Imperium Jaskini Behemota
tarcza Witaj na Starym Forum Jaskini Behemota.
Zostało Ono stworzone przez ixcesala z uwagi na problemy z forum Ezboard 10 grudnia 2002. Służyło Jaskiniowcom dzielnie do sierpnia 2005 roku, kiedy to dominium i podwładnych Behemota dotknął Wielki Trek, po którym przez 10 miesięcy Jaskinia nie funkcjonowała.
Wszystkim, którzy przyczynili się do rozwoju Imperium Jaskini Behemota, zarówno poprzez pracę techniczno-graficzną, jak i osobom które współtworzyły klimat - dziękujemy.
Zapraszam do obejrzenia tego swoistego muzeum, które wiąże się ze wspaniałymi wspomnieniami niemałej części Jaskiniowców.
Kasztelan Crazy

Wróć do strony głównej Jaskini Behemota.
Rejestracja (chciałbym klucze)Rejestracja (chciałbym klucze)  

PrzewodnikPrzewodnik      LinksLinkownia     SzukajSzukaj     Śledzone tematyŚledzone tematy     Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości
ProfilProfil     MieszkańcyMieszkańcy     GrupyGrupy     ZalogujZaloguj
Ostatnio odwiedziłeś nas:
Obecny czas to: 2024-05-2 0:14:08
Autor Wiadomość
Mr. Rabbit



Dołączył: 6 stycznia 2004
Posty: 164
Skąd: Imperium Kinugów

Wysłany: 7 czerwca 2004     THE RPG story Odpowiedz z cytatem

Po krótkich dyskusjach i dysputach smoki poznały cel drużyny i przystały na zamiary Cobalta. Drużyna zatem, zgodnie z planami powróciła pod Bramę Szkieleta, a smoki rozleciały się w różnych kierunkach, żeby zebrać kompanów.

Wszyscy członkowie drużyny czuli w powietrzu wiszącą bitwę. Czekali dwa dni pod Bramą, zanim pojawił się sygnał oznaczający atak smoków.

(chciałbym tutaj opisać całą bitwę tak dodatkowo, żeby urozmaicić opowieść, jeżeli mi się uda to zrobię to w przyszłym tygodniu, ale jeśli ktoś zrobi to wcześniej to z chęcią poczytam :D:D... opis bitwy powinien być ciekawy i momentami opisany ze szczegółami, jak w opowieściach - taka mała próba :D, opowieść można kontynuować, a opis bitwy mogę zrobić później :D)

___________
Mimo wszystko dzięki Ci Hetmanie :) a mnie i tak możecie powiesić jak Skrytobójce.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Iscandel



Dołączył: 16 marca 2004
Posty: 164
Skąd: Turek a posty z serca ;)

Wysłany: 8 czerwca 2004     THE RPG story Odpowiedz z cytatem

Tymczasem w puszczy cały czas Iscandel podróżował z Fuuzym, który miał różne, najczęściej mieszane, uczucia. Nie miał jeszcze pełnego zaufania do Iscandela, chociaż on nie zabił go, a raczej nie próbował go zabić, kiedy miał okazję; z drugiej strony jeszcze nie zrobił praktycznie niczego, co miałoby pokrycie w jego czynach, a na dodatek Fuuzy'ego dręczyły myśli o amuletach Iscandela. Były jakieś dziwne, emanowała z nich energia, ale była ona inna niż ta, z jaką spotykał się dotychczas a poza tym przecież były tak potężne, że przełamywały jego odporność na magię… Podczas takiego rozmyślania Fuuzy'ego nagle olśniło:

- Przecież jedziemy w złym kierunku - wykrzyknął.
- Wiem o tym – Iscandel odpowiedział spokojnie.
- Ale, dlaczego?

Iscandel zatrzymał się i zsiadł z konia, podszedł do drzewa. Ruchami rąk nakazał Fuuzy'emu milczenie i przywołał go do siebie. Ten początkowo zmieszany podszedł do niego.
Iscandel wyciągnął ręke i rzekł:
- Wejdź na drzewo i spójrz w tamtym kierunku.
Zaciekawiony Fuuzy wszedł na nie, wyostrzył zmysły i i uradowany odpowiedział:
- Portal.. ciekawe.. nie mogłeś mi o nim wcześniej powiedzieć ?? Dokąd on prowadzi??
- Jest to sieć portali między lasami, bodajże jeden z nich jest koło miejsca naszego celu - zmieniając położenie ręki dodał - ale zobacz, co jest przed nim…
- Hmm.. jakaś polana
- Nie jakaś, tylko jednorożców. Z nimi możemy mieć kłopot. Są one obrońcami portalu.
- Więc, co zrobimy??
- Zaczekamy do nocy i spróbujemy się przekraść.
- *z błyskiem w oku* Przekraść ?? Nareszcie coś w czym może się wykazać Elfi zwiadowca

Po tych słowach zaczęli przygotowywać małe obozowisko…
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Denadareth



Dołączył: 15 maja 2004
Posty: 164
Skąd: Araucania obecnie Gliwice

Wysłany: 9 czerwca 2004     THE RPG story Odpowiedz z cytatem

(To nie opis bitwy bo talentu nie mam ale małe preludium)

Drużyna i Zielone Smoki widziały mobilizację sił Nekromantów. Zapowiadała się ciężka bitwa. Licze były porozstawiane w małych grupach, na umocnieniach były szkielety-łucznicy, zaś centrum formacji stanowili doświadczeni Nekromanci i ożywione bestie - nie tylko smoki ale i hydry i behemothy.

- Quelzer- zaklął Denadareth po smoczemu - znam ten zapach. Nekromanci wynajęli najemników specjalizujących się w zabijaniu smoków. Na szczęście nie mogą mieć ich wielu.

Po tych słowach spojrzał na towarzyszy i zaczął się koncentrować przed bitwą.

(Niech ktoś zacznie sam opis bitwy)

___________
"Jeśli komuś zaufasz to on Cię zdradzi, jeśli nikomu nie zaufasz zdradzisz się sam"- Roger Zelazny "Amber"
"Jeśli coś może pójść źle to pójdzie i to w najgorszym momencie"- Prawo Murphy'ego"
"Świat jest piękny- żartowałem"
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Adalberto Malachit



Dołączył: 17 czerwca 2004
Posty: 164
Skąd: Aktualnie Paryż, Duchem Piaseczno pod Warszawą

Wysłany: 17 czerwca 2004     THE RPG story Odpowiedz z cytatem

-Wyczuwasz ten zapach, uczniu? - zapytał arcymag Adalberto Malachit
-Tak mistrzu. Kilka mil na południe. Smród gnijącego mięsa, smocze łajno, strach, a także to, że wkrótce nadejdzie potężne zachwianie równowagi wszechświata. Zapewne bitwa pod Bramą Szkieleta się rozpoczęła - odparł, nie zmieniając wyrazu twarzy Przyszły Najpotężniejszy Mag Na Świecie czeladnik Mortimer Wheaterwax.
-Setki dusz błąkają się między zaświatami, a mocą nekromantów. Przeklęci pożeracze dusz. Nie lubię się mieszać w sprawy doczesne...
-Ekhem, mistrzu.
-...ale nekromanci...
-Mistrzu!
-...mogą przeszkodzić w moich badaniach - zakończył swój monolog Alberto.
-Mistrzu!!!
-Co!? Jak!? Gdzie!? Mój uczniu, ile razy kazałem ci popracować nad cierpliwością. Wiesz, że gdy badam wnętrze swego umysłu nie mogę jednocześnie łączyć się z tym światem.
-Rozumiem cię, mistrzu, ale uważam, że ta bitwa może być świetną okazją na sprawdzian - rozpoczął zdenerwowany Mort - być może wtedy zdecydujesz się na nauczenie mnie głębszych arkan magii. Co o tym sądzisz, mistrzu?
-Ach, Mortimerze! Wiesz, jak nie lubię hałasu i tego całego pośpiechu, ale masz rację. Pora na ostateczny sprawdzian. Proszę podejdź bliżej.

Arcymag zaczął inkantację teleportacyjną. Błysnęło, świsnęło, a na pustkowiu zostało kilka jaszczurek, pająków i palące słońce.
-Nareszcie - pomyślał Mort.

Na miejscu szkieletory-łucznicy wypuścili pierwszą salwę.
-Do ataku! Po honor! Po chwałę i po śmierć ostateczną wszystkich nieumarłch - rozległy się krzyki zdesperowanych bohaterów, a także porykiwania smoków pędzących ku murom.

___________
Morituri Nolumus Mori
Mający Umrzeć umrą
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Mr. Rabbit



Dołączył: 6 stycznia 2004
Posty: 164
Skąd: Imperium Kinugów

Wysłany: 18 czerwca 2004     THE RPG story Odpowiedz z cytatem

Nie była to wielka bitwa, ale zapisała się w Kronikach wszystkich światów. Opis tej bitwy można znaleźć również w XIV Kronice Imperium Kinugów znajdującej się w Pierwszej Publicznej Bibliotece w Gidze. A oto fragmenty z tej właśnie kroniki.

"I stanęły na przeciwko dwie niezwyciężone armie. Po jednej stronie smoki, a cztery gatunki były:
- zawsze szlachetne Zielone Smoki;
- zawsze bogate Miedziane Smoki;
- zawsze gotowe do walki Złote Smoki;
- zawsze służące pomocą Błękitne Smoki;
na przeciwko natomiast uformowała swoje szyki armia necro. Nie były to główne siły ciemności, ale i tak ich widok zabierał dech w piersiach najodważniejszym. W siłach necro przede wszystkim były szkielety, ale również Kościane Smoki, Jeżdżcy Kirnua, wampiry oraz Kurnijne Duchy. Armią Ciemności rządził w tej bitwie Kervik, który słynął w necro z walk sam na sam z cyklopami. Dodatkowo do sił ciemności zaciągnięto DragonSlayerów w liczbie 13, którzy mieli wspierać ową armęe w walce ze smokami.

Smród. Ciemność. Agonia. Te zapachy i uczucia było można odczuć już przed bitwą. W momencie, w którym do ataku ruszyły Złote Smoki szkielety wystrzeliły pierwszą salwę strzał, o grocie wyzłacanym, aby skórę smoków lepiej przebić. I tak zaczęła się Bitwa o Bramę Szkieleta.

W powietrze zerwały się pierwsze Złote Smoki. Zaraz za nimi Zielone. Natomiast Błękitne oraz Miedziane jako, że gatunki to nielatające były ruszyły do ataku drogą naziemną. Necro zdążyło kilka salw oddać zanim smoki wbiły się w armie ciemności. W powietrzu toczyłą się głównie walka Złotych z Kościanymi, Zielone natomiast z powietrza atakowały głównie jeźdźców Kirnua. Walka trwała około pół godziny, ale już po pierwszych atakach łatwo można było stwierdzić, że smoki mają kolosalną przewagę nad armią necro.

Brama została zdobyta przez Smoki tego dnia i szybko wzmocniona. Wysłano emisariuszy do różnych zakątków z prośbą o wsparcie przy ochronie Bramy, nie mniej, prawie wszystkie państwa ówczense odrzuciły prośbę. Necro odzyskało Bramę Szkieleta w pół roku później, kiedy to osamotnione smoki postanowiły wycofać się z Bramy przed wciąż atakującymi siłami ciemności."

I tako jest w XIV Kronice Imperium Kinugów zapisane.

Kosnik King, 19 Skryba Imperium Kinugów

___________
Mimo wszystko dzięki Ci Hetmanie :) a mnie i tak możecie powiesić jak Skrytobójce.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Eru



Dołączył: 28 stycznia 2003
Posty: 164
Skąd: Łódź

Wysłany: 18 czerwca 2004     THE RPG story Odpowiedz z cytatem

Na marginesie owej księgi widnieje jednak pewien dopisek:
"W bitwie brała udział drużna złożona z diabła, lwa, skrytobójcy i maga, jeszcze w czasie bitwy przebili się przez szeregi nieumarłych kierując się w stronę osławionej Bramy. Ale zanim dostali się do bramy, siali zamęt zabijając setki, jeśli nie tysiące, nieumarłych. A później przeszli przez bramę, najprawdopodobniej ginąc. Nikt nie wie czego szukali, ale być może się im udało..."

___________
Nie trać nigdy cierpliwości,
to jest ostatni klucz,
który otwiera drzwi
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Sharra



Dołączył: 11 kwietnia 2004
Posty: 164
Skąd: Z twoich najgorszych sennych koszmarów. A w dodatku nie znikam, jak się budzisz...

Wysłany: 14 lipca 2004     THE RPG story Odpowiedz z cytatem

A na ostatniej stronie okładki podpisała się bohaterka zapomniana we wszystkich podaniach... Jedna z wielu poległych... Dzielna Sharwyn. Nie zdążyła przejść przez bramę, ale pozostała czwórka zapamiętała ją jako wierną i oddaną towarzyszkę.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Anonymous



Dołączył: nigdy
Posty: 164
Skąd:

Wysłany: 16 lipca 2004     THE RPG story Odpowiedz z cytatem

Na polu bitwy, tydzień po jej zakończeniu, pojawiła się osławiona Czarna Zdrajczyni - Neela.
"No, no, no.", pomyślała, spoglądając na olbrzymie ilości zwłok. "A któż to tam leży?"
Neela podleciała do zwłok.
"Sharwyn? Nie żyje? Żaden problem!" pomyślała. Zaczęła wykonywać bliżej nieokreślony gest nad trupem i powiedziała: [i]Ilensis qutoa dearath darkar![/i]
- Co się stało? To... Szkieletowa Brama! Czy ja umarłam? I kim... kim ty jesteś? - zapytała ożywiona bardka.
- Widziałyśmy się już. Jestem Neela, słynna Czarna Strażniczka i Nekromantka w służbie Cyrica.
- Neela... Już pamiętam... Ale... gdzie są moi towarzysze?
"Oho! Okazja do zrujnowania przyjaźni!", pomyślała dżinnka.
- Zostawili cię. Zapomnieli o tobie i porzucili...
- Co?
- Mówię, miałaś ze sobą czarodzieja, prawda? Wskrzesiłby cię, nie?
- Masz... rację. Dokąd... dokąd zmierzasz?
- Za bramę. Dowiedziałam się o bogactwach tam się znajdujących i idę je zdobyć. Może się do mnie przyłączysz?
- To... chyba najlepsze rozwiązanie, Neelo.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Ghost



Dołączył: 25 stycznia 2003
Posty: 164
Skąd: ...no właśnie?

Wysłany: 16 lipca 2004     THE RPG story Odpowiedz z cytatem

- A może pani już podziękujemy? - rozległ się czyiś ochrypły głos.
Neela rozejrzała się. Zobaczyła mężczyznę w dziwnych szatach i rudymi włosami, który kręcił młynek mieczem. Wyglądał na bardzo słabego maga.
- Dobrze, Neelo, miałaś już zabawę, teraz powiedz jej prawdę. - odezwał się czarodziej.
- Prawdę? - zakpiła Zdrajczyni. - O jaką prawdę ci chodzi, przybyszu?
- A o taką, że stoimy na polu bitwy pełnym trupów, azaliż nie? Jeżeli kolejna osoba, którą omamiłaś jest na tyle głupia i ślepa, że tego nie zauważa, to chyba się podszkoliłaś od czasów naszego ostatniego spotkania...
- Spotkania? Kii-m-m jesteś? - Neeli głos zaczął się łamać.
- Ghost Nieudany do usług, he, he, he... Zaskoczona? No dobra, koniec pogaduszek, powiedz prawdę tej dziewczynie, zakończmy to, dobra?
Neela nie odpowiedziała, odwróciła się od Ghosta, i zaczęła szeptać inkantancje jakiegoś czaru.

___________
Zaśmiecam język z lubością
Znieprawiam, do złego kuszę
Zakusy mam bolszewickie
I sączę jad w młode dusze


fragment wiersza J. Tuwima
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Eru



Dołączył: 28 stycznia 2003
Posty: 164
Skąd: Łódź

Wysłany: 16 lipca 2004     THE RPG story Odpowiedz z cytatem

Eru rzucił rozproszenie magii na Neelę i natychmiast wymierzył w nią z łuk i krzyknął:
- Żadnych fałszywych ruchów. Zaczarowałem tę strzałę, jest szybsza niż światło...

___________
Nie trać nigdy cierpliwości,
to jest ostatni klucz,
który otwiera drzwi
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Ghost



Dołączył: 25 stycznia 2003
Posty: 164
Skąd: ...no właśnie?

Wysłany: 16 lipca 2004     THE RPG story Odpowiedz z cytatem

- Zaskoczona? Ha! - zarechotał Ghost, tym razem dzierżąc miecz. - Twoje zaklęcie oddziałowywuje na ludzi, o których Sharwyn pomyśli, tyle to i nawet taki nieudany mag jak ja wie...
Neela była gotowa do walki. Chciała szybkim ruchem wytrącić Ghostowi broń z ręki.
- Jeden fałszywy ruch! - ostrzegł ją Eru, ciągnąc mocniej za cięciwę łuku.
- Możecie mi wreszcie wyjaśnić, o co tu, do diabła, chodzi? - Sharwyn wreszcie się odezwała.
- Wyjaśnić? Naprawdę nic nie rozumiesz? - powiedział z rozpaczą Ghost. - Ta córa zdrajcy - skinął na Neelę - Chciała cię zwerbować do siebie i posłać na pewną śmierć. Gdyby nie jeden mały kruczek - uśmiechnął się z satysfakcją do Eru. - Już byś zginęła za bramą.

___________
Zaśmiecam język z lubością
Znieprawiam, do złego kuszę
Zakusy mam bolszewickie
I sączę jad w młode dusze


fragment wiersza J. Tuwima
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Eru



Dołączył: 28 stycznia 2003
Posty: 164
Skąd: Łódź

Wysłany: 16 lipca 2004     THE RPG story Odpowiedz z cytatem

- Nadal nie rozumiem - powiedziała Sharwyn - Wyraźnie widziałam jak przechodziliście przez Bramę, jeśli tak, to według tego co mówicie powinniście już nie żyć.
- Na szczęście przed samą bramą zorientowałem się, że w krainie nieumarłych śmiertelnik powinien od razu umrzeć - powiedział Eru - więc rzuciłem na nas zaklęcie niewidzialności i wyczarowałem swego rodzaju sondę pod postacią naszej drużyny. Zaraz za bramą coś zniszczyło naszą sondę, ale przez ułamek sekundy widziałem coś tak przerażającego, że na samą myśl o tym cierpnie mi skóra. A co do zaklęcia niewidzialności - Eru zdją strzałę z cięciwy, zanim Neela to spostrzegła, mag wykonął ręką dziwny ruch i obok dżinki pojawili się Cobalt, MiB i Simba, łapiąc ja za ręce i przykładając broń do gardła.

Nagale bardka krzyknęła:
- Co się ze mna dzieje, czuję się jakbym umierała?!
- Zostałaś wskrzeszona czarną mocą nekromancji, moje rozporoszenie magii nie przerwało od razu tego zaklęcia, ale robi to w tej chwili. Za chwilę umrzesz - powiedział Eru - ale jesli chcesz mogę cię wskrzesić przy pomocy białej magii. Ale tylko wtedy jesli będziesz tego chciała.

___________
Nie trać nigdy cierpliwości,
to jest ostatni klucz,
który otwiera drzwi
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Mr. Rabbit



Dołączył: 6 stycznia 2004
Posty: 164
Skąd: Imperium Kinugów

Wysłany: 28 lipca 2004     THE RPG story Odpowiedz z cytatem

Sporo czasu minęło zanim Eru odzyskał siły po wskrzeszeniu druidki. Byłą to potężna magia i nawet teraz mag ledwo co stał na nogach.
- Eru wiem, że jesteś słąby, ale nie możemy tak stać w nieskończoność. Musimy jakoś przejść przez tą bramę. - rzekł Cobalt - Jakieś pomysły? Sugestie?
- Jest tylko jedna rzecz, która może nas uchronić od śmierci, ale nie wiem czy wszyscy na to przystaną. - odrzekł MiB.
- Mam nadzieję, że nie myślisz o tym o czym ja myślę. - odpowiedział tym Eru.
- Jedyna rzecz, która pozwoli nam przejść i żyć w świecie umarłych to smocza krew. Ma ona na tyle mocy, aby tego dokonać. Szkopuł jednak w tym, że aby odniosła skutek trzeba wypić cały kubek świeżej, ciepłej jeszcze krwi smoka...

Wszyscy patrzyli na diabła. Pomysł z piciem krwi smoków jakoś nieszczególnie im przypadł do gustu, ale...

___________
Mimo wszystko dzięki Ci Hetmanie :) a mnie i tak możecie powiesić jak Skrytobójce.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Ghost



Dołączył: 25 stycznia 2003
Posty: 164
Skąd: ...no właśnie?

Wysłany: 29 lipca 2004     THE RPG story Odpowiedz z cytatem

- Dobra... Załóżmy, że ta smocza krew będzie działać z jakimś trunkiem, doskonale. Ale nie możemy sobie po prostu wejść do jaskinii i zabić smoka! Zabójstwa takiego to skaza na całe życie! - odezwał się Ghost niecierpliwym głosem.
Spojrzał na Neelę i zmrużył oczy.
- Nie powinniśmy jej zabić, wyrzucić za bramę na zwiad, zakneblować? Niepotrzebną propozycję możemy wykluczyć, ale mieszanka wszystkich możliwości byłaby ciekawa...

___________
Zaśmiecam język z lubością
Znieprawiam, do złego kuszę
Zakusy mam bolszewickie
I sączę jad w młode dusze


fragment wiersza J. Tuwima
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Anonymous



Dołączył: nigdy
Posty: 164
Skąd:

Wysłany: 30 lipca 2004     THE RPG story Odpowiedz z cytatem

- Ghoście, zastanów się. I tak macię przewagę liczebną. Nie pozwalacie mi czarować, zabraliście mi broń. Więc czemu jeszcze chcesz się mnie pozbyć? - zapytała dżinnka. - Poza tym, nie ożywiłabym Sharwyn nekromancją, takie czary tu nie działają. A tak w ogóle, to ona nie jest druidką tylko bardowojowniczką.
- Więc co mamy zrobić? - zapytał poirytowany Ghost.
- Mogę być cennym sprzymierzeńcem, jeśli mnie zechcecie.
- Jaką mamy gwarancję, że nas nie zdradzisz? - zapytał Eru.
- Zastanówcie się, do jasnej cholery! Nawet sam Cyric nie uchroni mnie przed strzałą o prędkości światła! A moje mroczne zaklęcia, na przykład moje ulubione: Armagedon i Sztorm, mogą się wam przydać.
- Ale gdy rzucisz te zaklęcia - powiedział Eru, - my też zginiemy.
Neela wykrzyczała formułę nieznanego zaklęcia, którego moc otoczyła wszystkich zgromadzonych. Po chwili zawodzenia i jęki z piekielnych czeluści umilkły, a Ghost zapytał:
- Co nam zrobiłaś?
- Nic specjalnego. Niech Eru przetłumaczy ci słowa inkantacji. Jestem pewna, że to potrafi.
Eru wzdrygnął się, ale powiedział: - "Cyricu." - wzdrygnął się ponownie, wymieniając nazwę złego bóstwa. - "Chroń nas przed mocą magii ciemności i zwąż drużynę kajdanami ciemności. Nikt nie zdradzi. Nikt nie uczyni nikomu nic złego ani dobrego. Nikt drużyny nie opuści."
- Związałaś nas?! - krzyknął Cobalt.
- Tylko dla waszego i mojego do... zła. Nie mogę was zdradzić, ale i wy nie możecie mi nic zrobić. Zaklęcia Sztorm i Armagedon, jak również każde inne złe zaklęcie przeze mnie rzucone, nie zadziałają na was.
- Cóż, może skończmy gadać i chodźmy! - krzyknęła Sharwyn, a drużyna ruszyła w drogę.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Ghost



Dołączył: 25 stycznia 2003
Posty: 164
Skąd: ...no właśnie?

Wysłany: 30 lipca 2004     THE RPG story Odpowiedz z cytatem

- Nie mam zamiaru nigdzie iść, dopóki ta szuja jest z nami! - krzyknął Ghost, po czym nagle zaczął lewitować.
Wszystkich oślepił wielki blask. Gdy drużyna wreszcie odzyskała wzrok, ujrzała Nieudanego, który wylądował już na ziemię, a teraz przytrzymywał swój miecz przy podbródku Neely. Jego szata i włosy powiewały silnie, mimo braku wiatru. Neela była bardzo osłabiona, gdyż chwiała się, przyciągana magiczną energią przez Ghosta.
- C-co t-to by-było? - wyjąkała Czarna Zdrajczyni histerycznym głosem.
- Jeśli dobrze poszło, neutralizacja CAŁEJ twojej magii, szujo! - odpowiedział Ghost, spoglądając z wyższością na Neelę. - Wiesz, jak możemy to sprawdzić? - zmrużył oczy, i pokręcił złowieszczo mieczem - Ani mi się waż wypowiadać inkantancje! No, chyba że chcesz wylądować z czaszką przebitą na wylot, bo to mogę ci załatwić w tej chwili... - zarechotał ponuro.

___________
Zaśmiecam język z lubością
Znieprawiam, do złego kuszę
Zakusy mam bolszewickie
I sączę jad w młode dusze


fragment wiersza J. Tuwima
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Mr. Rabbit



Dołączył: 6 stycznia 2004
Posty: 164
Skąd: Imperium Kinugów

Wysłany: 30 lipca 2004     THE RPG story Odpowiedz z cytatem

- Ghost. Stój.
- Czemu? Czyż nie zasłużyła na śmierć Cobalcie?
- Tak, tak wiem..., ale faktycznie może się nam przydać. Przynajmniej na czas wyprawy, będzie groźnym sojusznikiem przeciwko nekromantom.

___________
Mimo wszystko dzięki Ci Hetmanie :) a mnie i tak możecie powiesić jak Skrytobójce.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Eru



Dołączył: 28 stycznia 2003
Posty: 164
Skąd: Łódź

Wysłany: 16 sierpnia 2004     THE RPG story Odpowiedz z cytatem

- Chwila moment - wtrącił sie do dyskusji Eru - najpierw musimy zdecydować gdzie idziemy i co robimy, dopiero wtedy możemy zdecydować czy Neela będzie przydatna czy nie. Są trzy drogi do wyboru: albo przejdziemy w jakiś sposób przez bramę i zaczniemy po tamtej stronie wojować, albo będziemy czekać tutaj, zabijając każdego naekromantę, który się pojawi. Trzeciej drogi w tej chwili nie znam, ale może ktoś z was ją zna.
___________
Nie trać nigdy cierpliwości,
to jest ostatni klucz,
który otwiera drzwi
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Anonymous



Dołączył: nigdy
Posty: 164
Skąd:

Wysłany: 28 sierpnia 2004     THE RPG story Odpowiedz z cytatem

Nagle Neela zniknęła w wybuchu czarnego proszku, który pod nią leżał, i z bliżej nieokreślonego kierunku dobiegł drużynę głos.
- Idioci! Mogliście zyskać cennego sojusznika, pozyskaliście natomiast wroga! Spotkamy się w Wieży Obserwacyjnej nr 6! Zginiecie w męczarniach! A co do Ghosta... mam inne plany.
Z chmury wystrzelił zielony promień, a Ghost zaczął znikać.
- Rozproszyłem przecież twoją magię!
- Moje bóstwo, Cyric, nie toleruje takich osób jak ty, wręczyło mi więc potężną zdolność Dezintegracji. A teraz! Do zobaczenia na polu bitwy!
Chmura zniknęła, a Neela razem z nią.
Moc Dezintegracji pozbawiła Ghosta ręki. Sharwyn podeszła do niego i powiedziała:
- Chyba mogę ci pomóc.
Między jej dłońmi rozbłysło białe światło. Po chwili ręka Ghosta pojawiła się znowu.
- Chyba czas abym powiedziała wam więcej o sobie. Jestem Wybranką bogini magii, Mystry, półboginią, natomiast Neela została Wybraną Cyrica. W zamyśle naszych bóstw było uczynienie nas swoimi przedstawicielami na Antagarich. Zdaję sobię sprawę, że oba nasze kulty nie są tu znane. Cyric jest bóstwem niezgody, znany jest jako Książe Kłamstw oraz Czarne Słońce. Moja bogini to jego dawna towarzyszka. Opiekuje się ona osnową, pozwalającą na rzucanie czarów. Zarówno ja, jak i Neela pochodzimy z kontynentu Faerun, gdzie znajduje się siedziba tych bóstw.
- Jesteś... boginią?
- Półboginią, powiedziałam przecież. Dzięki temu byłam w stanie zwrócić ci rękę. Wieża Strażnicza nr 6 miała być ufortyfikowaną świątynią Cyrica, a znajduje się w Deyja, królestwie nieumarłych. Więc jak? Będziecie mi towarzyszyć?
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Ghost



Dołączył: 25 stycznia 2003
Posty: 164
Skąd: ...no właśnie?

Wysłany: 28 sierpnia 2004     THE RPG story Odpowiedz z cytatem

- Uwielbiam oszustów... Są tacy zabawni! - rozległ się głos Ghosta za plecami Neeli. - Wiesz... Mówiące, tymczasowe podróbki żywej istoty można dostać na bazarze za stówkę. Uznałem, że mi się przyda. Tak na marginesie... Co za pół-bóg nie potrafi rozpoznać fałszywki?
Ghost podszedł do swojej podobizny, i rąbnął ją w twarz. Klon zniknął.
- Fajne, prawda? - odrzekł uradowany. - Tak czy siak... Mam gdzieś to, czy ona z nami wyruszy. Ale niespodziewajcie się, że będę zaskoczony, gdy nas zdradzi.

___________
Zaśmiecam język z lubością
Znieprawiam, do złego kuszę
Zakusy mam bolszewickie
I sączę jad w młode dusze


fragment wiersza J. Tuwima
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Eru



Dołączył: 28 stycznia 2003
Posty: 164
Skąd: Łódź

Wysłany: 28 sierpnia 2004     THE RPG story Odpowiedz z cytatem

Neela zdążyła zniknąć zanim Eru zdążył zareagować.
- Nie wiem co to jest Fearun - powiedział Eru - i podejżewam żę nie istnieje. Więc - mówiąc to mag zwrócił się do Sharwyn - kłamiesz. Ale być może jesteś potężnym magiem, bo półboginią to nie jesteś. Tak potężne istoty nie umierają......jeśli wogóle istnieją. Uczyłem się w Brakadzie i wiem że nie ma bóstw i tym podobnych istoto: są Starożytni i ich strażnicy oraz im podobne istoty. Oczywiście możesz być potężną czarodziejką i móc odtwarzać elementy ciała...ale raczej nie będą już te same...nie znam się na tyle na magii leczącej. Ale nie mam nic przeciwko wyprawie do Deyi, w końcu mamy walczyć z nieumarłymi



Neela: któryś z poprzednich twoich postów się potroił, a ponieważ jest to dość długi post, proponuje po prostu usunąć tekst z duplikatów... a NIE WPISUJ DO ŚWIATA ANTAGARICHU BÓSTW Z ZAPOMNIANYCH KRAIN, to jest Antagarich i nic więcej, Fearun tu nie istnieje!!!

___________
Nie trać nigdy cierpliwości,
to jest ostatni klucz,
który otwiera drzwi
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Denadareth



Dołączył: 15 maja 2004
Posty: 164
Skąd: Araucania obecnie Gliwice

Wysłany: 29 sierpnia 2004     THE RPG story Odpowiedz z cytatem

- Moim zdaniem to wszystko jest piękne i wzruszające - dobiegł głos zza skały.

Przed drużyną stanął niski mężczyzna o ciemnej cerze, rudych włosach i oczach koloru ognia. Nim skończył mówić stał przy nim Cobalt ze sztyletem.

- Spokojnie to ja Denadareth Ognisty, miedziane smoczysko. Przepraszam, że się odłączyłem ale naszła mnie ochota na zabicie przywódcy smokobójców. Teraz chwilowo pobędę w ludzkiej postaci.
- Mogę do Was dołączyć ?-

___________
"Jeśli komuś zaufasz to on Cię zdradzi, jeśli nikomu nie zaufasz zdradzisz się sam"- Roger Zelazny "Amber"
"Jeśli coś może pójść źle to pójdzie i to w najgorszym momencie"- Prawo Murphy'ego"
"Świat jest piękny- żartowałem"
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Maryan



Dołączył: 24 sierpnia 2004
Posty: 164
Skąd: Żdżary/Łuków a teraz Stolyca

Wysłany: 6 września 2004     THE RPG story Odpowiedz z cytatem

Wkrótce po powrocie Denedaretha do grupy, ze wschodu dał się słyszeć dziwny, napełniający niepokojem dźwięk. Brzmiał jak skrzyżowanie syku węża ze świstem świstaka. Chwilę potem zaległa przerażająca cisza. Tam, gdzie przed chwilą słychać było dźwięk pojawiła się kula oślepiająco jasnego światła. Przez równinę przetoczył się głuchy grzmot, nad ziemią pojawił się gęsty opar. Z gwizdem przenikającym do szpiku kości w poprzek pobojowiska na wysokości głowy potężnego MiB’a przemknął sypiąc wkoło iskrami Coś Co Przypominało Kociołek z kurczowo trzymającą się uchwytu postacią, która kiedyś zapewne wyglądała jak mag. Dziwne zjawisko skryło się za horyzontem. Opar jednakże pozostał. Któż może wiedzieć, co miał przynieść ze sobą...
___________
"Piwo to moje paliwo"
"Choć nie jestem detektywem zawsze znajdę budkę z piwem"
z "Madrości Przystanku"
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Mr. Rabbit



Dołączył: 6 stycznia 2004
Posty: 164
Skąd: Imperium Kinugów

Wysłany: 7 września 2004     THE RPG story Odpowiedz z cytatem

Za długo już przebywamy przed tą Bramą Szkieleta. - rzekł zniecierpliwiony Cobalt, po przebudzeniu następnego dnia. - Trzeba wymyślić jakiś sposób na dostanie się do świata nieumarłych i to szybko. Czasu pozostało coraz mniej. Dzisiaj znowu miałem sen... (przypominam początek historii i cel wyprawy)
___________
Mimo wszystko dzięki Ci Hetmanie :) a mnie i tak możecie powiesić jak Skrytobójce.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Denadareth



Dołączył: 15 maja 2004
Posty: 164
Skąd: Araucania obecnie Gliwice

Wysłany: 7 września 2004     THE RPG story Odpowiedz z cytatem

- Masz rację Cobalcie, pora ruszać. Eru mówił coś, że potrzebujecie smoczej krwi. Jeśli nie będzie tego wiele mogę użyczyć swojej. Od czegoś jestem tym drużynowym smokiem. -

W tym momencie jakiś dziwny obiekt przeleciał nad drużyną. Do złudzenia przypominał... człowieka uczepionego kociołka. Smok wezwał swoją więź z ogniem i otoczył się pierścieniem płomieni. Zaraz potem je zgasił

- Pójdę sprawdzić co to. Zbyt długo tu stoimy i Nekromanci mogli nas namierzyć. Może to ich sprawka -

Po czym wydobył miecz i zniknął za wzgórzem. Po godzinie wrócił i to nie sam. Szedł z nim chwiejnym krokiem osmalony człowiek w czymś co niegdyś było szatą maga. Za nimi biegł... kociołek.

- Ten człowiek twierdzi, że nazywa się Maryan - zaczął smok z ognistym błyskiem w oku - może to szpieg Nerkomantów, chociaż osobiście w to wątpię. Zbyt wiele hałasu wywołał. Co z nim zrobimy ? - Denadareth zwrócił się do drużyny

___________
"Jeśli komuś zaufasz to on Cię zdradzi, jeśli nikomu nie zaufasz zdradzisz się sam"- Roger Zelazny "Amber"
"Jeśli coś może pójść źle to pójdzie i to w najgorszym momencie"- Prawo Murphy'ego"
"Świat jest piękny- żartowałem"
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
©2002, 2003, 2004, 2005 Jaskinia Behemota
Template made by Valturman.
Powered by gnomePHP.
Pieczę nad Starym Forum sprawuje Crazy.