Imperium Jaskini Behemota
tarcza Witaj na Starym Forum Jaskini Behemota.
Zostało Ono stworzone przez ixcesala z uwagi na problemy z forum Ezboard 10 grudnia 2002. Służyło Jaskiniowcom dzielnie do sierpnia 2005 roku, kiedy to dominium i podwładnych Behemota dotknął Wielki Trek, po którym przez 10 miesięcy Jaskinia nie funkcjonowała.
Wszystkim, którzy przyczynili się do rozwoju Imperium Jaskini Behemota, zarówno poprzez pracę techniczno-graficzną, jak i osobom które współtworzyły klimat - dziękujemy.
Zapraszam do obejrzenia tego swoistego muzeum, które wiąże się ze wspaniałymi wspomnieniami niemałej części Jaskiniowców.
Kasztelan Crazy

Wróć do strony głównej Jaskini Behemota.
Rejestracja (chciałbym klucze)Rejestracja (chciałbym klucze)  

PrzewodnikPrzewodnik      LinksLinkownia     SzukajSzukaj     Śledzone tematyŚledzone tematy     Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości
ProfilProfil     MieszkańcyMieszkańcy     GrupyGrupy     ZalogujZaloguj
Ostatnio odwiedziłeś nas:
Obecny czas to: 2024-05-3 10:35:29
Autor Wiadomość
Elias



Dołączył: 6 czerwca 2000
Posty: 164
Skąd:

Wysłany: 2 lutego 2004     Armie a bohaterowie Odpowiedz z cytatem

Acid Dragon (cytat):
Najważniejsza powinna być armia, a nie bohater.


No tylko klopot z tymi bohaterami. Rozwiazanie: wyrzucic w ogole bohaterow z gry. Niech sie nazywa teraz Armies of Might and Magic i po problemie. Ja jednak zawsze wolalem miec lepszego bohatera niz wieksza armie. Jakos bardziej wole, kiedy dzieki magii mozna pokonac armie 10 razy wieksza.

Acid Dragon (cytat):
Natomiast co do tego, aby armia mogła istnieć bez bohatera jestem także przeciwny z tego względu, że wysyłanie po jednym szkielecie na początku gry do każdego zakątka mapy po prostu zbytnio ułatwia grę - na małej mapie już pierwszego dnia mamy odsłoniętą prawie całą. To chyba nie o to tutaj ma chodzić, ale o stopniowe odkrywanie mapy BOHATEREM (a także o pewien łud szczęścia - czy pójdę w stronę kopalni złota czy złego behemota :P).


Rownie dobrze mozna powysylac armie skladajace sie z bohatera i jednego szkieleta. Rezultat bedzie ten sam. Jedyna roznica, to to ze bohater jest troche od szkieleta drozszy. Poki zyje. Jesli lubisz poruszac sie na mapie na slepo naprzod, nawet jesli mozna wczesniej latwo sprawdzic, z ktorej strony mamy tego zlego behemotha, to prosze bardzo, nikt ci nie broni poruszac sie bez zwiadu, jat tam wole byc przygotowany zanim sie spotkam ze zlym behemothem. Ale do zwyklego odsloniecia mapy, zeby zobaczyc co tez siedzi na nieznanym terenie naprawde nie trzeba od razu prowadzic najlepszego bohatera. rownie dobrze moze byc to najgorszy z mozliwych bohater i byle jaka jednostka. To w takim razie po co ten bohater, skoro i tak nawet zadnej bitwy stoczyc nie moze bez armii.
Dlaczego nie sama jednostka?

___________
There can be only one!
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Anonymous



Dołączył: nigdy
Posty: 164
Skąd:

Wysłany: 3 lutego 2004     Armie a bohaterowie Odpowiedz z cytatem

Całkowicie popieram opcje 4. Każdy powinien rozwijać armię wg. swojego uznania. Jeżeli ktoś ma ochotę stworzyć sobie "drużynę pierścienia" i przy pomocy samych bohaterów wygrać mapę to jego wola. Jeżeli komuś tan pomysł się nie podoba to stworzy armię, w której znajdą się dwaj, jeden bądź też żaden bohater. Gracz powinien mieć całkowitą swobodę w wyborze taktyki gry i nie można mu z góry narzucać formy jej kształtowania. Oczywiście jakieś reguły muszą istnieć dlatego propounuję takie rozwiązanie: :!:

Przy włączaniu do armii bohatera należałoby kierować się charakterem tworzących tą armię jednostek. Mam na myśli rozwiązanie podobne do zastosowanego w H4 podczas wynajmowania bohaterów. Nie można by było dołączyć bohatera do armii, która nie pochodziłaby z tego samego bądź pokrewnego miasta co bohater. Przykładowo jeżeli mamy armię śmierci to w jej skład powinien wchodzić bohater z miasta śmierci bądź też pokrewnego np. Chaosu. Nie można dopuścić aby na polu bitwy diabły były dowodzone przez kapłana życia. Oczywiście bohater z miasta macierzystego miałby największy wpływ moralny na swoją armię w porównaniu z bohaterami z miast pokrewnych.

Podane rozwiązanie pociąga za sobą niemożność łączenia w jednej armii istot z miast nie będącyc miastami pokrewnymi. Mam tu na myśli sytuację gdy po jednej stronie, ramię w ramię walczy np. wampir i mnich :D

No i to by było na tyle :)

Cytat:
Nawet pozornie nieśmiertelni bogowie żyją jedynie dopóty, dopóki są potrzebni śmiertelnym ludziom - Frank Herbert
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Acid Dragon



Dołączył: 3 stycznia 2003
Posty: 164
Skąd: planetoida Terra

Wysłany: 3 lutego 2004     Armie a bohaterowie Odpowiedz z cytatem

Elias (cytat):
No tylko klopot z tymi bohaterami. Rozwiazanie: wyrzucic w ogole bohaterow z gry. Niech sie nazywa teraz Armies of Might and Magic i po problemie. Ja jednak zawsze wolalem miec lepszego bohatera niz wieksza armie. Jakos bardziej wole, kiedy dzieki magii mozna pokonac armie 10 razy wieksza.


Nie wtrącaj tu tytułu. Bohaterowie DOWODZĄ armią i ponieważ jest to tak drastyczna zmiana w odniesieniu do innych gier strategicznych, gdzie liczy się tylko armia, tytuł odnosi się właśnie do 'bohaterów'. Jednak w H1-3 to właśnie ARMIA była całkowicie najważniejsza, a bohater w H1 właściwie tylko symbolem, dodatkiem, bez żadnych umiejętności drugorzędnych tylko z zaklęciami i gra wtedy TEŻ się nazywała "Heroes of Might and Magic". Rozwiązanie: nie wyrzucać, E1iasie, ale ograniczyć rolę bohatera. To NIE JEST gra rpg z elementami startegii, ale strategia z elementami rpg i najważniejsza jest armia, przed bohaterem i to ona powinna mieć kluczowe znaczenie.

Cytat:
Rownie dobrze mozna powysylac armie skladajace sie z bohatera i jednego szkieleta. Rezultat bedzie ten sam. Jedyna roznica, to to ze bohater jest troche od szkieleta drozszy. Poki zyje. Jesli lubisz poruszac sie na mapie na slepo naprzod, nawet jesli mozna wczesniej latwo sprawdzic, z ktorej strony mamy tego zlego behemotha, to prosze bardzo, nikt ci nie broni poruszac sie bez zwiadu, jat tam wole byc przygotowany zanim sie spotkam ze zlym behemothem. Ale do zwyklego odsloniecia mapy, zeby zobaczyc co tez siedzi na nieznanym terenie naprawde nie trzeba od razu prowadzic najlepszego bohatera. rownie dobrze moze byc to najgorszy z mozliwych bohater i byle jaka jednostka. To w takim razie po co ten bohater, skoro i tak nawet zadnej bitwy stoczyc nie moze bez armii.
Dlaczego nie sama jednostka?


Odpowiedź: bo jednostka nie jest "trochę" droższa. jest nawet kilkadziesiąt RAZY droższa. Jakoś nie przypominam sobie, aby w H1-3 opłacalne było w pierwszym dniu wysyłanie więcej niż dwóch bohaterów. A i później trzeba się mocno zastanowić na co wydać te 2500 sztuk złota.
W H4 nie było problemu - nawet nie trzeba było kupować tych szkieletów, tylko wysłać je z początkowej armii 20-40 jednostek. O TO mi chodzi. Wybór czy wydać 2500 sztuk złota na odkrywanie mapy czy też na rozwój miasta powinien być bardzo znaczący w początkowej fazie gry. Natomiast w H4 odkrywanie mapy na początku mamy po prostu gratis. Jeszcze jeden brak decyzji startegicznej.
Chyba nawet Ty widzisz, że nawet w późniejszych fazach gry jest pewna różnica pomiędzy wysyłaniem maks 8 bohaterów, z których każdy kosztuje niezłą sumkę w złocie, a setką prawie darmowych jednostek 1-szego poziomu, które po kilku turach odsłaniają całą mapę.

___________
Neutralność nie zawsze jest możliwa...
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Anonymous



Dołączył: nigdy
Posty: 164
Skąd:

Wysłany: 3 lutego 2004     Armie a bohaterowie Odpowiedz z cytatem

Zasadniczo zgadzam się z przedmówcą, ale możliwość wysyłania jednostek bez herosa zwiększa realizm, więc żeby uniknąć odkrycia mapy po kilku dniach np. wprowadzić limit dystansu jaki mógł by dzielić zwiad i 'armię macierzystą'. Pozwoliło by to wprowadzić coś w stylu straży przedniej i tylnej, prowadzenie krótkodystansowego zwiadu etc.

Co do herosów bez armii jestem jak najbardziej za! Szpiegostwo to jeden z najbardziej bawiących mnie elementów H4! Szczególnie gdy zaczęliśmy z kumplami grać tak, aby nie widzieć nawzajem swoich ruchów! Szpiedzy muszą pozostać (Balcerowicz musi odejść! :) ).

Armie z większą ilością bohaterów. Trochę racja, że skończyło by się to jedną wielką komercjalizacją. Jeden wystarczy, taka w końcu była idea herosów, mieli być dowódcami i wspierać armię. Uważam jednak, że powinni samodzielnie tłuc się ramię w ramię z armią, ale np. śmierć bohatera powodowała by przymusową kapitulację armii (coś jak szach-mat w wiadomej grze), lub natychmiastową ucieczkę CZĘŚCI armi, (zależną powiedzmy od jakiegoś tam wskaźnika odwagi, czy lojalności i przewagi wroga). Dało by to ciekawe, nowe rozwiązania taktyczne, np zwycięstwo nad o wiele silniejszą armią, bo dowódcy nie pilnowała. Pozostaje jednak kwestia AI, czy umiała by się w takich regółach znaleźć. Podobał mi się też pomysł z więzieniem, ale żeby tak dodać jakieś przekupstwo, tortury, ścięcie (kto grał w 'Clash'a' wie o czym mówię).
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Elias



Dołączył: 6 czerwca 2000
Posty: 164
Skąd:

Wysłany: 3 lutego 2004     Armie a bohaterowie Odpowiedz z cytatem

Acid Dragon (cytat):
Bohaterowie DOWODZĄ armią i ponieważ jest to tak drastyczna zmiana w odniesieniu do innych gier strategicznych, gdzie liczy się tylko armia, tytuł odnosi się właśnie do 'bohaterów'. Jednak w H1-3 to właśnie ARMIA była całkowicie najważniejsza, a bohater w H1 właściwie tylko symbolem, dodatkiem, bez żadnych umiejętności drugorzędnych tylko z zaklęciami i gra wtedy TEŻ się nazywała "Heroes of Might and Magic". Rozwiązanie: nie wyrzucać, E1iasie, ale ograniczyć rolę bohatera. To NIE JEST gra rpg z elementami startegii, ale strategia z elementami rpg i najważniejsza jest armia, przed bohaterem i to ona powinna mieć kluczowe znaczenie


Chyba sobie przeczysz troche. Najpierw twierdzisz, ze HoMM tym sie wyroznia, ze bohaterowie dowodza (choc tak naprawde to dowodzi gracz) armiami, a zaraz potem chcesz ograniczyc ich role, bo najwazniejsza jest armia. To chcesz zeby to armia dowodzila bohaterem moze?
Moze skonkretyzuj co rozumiesz przez zmniejszenie roli bohatera.

W h1 i h2 tylko probowalem po jednej mapie, wiec sie nie wypowiem, ale w h3 gralem dlugo i gram nadal i tam moim zdaniem to bohater jest najwazniejszy (w WOG bohater z Commanderem). Armia jest mniej istotna, jest wazna, ale w zadnym wypadku nie jest przed bohaterem. Pewnie, ze jesli damy bohaterowi byle jaka armia to musi byc on naprawde dobry, zeby to zrekompensowac, ale przy armiach porownywalnych to mozliwosci i parametry bohaterow (zwlaszcza magiczne, ale i taktyczne rowniez) maja podstawowe znaczenie.

___________
There can be only one!
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Haarald



Dołączył: 23 kwietnia 2003
Posty: 164
Skąd: Ors Imperior

Wysłany: 3 lutego 2004     Armie a bohaterowie Odpowiedz z cytatem

To moze ja spróbuje wyjasnić....

Bohater powinien być dodatkiem a nie jednoosobową armią to po pierwsze. Wypasiony heros zabijajacy dwa czy nawet cztery smoki naraz to jest przeginka i to spora!

Dwa: Bohater zajmuje cenne sloty na jednostki. Przy kilku bohaterach tych slotów bedzie więcej. Jednostki traca przez to na zanczeniu, tak ze nie warto ich nawet potem kupować bo "Drużyna Pierścienia" załatwi wszystko od ręki. Słynny jest model "drużyny pierścienia" sładający się z czterech bohaterów i dżinów, które maja za zadanie neutralizować poczynania przeciwnika.... nic bardziej bezsensownego.

Trzy: Przez powyższe odpada ważny czynnik ekonomiczny związany z kupowaniem jednostek w zamkach

Cztery: Komercjalizacja umiejętności herosów o której wspomniałem kilka postów w przód. Gra przestaje byc atrakcyjna, staje się tandetna i sztuczna.

Pięć: Umiejetnosci herosa są po to aby podwyższać współczynniki armii (atak, obrona, łucznictwo, resistance...etc.) W H4 wszystko uprościli ograniczajac stare dobre i sprawdzone umiejętności wprowadzając w ich miejsce nowe (z reguły powtarzalne i do kitu). Cała zabawa z herosem powinna polegac na tym aby umiejętności bojowe (podwyższajace modyfikatory jednostek) i magiczne (magia herosów) były jak najlepiej zbalansowane.

Sześć: Wysyłanie pojedynczych jednostek na zwiad i po leżącą rudę to zwykłe kanciarstwo.... tym bardziej że dochodziło często do tego, ze kosztem jednej marnej jednostki zyskiwaliśmy potrzebny surowiec faktycznie gratis.

Jak juz wyżej wspomniałem nic tak nie dzieli jak kwestia herosów w armiach i tryb walki bohatera. Wystarczy spojrzeć na wyniki ankitey.... głosy są podzielone mniej wiecej po równo.... impas

Jedyne rozsądne wyjście to wprowadzenie do HOMM-V zarówno herosa czynnego jak i biernego. Pisałem o tym kilka postów wyżej. Powstaną wówczas dwa typy map mapy pod heroów czynnych i pod herosów biernych + elementy on/off. I to byłby podział satysfakcjonujący wszystkich... bo osobiście nie wyobrażam sobie grać znowu w "drużynę pierścienia", a tym bardziej tworzyć do takiego badziewia (to mój osobisty stosunek do tej opcji) map.
Dwa rodzaje map, dwa działy map na stronach HOMM.

A kampanie? No cóż chłopaki z Ubisofu musieliby stworzyć dwa warianty kampanii:
- pod biernego (ustalamy sobie sami czy armie bez bohaterów czy z bohaterami)
- pod czynnego herosa (to ustalalibysmy sobie sami ile herosów w armii oraz to co powyzej armie z i bez herosów).

Wolałbym poczekac pół roku dłuzej i doczekac się tak skonstruowanej gry niż grać w coś co jest z góry narzucone.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Elias



Dołączył: 6 czerwca 2000
Posty: 164
Skąd:

Wysłany: 3 lutego 2004     Armie a bohaterowie Odpowiedz z cytatem

AD jest raczej fanem H3, wiec bardziej dziwilo mnie, jak jeszcze mozna zmniejszyc role bohatera. Jesli startujemy od H4 jest troche inaczej.

one: patrz wprowadzenie a zamiarach Ubisoftu na ten temat. Pewnie nie bedzie takiej sytuacji w ogole (ze bohater walczy). Zreszta IMHO jesli bohater jest wystarczajaco potezny i doswiadczony (a zdobycie poziomu na ktorym moze tak sobie zabijac po pare smokow nie jest tak latwe), to dlaczego nie mialby tego robic. Taki Coann tez smoka by zalatwil latwo :)

drugi: a kto powiedzial, ze bohater/owie ma zajmowac sloty jednostek. Niech beda oddzielne sloty na bohaterow w armii.

trzeci: tylko jesli bohaterowie sa zbyt potezni w walce, co wymaga ich dlugiego wyszkolenia uprzednio, a w tym czasie armie musza posiadac, po tak dlugim czasie i tak aspekt ekonomiczny przestaje byc istotny (nie trzeba budowac i ma sie tyle zapasow, ze starcza na wszystko z zapasem)

cztery: jakaz komercjalizacja? Raczej specjalizacja. Dzieki czemu mozna miec w jednej armii roznych bohaterow. ( Dla mnie to atrakcyjne i nie tandetne. HoMM z definicji jako gra turowa jest sztuczna.)
Czego w H3 osiagnac sie nie dawalo za bardzo (specjalista od zwiadu przegrywal ze specem od taktyki a ten ze specem od dobrej magii i na dluzsza mete zestaw skilli dla glownego bohatera byl ograniczony, zeby byl uzyteczny)

piec: zostala z tego jedna umiejetnosc Taktyka, laczaca w sobie i rozwijana znacznie sensowniej niz analogiczne umiejetnosci w H3. Ja tu wole mechanizm z H4. Gdyby w H3 sprobowac wyszkolic bohatera, zeby dawal to co wyszkolony w taktyce bohater z H4, to musialoby to zajac 6 skilli, czyli nie nadaje sie do dluzszej mapy - zawsze polowa z nich nie byla uzywana (Luck, Resistance, Armorer). Dodatkowo z H3 nie podoba mi sie, ze bohater moze zwiekszyc atak/obrone jednostki bez ograniczen - i byle pikinier moze miec 2 razy wiekszy atak od smoka. Zwiekszanie procentowe - jak w H4 jest duzo sensowniejsze.

szesc: lezace swobodnie zasoby, to ulatwienie na poczatek gry, zeby nie trzeba bylo sie przesadnie meczyc ekonomicznie (czekajac tygodniami, zanim mozna cos wybudowac), ale ich ilosc jest zwykle niewielka, a co cenniejsze i wazniejsze zasoby sa bronione, wiec i tak trzeba wyslac armie (przynajmniej solidny oddzial) zamiast jednostki

___________
There can be only one!
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Anonymous



Dołączył: nigdy
Posty: 164
Skąd:

Wysłany: 3 lutego 2004     Armie a bohaterowie Odpowiedz z cytatem

Mimo odmiennego diametralnie stanowiska co do roli bohatera w pełni popieram idee dwóch opcji biernej i czynnej . zastanawia mnie jednak fakt czy Ubisoftowi będzie się chcialo poświęcić na to czas a co gorsza pieniądze . Z ekonomicznego punktu widzenia przedłuzylo by to czas produkcji o jakiś rok. Ja bym tam poczekał na super produkt a czy ubisoft też . Niestety moim zdaniem tak nie będzie a to oczywiście przyczyni się do utraty pewnej części klientów.Niestety podejrzewan iż to będzie raczej "Twoja połowa " , gdyż obecnie na parę dobych lat rynek zdominowały RPG nawet w strategiach.
Ps. "Rzym i Cezar miał Armię i co z tego kiedy Armia ma MNIE " Mussolini
Robert
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Ururam Tururam



Dołączył: 17 października 2002
Posty: 164
Skąd: Próżnia między światami

Wysłany: 3 lutego 2004     Armie a bohaterowie Odpowiedz z cytatem

Hmmm, wedle mnie opcja czynna i opcja bierna - to byłyby niemalże dwie różne gry wymagające osobnego balansowania i testowania. Ale to wszystko i tak znaczenia nie ma. Rola bohatera w grze (choć jej jeszcze nie znamy) jest juz ustalona. Zajmijmy się lepiej tym, na co możemy mieć wpływ.
___________
Hoc est opus!
(Caffa et bucella per attractionem corporum venit ad stomachum meum.)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Haarald



Dołączył: 23 kwietnia 2003
Posty: 164
Skąd: Ors Imperior

Wysłany: 3 lutego 2004     Armie a bohaterowie Odpowiedz z cytatem

Oczywiscie, ze dwie gry tyle, że w jednej!!! Ta sama fabuła tyle, ze forma rozgrywki nieco inna.

Cytat:
Ale to wszystko i tak znaczenia nie ma. Rola bohatera w grze (choć jej jeszcze nie znamy) jest juz ustalona. Zajmijmy się lepiej tym, na co możemy mieć wpływ.


Nie rozumiem? Co niby jest ustalone? Czy ja o czymś nie wiem?.... a nawet jesli jest ustalone ze bohater będzie (....?), to nalezy doać fakt, ze gra jest dopiero tworzona i zawsze mozna cos zmienic bądź dorobić.
Dobrzeby było napomknąć Muaddibowi o kwestii heros czynny/bierny i zaproponować takową formę... jeszcze jest na to czas.

Osobne testy owszem ale może się okazać że wersja z herosem (....?) okaże się powtórką z HOMM-IV to pozostanie opcja przeciwna, która moze się okazać trafioną.

Cała ta zabawa wymaga dobrego wyczucia ponieważ nalezy uwzględnić wszelki aspekty obu wypadków, aby zostały wyłączone elemnty przeciwne a w ich miejsce pojawiły się te związane z opcją drugą.

Zresztą warto załozyc osobny temat do tego zagadnienia.
Jeszcze żadna gra czegoś takiego nie miała.... ta może byc pierwsza!!!
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Acid Dragon



Dołączył: 3 stycznia 2003
Posty: 164
Skąd: planetoida Terra

Wysłany: 3 lutego 2004     Armie a bohaterowie Odpowiedz z cytatem

E1iasie - chyba rzeczywiście mamy tu jakiś konflikt w porozumieniu się. W żadnym wypadku nie przeczę sam sobie. Lecz mogę to rozgraniczyć. Bohater powinien być najważniejszy (wręcz hedyną możliwą jednostką do kontrolowania) na MAPIE PRZYGODY. Jednak na POLU WALKI powinna się liczyć przede wszystkim armia. Tak jak było do tej pory w H1-3.

Wg mnie z kolei w H3 to jednak ARMIA była zdecydowanie najważniejsza, a bohater sam z siebie rzadko kiedy miał decydujący głos co do rezultatu walki. Czasami tylko niektóre zaklęcia były przegięte, raz to w jedną, raz w drugą stronę (z czego najlepszym przykładem jest implozja - zbyt potężna według mnie w 'środkowych' fazach gry i zbyt słaba w 'końcowych')

Natomiast Ty tu podajesz przykład, że dzięki rzucaniu zaklęć bohater, a nawet BOHATEROWIE mogliby wygrać z 10 razy silniejszą armią. i TEMU jestem przeciwny. Rola bohatera powinna się ograniczyć do dowodzenia i polepszania statystyk armii - czyli do systemu z H3, w którym może należałoby tylko uniknąć zbyt potężnej mocy czarów.
Obecność dobrego bohatera w armii (JED(Y)NEGO bohatera) powinna najwyżej sprawić, że wygrana z armią 1,5 raza silniejszą jest możliwa, a NIE 10 razy. Najważniejsza powinna być jednak umiejętna taktyka i strategia w związku z armią, a nie rozwojem bohatera.

___________
Neutralność nie zawsze jest możliwa...
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Anonymous



Dołączył: nigdy
Posty: 164
Skąd:

Wysłany: 3 lutego 2004     Armie a bohaterowie Odpowiedz z cytatem

Ururam Tururam (cytat):
Hmmm, wedle mnie opcja czynna i opcja bierna - to byłyby niemalże dwie różne gry wymagające osobnego balansowania i testowania. Ale to wszystko i tak znaczenia nie ma. Rola bohatera w grze (choć jej jeszcze nie znamy) jest juz ustalona. Zajmijmy się lepiej tym, na co możemy mieć wpływ.


Zdadzam się iż karty są już dawno przetasowane jak juz nie rozdane . Co do balansu i mechaniki takiej gry to na pewno wymagałoby to sporo czasu i talentu ale w końcu za cos Ubisoft płaci swym informatykom . Ja głownie przychylam sie do zadnie Haaralda w tejże kwestii iz miejbyśmy grę kompletną i innowacyjną co zarazem przyczyniłoby by się do sukcesu medialnego jak i komercyjenego . Robert
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Elias



Dołączył: 6 czerwca 2000
Posty: 164
Skąd:

Wysłany: 3 lutego 2004     Armie a bohaterowie Odpowiedz z cytatem

Bohater ma miec znaczenie na mapie, ale w bitwie to juz nie?
Czyli bohater moze chodzic po mapie, zajmowac obiekty, podnosic zasoby.
I tyle. Skoro w bitwie sie nie liczy, to po co mu statystyki, po co czary, przeciez to armia walczy. Tylko w takim razie po co go nazywac bohaterem. Niech sie nazywa ciura obozowy, w kazdej armii taki jest. walczyc taki nie bedzie, ale zeby cos zabrac na mapie czy wlezc gdzie nie trzeba to chetnie. Troche przesadzam oczywiscie, ale w koncu statystyki bohatera i jego skille sa przede wszystkim tworzone pod katem bitew, nie pod katem chodzenia po mapie (jest kilka tylko skilli dla map, reszta to czysto bitewne).

A dlaczego ograniczac bohatera? Pewnie, ze wyszkolenie bohatera do takiego poziomu, zeby dawal 10-krotny przebicie jest trudne i dlugotrwale, ale dlaczego nie mozna tego robic. W koncu jesli bohater (zwlaszcza w kampanii) walczy i szkoli sie przez wiele miesiecy i lat, to chyab moze posiasc w tym czasie potezna magie. Bo jesli tego nie bedzie to sprowadzi sie to do apektu ekonomicznego. Jesli przecinik ma 2 miasta, a my jedno, to jesli sie spotkamy w bitwie, to nie mamy zadnych szans, bo jego armia jest 2 razy wieksza. Aspect might jest w herosach wazny, ale Magic tez musi byc. I to na tyle potezna magia, zeby dobrze zastosowana pozwalala czynic ... czary. Dawac zwyciestwo tam, gdzie porownujac sile w zwykly sposob nic sie nie daloby zrobic. Ja osobiscie wole taki sposob walki niz zwykle strarcia silowe, gdzie kto ma wieksza i szybsza armie ten wygrywa.
Co nie znaczy, ze nie warto czasem stanac z legionami jednostek przeciwko legionom przeciwnika i walczyc dlugo i namietnie bez magii (przy baaaaardzo duzej ilosci jednostek wiekszosc magii, czesc z ustalona moca traci na znaczeniu). Ale stanac z setka jednostek przeciwko 10 tysiacom i wygrac mimo wszystko. To tez bywa satysfakcjonujace.

___________
There can be only one!
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Haarald



Dołączył: 23 kwietnia 2003
Posty: 164
Skąd: Ors Imperior

Wysłany: 3 lutego 2004     Armie a bohaterowie Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Ale stanac z setka jednostek przeciwko 10 tysiacom i wygrac mimo wszystko. To tez bywa satysfakcjonujace.


Nie obraź sie E1lias ale słów mi brak mi słów do tego co przeczytałem... wygrywac z armią 10 razy silniejszą brzmi tak niedorzecznie jak smurfy w zamku Tower..... do tego jeszcze pewnie dochodzą sejwy i loady w czasie walki (?). A kto ma wygrywać z armią 10 razy silniejszą? Komputer? Nie.... człowiek... więc to zadna przyjemność.
Gra powinna mieć to do siebie, ze powinna być wyzwaniem a nie jakimś marnotrawieniem czasu dla wątpliwej jakości rozrywki. Prawdziwa gra to taka w kótrej komputer daje bęcki graczowi ludzkiemu (i nawzajem)... Komputer powinien utrudniac życie na maksa, a przechodzenie niektórych map powinno wymagać nie tyle "drużyny pierscienia" co dobrego obmyślenia planu z uwzględnieniem wszelkich aspektów strategiczno-ekonomicznych.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Acid Dragon



Dołączył: 3 stycznia 2003
Posty: 164
Skąd: planetoida Terra

Wysłany: 3 lutego 2004     Armie a bohaterowie Odpowiedz z cytatem

Dokładnie.... ręce opadają.

Dla mnie wygrywanie z armią 10 krotnie silniejszą tylko przy pomocy bohatera to najgłupszy kretynizm, jaki mógłby się potencjanie pojawić.
Nie ma to żadnego sensu, strategii, logiki i realizmu.

Nie widzę po prostu żadnych zalet czegoś takiego.

Jeżeli E1iasie widisz w tym sens, albo co gorsza - cel, to nie mamy o czym rozmawiać. Prawdę mówiąc na początku myślałem, że nie mówisz poważnie o tym 10 krotnym przebiciu - to, że to bzdura nawet goblin by wiedział.

Bohater powinien TYLKO dowodzić i dlatego być "bohaterem", a nie nazwą, której po Tobie nie powtórzę. Bohater tym się powinien wyróżniać, że może stać PONAD walką, być kimś ważniejszym - kimś, kto dowodzi, a nie walczy. Kimś kto na mapie przygody jest odpowiedzialne za kierunek, w jakim posłusznie pójdzie jego wierna armia, kimś kto zdecyduje, jaki obiekt zająć i z kim walczyć, kimś kto na polu walki będzie wspierał i wspomagał swą armię od 'czarnej roboty' swymi umiejętnościami i czarami, ale stojącym 'ponad to'.

Jeżeli armia z bohaterem mogłaby być porównana do ciała, to bohater powinien być mózgiem wydającym polecenia, najważniejszym organem, którego za wszelką cenę trzeba chronić, bez którego ciało nie może istnieć, ale to armia - reszta ciała powinna być od WYKONYWANIA poleceń. Poza tym, mózg bez ciała nie może istnieć - podobnie jak nie powinien istnieć bohater bez armii. Armia bez bohatera - być może, ale wtedy liczyłaby się tylko siła, bez taktyki. Analogicznie - jedno ciało powinno mieć tylko jeden mózg, inaczej wyglądałoby to cokolwiek dziwnie :)

___________
Neutralność nie zawsze jest możliwa...
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Anonymous



Dołączył: nigdy
Posty: 164
Skąd:

Wysłany: 3 lutego 2004     Armie a bohaterowie Odpowiedz z cytatem

Haraldzie i Kwaśny Smoku (bez złośliwości) czy możecie mi powiedzieć jaka jest różnica między opracowywaniem strategii dla bohatera od opracowywamnia strategi dla Armii ?? Merytorycznie żadnaym . Bo wyszkolić bohatera na dostatecznym poziomie wcale nie jest proste ani też nie pozbawione przyjemności . Jeśli jesteście zwolennikami Strategii do polecam inne gry Cywilizacja III itp. A żeby dostawać łupnia to przecież nic " Trudnego" wystarczy wjejsć nanajwyższy poziom trudnosci i się wykazać ...
Haar: żeby nie schodzić z tematu i nie pisać postu: stopień trudności w HOMM to poprostu fikcja.... jest to zbyt słabo robudowany element gry (do tego w HOMM-IV źle zbalansowany)
ps. Po co się uciekać do takich zwrotów ręce opadają itp. przecież ta gra ma cieszycć zarówno zwoleników Opcji 1 jak i drugiej.Robert
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Anonymous



Dołączył: nigdy
Posty: 164
Skąd:

Wysłany: 3 lutego 2004     Armie a bohaterowie Odpowiedz z cytatem

Acid Dragon (cytat):
Dokładnie.... ręce opadają.

Dla mnie wygrywanie z armią 10 krotnie silniejszą tylko przy pomocy bohatera to najgłupszy kretynizm, jaki mógłby się potencjanie pojawić.
Nie ma to żadnego sensu, strategii, logiki i realizmu.



Szanowny H3 entuzjasto będę powtarzał to do znudzenia pograj sobie samą armiia bez bohatera w scenariuszu Pojedynek Bogów W H3 wtedy "zrozumiesz " istotę dobrego bohatera grają np. Nekroplis przeciwko Castle . Tower . Gwarantuję Ci iż jabyś grał samymi armiami w ww przypadku przegrałbyś z kretesem Robert
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Mr.Pool...



Dołączył: 24 września 2000
Posty: 164
Skąd: Łódź

Wysłany: 3 lutego 2004     Armie a bohaterowie Odpowiedz z cytatem

Hihihi już kiedyś proponowałem by stworzyć 2 różne gry - hahaha
Mam nadzieje, że jednak do tego nie dojdzie oraz że w Heroes 5 bohater będzie jednak bierny !!!!!

Zastanawia mnie jedna kwestia, po jakiego diabła w herosach potrzebny jest czynny bohater, jeśli wszystkich zwolenników tej opcji kręci w hirkach właśnie czynny bohater niech pograją sobie jeszcze w h4 i inne gry RPG których na rynku nie brakuje i wyluzują i niech odpuszczą sobie chociaż tę jedną jedyną grę i pozwolą by saga H1-H3 znów powróciła w kolejnej odsłonie H5 z biernym bohem na czele.

Jeśli jednak to nie możliwe to mam pewne rozwiązanie:
Czynnego boha widział bym w ten sposób kupujemy sobie boha, który od samego początku do samego końca ma XXX(200) pkt życia ani mniej ani więcej. Może sobie taki boh hulać bez armi po mapie przygody ile wlezie , ale jedno zastrzezenie jeśli boh zaczyna prowadzić chociażby 1 jednostkę przestaje być bohem czynnym i staje się biernym.
Oczywistym jest że znikają wszelakie eliksiry i inne takie sprawy wzmacniające samego boha. Umiejętności podstawowe i drugorzędne odnoszą sie jednakowo do samego bohatera jak i do jednostek przezeń prowadzonych. Czyli jesli boh ma atak 10 to Anioł przez niego prowadzony ma atak 30 + 10.
Takie rozwiązanie pozwala na posiadanie samych bohów , którzy bedą bez armi słabi ale będą mogli poradzić sobie z 1 smokiem jak troszkę przypakują jednak nigdy nie będzie tak aby sam boh robił popeline w sród setek TYTANÓW lub innych potęznych stworów.

___________
... i tylko tyle mam do powiedzenia ;)
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Acid Dragon



Dołączył: 3 stycznia 2003
Posty: 164
Skąd: planetoida Terra

Wysłany: 3 lutego 2004     Armie a bohaterowie Odpowiedz z cytatem

Anonymous (cytat):
Szanowny H3 entuzjasto będę powtarzał to do znudzenia pograj sobie samą armiia bez bohatera w scenariuszu Pojedynek Bogów W H3 wtedy "zrozumiesz " istotę dobrego bohatera grają np. Nekroplis przeciwko Castle . Tower . Gwarantuję Ci iż jabyś grał samymi armiami w ww przypadku przegrałbyś z kretesem Robert


Być może. Dlatego takich scenariuszy tudzież możliwych sytuacji (a powtarzasz do znudzenia o jednym, jedynym) NIE powinno być. H3 nie jest tu idealne, ale w porównaniu do H4 przynajmniej pod tym względem jest zdecydowanie lepsze. W H4 bohater przynajmniej w 75% sytuacji decydował o losach armii... w H3 znalazłeś jakiś jeden scenariusz (którego prawdę mówiąc nawet nie kojarzę). Oczywiście w H3 czasem również zdarzały się paradoksy ze zbyt silnym bohaterem (zwłaszcza w kampaniach) i te także należałoby wyeliminować. Nie jestem w tym przypadku entuzjastą H3. Uważam, że powinno się zdecydowanie poprawić to co było w H4, a NAWET to co było w H3. Być może system z dowódcą i bohaterem mógłby być rozwiązaniem.

PS. jeżeli bez złośliwości (mowa o poprzednim poście) to "kwasowy" nie "kwaśny". Takie są z reguły rezultaty spolszczania :P

___________
Neutralność nie zawsze jest możliwa...
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Elias



Dołączył: 6 czerwca 2000
Posty: 164
Skąd:

Wysłany: 3 lutego 2004     Armie a bohaterowie Odpowiedz z cytatem

Acid Dragon (cytat):
Dla mnie wygrywanie z armią 10 krotnie silniejszą tylko przy pomocy bohatera to najgłupszy kretynizm, jaki mógłby się potencjanie pojawić.
Nie ma to żadnego sensu, strategii, logiki i realizmu.

Nie widzę po prostu żadnych zalet czegoś takiego.

Jeżeli E1iasie widisz w tym sens, albo co gorsza - cel, to nie mamy o czym rozmawiać. Prawdę mówiąc na początku myślałem, że nie mówisz poważnie o tym 10 krotnym przebiciu - to, że to bzdura nawet goblin by wiedział.


Wygrywanie z armia 10-razy wieksza - w H4 to mozna dobrym bohaterem ze spora iloscia eliksirow wygrac i ze 100 razy wieksza armia, ale ja pisalem raczej w kontekscie H3. Sa takie mapy i takie kampanie do H3, gdzie mozna i wrecz trzeba tak wyszkolic bohatera, zeby z niewielka armia poradzil sobie z silami wielokrotnie wiekszymi. Najlepiej bez zadnych strat przy tym, bo kolejne bitwy czekaja.
Sens i logika - wynika z historii kampanii, a stawanie na polu bitewnym rownych sobie armii zeby polowa armii zginela, aby tylko zobaczyc kto wygra, ma jakis sens?

Strategia - tu wlasnie jest szczegolnie potrzebna, takich bitew nie wygrywa sie na autocombacie, trzeba dobrze pilnowac kazdego ruchu,
trzeba sie wtedy czasem naprawde natrudzic i nakombinowac, zeby sobie dac rade. Mam pewnie jeszcze pare sejwow z takich gier.
Naprawde pokonanie armii wielokrotnie wiekszej daje jednak duzo wieksza satysfakcje niz wygrana z porownywalnym przeciwnikiem. Wyprobuj.
moze polubisz i zmienisz zdanie na temat roli herosa w Heroes of M&M.

Realizm - no moze w realu widzales gdzies hydry, tytanow i smoki?

Ja jakos widze sens i cel, zeby byla w grze dostepna magia tak potezna, ze moze zniwelowac nawet bardzo duza przewage armii przeciwnika ze slabym bohaterem (oczywiscie taka magia nie moze latwo dostepna, w H3 bylo to za latwe - wisdom i 1-dna szkola magii, to tylko maks. 6 poziomow, 4 szkoly magii + wisdom - 15 poziomow, zdecydowanie za latwo,
w H4 minimum 15 poziomow na jedna tylko szkole magii, co daje dopiero jeden, dwa naprawde potezne czary 5-go poziomu).

___________
There can be only one!
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Acid Dragon



Dołączył: 3 stycznia 2003
Posty: 164
Skąd: planetoida Terra

Wysłany: 3 lutego 2004     Armie a bohaterowie Odpowiedz z cytatem

No to doszliśmy przynajmniej do jakiegoś jasnego stanowiska.

Ja jestem czemuś takiemu stanowczo przeciwny. Satysfakcja to jedno, ale ważniejsze wg mnie jest tutaj zapobieganie paradoskom, a takim paradoksem jest własnie wg mnie wygrywanie z 10 razy większą armią (o tej 100 razy większej chyba wogóle się nie wypowiem....). uważam, że w żadnym wypadku nie powinno być to możliwe, a dzięki temu, że bohater na polu bitwy powinien mieć 'drugoplanowe' znaczenie, prawie KAŻDA bitwa powinna się kończyć stratami bez względu na wynik końcowy (chyba, że to my mamy znaczną przewagę nad wrogiem). Sam fakt podjęcia decyzji o bitwie powinien niejako "automatycznie" wiązać się ze świadomością, że chociaż pobicie wrobiej armii da nam z pewnością jakieś korzyści, to jednak nie ma nic za darmo i musimy się liczyć ze startami. Jeżeli armia jest 1,5 raza silniejsza od nas, a mimo to - uda nam się wygrać, to moim zdaniem powinno być to 'o włos' przy stacie 90% jednostek.

PS. z tym realizmem faktycznie się zagalopowałem, ale wygrana 1 smoka z dziesięcioma jest dla mnie tak abstarkcyjna, że nawet ja jestem tutaj przeciwny takim paradoksom. Są jednak pewne granice braku realizmu.

___________
Neutralność nie zawsze jest możliwa...
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Anonymous



Dołączył: nigdy
Posty: 164
Skąd:

Wysłany: 3 lutego 2004     Armie a bohaterowie Odpowiedz z cytatem

Być może. Dlatego takich scenariuszy tudzież możliwych sytuacji (a powtarzasz do znudzenia o jednym, jedynym) NIE powinno być. H3 nie jest tu idealne, ale w porównaniu do H4 przynajmniej pod tym względem jest zdecydowanie lepsze. W H4 bohater przynajmniej w 75% sytuacji decydował o losach armii... w H3 znalazłeś jakiś jeden scenariusz (którego prawdę mówiąc nawet nie kojarzę). Oczywiście w H3 czasem również zdarzały się paradoksy ze zbyt silnym bohaterem (zwłaszcza w kampaniach) i te także należałoby wyeliminować. Nie jestem w tym przypadku entuzjastą H3. Uważam, że powinno się zdecydowanie poprawić to co było w H4, a NAWET to co było w H3. Być może system z dowódcą i bohaterem mógłby być rozwiązaniem.

PS. jeżeli bez złośliwości (mowa o poprzednim poście) to "kwasowy" nie "kwaśny". Takie są z reguły rezultaty spolszczania :P[/quote]


Ja tylko pokazałem jeden scenariusz ,który to dla mnie najlepiej odzwierciedlał meritum sprawy .Zaczynało się grę dysponując od razu wszystkimi dostępnymi jednostakmi.Ale tych scenariuszy było kilkanaście do których maiałem zastrzeżenia . Zaznaczę iż H4 także nie było pozbawine błedów ale właśnie ten bohater czasami stanowił balans dla niezbalansowanych elementów . Ponadto racz zauważyć iż aby osiągnąć bohatera skłonnego pokonać 1o smoków trzeba było o niebo więcej czasu niz wybydowanie większości budowli wraz z ulepszeniami w H3(co w sposób ewidentny przeczy lansowanej teorii strategii).Robert
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Acid Dragon



Dołączył: 3 stycznia 2003
Posty: 164
Skąd: planetoida Terra

Wysłany: 3 lutego 2004     Armie a bohaterowie Odpowiedz z cytatem

Anonymous (cytat):
Ponadto racz zauważyć iż aby osiągnąć bohatera skłonnego pokonać 1o smoków trzeba było o niebo więcej czasu niz wybydowanie większości budowli wraz z ulepszeniami w H3(co w sposób ewidentny przeczy lansowanej teorii strategii).Robert


A co ma siarka do goblina? Osiągnięcie bohatera zdolnego pokonać 10 smoków według mnie nie powinno mieć miejsca i nijak nie mogę się tu dopatrzeć związku z rozbudowywaniem zamku czy ulepszeń. Uważam że rozbudowa zamku, ulepszeń, rekrutacja armii powinna być w 90% czynnikiem decydującym o wygranej/przegranej w bitwie gdyż to tutaj możemy się wykazać strategią. Natomiast rozwój bohatera, to nie startegia jak twierdzisz, ale element rpg. I w walce powinien mieć znaczenie 'dodatkowe', 'wspomagające', 'przywódcze', 'polepszające'. już wogóle nie rozumiem co takiego przeczy "lansowanej teorii strategii" :P jedyne co tu przeczy strategii to zbyt duża rola 'superherosów' biorących aktywny udział w bitwie i ich większa niż 1 ilość w armii.

___________
Neutralność nie zawsze jest możliwa...
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
eMTi



Dołączył: 14 marca 2003
Posty: 164
Skąd:

Wysłany: 3 lutego 2004     Armie a bohaterowie Odpowiedz z cytatem

Jestem za bohaterem czynnym, ale zaznaczam (żeby sie nikt nie czepiał), że nie takim jak w h4.

W h4 duzym minusem było to, że bohater nie spełniał swojej roli tak jak w poprzednich częściach, był on raczej bardzo silną jednostką, która zbierała doświadczenie. W h3 natomiast troche niedorzeczne było to że jednostki dziedziczą atak i obrone bohatera. Wiec jestem za rozwiązaniem pośrednim.

Bohater powinien miec czynny udział w walce a nie chować sie w cieniu. Powinien miec tez znaczny wplyw na armie, która jest pod jego władaniem, jednak nie poprzez jego współczynniki, ale umiejetności jakie posiada. Pomysłów co do skili na pewno nie braknie, wazne aby w znacznym stopniu odziaływały na armie i było w czym wybierac.
Powinien byc cenną częścią armi ( ze względu na umiejętności ) ale nie nieśmiertelną jednostką. Urozmaiciłoby to rozgrywkę, walka nie sprowadzałaby sie wyłacznie do wzajemnego wyżynania jednostek, większe znaczenie miała by taktyka (zabicie boha podczas walki miałoby odbicie na poczynaniach jego armii, zmiejszenie morali itp). Wiąże sie to czywiście ze zmianą mapy walki :).
Natomiast możliwości armii bez boha powinny być ograniczone wyłacznie do szpiegowania.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Anonymous



Dołączył: nigdy
Posty: 164
Skąd:

Wysłany: 3 lutego 2004     Armie a bohaterowie Odpowiedz z cytatem

Acid Dragon (cytat):
Anonymous (cytat):
Ponadto racz zauważyć iż aby osiągnąć bohatera skłonnego pokonać 1o smoków trzeba było o niebo więcej czasu niz wybydowanie większości budowli wraz z ulepszeniami w H3(co w sposób ewidentny przeczy lansowanej teorii strategii).Robert


A co ma siarka do goblina? Osiągnięcie bohatera zdolnego pokonać 10 smoków według mnie nie powinno mieć miejsca i nijak nie mogę się tu dopatrzeć związku z rozbudowywaniem zamku czy ulepszeń. Uważam że rozbudowa zamku, ulepszeń, rekrutacja armii powinna być w 90% czynnikiem decydującym o wygranej/przegranej w bitwie gdyż to tutaj możemy się wykazać strategią. Natomiast rozwój bohatera, to nie startegia jak twierdzisz, ale element rpg. I w walce powinien mieć znaczenie 'dodatkowe', 'wspomagające', 'przywódcze', 'polepszające'. już wogóle nie rozumiem co takiego przeczy "lansowanej teorii strategii" :P jedyne co tu przeczy strategii to zbyt duża rola 'superherosów' biorących aktywny udział w bitwie i ich większa niż 1 ilość w armii.



Co ma siarka do goblina ?? Chociażby to iz jak umiejętnie nia się posłuży
to jest w stanie pokonać smoka . Co do strategii w Twoim i Haralda rozumieniu (jak ja to widzę ) ma się ona głównie opierać na bardzo rozbudowanym systemie Budowli (czytaj wielości budowli ,poziomów i stworzeń )natomiast bohatera spłyca do statysty (to tak jak coś co zawsze płynie za oktrętem a jest niepotrzebne). Co do rozbudowy Armii i jej urozmaiceniu jeste za ale musi to czemuś a raczej komuś słuzyc.. Można się oczywiście spierać i doszykiwać analogii co jest ważniejsze Armia czy Bohater . Reasumując należy dokonać balansu między nimi ale moim prywatynym zdaniem jeśli miałaby byc Opcja silnej Armii mysiałbaby byc dobrze wywarzona aby nie dochodziło jak w H3 do asymetrii siły pomiędzy zamkami.Ponadto wydaje mi sie bardzej naruralny
dla klimatu fantasy (Heroes ma taka byc )rozwój bohateraod
1 slaby bohater zdany na armiie i
2 zbierający doświadczenie z co raz silniejszą armiia
4 heros co w potrafi zadecydować o przebiegu bitwy czy kammpani
ps. szkolenie bohatera to takze rodzaj strategii
rozwiązaniem mającym na celu ograniczenie siły "super herosów" mogłaby byc mozliwość zbierania doswiadczenia przez jadnostki i przechodzenia na wyzszy(e) pozimy.Robert
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
©2002, 2003, 2004, 2005 Jaskinia Behemota
Template made by Valturman.
Powered by gnomePHP.
Pieczę nad Starym Forum sprawuje Crazy.