Imperium Jaskini Behemota
tarcza Witaj na Starym Forum Jaskini Behemota.
Zostało Ono stworzone przez ixcesala z uwagi na problemy z forum Ezboard 10 grudnia 2002. Służyło Jaskiniowcom dzielnie do sierpnia 2005 roku, kiedy to dominium i podwładnych Behemota dotknął Wielki Trek, po którym przez 10 miesięcy Jaskinia nie funkcjonowała.
Wszystkim, którzy przyczynili się do rozwoju Imperium Jaskini Behemota, zarówno poprzez pracę techniczno-graficzną, jak i osobom które współtworzyły klimat - dziękujemy.
Zapraszam do obejrzenia tego swoistego muzeum, które wiąże się ze wspaniałymi wspomnieniami niemałej części Jaskiniowców.
Kasztelan Crazy

Wróć do strony głównej Jaskini Behemota.
Rejestracja (chciałbym klucze)Rejestracja (chciałbym klucze)  

PrzewodnikPrzewodnik      LinksLinkownia     SzukajSzukaj     Śledzone tematyŚledzone tematy     Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości
ProfilProfil     MieszkańcyMieszkańcy     GrupyGrupy     ZalogujZaloguj
Ostatnio odwiedziłeś nas:
Obecny czas to: 2024-04-29 5:32:13
Autor Wiadomość
Faramir



Dołączył: 24 października 2002
Posty: 164
Skąd: za chwilę Poznań

Wysłany: 29 listopada 2003     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

- Hmmm... o jejku, serio, ktoś by posłuchać chciał? I pomimo tego, iż w większości wypadków smutne piosnki tworzę a i śpiewam? No, a w dodatku i głosu za dobrego nie mam... Ale, jesli macie ochotę... Dajcie mi jeno chwilę, niech no na poczekaniu coś wymyślę!...

- A tymczasem, gdym się już najadł, mógłby mi ktoś cośkolwiek do gardła zwilżenia użyczyć?

___________
Często i gęsto!
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Sulia



Dołączył: 26 października 2002
Posty: 164
Skąd: Białystok

Wysłany: 29 listopada 2003     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Sulia przygotowując herbatę i miód dla Faramira, Tarbanda i nowego, ale znanego jej dobrze gościa, toczyła ożywioną rozmowę z Morfem. To znaczy ona mówiła, a kruk słuchał i co jakiś czas potakiwał głową.

- Cieszę się, że znalazłeś nowego znajomego - spojrzała na Lobo - ale pamiętaj, że co za dużo to niezdrowo. Jeśli Lobo utuczy cię krakersami to więcej nie usiądziesz na moim ramieniu. I tak jesteś już ciężki.

Morf na tak niesprawiedliwe, według niego, słowa jedynie otworzył dziób ze zdziwienia i odwrócił głowę. Sulia pogłaskała go po piórach i wzięła tacę do rąk by roznieść kufle.

- Faramirze. Miód dla głosu. Przyłączam się do prośby MiBa. Zagraj i zaśpiewaj mi i moim gościom - uśmiechnęła się do niego.

- Herbata z miodem i mlekiem. Bardzo proszę, Tarbandzie.

Sul rozejrzała się za Samem. Widok maga zawsze sprawiał, że na jej twarzy pojawiał się wesoły uśmiech. Podeszła do jego stolika i podała mu owe czarne ziarno.
- Dziękuję za lampę. Pachnie naprawdę cudownie. Będzie stała tam. - wskazała ręką mały stolik tuż przy jej ulubionym krześle - A co do fajki..to ja już coś wymyślę, abyś nie musiał chodzić na zewnątrz Oberży. Teraz łatwo o przeziębienie. - z uśmiechem odwróciła się i wróciła za ladę.

___________
Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Galador



Dołączył: 17 listopada 2002
Posty: 164
Skąd: Radzionków

Wysłany: 29 listopada 2003     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

U progu Zakątka pojawiła się odziana w zielony płaszcz postać. To ćwierćelf Galador przechadzał się po Oberży. Z uwagą przeczytał zamieszczone przez Gospodynię notki... Prezenty? Jak ten czas leci... Zdajsie, że już Święta, a ja jeszcze ani choinki, ani niczego.

Zastanowił się przez chwilę, po czym śpiesznym krokiem opuścił Zakątek.

cdn

___________
Mowa jest srebrem, lecz milczenie złotem.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Faramir



Dołączył: 24 października 2002
Posty: 164
Skąd: za chwilę Poznań

Wysłany: 29 listopada 2003     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

- Su... - zaczął Faramir - for ju... - dokończył, popisując się lingwistycznymi-poetyckimi umiejętnościami...

Sięgnął po giatrę, nastroił struny, zagrał prościutką melodię dla wpary i... zamilkł.

Dopiero po dłuższej chwili odezwał się.

Hej, hej! Drodzy wy Słuchacze!
Słuchajta mnie dobrze przeto
W starej karczmie,lecz nie płaczcie!,
Nowa siła, toć to święto!

Goblinie czy stary Encie
smoku, khuzdzie oraz elfie
trupie, żółwiu, drakoidzie!
Ty rusałko i człowiecze

Magu, woju oraz mnichu
(Ingham, stary Ty pierniku!)
mędrcu, mówco, pisarzu też!
Teraz wszyscy radujmy się!

Oto Sulia, pani nasza,
Piękna niczym ranna rosa
W nowe włości swe zaprasza
W cudownych swych, ciemnych włosach!

Kufle więc wznieść, toast spełnić!
Znając urok naszej pani
Karczma szybko się zapełni
Goście będą przewspaniali!


Skończywszy Faramir nieśmiało uśmiechnął się, jednak po chwili skrzywił się z niesmakiem.

- Ech, nie był to może zbyt wspaniały utwór, jednak nie stać mnie na więcej, na poczekaniu, ech. Raczcie mi wybaczyć, drodzy goście... A szczególnie Ty, Sulio... Może jednak spróbowałbym zaśpiewać coś z mojego dawniejszego repertuaru?

___________
Często i gęsto!
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Ilness



Dołączył: 11 listopada 2002
Posty: 164
Skąd: Łódź

Wysłany: 29 listopada 2003     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

-Mimo to, że nie najlepszy, to przynajmniej bardzo ciekawy... Przyznacie? - spytał Ilness jeszcze w drzwiach Oberży. Wrócił z urzędu Imperium. -Widzę, że dobrze się bawicie. I tak trzymać! Kontynuujcie swe pieśni, chętnie posłucham przy antałku miodu!
___________
"Samotność, to taka straszna trwoga...
Ogarnia mnie, przenika mnie.
Wiesz mamo, wyobraziłem sobie, że
nie ma boga, nie ma, nie."
Dżem "List do M."
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Galador



Dołączył: 17 listopada 2002
Posty: 164
Skąd: Radzionków

Wysłany: 29 listopada 2003     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Ledwo przebrzmiały ostatnie słowa pieśni Faramira, do Zakątka wkroczył Galador. Wyglądał na zadowolonego z siebie. Jedną rękę trzymał za plecami, skąd dało się zauważyć bijące, różnokolorowe światło. Podszedł do Sulii i uśmiechnął się nonszalancko, przy tym, dla lepszego efektu, poruszając brwiami (a może to był tylko tik). Nie trzymając dłużej Gospodyni w niepewności, wyciągnął zza pleców ręke trzymającą...

<ooooch... achhhh... woww....> powszechny zachwyt

...trzymającą kwiat. Ale nie zwykły kwiat. Mienił się on wszystkimi kolorami tęczy, biła od niego magia. Był to kwiat...

- Przyjmij Pani z rąk moich kwiat Karbanasa Magnora. Potrzebowałem trochę czasu, by go zdobyć, ale w końcu się udało.

Kwiat przeszedł w ręce Sulii, wtedy dopiero okazując swą prawdziwą krasę. Nie ma bowiem na świecie lepszego dla oczu widoku, niż piękna kobieta, trzymająca w dłoniach przepiękny kwiat. Olśnieni tą sceną bywalcy Zakątka, na chwilę aż zmrużyli oczy. Zaraz jednak, narażając się na ból spojówek, rozszerzyli je z zachwytu i chłonęli ten obraz, który miał w nich pozostać do końca życia.

___________
Mowa jest srebrem, lecz milczenie złotem.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Faramir



Dołączył: 24 października 2002
Posty: 164
Skąd: za chwilę Poznań

Wysłany: 29 listopada 2003     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Ilness (cytat):
-Mimo to, że nie najlepszy, to przynajmniej bardzo ciekawy... Przyznacie?


- Och - odparł Faramir - wcale nie mówiłem, że będzie najlepszy! Mówiąc szczerze, trochę się go teraz wstydzę... A może coś z mego najnowszego tomiku, hm? Jeśli ktoś chętny, to mógłbym zaśpiewać...

___________
Często i gęsto!
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Sulia



Dołączył: 26 października 2002
Posty: 164
Skąd: Białystok

Wysłany: 29 listopada 2003     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Sulii naprawdę rzadko zdarzały się chwile, w których nie wiedziała co powiedzieć. To była jedna z nich. Z zachwytem patrzyła na kwiat od Galadora. Płatki Karbanasy Magnory mieniły się wszystkimi kolorami tęczy.

- Piękne..- szepnęła, z trudem oderwała wzrok od upominku i popatrzyła na Minstrela oczami, w których nadal odbijały się barwy kwiatu - Dziękuję.

Nie powiedziała nic więcej. Miała nadzieję, że Galador nawet i bez jej słów zrozumie jak wspaniały był to prezent. Uśmiechnęła się i wskazała mu jeden ze stolików.

- Rozgość się i powiedz, czego się napijesz?

Swoją uwagę skierowała następnie na Faramira, którego pieśń bardzo jej się spodobała.
- Dziękuję za dedykowanie jej mi, przyjacielu. Była wesoła, ciekawa i szczera. Takie są najładniejsze - uśmiechnęła się by dodać mu odwagi i zachęcić do dalszego śpiewania.

Sulii uwadze nie uszło pojawienie się Ilnessa. Z lady wzięła kolejny kufel miodu i udała się z nim do stolika Oberżysty.
- Witaj Ilnessie. Mam nadzieję, że Zakątek spodobał ci się i że znajdziesz czas aby tu częściej bywać. W końcu to niedaleko - zaśmiała się i postawiła przed nim kufel wypłeniony owym specjalnym miodem babci.
- Jeszcze raz dziękuję za udostępnienie mi części Oberży. Przyjemnej zabawy.

Sulia wróciła za ladę by nadal podziwiać kwiat Karbanasy. Zastanawiała się, co z nim zrobić...

___________
Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
SAM-UeL



Dołączył: 19 listopada 2002
Posty: 164
Skąd: Spośród szczytów Wielkiego Babilonu

Wysłany: 30 listopada 2003     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Upił łyk czarnego ziarna, Faramir kończył swe przyśpiewki. Galador wręczał kwiat tęczy. Wszystko to działo się jakby w jednej sekundzie, obraz się zalewał przed oczami maga, szmer zaczął się nasilać...
...ocknął się na podłodze. * Widocznie spadłem z krzesła * rozejrzał się po gospodzie. Morf z zazdrością zerkał na prezent dla Sulii otrzymany z rąk minstrela.
Sam upił jeszcze kilka łyków czarnego ziarna, odstawił kufel koło kominka. * Dopiję jak wrócę * Wstał z podłogi. Przeszedł przez gospodę, na ladzie zostawił złotą monetę jako zapłatę za kawę. Kolejne kroki skierował do drzwi. Otworzył je na oścież. Wyszedł, zamknąwszy po sobie drzwi. Długo miał nie wracać...

___________
biegniemy za szczęściem choć nie możemy go dopaść,
wciąz ucieka nam, bo nie znamy prawdy o nim,
Po co łapać króliczka, skoro tak przyjemnie się go goni..

    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
MiB



Dołączył: 21 grudnia 2002
Posty: 164
Skąd: Kęty

Wysłany: 30 listopada 2003     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

*Po wysłuchaniu pieśni Imć Faramira, MiB wypił trochę przepysznego miodu, otarł twarz i rzekł*

- Zaiste, piękna pieść Faramirze. Jeśli możesz, to uracz nas kolejną, gdyż o wiele milej się spędza się czas przy muzyce.

*To powiedziawszy, uśmiechnął się do Faramira i zwrócił się do Loba*
- Panie Lobo, a co u Pana słychać?? Jak tam sprawy Zakonu Czerwonego Smoka Stoją??

___________
"Imagine there's no heaven,
It's easy if you try."
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Faramir



Dołączył: 24 października 2002
Posty: 164
Skąd: za chwilę Poznań

Wysłany: 30 listopada 2003     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

- Hmmm, dziękuję MiBie, jednak jesteś dla mnie zbyt łaskawy... Ale jeśli masz ochote, to mogę i zaśpiewać jeszcze coś, ale tym razem z mojego stałego repertuaru... Może coś z tomiku "Kontr-wersje"? Są tam dwie piosenki... jedną mogę dajmy na to teraz zaprezentować... Więc plosie!

Faramir zapowiedział pieśń o nazwie "W idyllicznym nastroju poszedłem spać" po czym zaczął śpiewać (marnie!) i grać (trochę lepiej)


To właśnie ja samotny wciąż
Przez cały czas samotny bo
W młodości ja myślałem że
To prawda da moc szczęścia mnie

Szukałem więc, szukałem jej
Oddając jej każdy mój dzień
A w końcu gdy znalazłem ją
Ujrzałem swój tragiczny los


Bo niestety szczęście jest
Proste, miękkie niczym grzech
Bo szczęście jest kłamstwem i
Gdy grzeszysz wciąż łatwiej żyć


Wiedziałem już gdzie był mój błąd
Wiedziałem że zgubiłem dom
A oczy me przysłonił śnieg
Gdy starłem go ujrzałem że

Szczęścia nie ma zgubiłem je
Spojrzałem więc wokoło mnie
Z nadzieją wciąż szukając go
Ujrzałem tych co w kłamstwie śnią


Bo niestety szczęście jest
Proste miękkie niczym grzech
Bo szczęście jest kłamstwem i
Gdy grzeszysz wciąż łatwiej żyć

___________
Często i gęsto!
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Lobo



Dołączył: 18 listopada 2002
Posty: 164
Skąd: i po co?

Wysłany: 30 listopada 2003     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Lobo odwrócił się do MiBa ze skwaszoną miną.
- Jakoś to idzie ale czasu dużo nie mam, więc i pracy nie wykonam za wiele...
Powiedziawszy to, zwrócił się do Faramira.
- Pieśń twoja, choć rzeczywiście nie najwyższych lotów, jednak humor poprawiła mi wielce. Kolejka dla wszystkich, ja stawiam!
Po czym wrócił do swojego złocistego napoju.

___________
Tak dryfuje nam życie,
po omacku, we mgle...
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Faramir



Dołączył: 24 października 2002
Posty: 164
Skąd: za chwilę Poznań

Wysłany: 1 grudnia 2003     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

- Mości Lobo - zauważył Faramir z przekąsem - mógłbyś sprecyzować o którą przyśpiewkę Ci chodzi?
___________
Często i gęsto!
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Lobo



Dołączył: 18 listopada 2002
Posty: 164
Skąd: i po co?

Wysłany: 1 grudnia 2003     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

-O pierwszą, choć mawiają że gustu mi brak...Powiedział nieco zawstydzony Lobo.
-Ale za to śmieszna była co wysoce sobie cenię, bo nie ma to jak trochę wesołości po ciężkim dniu pracy.

___________
Tak dryfuje nam życie,
po omacku, we mgle...
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Sulia



Dołączył: 26 października 2002
Posty: 164
Skąd: Białystok

Wysłany: 1 grudnia 2003     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

- Panowie! - Sulia przysłuchiwała się rozmowie Lobo i Faramira - Nie najważniejsza jest doskonałość pieśni, ale to, czy została zaśpiewana z sercem. Faramir ostrzegał nas przecież, że jeszcze musi poćwiczyć. - uśmiechnęła się do Minstrela i wróciła do przygotowywania posiłków.

Była z siebie bardzo dumna, bo zaczęła już próby z daniami ciepłymi. Obok niej stały talerze pełne różnych potraw.
- Przynajmniej wyglądają na jadalne. - szepnęła i z nadzieją spojrzała na kruka.
Ten z wahaniem przytaknął głową.

Sulia westchnęła i spojrzała na kwiat Karbanasy. Stał w wazonie, wysoko na półce, tuż za ladą. Goście i ona mogli podziwiać jego barwne płatki z każdego miejsca Zakątka. Blask rośliny szybko poprawił jej humor. Wróciła do nauki gotowania.

___________
Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Faramir



Dołączył: 24 października 2002
Posty: 164
Skąd: za chwilę Poznań

Wysłany: 2 grudnia 2003     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

- Nooo - odezwał się Faramir do Loba - jeśli miałeś na myśli tę drugą, to nie ma o co się kłócić, bo w tym wypadku się zgadzamy. Mię się ona również nie podobała. Wybitnie nie podobała, hehe!
___________
Często i gęsto!
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
MiB



Dołączył: 21 grudnia 2002
Posty: 164
Skąd: Kęty

Wysłany: 2 grudnia 2003     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

-Panie Faramirze *zwrócił się MiB do Minstrela* pieśń Twa nie była zła. Była trochę smutna, trochę malencholijna, ale nie zła *To rzekłszy, zwrócił się do Loba*
-Czy Ty chcesz Nas upić? Ty lepiej powiedz, czy Tobie wolno spożywać alkohol młokosie. *wyraźnie zaakcentował wyraz "młokosie", co nie spodobało się Lobo, jednak po chwili milczenia MiB uśmiechnął się wesoło i rzekł*
- Oj, nie bierz tego na poważnie - rozchmurz się.

___________
"Imagine there's no heaven,
It's easy if you try."
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Lobo



Dołączył: 18 listopada 2002
Posty: 164
Skąd: i po co?

Wysłany: 2 grudnia 2003     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

-Nooo, tylko nie młokosie!-rzekł rozgniewany Lobo.

-Choć rzeczywiście, możesz mieć rację bo co za dużo to niezdrowo

Po czym odstawił kufel i zwrócił się do gospodyni:
-To może kawki trochu dostanę? Tym się chyba nie upiję, bo Darkena mówi że pijany straszne głupstwa plotę...choć oświadczyłem się także nie bardzo na trzeźwo...-Lobo uśmiechnął się pod nosem wspominając ten pamiętny dzień, kiedy to po odpowiedniej ilości trutki na wielbłądy wypowiedział te pamiętne słowa"Czy...czy*Hep*Wyjdziesz zaaa mnie?".

___________
Tak dryfuje nam życie,
po omacku, we mgle...
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Sulia



Dołączył: 26 października 2002
Posty: 164
Skąd: Białystok

Wysłany: 4 grudnia 2003     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Sulia podała Lobo kubek gorącej kawy i uśmiechnęła się, słysząc jak prawi o swoich niecodziennych oświadczynach. Nie śpiesząc się, podchodziła do kolejnych stolików i uzupełniała gościom zawartości ich kufli. Każdemu posyłała uśmiech i zamieniała kilka słów.

Kiedy zakończyła ów zwyczajowy obchód, odstawiła tacę i zamyślona oparła się o ladę. Obrzuciła wzrokiem cały Zakątek. Zmarszczyła czoło. Wzięła do rąk pergamin i pióro. Zaczęła przechadzać się po Zakątku, szepcząc do siebie i zapisując coś na kartce. Gościom, którzy przyglądali się jej wyczynom, jedynie kiwała głową, a następnie powracała do swej absorbującej czynności. Po jakimś czasie pokazała Morfowi zapisany pergamin.
- Gotowe! – kruk nawet nie wydał żadnego dźwięku.

___________
Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Sulia



Dołączył: 26 października 2002
Posty: 164
Skąd: Białystok

Wysłany: 6 grudnia 2003     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Elfka stała przy oknie i ze smutkiem w oczach spoglądała na ponury krajobraz.

- Wszędzie szaro - westchnęła.

Uwielbiała zimę, ale tę z białym, skrzącym śniegiem. Odeszła od okna i spojrzała na swoją skrzynię. Zielone oczy na powrót pojaśniały. Wiedziała już, jak sprowadzić choć cząstkę zimy do Zakątka. Wydobyła z kufra biały woreczek. Rozejrzała się.

- Innego wyjścia nie mam. To tylko chwilowe zastępstwo. - zaśmiała się i podeszła do wysokiej palmy, upominku od lisza. Z sakiewki wydobyła bialutki pył i posypała nim roślinę. Zajęło jej to trochę czasu, ale efekt... Oto przed Sulią, na liściach palmy, leżał puszysty, delikatny nibyśnieg. Mienił się w blasku kominka, kuli MiBa, lampy Sama, kwiatu Karbanasy, a co najważniejsze...nie topniał.
Elfce tak spodobał się ów widok, że postanowiła nadać blasku również oknom.

- Będziecie udawać, że jesteście oszronione - zajęcie to niebywale ją uszczęśliwiło i rozbawiło.
- Koniec. - spojrzała na swoje dzieło z dumą - Jutro dokończę sprowadzanie zimy.

Dla żartu obsypała jeszcze pyłem śpiącego kruka. Czarny jak smoła Morf zaczął mienić się niczym klejnot. Nie obudził się jednak. Sulia chwyciła w ręce miotłę i ścierkę...
Po porządkach nadszedł czas na przygotowywanie smakołyków. Przecież dzisiejszy dzień był wyjątkowy.

___________
Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Sulia



Dołączył: 26 października 2002
Posty: 164
Skąd: Białystok

Wysłany: 6 grudnia 2003     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Zadowolona elfka postawiła na ladzie półmiski pełne ciasta. Wypiekała je cały dzisiejszy dzień. Miała nadzieję, że gościom będą smakować. Według niej wyglądały naprawdę zachęcająco. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Jej dumą był czarny biszkopt, na którym polewa czekoladowa tworzyła wzory przypominające katafalki i czaszki. To przepis specjalnie dla liszów. Może swym widokiem nie zachęcał do jedzenia, ale smakował wspaniale. Obok niego piętrzyły się kolorowe kawałki ciast: zielonego leśnego, czerwonego piekielnego, szarego krasnoludzkiego i wiele, wiele innych.

Sulia wyeksponowała półmiski i następnie rzekła do gości:
- Częstujcie się. Dziś ciasto na koszt Zakątka.

___________
Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
jOjO



Dołączył: 10 stycznia 2000
Posty: 164
Skąd: Onionburg

Wysłany: 6 grudnia 2003     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

*taaa... to dobre jest...
hmmm... nie khuzdulskie, ale dobre!


a może?
nie...



no, ale chociaż opowiem... :)

w spokojniejszej kfili...
opowiem im o khuzdulskich sucharach...*


- Zacna Sulio! wielką radość mię sprawiłaś tymi słodkościami... aqratne wielce, a i podchodzące mię pod zapamiętane rodzinne smaki... Dzięki wielkie Ci składam - khuzd wstał i uroczysty pokłon dziękczynny złożył.

___________
Baruk Khazad!
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Lobo



Dołączył: 18 listopada 2002
Posty: 164
Skąd: i po co?

Wysłany: 8 grudnia 2003     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Lobo nieśmiale sięgnął po kawałek ciasta i skosztował.

-Niebo w gębie Sulio, gospodyni najprzedniejsza! Takiego ciasta nie jadłem od...właściwie to nigdy.

Po czym, śmielej już, sięgnął po kolejny kawałek.

___________
Tak dryfuje nam życie,
po omacku, we mgle...
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
MiB



Dołączył: 21 grudnia 2002
Posty: 164
Skąd: Kęty

Wysłany: 8 grudnia 2003     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

- Lobo, nie mówi się z pełną buzią *rzekł diabeł i roześmiał się, a było z czego się śmiać, bo oto siedział przed nim Lobo z buzią wypchaną ciastem Sulii, a wyglądał okropnie nieporadnie, gdyż, pomimo wielkich chęci, nie mógł nic powiedzieć z wypchaną po brzegi buzią.
MiB jesio przez chwilę wpatrywał się z szelmowskim uśmiechem w towarzysza, ale i on nie zapanował nad swymi śliniankami i nie minęła ani minuta, a on już pałaszował kawałek przepysznego, czerwonego ciasta, z piekła rodem. Po przełknięciu pierwszego kęsa, pozostała część smakołyq zniknęła w trybie natychmiastowym, poczym diabeł rzekł*

- Oh, Pani Sulio, to jest wyśmienite, to jest przepyszne, to jest... to jest... *MiB nie wiedział jakie słowo mogłoby określić smak ciasta* to jest po prostu piekielnie dobre!!

___________
"Imagine there's no heaven,
It's easy if you try."
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Lobo



Dołączył: 18 listopada 2002
Posty: 164
Skąd: i po co?

Wysłany: 8 grudnia 2003     Zakątek, a więc... Advena, saluta domi! Odpowiedz z cytatem

Lobo popatrzył na MiBa najpierw groźnie, lecz już po chwili nie mógł opanować śmiechu.

- I kto to mówi, hehehe- Roześmiał się i tak samo postąpili siedzący niedaleko Faramir i jOjO. Nawet Sulia nie mogła ukryć lekkiego uśmiechu. Rzeczywiście, widok diabła chodzącego od jednej miski do drugiej i pożerającego wszystko, co trafiło w jego ręce był hmmm...dość zabawny.

___________
Tak dryfuje nam życie,
po omacku, we mgle...
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
©2002, 2003, 2004, 2005 Jaskinia Behemota
Template made by Valturman.
Powered by gnomePHP.
Pieczę nad Starym Forum sprawuje Crazy.