątka wpełzł z lekka zdołowany Den.
Odprawił krótki Rytuał Powitania przed Sulią po czym ulokował się pod ścianą jak najbliżej kominka.
Zamknął oczy... i popadł (po raz kolejny) w zadumę.
___________ "Jeśli komuś zaufasz to on Cię zdradzi, jeśli nikomu nie zaufasz zdradzisz się sam"- Roger Zelazny "Amber"
"Jeśli coś może pójść źle to pójdzie i to w najgorszym momencie"- Prawo Murphy'ego"
"Świat jest piękny- żartowałem" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Sulia
Dołączył: 26 października 2002 Posty: 164
Skąd: Białystok
|
Wysłany: 9 lutego 2005 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
Elfka obserwowało smoka uważnie. Lubiła ten dziwny rytuał. Zawsze wywoływał on uśmiech na jej twarzy. Tym razem też tak było. Gdy Den skończył, Sul pogrążyła się ponownie w swych myślach. Na szczęście nie na długo. Przypomniała sobie o nowym trunku dostępnym w jej tajemniczej szafce. Udała się do kuchni. Wróciła stamtąd z tacą wypełnioną kielichami. Centralne miejsce zajmowała pękata różowa butelka.
- Odsmutniacz. Specjalny gatunek. - mrugnęła wesoło do Dena nalewając mu i sobie niewielką ilośc specyfiku. - Więcej chyba nam nie trzeba. Skutków przewidzieć nie można. - zwróciła się następnie do gości - Każdego zdołowanego zapraszam serdecznie! - uśmiechnęła się figlarnie a zielone oczy błysnęły. - Na koszt Zakątka naturalnie.
___________ Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:) |
|
Powrót do góry
|
|
|
Denadareth
Dołączył: 15 maja 2004 Posty: 164
Skąd: Araucania obecnie Gliwice
|
Wysłany: 10 lutego 2005 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
Skutek rzeczywiście był nie do przewidzenia. Smok skoczył do Sulii i mocno ją przytulił. Ogniki w jego oczach niemal dorównywały błyskowi w zielonych oczach Wspaniałej Pani Zakątka.
Den oprzytomniał, puścił Sulię, skłonił się przed nią nisko.
- Dziękuję Przecudowna i Wspaniała Sulio ! - po czym mniej podniosłym tonem dodał - naprawdę jestem wdzięczny -
___________ "Jeśli komuś zaufasz to on Cię zdradzi, jeśli nikomu nie zaufasz zdradzisz się sam"- Roger Zelazny "Amber"
"Jeśli coś może pójść źle to pójdzie i to w najgorszym momencie"- Prawo Murphy'ego"
"Świat jest piękny- żartowałem" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Sulia
Dołączył: 26 października 2002 Posty: 164
Skąd: Białystok
|
Wysłany: 10 lutego 2005 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
- Khem, khem, khem... - Sul zakaszlała niewyraźnie - Bo zaraz zaczerwienię się przez ciebie, Den - zaśmiała się głośno i dygnęła przed smokiem jak tylko potrafiła najlepiej.
___________ Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:) |
|
Powrót do góry
|
|
|
Hexe
Dołączył: 14 stycznia 2004 Posty: 164
Skąd: Wrocław / Bielsko
|
Wysłany: 10 lutego 2005 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
Hexe spuściła wzrok i zakrztusiła się.
- No, Sulio, jak widzę, kolejny Wielbiciel Gospodyni Przewspaniałego Zakątka. - powiedziała, gdy doszła już do siebie.
- A tymczasem.. - wzięła swoje okrycie i podniosła worek, który leżał pod stolikiem- dośc gnuśnienia! - uśmiechnęła się lekko, sposobiąc się do wyjścia. - Najwyższa pora odwiedzic stare kąty, poszukac Wiosny, dawno niewidzianych znajomych.. - zamyśliła się.
- Bywajcie zatem, do następnego spotkania. Świat mnie ciągnie do siebie..- skinęła głową na pożegnanie. - Do widzenia, Kocie. - uśmiechnęła się do męża.
Zanim drzwi się za nią cicho zamknęły, Arphen zdążył jeszcze wymsknąc się na zewnątrz.
___________ Earth is full. Go home. |
|
Powrót do góry
|
|
|
DruidKot
Dołączył: 16 stycznia 2004 Posty: 164
Skąd: z odległych zakamarków geografii :P
|
Wysłany: 11 lutego 2005 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
Kot zostawił resztki orzechów i zaczął dymić.
- Tak łatwo się mnie nie pozbędziesz, Hexuś. - powiedział, już w postaci gumisioskrzata. - A Ty, Sul... Wybacz, za bałagan, postaram kiedyś odwdzięczyć Ci się za wszystko. Ale lepiej już pójdę, bo mi żona ucieknie.
DruidKot uśmiechnął się. Lubił to miejsce, a to miejsce zdawało się lubić i jego. "Jeszcze kiedyś tu wrócę. Może nawet wcześniej, niż przypuszczam..." - pomyślał.
Jego szata zaszeleściła cicho na wietrze, gdy otworzył drzwi i znikł za nimi.
___________ Rychłoż się zejdziem znów?
o ortografii || o łańcuszkach |
|
Powrót do góry
|
|
|
Sulia
Dołączył: 26 października 2002 Posty: 164
Skąd: Białystok
|
Wysłany: 11 lutego 2005 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
- Tylko wracajcie szybko! - Sul pomachała obojgu ręką na pożegnanie. *Ależ szybko zniknęli... Coś Kotek nie puszcza swej pani nigdzie samej*, uśmiechnęła się i wróciła do porządkowania rzeczy na półkach.
___________ Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:) |
|
Powrót do góry
|
|
|
Sharra
Dołączył: 11 kwietnia 2004 Posty: 164
Skąd: Z twoich najgorszych sennych koszmarów. A w dodatku nie znikam, jak się budzisz...
|
Wysłany: 12 lutego 2005 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
- I poszli. Hm. Co tak cicho?
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Mirabell
Dołączył: 14 lutego 2003 Posty: 164
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 13 lutego 2005 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
-Bywaj, Sis, pa Kocie – rzekła śliffka w stronę zamkniętych drzwi, po czym dodała cicho – No, powariowali czy jak, kto sobie nie poszedł, ten śpi.
Jakoś tak cicho się rzeczywiście zrobiło, za oknem szeleścił deszcz ni to wiosenny ni to zimowy, smagany chłodnym wiatrem. Wiosna? Przydała by się wiosna... Ale w końcu kiedy Księżyc Wielkiego Zimna ledwie w połowie, nie wiadomo nigdy ile jeszcze razy zima będzie powracać...
W Zakątku sennie, milcząco jakoś. Trzeba coś wymyślić, żeby trochę życia tu wprowadzić...
-Sul, nie potrzebujesz może pomocy w kuchni? – zapytała Mi z najniewinniejszą miną na świecie. Ellapar podniósł się ciężko z podłogi, otrzepał lśniące futro i na wszelki wypadek królewskim ruchem wczołgał się pod stół.
___________ ...Zawsze znajdą się jacyś Eskimosi, którzy wypracują dla mieszkańców Konga wskazówki zachowywania się w czas olbrzymich upałów...
(S. J. Lec) |
|
Powrót do góry
|
|
|
Nagash
Dołączył: 11 października 2004 Posty: 164
Skąd: A z kąd ja mam wiedzieć ??
|
Wysłany: 13 lutego 2005 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
- Łojo joj, troche się zasiedziałem. Co?? Trochę, śpię tu już od tygodnia!! Chyba będę musiał przeprosić gospodynię za to że przesiedziałem jej tutaj tyle czasu a przy okazji się napiję – pomyślał i podszedł do lady – Ekhm, ekhm... przepraszam Sulio że przesiedziałem u ciebie w Zakątku tyle czasu ale zasnąłem i wiesz jak to jest...
-Ależ nic nie szkodzi – odpowiedziała Sulia.
-Mógłbym jakoś ci to zrekompensować?? – spytał Nagash.
___________ Śmierć to dopiero początek życia...... tego drugiego ..... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Denadareth
Dołączył: 15 maja 2004 Posty: 164
Skąd: Araucania obecnie Gliwice
|
Wysłany: 14 lutego 2005 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
Denadareth lekko się zaczerwienił gdy Sulia dygnęła, skłonił się przed nią jeszcze raz...
- Bywaj Hexe - wysyczał - szerokiej drogi i szybkiego powrotu -
Potem zaś z zainteresowaniem przyglądał sieco też Mirabell w kuchni zmajstruje...
___________ "Jeśli komuś zaufasz to on Cię zdradzi, jeśli nikomu nie zaufasz zdradzisz się sam"- Roger Zelazny "Amber"
"Jeśli coś może pójść źle to pójdzie i to w najgorszym momencie"- Prawo Murphy'ego"
"Świat jest piękny- żartowałem" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Fristron z Avlee
Dołączył: 27 października 2004 Posty: 164
Skąd: Fristotele - zgadnij po nicku :)
|
Wysłany: 14 lutego 2005 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
Fristron przeciągnął się i zamrugał. Musiał przysnąć przy swoim stoliku...
- Czas wyruszać - mruknął - Ścieżką Płomienia i dalej, na wschód, i dalej, i dalej przez rzekę, przez bród - zanucił ledwo dosłyszalnie, po czym westchnął podniósł się powoli i rzekł:
- Droga daleka mnie wzywa! Żegnaj Sulio! A raczej... do zobaczenia!
___________ Nie ma na tym świecie altruistów. Są ci, którzy ich udają i ci, którym udawanie weszło w nawyk. |
|
Powrót do góry
|
|
|