Imperium Jaskini Behemota
tarcza Witaj na Starym Forum Jaskini Behemota.
Zostało Ono stworzone przez ixcesala z uwagi na problemy z forum Ezboard 10 grudnia 2002. Służyło Jaskiniowcom dzielnie do sierpnia 2005 roku, kiedy to dominium i podwładnych Behemota dotknął Wielki Trek, po którym przez 10 miesięcy Jaskinia nie funkcjonowała.
Wszystkim, którzy przyczynili się do rozwoju Imperium Jaskini Behemota, zarówno poprzez pracę techniczno-graficzną, jak i osobom które współtworzyły klimat - dziękujemy.
Zapraszam do obejrzenia tego swoistego muzeum, które wiąże się ze wspaniałymi wspomnieniami niemałej części Jaskiniowców.
Kasztelan Crazy

Wróć do strony głównej Jaskini Behemota.
Rejestracja (chciałbym klucze)Rejestracja (chciałbym klucze)  

PrzewodnikPrzewodnik      LinksLinkownia     SzukajSzukaj     Śledzone tematyŚledzone tematy     Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości
ProfilProfil     MieszkańcyMieszkańcy     GrupyGrupy     ZalogujZaloguj
Ostatnio odwiedziłeś nas:
Obecny czas to: 2024-05-3 7:44:23
Autor Wiadomość
Denadareth



Dołączył: 15 maja 2004
Posty: 164
Skąd: Araucania obecnie Gliwice

Wysłany: 18 czerwca 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

Ledwie Tarband zdążył przytrzymać Sharwyn i zapytać ją czy coś jej jest już był przy nich Denadareth. Spojrzał z wdzięcznością na Tarbanda i wziął odrobinę wody by ocucić elfkę. Tarband również w tym pomagał.
Po krótkiej chwili elfka otworzyła oczy...

___________
"Jeśli komuś zaufasz to on Cię zdradzi, jeśli nikomu nie zaufasz zdradzisz się sam"- Roger Zelazny "Amber"
"Jeśli coś może pójść źle to pójdzie i to w najgorszym momencie"- Prawo Murphy'ego"
"Świat jest piękny- żartowałem"
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
DruidKot



Dołączył: 16 stycznia 2004
Posty: 164
Skąd: z odległych zakamarków geografii :P

Wysłany: 18 czerwca 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

Druid podszedł do Sharwyn, Tarbanda i Denadaretha. Elfka powoli otwierała oczy.

- Wszystko w porządku? Dobrze się czujesz? - zapytał Tarband.
- Tak... Chwilowo zasłabłam... Może później wrócimy do mojej historii... Wracajmy do stołu.

Po chwili wszyscy siedzieli przy jednym stole.
- Eee... Mogę się dosiąść, prawda?... - Kot uśmiechnął się nieśmiało.

___________
Rychłoż się zejdziem znów?

o ortografii || o łańcuszkach
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Islington



Dołączył: 7 czerwca 2004
Posty: 164
Skąd: Z otchłani półmroku (teraz masz się zacząć bać)!Spooky!

Wysłany: 18 czerwca 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

Islington nagle wyrwał się z zamyślenia, gdy Sharwyn ocknęła się a smok ucieszył tak głośno, że elf aż podskoczył
- Widzę, Denadarethie, że te przemiany w humanoida dobrze ci służą, stajesz się pomocny. A to u smoków rzadkość, przynajmniej w moich chłodnych krajach.
Witam Nami, Eona i druidakota oraz oczywiście Tarbanda - uśmiechnął się szeroko jak toz awsze miał w zwyczaju.
- Nawiąże do twojego wywodu na temat miłości wśród smoków.
Otóż w moim kraju na dalekiej północy była para smoków. Smoków zamieszkujących lodowe jaskinie, jednak mających gorące serca.
Czy to była miłość? Czy zwykła potrzeba przebywania w stadzie? Niestety nie wiem. Dlatego Denadarethie powiem ci, że nie wierzę w brak tego uczucia u smoków. U elfów to co innego - zaśmiał się Islington
- Tyle jeśli chodzi o moje filozoficzne wywody. Zapomniałem się trochę. Wybaczcie jeśli was znudziłem, jednak chciałem pokrzepić rozmową miedzianego smoka, bo zapomniał się już tak, że pije nawet z mojego kufelka - rzekł i uśmiechnął się szeroko do smoka, który go odwzajemnił
- To co, za nowoprzybyłych do akrczmy, staroprzybyłych i wogóle wszystkich, którzy mają końcówkę przybyli :-) - rzekł Islington pijąc zdrowie wszystkich sokiem jabłkowym z kufelka Denadaretha

___________
"Ironia losu bywa czasem ironiczna"
"Ty wiesz swoje, ja znam prawdę"
"Kto jest bez winy, niechaj pierwszy rzuci kamień"
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Ghost



Dołączył: 25 stycznia 2003
Posty: 164
Skąd: ...no właśnie?

Wysłany: 18 czerwca 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

Drzwi od oberży otworzyły się. Do środka wszedł mężczyzna w karmazynowej szacie, z fikuśną czapką na głowie. Przybysz dziarskim krokiem ruszył w stronę oberżysty, ale potknął się o próg i uderzył głową o drewniany parkiet.
- Arrgh. - wysapał, podnosząc się z ziemi. Fikuśny kapelusz spadł mu z głowy, odsłaniając wyraźnie zmęczoną twarz. Mężczyzna miał krótkie, rude włosy. Były strasznie potargane, i wyraźnie zaniedbane. Nieco haczykowaty nos i świdrujące spojrzenie dosyć zabawnie wyglądały na jego dosyć ładnej twarzy. Długi podbródek porośnięty był krótką, kozią bródką. Mężczyzna podniósł kapelusz, włożył go na głowę, wstał z ziemi, i podszedł do oberżysty.
- O, witamy Ghost. - odezwał się Ilness.
- Witam... Ech, powinniście wywalić ten próg. Któregoś dnia zabiję się o to. - powiedział Ghost.
- Odbierasz nam rozrywkę, stary. - zachichotał Kot.
- Widzę, że humoru ci nie brakuje. Mnie nie brakowało, dopóki nie potknąłem się o ten przeklęty próg. No, ale cóż. Ilnessie, kolejka dla wszystkich. - westchnął Ghost. Denaderath popatrzył na niego.
- Wyglądasz mi na maga. Czemu nie zaczniesz lewitować, żeby uniknąć tego progu? - rzekł w końcu.
- Arrgh. - Ghost uderzył się w czoło.
- Widzisz... Nasz przyjaciel NIE JEST magiem. - powiedział Kot. - Włożyli mu pergamin z Zakazanym Zaklęciem, kiedy uczył się czarów poprzez sekwencer. Zaklęcie wymazało z pamięci Ghosta wszystko co umiał, zostawiając tylko siebie, za co wyleciał z Czaroksięskiego Uniewersytetu.
- Rozumiem... Więc dlaczego ubiera się jak mag? - zapytał Denaderath.
- Bo znam jedno zaklęcie, uczęszczałem na Czarnoksięski Uniwerek i zjawia się po mnie sam Pan Śmierć kiedy przychodzi mi umrzeć. Czyli praktycznie jestem magiem. Może nie w stu procentach udanym, ale nie można powiedzieć, że nie jestem. - odpowiedział Ghost.
- Właśnie dlatego ma też bardzo zabawny przydomek. Mówi się na niego per "Nieudany". - rzekł Kot.
- Przychodzi po ciebie Pan Śmierć? - Sharwyn uniosła brwi.
- Taaaa... Przychodził po mnie pięćdziesiąt razy. Za każdym razem miałem cholerne szczęście i uchodziłem cało. Śmierć musi mnie nienawidzić, hehe. - odrzekł Nieudany. - Aaaale, Ilnessie, gdzie to piwo?

___________
Zaśmiecam język z lubością
Znieprawiam, do złego kuszę
Zakusy mam bolszewickie
I sączę jad w młode dusze


fragment wiersza J. Tuwima
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Islington



Dołączył: 7 czerwca 2004
Posty: 164
Skąd: Z otchłani półmroku (teraz masz się zacząć bać)!Spooky!

Wysłany: 19 czerwca 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- Hehe - zaśmiał się Islington - Widzę, że regularnie podlewasz swoje drzewko szczęścia - Islington zaśmiał się raz jeszcze, zastanwiając się, czy historia z zaklęciem nie jest naciągana. Wiedział bowiem, że magowie są przeczuleni na punkcie swojego bezpieczeństwa. Ten najwyraźniej nie był.
- Pięćdziesiąt razy? - spytał Islington - to zadziwiające doprawdy.
- odparł Islington usmiechając się do Druidkota, gdy zauważył, że ten dosiadł się do stolika
- A, że tak spytam, gdy jeszcze umiałeś rzucać zaklęcia. Jakie było twoje ulubione? - spytał Islington - Może "szczęście" - Ilsington zarechotał ponownie.
- Słyszałem o tobie niezdarny nieuchwytny czy jak ci tam jest - dodał po chwili - słyszałem, o kolesiu w karmazynowej szacie ze śmieszną czapką, który ciągle się o coś przewraca. Zaiste, nie wiem jak udało ci się cało dojść do stolika - Ilsington ponownie zarechotał - wybaczcie moi państwo moje poczucie humoru. Taki jestem i taki będe.
Islington spojrzał na Denadaretha i zauważył, że ten wygląda na zdenerwowanego. Zastanawiał się co spowodowało taki stan.
Po chwili zamówił jeszcze piwo

___________
"Ironia losu bywa czasem ironiczna"
"Ty wiesz swoje, ja znam prawdę"
"Kto jest bez winy, niechaj pierwszy rzuci kamień"
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Ghost



Dołączył: 25 stycznia 2003
Posty: 164
Skąd: ...no właśnie?

Wysłany: 19 czerwca 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- Za wielu zaklęć, drogi Islingtonie, nie znałem... Wywalili mnie po pierwszym roku. Teraz ten cały czar blokuje mi dostęp do innych. Po prostu uczę się ich, a po godzinie zapominam. - westchnął Ghost. - A co do tylu moich spotkań z Panem Śmiercią, to podejrzewam, że Zaklęcie mnie chroni. Wadą tej teorii jest to, że kiedy uwierzę, że jestem nietykalny, zaraz ktoś odetnie mi głowę. Na zawsze.
- Ghost, a czym jeszcze oprócz unikania Śmierci się jeszcze zajmujesz? - zarechotał Islington.
- Pożyczam. Książki. Na określony czas. Najczęściej na tydzień. Tak. Jestem bibliotekarzem. - odpowiedział mag Islingtonowi. - Chyba taka safanduła jak ja może się dosiąść?
Przysiadł się do stolika, poprawiając miecz przytroczony do pasa.
- A ten miecz na co? - spytał Denaderath ze zdziwieniem.
- Do obrony. Ewentualnie po to, żeby ktoś się wystraszył i uciekał krzycząc "Ten mag ma broń!". Skutkuje zazwyczaj raz. Niestety. - powiedział Nieudany.
- I po co ubierasz się jak mag? Kompleksy? - zarechotał Islington.
- Nie. - odpowiedział krótko Ghost. - Żeby koledzy mogli mnie wykorzystywać do odstraszania wrogów. Mówiąc "Mamy maga, i nie zawachamy się go użyć". To też skutkuje tylko raz.
Miecz maga nie był żadnym arcydziełem. Należało jednak zwrócić uwagę, że został wykonany z umagicznionej platyny, która była w miarę lekka. Miecz był wykonany prosto - krótkie, aczkolwiek bardzo ostre ostrze, wygodna rękojęść, płaska niczym moneta głowica oraz łukowaty jelec. Żadnych skórzanych pokryć, nie był nawet włożony do pochwy. Zwyczajnie zwisał z pasa maga oślepiając innych.

___________
Zaśmiecam język z lubością
Znieprawiam, do złego kuszę
Zakusy mam bolszewickie
I sączę jad w młode dusze


fragment wiersza J. Tuwima
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Islington



Dołączył: 7 czerwca 2004
Posty: 164
Skąd: Z otchłani półmroku (teraz masz się zacząć bać)!Spooky!

Wysłany: 28 czerwca 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

-Huh- odezwał się Islington - to żeś pewnie kopę książek w życiu przeczytał co? - spytał ghosta klepiąc rpzyjacielsko po ramieniu?
- ja nigdy nie lubiłem książek. To znaczy takich książek o rycerzach księżniczkach i innych tego typu pierdołach. Bo dobrze wiem, że to jeden wielki kit. - westchnął Islington - tak naprawdę ten świat to jeden wielki bajzel, oczywiście nie Jaskinia, bo to najbardziej uporządkowane miejsce na tym świecie - powiedział Islington tak głośno, by być pewnym , że zgromadzeni przy stole pretorianie to usłyszeli.

___________
"Ironia losu bywa czasem ironiczna"
"Ty wiesz swoje, ja znam prawdę"
"Kto jest bez winy, niechaj pierwszy rzuci kamień"
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Iscandel



Dołączył: 16 marca 2004
Posty: 164
Skąd: Turek a posty z serca ;)

Wysłany: 28 czerwca 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

...tak naprawdę ten świat to jeden wielki bajzel, oczywiście nie Jaskinia...
Isc popatrzył na rozbite kufle i połamny stół i zapracowanego Ilnessa.
- Ilnessie!- krzyknął- Przydalby ci się golem sprzątający.
- Den chodź no tu.. pomożesz mi- obaj wyszli na zewnątrz, a w oberży słychać było tylko odgłosy spadających kamieni zakończone błyskiem.
Obaj wrócili z półmetrowym golemem
- Może jest mały ale za to będzie bardziej zwinny, potraktuj to jako taki mały prezent dla naszego ulubionego oberżysty.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Denadareth



Dołączył: 15 maja 2004
Posty: 164
Skąd: Araucania obecnie Gliwice

Wysłany: 28 czerwca 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- Moi drodzy - zaczął Denadareth zmieniając się w formę smoczą - zbliża się mój shal' mora i muszę odejść na pewien czas. Żegnam Was. - smok skłonił się, wywinął ogonem i wypełzł z karczmy.
___________
"Jeśli komuś zaufasz to on Cię zdradzi, jeśli nikomu nie zaufasz zdradzisz się sam"- Roger Zelazny "Amber"
"Jeśli coś może pójść źle to pójdzie i to w najgorszym momencie"- Prawo Murphy'ego"
"Świat jest piękny- żartowałem"
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Ghost



Dołączył: 25 stycznia 2003
Posty: 164
Skąd: ...no właśnie?

Wysłany: 28 czerwca 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- Eee... Shal'mora? - zapytał Ghost - Nie wiem co to jest, ale dziwnie kojarzy mi się to z odcinaniem głów o wschodzie słońca, mazaniu się krwią i tańcu na golasa po rozżażonych węglach.
Podszedł do Ilnessa i zamówił udziec barani w sosie miętowym.

___________
Zaśmiecam język z lubością
Znieprawiam, do złego kuszę
Zakusy mam bolszewickie
I sączę jad w młode dusze


fragment wiersza J. Tuwima
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Ilness



Dołączył: 11 listopada 2002
Posty: 164
Skąd: Łódź

Wysłany: 29 czerwca 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

-Już biegnę, mości jOjO! Wybacz, ale te sprzątające rusałki... Więcej po nich poprawiania niż bym sam to sprzątnął. Mam nadzieję, że już po wszystkim... - rzucił jadowite spojrzenie w kierunku rusałek.
___________
"Samotność, to taka straszna trwoga...
Ogarnia mnie, przenika mnie.
Wiesz mamo, wyobraziłem sobie, że
nie ma boga, nie ma, nie."
Dżem "List do M."
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Amran



Dołączył: 7 czerwca 2004
Posty: 164
Skąd:

Wysłany: 29 czerwca 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

Do oberży po dość długiej przerwie powrócił Amran, wzrokiem poszukując Islingtona i Denadaretha. Z wyrazu twarzy można było odczytać, że Amran ma jakąś ważną sprawę do omówienia z dwójką owych panów. Póki co, czekając na nich Amran usiadł przy jednym z wolnych stolików i zamówił swój ulubiony trunek jOjOwe mocne...
___________
Człowiek jest:
"Wszystkim wobec nicości,
niczym wobec nieskończoności,
zawieszony pomiędzy wszystkim a niczym"

"Człowiek nie został stworzony do klęski, człowieka można zniszczyć ale nie pokonać"
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Ghost



Dołączył: 25 stycznia 2003
Posty: 164
Skąd: ...no właśnie?

Wysłany: 29 czerwca 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- Denaderath wyszedł pięć minut temu. - rzekł ze spokojem Ghost, przeżuwając pieczeń.
- Niech to szlag, gdzie pobiegł? - zapytał Amran.
- Na coś, co nazwał Shal'mora...
Islington podszedł do Amrana.
- Witam cię Amranie! - powiedział. - Co cię do nas sprowadza?

Ale nie otrzymał odpowiedzi, gdyż Amran skierował swą uwagę na Ghosta.

___________
Zaśmiecam język z lubością
Znieprawiam, do złego kuszę
Zakusy mam bolszewickie
I sączę jad w młode dusze


fragment wiersza J. Tuwima
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Amran



Dołączył: 7 czerwca 2004
Posty: 164
Skąd:

Wysłany: 29 czerwca 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- Na co....? Na Shal'mora...? Szlag by go trafił z tymi jego smoczymi rytuałami! - z poddenerwowaniem w głosie powiedział Amran - Nigdy go nie gdy jest potrzebny!
Mineła chwila, a Amran uspokoił się, wziął solidny łyk piwa i usiadł...
Po chwili zapytał:
- Wiesz kiedy Denaderath wróci do oberży?
Po czym zamilkł czekając na odpowiedź...

___________
Człowiek jest:
"Wszystkim wobec nicości,
niczym wobec nieskończoności,
zawieszony pomiędzy wszystkim a niczym"

"Człowiek nie został stworzony do klęski, człowieka można zniszczyć ale nie pokonać"
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Ghost



Dołączył: 25 stycznia 2003
Posty: 164
Skąd: ...no właśnie?

Wysłany: 29 czerwca 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- Nie wiem, co to Shal'mora i nie wiem ile trwa... Więc nie mnie się pytaj. - odrzekł Ghost. - Czy nie miałeś się też spotkać z Islingtonem?
- Racja! Islingtonie, mam sprawę do omówienia z tobą - Amran poprosił Islingtona na chwilę rozmowy.

___________
Zaśmiecam język z lubością
Znieprawiam, do złego kuszę
Zakusy mam bolszewickie
I sączę jad w młode dusze


fragment wiersza J. Tuwima
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Iscandel



Dołączył: 16 marca 2004
Posty: 164
Skąd: Turek a posty z serca ;)

Wysłany: 29 czerwca 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

-Islingtonie przyszli po ciebie
-co ???
-masz gościa
-kogo??
-no własnie *Isc odwrócił się do nowego kompana w oberży i spytał* kim jesteś i skąd pochodzisz??
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Amran



Dołączył: 7 czerwca 2004
Posty: 164
Skąd:

Wysłany: 29 czerwca 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

Amran odszedł od stolika przy, którym siedział Ghost i wraz z Islingtonem udał się w miejsce gdzie nie było zbyt wielu gości. Po krókiej rozmowei, podali sobie dłnie, Islington udał sie w stronę wyjścia, a Amran z uśmiechem na twarzy zbliżał się do swojego stolika. Uśmiech opóścił jednak jego twarz gdy jego wzrok spotkał sie ze wzrokiem Ghost'a. Amran powoli podszedł do stolika Ghost'a, po czym bez pytania przysiadł się.
- Mam wrażenie, że interesują Ciebie nie twoje sprawy? - rzucił Amran, bawiąc się swoją złotą monetą.
Ghost zdziwiony nagłym obrotem spraw odpowiedział:
- Nie moje sprawy, skądże....
- W Fearunie krążyło mądre ludowe przysłowie, że ciekawość do pierwszy stopień do Baator - powiedział Amran

___________
Człowiek jest:
"Wszystkim wobec nicości,
niczym wobec nieskończoności,
zawieszony pomiędzy wszystkim a niczym"

"Człowiek nie został stworzony do klęski, człowieka można zniszczyć ale nie pokonać"
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Iscandel



Dołączył: 16 marca 2004
Posty: 164
Skąd: Turek a posty z serca ;)

Wysłany: 29 czerwca 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

-Czy ty myślisz że piekieln Baator nam straszne??
Tam teraz panuje Wojna Krwii wiec jest to miejsce w sam raz dla takich awanturników jak my.
Ja jako deva w ćwierci byłem w sfrach zewnętrznych nie raz i zawsze wracałem.
I pamiętaj że śmierci można się zawsze wywinąć ale o tym wiecej opowie ci już Ghost
prawda??-spojrzał na Ghosta
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Ghost



Dołączył: 25 stycznia 2003
Posty: 164
Skąd: ...no właśnie?

Wysłany: 29 czerwca 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- Taa... Śmierć mnie już często odwiedzał. - rzekł Ghost, przerywając picie wina.
- Jakieś pięćdziesiąt razy. - dodał z goryczą Iscandel.
- Tak. Za każdym razem, kiedy Śmierć zamachnął się Kosą Losu, żebym na pewno zginął, łamała się gałąź czy cośw tym stylu i kosiarz chybiał.
Ghost zamilkł na chwilę. Odciął nożem kawałek pieczeni, nabił ją na widelec, pomoczył w sosie miętowym i włożył do ust. Poprawił czapkę, i popił mięso winem.

___________
Zaśmiecam język z lubością
Znieprawiam, do złego kuszę
Zakusy mam bolszewickie
I sączę jad w młode dusze


fragment wiersza J. Tuwima
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Amran



Dołączył: 7 czerwca 2004
Posty: 164
Skąd:

Wysłany: 5 lipca 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

Amran siedział znudzony przy swoim stoliku, podpierając głowę. Po chwili przeszła mu pewna myśl...
Nagle zerwał się na równe nogi, wstał i zakrzyknął:
- Kufel piwa dla każdego kto wysłucha mojej opowieści!
Po czym zamilkł oczekując odpowiedzi.

___________
Człowiek jest:
"Wszystkim wobec nicości,
niczym wobec nieskończoności,
zawieszony pomiędzy wszystkim a niczym"

"Człowiek nie został stworzony do klęski, człowieka można zniszczyć ale nie pokonać"
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Ghost



Dołączył: 25 stycznia 2003
Posty: 164
Skąd: ...no właśnie?

Wysłany: 5 lipca 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- Żebyś ty wiedział, czego JA chcę... - mruknął Ghost i zaśmiał się. - Ilnessie! Pełen duży kufel krewlodzkiego miodu pitnego z korzonkami i karmelem na koszt pana Amrana!
Ilness podał Ghostowi trunek, a Ghost pociągnął z niego łyk.
- No, możesz zaczynać opowieść... Przynajmniej ja jestem gotowy...

___________
Zaśmiecam język z lubością
Znieprawiam, do złego kuszę
Zakusy mam bolszewickie
I sączę jad w młode dusze


fragment wiersza J. Tuwima
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Iscandel



Dołączył: 16 marca 2004
Posty: 164
Skąd: Turek a posty z serca ;)

Wysłany: 5 lipca 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

Ilnessie dla mnie wielki kufel soku pomarańczowego na koszt tego oto nowoprzybyłego
a teraz opowiadaj Amranie co tam ci na języku leży....
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Amran



Dołączył: 7 czerwca 2004
Posty: 164
Skąd:

Wysłany: 7 lipca 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

Amran rozpoczął swoją opowieść:

- W moich ojczystych stronach, w Dolinie Lodowego Wichru mieszkał bard, był bardzo stary, tak stary że żaden z mieszkańców nie wiedział ile tak na prawdę ma lat. Każdego wieczora siadał przy swoim ulubionym stoliku obok kominka w karczmie Mroźny Sopel i opowiadał o krainie, którą dawno temu, jeszcze za młodu odwiedził...
Zapamiętałem wiele z tych opwieści i dziś chciałbym przedstawić wam przynajmiej część tego co kiedyś usłyszałem.


- Opowiem wam o świecie, o którym napewno jeszcze nikt z was nie słyszał. Może Islington i Denadareth słyszeli o nim, ale z tego co wiem nikomu z was nic nie mówili.

Nie ma w krainach Magii i Miecza istoty, która by odwiedziała ten tajemniczy, odległy ląd. Jego mieszkańcy zwą go Asmanem, Krainą Poza Światem. Jest częścią świata oddzieloną od innych krain, od południa wielkimi pustkowiami Londaru (Pustkowia Nieprzebyte), a od północy gęstą i dziką Tundrą. Zamieszkują go najróżniejsze istoty, zbliżone do mieszkańców Fearunu. Nie ma tam dominującej rasy gdyż dawna wojna wyniszczyła dotychczas rządzącą rasę ludzi. Elfy i Krasnoludy w czasie tej samej wojny doznały równie ogromnych strat i na wiele lat odsunęły się w cień, nie angażując się w sprawy innych pomniejszych ras.

Obecnie, czyli prawie 900 lat po owej wojnie (Wojnie Trzech Ras), wzajemna nienawiść między tym rasami prawie zanikła, jedynie niektóre najstarsze elfy wciaż nie potrafią wybaczyć ludziom, głównym agresorom tego konfliktu. Ludzie zdołali podtrzymać gatunek, pomimo, że w czasie wojny praktycznie dziewięciu na dziesięciu z nich straciło życie. Teraz rozdarci i porozrzucani po całym Asmanie nie są w stanie odzyskać dawnej świetności...

Amran na chwilę przerwał, wziął łyk piwa i kontynuował:

- Długo mógłbym jeszcze mówić, bo wiele razy słuchałem starego barda. Historia jest bardzo długa i wolałbym was nie zamęczać całą na raz. Kiedyś ją dokończe, a zapewniam was, że warto wysłuchać jej do końca...Nawet gdybym chciał to dziś już jej nie dokończę, muszę opuścić Oberżę i wrócę tu dopiero za jakieś trzy tygodnie.

Amran znów przerwał i dopił piwo do końca:
- Żegnam panów i dziękuje za wysłuchanie mojej opowieści. Może kiedyś gdy będziecie chcieli to dokończę tą opowieść. Na razie żegnajcie. Do zobaczenia!

Amran opuścił oberżę, zamykając za sobą drzwi...

___________
Człowiek jest:
"Wszystkim wobec nicości,
niczym wobec nieskończoności,
zawieszony pomiędzy wszystkim a niczym"

"Człowiek nie został stworzony do klęski, człowieka można zniszczyć ale nie pokonać"
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Sharra



Dołączył: 11 kwietnia 2004
Posty: 164
Skąd: Z twoich najgorszych sennych koszmarów. A w dodatku nie znikam, jak się budzisz...

Wysłany: 14 lipca 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- Niech to szlag! Zawsze mdleję w tym miejscu! - powiedziała Sharwyn. Po chwili spojrzała na Denadaretha i zapytała: - Jaka, do jasnej cholery, elfka?! Czy jestem niska? Widać może spiczaste uszy?!
- Spokojnie, przepraszam... - zaczął smok.
- Wybaczam ci. Nie to co moja siostrzyczka, o której nie zdążyłam wam opowiedzieć... A, nieważne. Witaj, Tarbandzie. Miło mi cię poznać. Dziękuję, że zwróciłeś uwagę na to, że leżę sobie na ziemi.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Ilness



Dołączył: 11 listopada 2002
Posty: 164
Skąd: Łódź

Wysłany: 5 sierpnia 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

-Za długo to on się nie naopowiadał... - rzekł Ilness patrząc na odchodzącego Amrana. -Mimo wszystko opowiadał ciekawie, poczekamy więc, aż powróci. Ciekawe, gdzie wyruszył...
___________
"Samotność, to taka straszna trwoga...
Ogarnia mnie, przenika mnie.
Wiesz mamo, wyobraziłem sobie, że
nie ma boga, nie ma, nie."
Dżem "List do M."
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
©2002, 2003, 2004, 2005 Jaskinia Behemota
Template made by Valturman.
Powered by gnomePHP.
Pieczę nad Starym Forum sprawuje Crazy.