Autor |
Wiadomość |
Hubertus
Dołączył: 21 lutego 2004 Posty: 164
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 11 lipca 2004 Warszawka (i okolice) spotkania
|
|
|
No, podsumawań czas nadszedł.
Było swietnie, to najlepszy ze wszystkich zjazdów jakie dotąd dane mi było przezyć.
Warszawiacy i mieszkańcy okolic stolicy spotkali się o 11 pod Rotundą.
Gdy całe towarzystwo (Arvilla, Jenova, ja, Ingi, @lan [aus Olsztyn ale wczesniej przyjechał]Qter, i Uziel) się zebrało, poszliśmy do knajpki Oaza ugasić pierwsze pragnienie. Tam doszli jeszcze do nas Melkior i Louri, pogadaliśmy sobie, pragnienie ugasiliśmy i komisyjnie ruszyliśmy na Centralny po resztę zlotowiczów.
Najpierw odebraliśmy Sulię a potem ekipę południową (Hexe, Mi, Gren, Qui) i ruszyliśmy do Elio (Hubertusa :P :D).
Hehe... co tam się działo, aż trudno opisać, ale bawiliśmy się przednio, w międzyczasie dotarł nasz zlotowy autostopowicz Eon, a także Tarband, Sayo i uwaga.... śmietanka jaskiniowa w postaci Świerszcza, Miszy i samego Imperatora Behemota, tak, On nas maluczkich nawiedził :D.
Pod wieczór niektórzy zgłodnieli, więc część została w Elio pilnować naszych rzeczy a zgłodniali poszli posilić się w Sfinksie, takiej dobrej i przyjemnej restauracji.
Siedzimy tam sobie, zaczynamy pałaszować jedzonko a tu telefon od reszty ekipy, bo pojawił się problem.... okazało się że tamci tez zgłodnieli i kupili sobie pizze w innym miejscu i przynieśli do Elio, co niestety, z ubolewaniem, należy podkreślić skonczyło się wyproszeniem nas z lokalu... Eon poleciał z kasą z powrotem, uregulowaliśmy rachunek i tak się nasza wizyta tam skonczyła.
Ale to nie koniec atrakcji, Arvilla zaprosiła pozostała ekipę (część się w miedzyczasie wykruszyła, zostali tylko, Beh, Gren, Misza, Tarb, Qui, Mi, Sul, Hexe, @lan, Jenova, Arvilla, ja, Sayo, Ingi, Eon, Qter, Melkior) do swojego domu, co pozwoliło zaoszczędzić sporo kasy, bo nocleg był darmowy (brawa dla Arvilli).
Po małym acz krzykliwym (kobieta w stresie ;))zamieszaniu zakupione zostały bilety autobusowe i udaliśmy się z wielką ochotą na Ochotę.
Arvilla i ktoś tam jeszcze, poszli na zakupy do pobliskiego supermarketu, a reszta udała się do bloku, po krótkim instruktarzu obsługi domofonu i kluczy.
Po pokonaniu dzwigu osobowego, zatrzymała nas kolejna przeszkoda w postaci zamka do drzwi na korytarzu, wystarczajacymi skillami, jak się okazało, dysponowała Hexe (brawa dla Niej :D) ktora z gracją i wdziękiem otworzyła te piekielne wrota.
W mieszkaniu rozwaliliśmy się wszyscy na czy sie dało, fotele, pufik, podłoga, łózko, zostały zajęte przez zmęczonych zlotowiczów.
Po jakims czasie zjawiła się nasza gospodyni z resztą grupy. Gdzies tutaj w międzyczasie pojawił się Waylander a razem z nim upłynnili się na czas jakis Gren i Beh.
Ja po jakiejś godzinie musiałem się udac do swojego domu, więc co się działo podczas mojej nieobecności, a także dnia następnego, niech inni opiszą. (a działo się wiele z tego co wiem ;)):D
___________ "Czy to jest wina ogrodnika, że tulipany schną w wazonie?" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Sulia
Dołączył: 26 października 2002 Posty: 164
Skąd: Białystok
|
Wysłany: 11 lipca 2004 Warszawka (i okolice) spotkania
|
|
|
Głośne WIWAT! na cześć Arvilli :) Wiadomo za co :) I jeszcze za te kanapki także WIWAT! i za całą masę innych rzeczy :)
A co się stało po wyjściu Hubiego...
Ja napiszę może w wielkim skrócie o:
-plotkowaniu :P
-szukaniu wolnego kawałka podłogi, fotelu, łóżka
-nibyspaniu
-"męczeniu" pięknej świnki morskiej alias "mop" :wink:
-graniu w kierki (wspomnęo jakże ważnym wydarzeniu, którym było zwycięstwo Ingiego, Grena i Mi nad samymy Imperatorem :P )
-rozmowach poważnych i głośnych
-spaniu
Najprzyjemniejeszym momentem było zjawienie się Grena i Waylandera z naręczem czerwonych róż :D Otrzymałyśmy kwiatki :) I to z jaką przemową.
Tyle ode mnie.
___________ Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:) |
|
Powrót do góry
|
|
|
Hexe
Dołączył: 14 stycznia 2004 Posty: 164
Skąd: Wrocław / Bielsko
|
Wysłany: 11 lipca 2004 Warszawka (i okolice) spotkania
|
|
|
Witam,
.. a po części Hubiego, relacja z dalszych godzin powinna zostać opatrzona dopiskiem "Od lat 18" :).
Ja relacji pisać nie będę, bo jakoś weny nie czuję.. Kcem tylko złożyć podziękowania boskiej Arvillce, która nam umożliwiła tak wspaniałą zabawę.. :)
BTW. czemu niektórzy tak po prostu w godzinach bardzo-wczesno-porannych zmylli się i nawet nic nie powiedzieli..?
I tak dla porządku - pełna alfabetyczna lista uczestników [bo ftoś tu do ładu z tym dojść nie może]:
1. @lan
2. Arvillka
3. Behemoth
4. Eon
5. Grenadier
6. Guinea
7. Hexe
8. Hubertus
9. Ingham
10. Jenova
11. Louri
12. Melkior
13. Mirabell
14. Misza
15. Qter
16. Sayo
17. Sulia
18. Świerszcz
19. Tarband
20. Uziel
21. Waylander
Ha! Wszelakie rekordy został pobite - zarówno ilości obecnych, jak i ilości Osadniczek :)).
To kiedy następny :>?
Pozdrawiam,
Hexe
___________ Earth is full. Go home. |
|
Powrót do góry
|
|
|
Melkior
Dołączył: 4 marca 2003 Posty: 164
Skąd: Żyrardów
|
Wysłany: 12 lipca 2004 Warszawka (i okolice) spotkania
|
|
|
A teraz małe uzupełnienie krasnoluda:
Odbyła się jeszcze symulacja bitwy pomiędzy Jaskiniowcami, niestety z powodu wcześniejszego zużycia przez wszystkich całego zapasu many skończyła się ona na okładaniu się przypadkowo znalezionymi poduszkami...
Ponadto ciekawa przygoda przytrafiła się śwince morskiej o wiele mówiącym imieniu - Śmierdziel. Otóż początkowo planowane było upieczenie zwierzaka w kuchence. Co ciekawe dalekiemu krewnemu - Guinei było to zupełnie obojętne ;) . W obronie mopa stanęła zdecydowanie Mirabell - skutkiem czego postanowiono jeszcze zaczekać aż świnka nieco podrośnie :D .
Ponadto mieliśmy okazję czytać nowy magiczny rękopis Guinei, którego zawartość - jak (nie) można się było spodziewać wywołała u niektórych całkowicie nieprzewidywalne i nieodwracalne zmiany...
Jeśli chodzi o poranny wyczyn kilku Jaskiniowców i jednej Jaskiniowiczki, to było to wydarzenie, które z pewnością będzie za niedługo sławione w pieśniach. Otóż przez jakieś 35 minut w wielkim maratonie liczącym ok 5 km udział wzięli: Mirabell, Qter, Guinea, przewodnik Tarband i wasz ulubiony komentator - Melkior ;) , który dopingował wszystkich bojowym okrzykiem "Polo-Cockta dla wszystkich!!!". Zwycięzcą okazał się Guinea, który pierwszy postawił nogę na peronie 6 dworca Warszawa Zachodnia.
I to by było na tyle jeśli chodzi o ważniejsze wydarzenia. Specjalnie dla was ze swojej przytulnej Kopalni komentował i przekręcał fakty - krasnolud Melkior :D .
___________ Pióro bywa ostrzejsze od miecza... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Sulia
Dołączył: 26 października 2002 Posty: 164
Skąd: Białystok
|
Wysłany: 12 lipca 2004 Warszawka (i okolice) spotkania
|
|
|
Zakładam, że maraton obejmował trasę od mieszkania Arvilli do dworca Warszawa Zachodnia. Bo jeśli tak to 3 godziny później został odbyty podobny spacer :P Hexe, Hubi i @lan wybrali się odprowadzić mnie na ów dworzec i przy okazji przejść się po stolicy...Ja nie wiedziałam o tych 35 minutach :P Nam powiedziano: "15 minut i będziecie" :) Byliśmy, ale po około 40 minutach :twisted: Pociąg na mnie nie zaczekał.
Wobec tego, przy akompaniamencie mego narzekania (i pewnej mantry :) ) zwiedziliśmy centrum handlowe "niebieskie miasto". Zakupów nie było zbyt dużo, gdyż sponsorów brakowało :P Zajęliśmy jedną z wygodnych ław przy błękitnej fontannie i... chyba rozpoczęło się małe karaoke :wink:
Nie chcąc jednak dalej straszyć ludzi naszym śpiewem, opuściliśmy wygodną ławkę i wybraliśmy się pod Pałac Kultury. Tam dołączyli do nas Gren i Arvilla. Udaliśmy się do Zakątka :D (dobrze czytacie :P ) - małej i przytulnej kafeterii. Tar, Sayo i Ingi już tam byli. I po pewnym czasie rozstania nadszedł czas...Na dworcu nasze pociągi odjeżdżały wyjątkowo zgodnie około godz. 15, więc nie było problemów z serdecznym pożegnaniem każdego uczestnika zlotu. I tak to się skończyło..przynajmniej jeśli o mnie chodzi :P
___________ Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:) |
|
Powrót do góry
|
|
|
Mirabell
Dołączył: 14 lutego 2003 Posty: 164
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 12 lipca 2004 Warszawka (i okolice) spotkania
|
|
|
Ja też się dołączam do pochwalnych okrzyków dla Avrillki (dzięki za kawałek podłogi, kanapki z serem i ogólnie za wszystko ;)), zabawa naprawdę była świetna :)
Niestety musiałam się zmyć dość wcześnie, aby dotrzeć do domu przed północą :( I dotarłam :)
ps. Avrillko, jak sie czuje śfinka? Nie potrzebuje terapii po spotkaniu z taką bandą jak my? :]
___________ ...Zawsze znajdą się jacyś Eskimosi, którzy wypracują dla mieszkańców Konga wskazówki zachowywania się w czas olbrzymich upałów...
(S. J. Lec) |
|
Powrót do góry
|
|
|
Hexe
Dołączył: 14 stycznia 2004 Posty: 164
Skąd: Wrocław / Bielsko
|
Wysłany: 12 lipca 2004 Warszawka (i okolice) spotkania
|
|
|
Witam,
Mirabell (cytat): |
ps. Avrillko, jak sie czuje śfinka? Nie potrzebuje terapii po spotkaniu z taką bandą jak my? :] |
Tia.. zwłaszcza, że niektórzy ze Śmierdziela sobie brody dorabiali potem.. Syćko udokumentowane na zdjęciach mam :P [właśnie zrzucam na komputer, zainteresowane osoby powinny dostać o nich wiadomości jeszcze dzisiaj :)].
Karaoke było nieziemskie. Chciałabym jednak zaznaczyć, że ja NIE brałam udziału w zbiorowym wykonywaniu "Dumki na dwa serca". Ograniczyłam się do udawania, że ja tych wyjców pomylonych nie znam :).
Pozdrawiam,
Hexe
___________ Earth is full. Go home. |
|
Powrót do góry
|
|
|
Farmerus
Dołączył: 8 grudnia 2002 Posty: 164
Skąd: ciało z Wrocławia; serce z Taur Urgos; dusza wciąż błądzi
|
Wysłany: 12 lipca 2004 Warszawka (i okolice) spotkania
|
|
|
:(
I tyle mam do powiedzenia o swej na zlocie bytności :roll:
___________ nie ma lekko |
|
Powrót do góry
|
|
|
Eldacar
Dołączył: 17 stycznia 2003 Posty: 164
Skąd: Opole
|
Wysłany: 12 lipca 2004 Warszawka (i okolice) spotkania
|
|
|
Farmerus (cytat): |
:(
I tyle mam do powiedzenia o swej na zlocie bytności :roll: |
no właśnie :cry:
___________ "I know not with what weapons World War III will be fought, but World War IV will be fought with sticks and stones." A. Einstein |
|
Powrót do góry
|
|
|
Ingham
Dołączył: 1 kwietnia 2001 Posty: 164
Skąd: Ciechanów
|
Wysłany: 12 lipca 2004 Warszawka (i okolice) spotkania
|
|
|
Więc ja uściślić chciałem:
Rekordy:
- 6 kobiet - 5 jaskiniowych + jedna jeszcze nie
- 21 osób
- był to również najdłuższy zlot, bowiem zaczął się w piątek wieczorem, kiedy to razem z Arvilką i Jen przygotowywaliśmy grunt pod imprezę, a skończył w niedzielę po południu!
Do zlotu dzierżyłem ex aeqo z Grenem bardzo miły rekord - osobistego poznania aż 7 Osadniczek! Niestety po zlocie, Gren przebił na 9, a z trzeciego mniejsca na drugie razem ze mną wskoczył Tarband :(
Bardzo czekamy wszyscy na zdjęcia. Mają być wszytskie! :twisted:
No, może poza jednym z niedzielnego poranka ;)
___________ Tylko modlitwa może Was zbawić! |
|
Powrót do góry
|
|
|
Arvilla
Dołączył: 26 lutego 2004 Posty: 164
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 12 lipca 2004 Warszawka (i okolice) spotkania
|
|
|
To z niedzielnego porankia to ja poprosze tak duuuuzo powiekszone.
Swinka ma sie świetnie i pyta kiedy nastepny raz nas odwiedziecie z racji tego ze po Wawce jej nie bede ciagac to spotkanie u mnie pewnie bedzie ( kanapki tez zrobie :D )
Wrazenia bardzo pozytywne jak juz pisałam tylko mama jakos dziwnie dywan wąchała :P i sie doszukiwała na siłe jakich uszkodzen w domu ktorych oczywiscie nie znalazła
W skrocie:
ja chce więcej takich spotkań!!!!!
|
|
Powrót do góry
|
|
|
@lan
Dołączył: 26 listopada 2003 Posty: 164
Skąd: Chwilowo Gdańsk ;)
|
Wysłany: 12 lipca 2004 Warszawka (i okolice) spotkania
|
|
|
Last but not least :) przyłączam się do okrzyków tudzież wiwatów na temat naszej wspaniałemj gospodyni :D . Kanapki były naprawde rewelacyjne.
Co do rekordów, to padł jeszcze jeden: zdjęć jest mnóstwo (295), niedługo będę rozsyłał informacje co, gdzie, któredy, więc stay tuned ;) !
Najbardziej mi w pamięć zapadły: świnka aka mop, klamka wbijająca się we mnie w czasie, gdy próbowałem spać, karaoke w centrum handlowym i obcowanie z dziełem na miarę Picassa :P .
___________ "Miecz przeznaczenia ma dwa ostrza. Jednym jesteś ty."
A. Sapkowski
Jabber | Przewodnik po IJB | Histmag |
|
Powrót do góry
|
|
|
Eldacar
Dołączył: 17 stycznia 2003 Posty: 164
Skąd: Opole
|
Wysłany: 12 lipca 2004 Warszawka (i okolice) spotkania
|
|
|
Aby poczuć choć w najmniejszym stopniu tą jakże wspaniałą atmosferę spotkania zwarcam się z uprzejmą prośbą o dopuszczenie mojej skormnej osoby do ich oglądnięcia... Niech przynajmniej w ten sposób powetuję sobie taką stratę...
... teraz pozostaje mi czekać na następny raz...
___________ "I know not with what weapons World War III will be fought, but World War IV will be fought with sticks and stones." A. Einstein |
|
Powrót do góry
|
|
|
Qter
Dołączył: 1 listopada 2002 Posty: 164
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 13 lipca 2004 Warszawka (i okolice) spotkania
|
|
|
Hmmm gdzie ja jestem, ach tak już wiem :)
Chyba już wytrzeźwiałem ;)
Niom zlocik fajny był, przy okazji przepraszam wszystkich że tak bez pożegnania się ulotniłem. Szczerze mówiąc nie wiem czemu ale forget... :D
PS. Sorry Ingham, to było niespecjalnie, ręka mi drgnęła ;)
___________ "Możemy być tylko tym, czym jesteśmy, niczym więcej i niczym mniej." |
|
Powrót do góry
|
|
|
Grenadier
Dołączył: 20 lipca 2000 Posty: 164
Skąd: Opole
|
Wysłany: 13 lipca 2004 Warszawka (i okolice) spotkania
|
|
|
zużyłem kila pudełek zapałek w drodze powrotnej, ale i tak nie pomogło...spałem w pociągu, co mi się raczej nie zdarza :) Z Wiedźminką byliśmy tak padnięci, że zamieniliśmy dwa zdania: "ale jestem padnięty" i "no to cześć" :) Ale warto było. W końcu Warszawa ma od soboty nowego drinka w karcie jednej z knajp. Recepturę zapodał i Way i następna razą idziemy sprawdzić czy dalej jest. W każdym bądx razie ludzie wokół naszego stolika zamawiali od razu :)
Nie lubię się powtarzać, ale Arvi ma nie tylko u mnie Wielkiego Plusa.
PS.
Mamie powiedz Sayonara... ;)
___________ Będziemy się żegnać... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Melkior
Dołączył: 4 marca 2003 Posty: 164
Skąd: Żyrardów
|
Wysłany: 13 lipca 2004 Warszawka (i okolice) spotkania
|
|
|
Ech, czyli jednak i Zakątek został zaliczony... przynajmniej przez niektórych. Nic to - następnym razem rozegram to lepiej :) .
P.S. Czy aby może ktoś uwiecznił dla potomności to wspaniałe ;P dzieło a la Picasso ? Coś takiego można sobie powiesić na ścianie (albo jeszcze lepiej - na podłodze :D )...
___________ Pióro bywa ostrzejsze od miecza... |
|
Powrót do góry
|
|
|
@lan
Dołączył: 26 listopada 2003 Posty: 164
Skąd: Chwilowo Gdańsk ;)
|
Wysłany: 13 lipca 2004 Warszawka (i okolice) spotkania
|
|
|
Melkior (cytat): |
P.S. Czy aby może ktoś uwiecznił dla potomności to wspaniałe ;P dzieło a la Picasso ? |
Jasne :D .
Namiary na zdjęcia poszły do wszystkich zainteresowanych, jeżeli ktoś nie dostał, to proszę do mnie :) .
___________ "Miecz przeznaczenia ma dwa ostrza. Jednym jesteś ty."
A. Sapkowski
Jabber | Przewodnik po IJB | Histmag |
|
Powrót do góry
|
|
|
Eldacar
Dołączył: 17 stycznia 2003 Posty: 164
Skąd: Opole
|
Wysłany: 13 lipca 2004 Warszawka (i okolice) spotkania
|
|
|
Na początku było :D (cieszyłem się, gdy dowiedziałem się o planowanym spotkaniu)
Następnie :? (nie do końca wiedziałem czy pojadę)
Później :cry: (okazało się że nie pojadę)
W trakcie spotkania :roll: pomieszana z :x
Po spotlaniu jeszcze bardziej :x , wręcz :evil:
Teraz kiedy objerzałem zdjęcia jestem :lol: :D :o :P a czasami wręcz :shock:
To tyle jeśli o moje odczucia :wink:
___________ "I know not with what weapons World War III will be fought, but World War IV will be fought with sticks and stones." A. Einstein |
|
Powrót do góry
|
|
|
Guinea
Dołączył: 20 maja 2000 Posty: 164
Skąd: że znowu!
|
Wysłany: 13 lipca 2004 Warszawka (i okolice) spotkania
|
|
|
A ja chciałbym się dołączyć do peanów na cześć naszej Gospodyni, dzięki której przyjezdni nie musieli tułać się po jakichś schroniskach :). Miło również usłyszeć, że mój daleki krewny ;) nie dostał rozstroju nerwowego :). Odporny ten gryzoń :).
___________ Achtung! Weasel!
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Grenadier
Dołączył: 20 lipca 2000 Posty: 164
Skąd: Opole
|
Wysłany: 14 lipca 2004 Warszawka (i okolice) spotkania
|
|
|
taaa, od razu widziałem, że poczuliście więź :)
PS. Koniec z nabijaniem postów Warszawie. Wracam do Opola ;)
___________ Będziemy się żegnać... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Qter
Dołączył: 1 listopada 2002 Posty: 164
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 16 lipca 2004 Warszawka (i okolice) spotkania
|
|
|
Ogłoszenie parafialne :)
Od niedzieli mam wolną chatę. 50 km od wawy w stronę Łodzi mniej więcej, las, rzeczka itp. Idealne warunki do aktywnego (%) wypoczynku :D
Jak kto chętny to niech da znać na maila, podam dokładne namiary.
___________ "Możemy być tylko tym, czym jesteśmy, niczym więcej i niczym mniej." |
|
Powrót do góry
|
|
|
Eon
Dołączył: 16 stycznia 2004 Posty: 164
Skąd: ..zza wydm przy ognisq...
|
Wysłany: 17 lipca 2004 Warszawka (i okolice) spotkania
|
|
|
Serdeczne dzięki gospodyni.
Co tu jeszcze powiedzieć..
Do następnego..!
___________
Cytat: |
"Wiedzcie to, bracia moi umiłowani. Każdy człowiek ma być prędki do słuchania, nieskory do mówienia, nieskory do srogiego gniewu;" |
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Wonsky
Dołączył: 11 lutego 2003 Posty: 164
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 23 lipca 2004 Warszawka (i okolice) spotkania
|
|
|
Hmm...
Zaczynam zalowac zem w owym czasie w odleglych krainach Dolnego Slaska bywal, nie mniej jednak przy nastepnej okazji stawic sie nie omieszkam. :wink:
___________ Khazad ai-menu !!! |
|
Powrót do góry
|
|
|
Ingham
Dołączył: 1 kwietnia 2001 Posty: 164
Skąd: Ciechanów
|
Wysłany: 10 sierpnia 2004 Warszawka (i okolice) spotkania
|
|
|
Oficjalny wyjazd jadących przez Warszawę na końwent!
9:05 z Centralnego odjeżdża pośpiech P14114, którym już będą jechali Sulia i Moandor. Na razie w Wawie dosiadamy się ja, Hubertus i Misza.
11:54-12:05 w Częstochowie przesiadka na osobwy do Lublińca.
13:23-13:35 przesiadka na osobowy do Kluczborka
14:27-14:40 przesiadka na osobowy do Byczyny
14:59 zaczynamy końwentowanie!
___________ Tylko modlitwa może Was zbawić! |
|
Powrót do góry
|
|
|
Moandor
Dołączył: 24 listopada 2002 Posty: 164
Skąd: Łapy woj. podlaskie
|
Wysłany: 10 sierpnia 2004 Warszawka (i okolice) spotkania
|
|
|
Dobra w Czwartek jedziemy
___________ Póki Bóg nie odsłoni przyszłości ludzkiej, cała ludzka mądrość będzie sie mieścić w tych paru słowach:
Czekać i nie tracić nadziei! |
|
Powrót do góry
|
|
|