Autor |
Wiadomość |
Sulia
Dołączył: 26 października 2002 Posty: 164
Skąd: Białystok
|
Wysłany: 31 marca 2004 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
Wysłuchała opowieści Mr. Rabbita z uwagą. Długo przyglądała się sztyletowi nim wzięła go do ręki. Zamyśliła się...
- Dziękuję, że pomyślałeś o tak wspaniałm prezencie, ale nie mogę go przyjąć. Nie noszę broni. I myślę, że w Zakątku i Oberży nie pojawiają się osoby ze złymi zamiarami. Sztylet ten powinieneś nosić u swego boku, gdyż zapewne częściej stykasz się podejrzanymi osobnikami.
Oddała sztylet Mr. Rabbitowi.
- A jeśli odważy się tu wtargnąć ktoś nieprzyjazny i wrogi... Mam kogo prosić o pomoc. - uśmiechnęła się do niego - Cieszę się, że moje ciasto ci smakowało. Gdybyś chciał więcej to zawołaj. A pokój już na ciebie czeka.
Idąc do kuchni, przeszła w pobliżu okna. Zatrzymała się na krótko.
- Musiałam się przesłyszeć. - szepnęła do siebie - Chociaż... Jaki to miesiąc my teraz mamy... - zaśmiała się cicho i weszła do kuchni.
___________ Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:) |
|
Powrót do góry
|
|
|
Mr. Rabbit
Dołączył: 6 stycznia 2004 Posty: 164
Skąd: Imperium Kinugów
|
Wysłany: 31 marca 2004 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
Cobalt, troszku rozczarowany odpowiedzią Sulii schował sztylet.
Kurcze, chyba za bardzo zwróciłem już uwagę na siebie w tym miejscu.... Co ze mnie za skrytobójca *rozmyślał*... Nie mogę tak na siebie zwracać uwagi... Chyba już straciłem wprawe w fachu *znowu uśmiechnął się w myślach sam do siebie*... pokój?? ... O czym ona mówiła?? czy widziała, że spałem... eee tam... do pokoju nie idę...
Człowiek znowu przymrużył oczy i wpadł w półsen...
(Tak oto wyglądały rozmyślania Cobalta tygo wicora)
___________ Mimo wszystko dzięki Ci Hetmanie :) a mnie i tak możecie powiesić jak Skrytobójce. |
|
Powrót do góry
|
|
|
Anthon
Dołączył: 19 marca 2004 Posty: 164
Skąd: Minoc
|
Wysłany: 31 marca 2004 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
Widząc jak gadatliwym człowiekiem jest osoba dosiadająca się do niego, natychmiast wymigał się od rozmowy, tłumacząc się brakiem czasu. Wziął swój tobołek i ruszył w stronę kuchni. Poprosił Sulię o miejsce przy stole kuchennym. Gdy otrzymał pozwolenie zgarnął porcję jajecznicy na talerz *za którą wcześniej uprzejmie podziękował*. Po zjedzenu rzekł do będącej właśnie przy drzwiach elfki:
- Dziękuję, to była najelpsza jajecznica jaką jadłem w życiu! Teraz udam się do pokoju, o którym mówiłaś. Wrócę niebawem!
Umył starannie talerz i ruszył w stronę schodów prowadzących do jego pokoju..
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Darkena
Dołączył: 3 maja 2003 Posty: 164
Skąd: Asgard - Kraina Asów
|
Wysłany: 31 marca 2004 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
- Nuuuuuuuuuuudyyyyyyyy - Dark najwyraźniej nie mogła już ukrywać swego totalnego znużenia. Położyła głowę na stoliku i zrobiła aż nazbyt wymowną, znudzoną minę.
Dlaczego każdy tak się ukrywa, naciąga kaptur na twarz, próbuje być tajemniczy, choć mu nie wychodzi....zastanawiając się, zaśmiała się cicho.
Jej wzrok padł na Anthona, w jej oczach pojawiły się figlarne iskierki. Przypomniała sobie, w jak zabawny sposób spojrzał na nią, gdy odkrył, że jego rękaw jest cały mokry. Uczuła się trochę speszona uwagą Sulii, toć to niewielka psota przecie była....a kto tam zrozumie gospodynię....Dark na pewno nie.....
- Co by tutaj zbroić, by się nie narobić i nie puścić karczmy z dymem.... - zastanawiała się w myślach.
___________ Kill the spiders....
To save the
butterflies....
*´¨)
¸.·´¸.·*´¨) ¸.·*¨)
(¸.·´ (¸.·' ¤* |
|
Powrót do góry
|
|
|
Tarband
Dołączył: 23 listopada 2002 Posty: 164
Skąd:
|
Wysłany: 4 kwietnia 2004 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
Tarband bacznie przyglądał się Darkenie.
Nudzi się, zaraz coś wymyślimy razem.
- Darkuś moja droga, jak to się stało, że wcześniej nie mieliśmy okazji soczku pomarańczowego się napić? Mam pomysł, zrobimy sztuczkę. Zaczarujemy kufle tak by w każdym zamiast trunków przedziwnych soczek pomarańczowy się pojawił.
- Co Ty na to?
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Darkena
Dołączył: 3 maja 2003 Posty: 164
Skąd: Asgard - Kraina Asów
|
Wysłany: 4 kwietnia 2004 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
- Hehehe dobry pomysł Tar. - Dark uśmiechnęła się i spojrzała na admirała z uznaniem - Ciekawe, co zrobią goście, gdy zamiast mocnego piwa znajdą w kuflach sok pomarańczowy - chytrze rozejrzała się dookoła i rzuciła czar....
___________ Kill the spiders....
To save the
butterflies....
*´¨)
¸.·´¸.·*´¨) ¸.·*¨)
(¸.·´ (¸.·' ¤* |
|
Powrót do góry
|
|
|
jOjO
Dołączył: 10 stycznia 2000 Posty: 164
Skąd: Onionburg
|
Wysłany: 4 kwietnia 2004 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
* hetman wszedł zadowolony czegoś z siebie, usiadł na swoim mieńscu
nie czekał długo, a już rozpromienił się w odpowiedzi na serdeczne uśmiechy i gesty Gospodyni, która raz-dwa narychtowała qfelek Mocnego i podała spragnionemu *
- Nektar dla nabrania sił - rzekła, nie będąc chyba świadoma że był to nomen omen.
- Najgorętsze dzięki! Oby mię ochłodziło jak trza, bo wiesna coraz mocni grzeje... - spragniony khuzd zanurzył wargi w upragnionym napoju.
- Khy! Kha! Ekhm... Arghhh!!! - krztuszenie, duszenie, palenie w gardle, chrypienie, charczenie, kaszel i...
- Konam! - ostatnie słowa padającego bez czucia hetmana.
* na sali zrobiło się cokolwiek ciszej...
jakby makiem zasiał *
___________ Baruk Khazad! |
|
Powrót do góry
|
|
|
Tarband
Dołączył: 23 listopada 2002 Posty: 164
Skąd:
|
Wysłany: 5 kwietnia 2004 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
Tarband przytomność umysłu zachowawszy, począł szukać w swej sakwie manierki z wyśmienitym jOjOwym Mocnym.
Po chwili znalazł i począł Hetmana poić.
- Oby się nic nie stało poważnego.Dark mam nadzieję, że to nie była Twoja sprawka.
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Sulia
Dołączył: 26 października 2002 Posty: 164
Skąd: Białystok
|
Wysłany: 5 kwietnia 2004 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
Elfka, gdy tylko zobaczyła Hetmana leżącego na podłodze, krzyknęła przerażona. Taca wylądowała na jednym ze stolików, a Sulia po kilku sekundach była już przy Tarbandzie i khuzdzie.
- Hetmanie! - głos jej drżał ze strachu o jego zdrowie. Uspokoiła się dopiero, widząc pewne ruchy Tara cucącego jOja i słysząc jego opanowany głos. - Czyżbym podała coś niezdrowego i niedobrego... - chwyciła do ręki kufel, z którego pił khuzd. Przyjrzała się uważnie trunkowi.
- Toż to jest... - szepnęła i rozejrzała się w poszukiwaniu rudych włosów. - Dark! Chodź tu natychmiast. W tym kuflu mamy sok pomarańczowy, a na pewno było Mocne. Może największa miłośniczka soków wyjaśni nam to dziwne zjawisko.
___________ Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:) |
|
Powrót do góry
|
|
|
jOjO
Dołączył: 10 stycznia 2000 Posty: 164
Skąd: Onionburg
|
Wysłany: 6 kwietnia 2004 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
* khuzd odkaszlnąl mocno po raz ostatni i z wracającym życiem wykrztusił... *
- Piwaaa!
* kolory wróciły na jego twarz, oddech się wyrównał.
Reanimatorzy spojrzeli po sobie z wyraźną ulgą, ale i pewnym rozbawieniem. W sumie akcja nie była tak skomplikowana jak można się było obawiać *
- Co się stało? Czemu ja tu leżę? Sulio! Czyżbym, ekhm... naruszył drugą cześć pkt 4. zasad tego Zakątka? - zdziwienie ze zmieszaniem mieszało się na jego twarzy coraz bardziej dziwnej...
___________ Baruk Khazad! |
|
Powrót do góry
|
|
|
Mr. Rabbit
Dołączył: 6 stycznia 2004 Posty: 164
Skąd: Imperium Kinugów
|
Wysłany: 6 kwietnia 2004 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
Cobalt się uśmiechnął sam do siebie jak zwykle... . *Z taką wiedzą to nic tylko czekać na konrakt na jOjA*, po czym wrócił do swojej półdrzemki, półsnu...
___________ Mimo wszystko dzięki Ci Hetmanie :) a mnie i tak możecie powiesić jak Skrytobójce. |
|
Powrót do góry
|
|
|
Darkena
Dołączył: 3 maja 2003 Posty: 164
Skąd: Asgard - Kraina Asów
|
Wysłany: 6 kwietnia 2004 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
- Eeeeee...tego....no.... - Dark uśmiechnęła się figlarnie i poskrobała za uchem - to może ja już pójdę - zaśmiała się cicho z udanego dowcipu, zmieniła się w rudego ptaszka i wyleciała przez okno.
___________ Kill the spiders....
To save the
butterflies....
*´¨)
¸.·´¸.·*´¨) ¸.·*¨)
(¸.·´ (¸.·' ¤* |
|
Powrót do góry
|
|
|
Mirabell
Dołączył: 14 lutego 2003 Posty: 164
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 6 kwietnia 2004 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
Mi zasłoniła twarz rękawem, starając się nie śmiać za głośno. Na wszelki wypadek zerknęła do stojącego przed nią naczynia, ale na szczęście jego zawartość nie zmieniła się, choć ilość owej zawartości zmniejszyła się dość znacznie. Półelfka spojrzała na leżącego koło ławy wilka, ale ten miał najbardziej niewinną minę, jaką kiedykolwiek przybrało zwierzę. Za oknem lekki szum wiartu wtórował cichym trelom ptaków, trącając rozwijające się listki jak struny. Pachniało wiosną.
Ellapar też poczuł, że przychodzą cieplejsze i weselsze dni i ku zdziwieniu Mirabell z jego pyska znikła zwykła dla niego dostojna powaga, a pojawił się wesoły wyraz, coś jakby szelmowski uśmiech i nie musiał używać telepatii, by zrozumiała, że pyta: "Też spłatamy jakiegoś figla?"
- Nawet o tym nie myśl - uśmiechnęła się i pogroziła mu palcem, po czym znów spojrzała na rozciągający się za oknem krajobraz. Wiosna!
___________ ...Zawsze znajdą się jacyś Eskimosi, którzy wypracują dla mieszkańców Konga wskazówki zachowywania się w czas olbrzymich upałów...
(S. J. Lec) |
|
Powrót do góry
|
|
|
Tarband
Dołączył: 23 listopada 2002 Posty: 164
Skąd:
|
Wysłany: 6 kwietnia 2004 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
Tar oddalał sie w kierunku kuchni...
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Sulia
Dołączył: 26 października 2002 Posty: 164
Skąd: Białystok
|
Wysłany: 6 kwietnia 2004 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
- Punkt 4. regulaminu?? - zdziwiła się - A..no tak..regulamin - uśmiechnęła się do zmieszanego Hetmana - Skądże znowu. W twym kuflu był po prostu sok pomarańczowy. Przypuszczam, że Dark... - popatrzyła na rudawego ptaka znikającego za oknem - się troszkę nudziła. Będziesz zdrowy Hetmanie! - krzyknęła radośnie - Przecież sok nie może ci zaszkodzić... - spojrzała uważnie na khuzda - Nie może, prawda?
Podniosła się z podłogi. Zwróciła głowę w kierunku Mirabell.
- Witaj w Zakątku! Cieszę się, że ponownie tu zajrzałaś. - uśmiechnęła się wesoło do elfki - Widzę, że muszę dolać ci miodu, a Ellapar czego sobie zażyczy? - skierowała wzrok na wilka i w duchu pomyślała sobie, jakie to piękne zwierzę.
___________ Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:) |
|
Powrót do góry
|
|
|
Mirabell
Dołączył: 14 lutego 2003 Posty: 164
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 6 kwietnia 2004 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
Ellapar spojrzał na Gospodynię błyszczącymi oczami, w których ostatnio (może to wpływ pory roku, a może Osady...) obok książęcej dumy pojawiały się figlarne błyski. Wyczuł przyjazną osobę.
- Myślę, że Ellapar najchętniej zjadłby trochę sarniej pieczeni - powiedziała Mi. Wilk zamrugał oczami i spojrzał na półelfkę.
- Idź, przecież nie zginę - uśmiechnęła sie Mirabell. Ellapar wstał i poszedł za Sulią w stronę kuchni, rozglądając się po sali.
___________ ...Zawsze znajdą się jacyś Eskimosi, którzy wypracują dla mieszkańców Konga wskazówki zachowywania się w czas olbrzymich upałów...
(S. J. Lec) |
|
Powrót do góry
|
|
|
jOjO
Dołączył: 10 stycznia 2000 Posty: 164
Skąd: Onionburg
|
Wysłany: 6 kwietnia 2004 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
- No to mi ulżyło! bo raczej nie zdarzają mie się bezprzyczynowe utraty świadomości, jeśli rozumiesz co mam na myśli... - znać było, że khuzd do zwykłej swojej formy wraca.
- A mógłbym prosić coś na pokrzepienie? Takie małe co nie co? - podrapał sie za uchem, pogładził brode...
- Może golonka z chrzanem, dwa Mocne, kilka serowych zapiekanek, jabłka w cieście, garniec miodu i na pogładzenie, Twoj specyjał! ciastka miodowe... - rozmarzył sie...
___________ Baruk Khazad! |
|
Powrót do góry
|
|
|
Sulia
Dołączył: 26 października 2002 Posty: 164
Skąd: Białystok
|
Wysłany: 7 kwietnia 2004 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
- To jest małe co nie co? - mrugnęła wesoło przechodząc obok stolika khuzda - Widzę Hetmanie, że apetyt ci dopisuje. A to najlepiej świadczy o tym, że sok pomarańczowy nie zaszkodził ci za bardzo. Trochę czasu zajmie mi przygotowanie zamówienia więc cierpliwości. Muszę też zająć się tym pięknym stworzeniem. - spojrzała na Ellapara kroczącego tuż za nią.
Przechodząc obok lady usłyszała cichy skrzek. Uśmiechnęła się do Morfa, mrużąc oczy.
- Wspaniały wilk, czyż nie? - uchyliła się gdy Morf rozłożył szeroko skrzydła. Uderzyła lekko dłonią w jedno z nich - Kruk zazdrośnik - uśmiechnęła się szeroko i wpuściła wilka do kuchni.
Po kilku minutach oczekiwania Ellapar otrzymał dużą porcję sarniej pieczeni.
- Smacznego - spokojnie przybliżyła rękę do głowy wilka. Ellapar nie reagował. Sulia uśmiechnęła się i pogładziła jego sierść. Nucąc jakąś wesołą melodię, zabrała się za "małe co nie co"...
Wróciła na salę i postawiła przed khuzdem klika misek, talerzy, kufli i garniec miodu.
- Jest wszystko Hetmanie. Smacznego! Ciastek oczywiście najwięcej.
___________ Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:) |
|
Powrót do góry
|
|
|
Anthon
Dołączył: 19 marca 2004 Posty: 164
Skąd: Minoc
|
Wysłany: 7 kwietnia 2004 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
Anthon schodził powoli rozciągając się i pojękiwując. Następnie zwrócił się do Sulii:
-Witam! Dawno się tak nie wyspałem! Jeżeli mógłbym prosić o skromne śniadanie.. Dziś czeka mnię ciężki dzień - postanowiłem poszukać zarobku! Hmm.. a może Ty masz dla mnie jakieś zajęcie?!
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Sulia
Dołączył: 26 października 2002 Posty: 164
Skąd: Białystok
|
Wysłany: 8 kwietnia 2004 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
- Przykro mi Anthonie, ale nie szukam żadnych pomocników. Rozejrzyj się po Osadzie, a na pewno znajdziesz coś ciekawego - uśmiechnęła się do niego na dzień dobry - Zaraz przygotuję jajecznicę i herbatę. To bardzo pożywny zestaw śniadaniowy... i bardzo popularny. - wskazała mu miejsce przy stoliku i poszła szykować zamówienie.
___________ Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:) |
|
Powrót do góry
|
|
|
Mr. Rabbit
Dołączył: 6 stycznia 2004 Posty: 164
Skąd: Imperium Kinugów
|
Wysłany: 9 kwietnia 2004 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
Cobalt opuścił karczme jeszcze w nocy. Teraz wraz z nadejściem dnia powrócił znowu.
- To była długa noc Sulio. Wypoczęłaś choć troszke, że już na nogach jesteś??
___________ Mimo wszystko dzięki Ci Hetmanie :) a mnie i tak możecie powiesić jak Skrytobójce. |
|
Powrót do góry
|
|
|
Anthon
Dołączył: 19 marca 2004 Posty: 164
Skąd: Minoc
|
Wysłany: 9 kwietnia 2004 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
Anthon z kamienną twarzą zareagował na odmowę Sulii słowami:
- No cóż, trudno. Przyzwyczaiłem się, że nikomu nie jestem potrzebny.
Usiadł we wskazanym miejscu.
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Gil
Dołączył: 22 lutego 2004 Posty: 164
Skąd: ElDorado
|
Wysłany: 9 kwietnia 2004 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
- Sul, dawno mnie tu nie bylo........ Stan jaki teraz zastałem jakoś mnie nie zadawala, wrrrr....... *odlecial w zdenerwowaniu*
_________________
Bene Tele Mara
___________ efutebeoel - bez reszty oddany! |
|
Powrót do góry
|
|
|
Ilness
Dołączył: 11 listopada 2002 Posty: 164
Skąd: Łódź
|
Wysłany: 9 kwietnia 2004 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
- Tak, tak, drogi Anthonie, ja i Sulia damy sobie radę z Oberżą, a Tobie zaś rzeczywiście radzę poszukać zajęcia w Osadzie - jest jeszcze wiele nieobsadzonych zajęć. - powiedział Oberżysta i zamknął okno za Gilem.
___________ "Samotność, to taka straszna trwoga...
Ogarnia mnie, przenika mnie.
Wiesz mamo, wyobraziłem sobie, że
nie ma boga, nie ma, nie."
Dżem "List do M." |
|
Powrót do góry
|
|
|
Sulia
Dołączył: 26 października 2002 Posty: 164
Skąd: Białystok
|
Wysłany: 9 kwietnia 2004 Zakątek, a więc... Advena, saluta domi!
|
|
|
Idąc w kierunku kuchni usłyszała stwierdzenie Anthona. Szepnęła tylko słów kilka o drażliwych charakterach. Zaraz potem zobaczyła Gila, który wpadł nagle i równie nagle odleciał.
- Wit... - nie zdążyła nawet przywitać wampira - Rzeczywiście dawno tu nie sprzątałam! - krzyknęła jeszcze zanim Ilness zamknął okno.
W wesołym humorze zawędrowała do kuchni i przygotowała posiłek Anthonowi. Wracając, zagadała do Cobalta.
- Bez snu to ja bym nie wytrzymała długo Cobalcie. - uśmiechnęła się i zamyśliła - Co prawda, nie jest go dużo, ale zawsze kiedy mam wolną chwilę i mało gości, zdrzemnę się tam... - wskazała ręką - w moim ulubionym fotelu stojącym przed kominkiem. Więc liczę na to, że dziś też trochę odpocznę.
Skinęła głową i podeszła do Anthona.
- Oto śniadanie. Smacznego.
___________ Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:) |
|
Powrót do góry
|
|
|