Autor |
Wiadomość |
Dragonthan
Dołączył: 27 września 2004 Posty: 164
Skąd: Smokozord --> twierdza Gorlice
|
Wysłany: 24 października 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
Dragonthan leżał skrępowany na ziemi. Podczas awantury spadł ze stołu. Czar niestety zadziałał także na niego. Wyszeptał jakieś tajemnicze zaklęcie i podniósł się z ziemi. Oczepał się marudząc sam do siebie. Podniósł swój chełm i usiadł przy stoliku gdzie siedział Islington i Lobo.
- Coś przegapiłem? - rzekł do nich - Widzę że brakuje parę osób, czyżby zabawa się już skończyła?
- Jako wojownik znasz widzę zaklęcia - powiedział Islington
- To jedyne zaklęcie jakie znam, a pasowało by się nauczyć jeszcze kilku - odparł, po czym zamówił kolejny trunek, czyli to co lubiał najbardziej --> najstarsze wino jakie było
___________ Wróg u Bram... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Cyra
Dołączył: 4 maja 2001 Posty: 164
Skąd: Morąg
|
Wysłany: 24 października 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
*czarodziejka popatrzyła na smoka i uśmiechnęła się*
-Przy tobie czuję się jak księżniczka... tyle prawisz mi komplementów, że od tego kręci mi się w głowie... *schyla się i zrywa fioletoy kwiat o fantazyjnym kształcie*
-Zobacz jaki piękny.. i jak odurzająco pachnie...
___________ Good to be back... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Islington
Dołączył: 7 czerwca 2004 Posty: 164
Skąd: Z otchłani półmroku (teraz masz się zacząć bać)!Spooky!
|
Wysłany: 24 października 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Rozumiem- odparl Islington - ty znasz jedno zaklecie, a ja jeden cios - zaśmiał się
- A znasz jakieś sztuczki obronne? Na magię, którą zwą miłością? - spytał filozoficznie Isli
- Bo narazie widzę już cztery osoby, które jakby to powiedz óż, chyba dały się ponieść, choć nie mnie to oceniać. Nie lubię zakochanych, zakochany znaczy zdolny do wszystkiego a zdolny do wszystkeigo znaczy niebezpieczny.
___________ "Ironia losu bywa czasem ironiczna"
"Ty wiesz swoje, ja znam prawdę"
"Kto jest bez winy, niechaj pierwszy rzuci kamień" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Dragonthan
Dołączył: 27 września 2004 Posty: 164
Skąd: Smokozord --> twierdza Gorlice
|
Wysłany: 24 października 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Masz rację Islingtonie, zakochany jest niebezpieczny bo uwalnia z siebie najpotężniejszą broń jaką jest wiara, że to co czyni jest w imię miłości. Wtedy zdolny jest do każdego poświęcenia. Panują nad nim emocje, a takiego wroga trudno jest pokonać... - zamyślił się
- Nie znam żadnej obrony przed magią miłości, to jedyna rzecz przed którą nie ma ucieczki. Jeśli cię dopadnie nie masz szans z nią wygrać w żaden sposób... na nic zdają się twoje umiejętności... na nic opór... jedynym wyjściem jest wtedy podporządkowanie się woli tego co mówi ci serce... - dumając tak na tym co mówił, zanurzył się w otchłani swoich własnych myśli...
___________ Wróg u Bram... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Cyra
Dołączył: 4 maja 2001 Posty: 164
Skąd: Morąg
|
Wysłany: 24 października 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
Miłość uskrzydla, dodaje wiary i sił... prawdziwa miłość nie oślepia... tylko ten kto jest zakochany jest ślepy, ten kto kocha prawdziwie - widzi więcej...
___________ Good to be back... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Maffej
Dołączył: 21 października 2004 Posty: 164
Skąd: Mo Gil No
|
Wysłany: 24 października 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Islington'ie nie byłeś nigdy zakochany ? Choć raz ? Mogłeś choć raz w życiu zdziałać wszystko ? Byłeś choć raz niebezpieczny... ? Mówisz o miłości z takim dystansem...
___________ " Maybe my mind's not at all in control
Maybe I'm not in control... "
---
A imię me brzmi MaFFej... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Cyra
Dołączył: 4 maja 2001 Posty: 164
Skąd: Morąg
|
Wysłany: 25 października 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
*czarodziejka ukradkiem spogląda na czasomierz tykający na scianie oberży*
-Już po północy...A więc zapraszam wszystkich na szampana!-kiwa do oberżysty, by wniósł kieliszki- Dziś są moje urodziny, więc bądźcie wszyscy moimi gośćmi!
*na stołach pojawiają się wyszukane mięsiwa, ciasta oraz kufle piwa i gąsiorki z winem*
___________ Good to be back... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Denadareth
Dołączył: 15 maja 2004 Posty: 164
Skąd: Araucania obecnie Gliwice
|
Wysłany: 25 października 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
Denadareth jako pierwszy podszedł do Cyry i upadł na kolana:
- Najwspanialszy Cyro ! Jako że dzisiaj jest rocznica najwspanialszego na świecie wydarzenia, które odmieniło dusze i umysły istot na całym świecie i odmieniło serce przynajmniej jednego smoka - mówię oczywiście o rocznicy Twego zaszczycenia świata swą obecnością. Z tej okazji życzę Ci wszystkiego najlepszego, byś zawsze była szczęśliwa i by Twój ogień nigdy nie zagasnął. NIECH ŻYJE CYRA !!! - po czym wyciągnął drobny kryształ i wręczył Czarodziejce - to jedna z reczy które zabrałem ze sobą podczas ucieczki z Araucanii - kryształ pamięci. Wiesz jak działa smocza moc tworzenia obrazów... tu zapisane są najpiękniejsze wspomnienia z Araucanii poczujesz jakbyś tam była... poza tym to mój przedmiot wzorca... a że znasz już moje prawdziwe Imię... krzyknij a zawsze przyjdę. Poza tym wplotłem z niego podstawową ochronę przed ogniem więc może Ci się przydać. Wszystkiego najlepszego - powtórzył smok i pocałował elfkę
___________ "Jeśli komuś zaufasz to on Cię zdradzi, jeśli nikomu nie zaufasz zdradzisz się sam"- Roger Zelazny "Amber"
"Jeśli coś może pójść źle to pójdzie i to w najgorszym momencie"- Prawo Murphy'ego"
"Świat jest piękny- żartowałem" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Cyra
Dołączył: 4 maja 2001 Posty: 164
Skąd: Morąg
|
Wysłany: 25 października 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
*czarodziejka odwzajemnia pocałunek i ściska smoka*
-Bardzo ci dziękuję! - uśmiecha się, chowając kryształ, uprzednio pieczołowicie zawijając gow koronkową chusteczkę- Dobrze jest wiedzieć, że ma się przyjaciół, gotowych pomóc w trudnych chwilach i ochronić w niebezpieczeństwie...
___________ Good to be back... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Hellburn
Dołączył: 27 maja 2004 Posty: 164
Skąd: z pustynnych rejonów Bracady
|
Wysłany: 25 października 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
Drugi podszedł Hellburn:
- wszystkiego najlepszego !! życzę szczęścia z Den'em. Nie byłem na to przygotowany wiec nie mam nic co mógłbym Ci podarować, ale moge zrobić mały pokaz sztucznych ogni.
Ifryt wyciągnął dłonie przed siebie, stworzył 4 ogniki i zaczął nimi żąglować. Po chwili zaczął je wyrzucać do góry i każdy wybuchał zostawiając za sobą różniokolorowy dym i proszek.
- wszystkiego najlepszego - powtórzył z uśmiechem na twarzy którego nikt nie widział.
___________ Damn! |
|
Powrót do góry
|
|
|
Maffej
Dołączył: 21 października 2004 Posty: 164
Skąd: Mo Gil No
|
Wysłany: 25 października 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Droga Cyro znam twą osobę zaledwie od kilku godzin, ale brzebywając w towarzystwie Twoim oraz Tych oto tu zebranych osób czuję, że powinienem także - z okazji tak wspaniałego święta - podarować Ci coś co umili Tobie ten oto czas... Podobnie jak Hellburn nie jestem przygotowany na zaistniałą sustuację lecz jako Mag i artysta mogę przedstawić ci malutki programik artystyczny... Będę potrzebował jednak pomocy... Są chętni :D :?:
___________ " Maybe my mind's not at all in control
Maybe I'm not in control... "
---
A imię me brzmi MaFFej... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Cyra
Dołączył: 4 maja 2001 Posty: 164
Skąd: Morąg
|
Wysłany: 25 października 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
Jestem naprawdę wzruszona... -czarodziejce brakuje słów- Bardzo dziękuję za wasze życzenia... Życzliwość i serdeczność przyjaciół w dniu urodzin to najpiękniejszy prezent. *uśmiecha się*
___________ Good to be back... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Islington
Dołączył: 7 czerwca 2004 Posty: 164
Skąd: Z otchłani półmroku (teraz masz się zacząć bać)!Spooky!
|
Wysłany: 25 października 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Najlepszego! - krzyknął Islington wznosząc puchar szampana
- Cyro, przede wszystkim muszę ci podziękować za to jaka jesteś i jak odmieniłaś życie mego przyjaciela - mówiąc to uśmiechnął się do Cyry i Dena
- Maffeju, chetnie zaprezentuje z toba program artystyczny, moj flet i kunszt aktorski jest jak najbardziej do twojej dyspozycji!
Co do miłości... kto na tym świecie może powiedzieć, że nigdy nie był zakochany. Ja byłem, a najważniejsze, że kochałem szczęśliwie. Bo miłość uskrzydla, ale jednocześnie potrafi niesamowicie zrzucić cię na ziemię. A czy mogłem wszystko? Ja ciągle mogę wszystko - zaśmiał się Islington. Czasu spędzonego z moją niedoszłą wybranką na życie nie zamieniłbym na nic innego. Bo miłość to doświadczenie, czasem drastyczne, czasem niesamowicie wspaniałe, ale zawsze doświadczenie -
Po wypowiedzeniu tych słów pogrążył się w swoim kufelku na chwile
___________ "Ironia losu bywa czasem ironiczna"
"Ty wiesz swoje, ja znam prawdę"
"Kto jest bez winy, niechaj pierwszy rzuci kamień" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Lobo
Dołączył: 18 listopada 2002 Posty: 164
Skąd: i po co?
|
Wysłany: 25 października 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Ech ja nie mam zbytnio czego Ci dać... - spochmurniał Lobo - gdyż sam niewiele posiadam. Przyjmij jednak to, na pamiatkę, wraz z moimi najserdeczniejszymi życzeniami.
To powiedziawszy zdjął z szyi swój medalion w krztałcie głowy jednorożca, symbolu Melikki i podał go czarodziejce uśmiechając się ciepło.
___________ Tak dryfuje nam życie,
po omacku, we mgle... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Maffej
Dołączył: 21 października 2004 Posty: 164
Skąd: Mo Gil No
|
Wysłany: 25 października 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
Islington wydobył swój magiczny flet spod poły płaszcza. Przyłożył instrument do ust. Popłynęła wesoła muzyka...
Maffej wykonał ruch ręką. Wokół Cyry i wszystkich zebranych w koło pojawił się zielony las. Mag stanął na małym wzniesieniu i począł opowiadać historię miłości. Miłości pięknej kobiety i elfa. Wśród gąszczy pojawiał się postaci kochanków, biegające, trzymające się za dłonie...
Nagle w jego dłoniach pojawiła się mandolina, zeskoczył z pagórka. Jego miejsce zajął Islington, który kontynuował przepiękną opowieść. Maffej grał na swej mandolinie... Islington snuł opowieść rzucając na wszystkie strony płatkami róży, które unosiły się w powietrzu...
___________ " Maybe my mind's not at all in control
Maybe I'm not in control... "
---
A imię me brzmi MaFFej... |
|
Powrót do góry
|
|
|
WorldDragon
Dołączył: 10 lutego 2004 Posty: 164
Skąd: eeee tam, nieważne =]
|
Wysłany: 25 października 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
WD się wreszcie obudził.
Spytał Gila o co chodzi no i ruszył do Cyry.
- Hmm, tyleż już prezentów rozdałem, cieszę się z tego, że coraz to nowe dawać mogę i cieszyć nimi przyjaciół. Tak więc dla Ciebie Cyro droga bransoleta ze smoczej skały, z krainy w której kiedyś byłem królem, lecz przyszedłem tu do Jaskini i cieszę się, że tak postąpiłęm. Tam się urodziłem, tam się uczyłem, w środku mego dotychczasowego życia, za pomocą czarów wykułem tą bransoletę ze skały, na której wiele smoków poległo w walce, historia mówi, że kamień ten jes święty. Pod koniec, kiedy miałem gotową bransoletę, rozciełem sobie dłoń i smocza krew przepłynęła przez kamień, nadając mu piękny kolor i elastyczność. Nosząc tą ozdobę jezdeś prawie niesmiertelna, gdyż jest w nim cząstka mnie - smoka, a wiadomo, ze my żyjemy długooo i jesteśmy o wiele odporniejsi od coniektórych ... Nie zważaj zbytnio na mój tekst ... zawsze przed wręczeniem prezentu ględzę i ględzę ... czasem bez sensu, czasem z sensem ... z reguły połowa tekstu to nie prawda, ale co tam. Tak po krótku, niech żyje Cyra! Po wielekroć! - - Cyro oto bransoleta ;) *Wręczył*
Po wszystkim nieco dziwnie czujący się po swej opowieści, gdyż za dużo nagadał i chyba dużo tam lekko zdramatyzował odszedł od Cyry.
___________ </post> |
|
Powrót do góry
|
|
|
Dragonthan
Dołączył: 27 września 2004 Posty: 164
Skąd: Smokozord --> twierdza Gorlice
|
Wysłany: 25 października 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
Dragonthan siedział spokojnie na krześle i oglądał całe zamieszanie jakie panowało w karczmie. Po chwili kiedy to był już jednym z ostatnich, którzy nie złożyli życzeń zrobiło mu się głupio. Wstał i podszedł do Cyry.
- Pomimo iż nie znamy się droga czarodziejko, nie wypada żeby taki... ekhm... nie do końca zwykły człowiek, nie złożył życzeń pięknej damie...
*zaczoł grzebać w kieszeni i wyciągnął z niej jakiś kryształ*
- W dniu twych urodzin, przyjmij ten kryształ z groty błękitnego smoka, miejsca gdzie żaden zwykły śmiertelnik nie postawił stopy i jeszcze długo nie postawi - ukłonił się i wręczył czarodziejce niebieski kryształ, który zaczął świecić błękitnym kolorem tak intensywnie jak mocno trzymała go w dłoni. Blask kryształu przyćmiewał wszystkie inne kolory jakie były wokół Cyry.
___________ Wróg u Bram... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Cyra
Dołączył: 4 maja 2001 Posty: 164
Skąd: Morąg
|
Wysłany: 27 października 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
*czarodziejka podziękowała wszystkim jeszcze raz, po kolei każdego ścikając serdecznie*
-Dziękuję wam wszystkim bardzo-uśmiechnęła się-To naprawdę bardzo miłe... Zapraszam wszystkich na tort!
*na środku karczmy pojawia się ogromny stół, na którym ustawiony jest pięciopiętrowy tort, ozdobiony cukrowymi zwierzątkami, różowym, niebieskim i zielonym kremem. Na całym torcie paliły sie setki świeczek z czerownego lukru*
___________ Good to be back... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Denadareth
Dołączył: 15 maja 2004 Posty: 164
Skąd: Araucania obecnie Gliwice
|
Wysłany: 27 października 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
- No Cyro - uśmiechnął się Den - Wy Młode Rasy macie zwyczaj życzenia sobie czegoś w Rocznice Waszego Wyklucia... to znaczy narodzin... a więc pomyśl i zdmuchnij -
___________ "Jeśli komuś zaufasz to on Cię zdradzi, jeśli nikomu nie zaufasz zdradzisz się sam"- Roger Zelazny "Amber"
"Jeśli coś może pójść źle to pójdzie i to w najgorszym momencie"- Prawo Murphy'ego"
"Świat jest piękny- żartowałem" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Cyra
Dołączył: 4 maja 2001 Posty: 164
Skąd: Morąg
|
Wysłany: 27 października 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
*Cyra zaśmiała się perliście*
-Musiałabym mieć niesamowitą siłę, żeby zdmuchnąć te świeczki...-zamyka oczy, szepcze cicho zaklęcie i dmucha.
*świeczki gasną, a w dłoniach wszystkich gości pojawiają się maleńkie talerzyki i złote widelczyki*
-Życzenie?-uśmiecha się-Już pomyślałam, ale nie zdradzę wam... nie chcę zapeszać...
___________ Good to be back... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Denadareth
Dołączył: 15 maja 2004 Posty: 164
Skąd: Araucania obecnie Gliwice
|
Wysłany: 27 października 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
Denadareth stał, wyciągnął zza pasa długi sztylet i zaczął kroić i rozdzielać tort... największy kawałek oczywiście dał Cyrze... zaś gdy nie patrzyła na warstwie lukry drobny run... na szczęście...
Po chwili wszyscy już mieli po porcji i usiedli wkoło stołu.
___________ "Jeśli komuś zaufasz to on Cię zdradzi, jeśli nikomu nie zaufasz zdradzisz się sam"- Roger Zelazny "Amber"
"Jeśli coś może pójść źle to pójdzie i to w najgorszym momencie"- Prawo Murphy'ego"
"Świat jest piękny- żartowałem" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Cyra
Dołączył: 4 maja 2001 Posty: 164
Skąd: Morąg
|
Wysłany: 27 października 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
*Cyra wstała, wzięła kielich wina i uśmiechnęła się do gości*
-Dziękuję wam jeszcze raz za życzenia i udział w tej skromnej imprezie- powiedziała-Jedzcie, pijcie, weselcie się, i niech Szczęśliwa Gwiazda ma nad wami wszystkimi pieczę!
*usiadła obok Dena i szepnęła*
-Dziękuję za runy szczęścia...To dla mnie skarb...
___________ Good to be back... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Islington
Dołączył: 7 czerwca 2004 Posty: 164
Skąd: Z otchłani półmroku (teraz masz się zacząć bać)!Spooky!
|
Wysłany: 27 października 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
- No tak, nawet urodziny są okazją do flirtu - westchnął Islington samotnie wpatrując się w kieliszek wina
- Jako, że mamy się weselić to... - urwał na chwilę Isli - to się weselmy - dokończył z ogromnym uśmiechem
- To było mądre - podsumował Den ciągle wpatrzony w oczy Cyry
- No BA, ze było madre
___________ "Ironia losu bywa czasem ironiczna"
"Ty wiesz swoje, ja znam prawdę"
"Kto jest bez winy, niechaj pierwszy rzuci kamień" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Denadareth
Dołączył: 15 maja 2004 Posty: 164
Skąd: Araucania obecnie Gliwice
|
Wysłany: 27 października 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
Denadareth z najwyższym wysiłkiem oderwał wzrok od oczu Cyry. Wstał, podszedł do Islingtona spojrzał na Maffeja... znów na Islingtona... szeptana konwersacja po czym smok wyszedł z Oberży.
- Den przeprasza, że musi nas opuścić ale chce się zająć atrakcjami na ten wieczór - poinformował wszystkich Islington po czym zwrócił się do Maffeja - możesz mu pomóc, pichci coś z ogniskiem a ogień to wasza wspólna branża... - potem zaś mruknął do siebie - nie żeby on potrzebował pomocy... ale niech lepiej ktoś pilnuje by Obezy nei spalił - po czym wykrzyknął - Radujmy się !
Impreza toczyła się w najlepsze gdy Sharwyn ujrzała błyska za drzwiami Oberży... zaciekawiona wyjrzała i zamarła...
- Ciekawa interpretacja słowa "ognisko" - powiedziała ale nim zdołała powiedzieć coś więcej Islington drgnął po czym powiedział - Den zaprasza nas na dwór... kiełbaski są przewidziane...
- Jakie kiełbaski można smażyć na TYM - wykrztusiła Cyra - pokazując na... ognisko - chyba żywą Hydrę
- To ta naturalna smocza skłonność do przesady - skwitował Islington
"Ognisko" było wielkim słupem ognia sięgającym nieba...
___________ "Jeśli komuś zaufasz to on Cię zdradzi, jeśli nikomu nie zaufasz zdradzisz się sam"- Roger Zelazny "Amber"
"Jeśli coś może pójść źle to pójdzie i to w najgorszym momencie"- Prawo Murphy'ego"
"Świat jest piękny- żartowałem" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Cyra
Dołączył: 4 maja 2001 Posty: 164
Skąd: Morąg
|
Wysłany: 27 października 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
*Cyra wpatrywała się w ogień sięgający gwiazd z zachwytem w oczach, w których odbijały się płomienie*
-Cóż za miniaturowe ogniseczko!-zaśmiała się-Żeby cokolwiek na nim upiec należy ściąć jakąś małą wierzbę, żeby na niej zatknąć kiełbaskę!!
-Hej, kto się pokusi o wystruganie odpowiednich patyczków?
Den rozejrzał się wokół i znalazł trzy odpowiedniej wysokości drzewka.
-Przepraszam wszystkie bóstwa leśne-wymruczał, ścinając je-Musicie się tym razem poświęcić! Obiecuję, że po imprezie zasadzę w wasze miejsce trzy dorodne wierzby!-ociosał gałęzie, zastrugał i przygotował coiś w rodzaju podpórek, na których oparł kije.
-Słuchajcie, kijki gotowe, gdzie są kiełbaski?-zawołał.
Z karczmy wyszedł oberżysta, taszcząc dwie tace pełne kiełbasek.
-Oto prowiant-uśmiechnął się-A do kiełbasek najlepsze będzie piwo! Gdyby ktoś z obecnych tu szlachetnych mężów pomógł mi wytoczyć beczułkę z piwnicy...
___________ Good to be back... |
|
Powrót do góry
|
|
|