Imperium Jaskini Behemota
tarcza Witaj na Starym Forum Jaskini Behemota.
Zostało Ono stworzone przez ixcesala z uwagi na problemy z forum Ezboard 10 grudnia 2002. Służyło Jaskiniowcom dzielnie do sierpnia 2005 roku, kiedy to dominium i podwładnych Behemota dotknął Wielki Trek, po którym przez 10 miesięcy Jaskinia nie funkcjonowała.
Wszystkim, którzy przyczynili się do rozwoju Imperium Jaskini Behemota, zarówno poprzez pracę techniczno-graficzną, jak i osobom które współtworzyły klimat - dziękujemy.
Zapraszam do obejrzenia tego swoistego muzeum, które wiąże się ze wspaniałymi wspomnieniami niemałej części Jaskiniowców.
Kasztelan Crazy

Wróć do strony głównej Jaskini Behemota.
Rejestracja (chciałbym klucze)Rejestracja (chciałbym klucze)  

PrzewodnikPrzewodnik      LinksLinkownia     SzukajSzukaj     Śledzone tematyŚledzone tematy     Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości
ProfilProfil     MieszkańcyMieszkańcy     GrupyGrupy     ZalogujZaloguj
Ostatnio odwiedziłeś nas:
Obecny czas to: 2024-05-3 13:46:15
Autor Wiadomość
Nabu



Dołączył: 3 listopada 2004
Posty: 164
Skąd:

Wysłany: 10 kwietnia 2005     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

Nabu obszedł pana Józia dookoła, przyjrzał mu się dokładnie i już otwierał usta, aby zadać pytanie, gdy raptem ożywiony przez Nagasha osobnik odwrócił się, odepchnął stojącego obok Fristrona, podbiegł do okna i zerwał białą ( teoretycznie ) zasłonę.

- ŁAPAĆ ŁOBUZA ! - krzyknął Ilness, rozsierdzony tym nieoczekiwanym aktem wandalizmu.

Nim jednak ktokolwiek zdążył zareagować, pan Józio dopadł stolika, zarzucił białą ( teoretycznie ) zasłonę na kufelek pełen aromatycznego napoju dostarczonego przez Kordissa i krzyknął:

- Mój ci jest ! Mój ci jest !
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Nagash



Dołączył: 11 października 2004
Posty: 164
Skąd: A z kąd ja mam wiedzieć ??

Wysłany: 11 kwietnia 2005     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- Józiu nie uciekaj !! Jak będziesz za daleko ode mnie to się rozpadniesz - krzyczał Nagash
- Niech ja tego trupa dopadne to go wypatrosze !! - krzyczał za nim Ilness
- Łapać złodzieja !! Na stos z nim !! - krzyczał jeszcze głośniej tłum

___________
Śmierć to dopiero początek życia...... tego drugiego .....
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Nabu



Dołączył: 3 listopada 2004
Posty: 164
Skąd:

Wysłany: 13 kwietnia 2005     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- Spokojnie ! Spokojnie ! - Nabu zasłonił nieszczęśnika swym pokaźnym brzuchem. - Jak tak można ! Przecież on chce się tylko napić !

I rzeczywiście. Józio drżącymi rękoma opróżnił kufelek, wylewając przy okazji połowę na stół i z głośnym westchnieniem ulgi pozwolił swojemu ciału opaść na ławę.

- Aaaaaaa... Tego mi było trzeba... - wyszeptał zmęczonym głosem.

Powoli wszystko wracało do normy. Goście oberży wycofywali się niechętnie do swoich stolików, oglądając się jeszcze w nadziei, że Józio zrobi jednak coś, co pozwoli im na wypróbowanie na nim swego oręża.

- Dzięki, chopie ! - Józio klepnął druida w ramię. - Raptus Hyżoręki !
- Co proszę ? - Nabu zachwiał się nieco po tym przyjacielskim klepnięciu.
- Głuchy jesteś, chopie ? Jam jest Raptus Hyżoręki, najszybszy złodziej po tej stonie lasu.
- Raptus ? Nie Józio ?
- Chopie, jaki Józio ? Ten tutaj - rzekł Raptus, wskazując na Nagasha - zmusił mnie, abym zwinął Ilnessowi beczkę wina z piwniczki. Na początku się nie zgodziłem. Swój honor mam. Alkoholu nie kradnę. Ale ten potwór, chopie, uwięził mnie w jakimś lochu i poił tylko bezalkoholowym. Po dwóch dniach załamałem się i w końcu zgodziłem. Miałem udawać wspomnianego już Józia, zdobyć wasze zaufanie i w końcu zwinąć w dogodnej chwili beczułkę. Ale nie z Raptusem Hyżorękim te numery, chopie - złodziej uśmiechnął się ponuro i zmierzył nekromantę zimnym wzrokiem.

Oczy wszystkich skierowały się na Nagasha.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Dragonthan



Dołączył: 27 września 2004
Posty: 164
Skąd: Smokozord --> twierdza Gorlice

Wysłany: 13 kwietnia 2005     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

Połowa Oberży wstała, wyciągnęła miecze i otoczyła Nagasha. Drag stojący najbliżej rzekł:
- Czy dobrze słyszeliśmy? Ukradłeś alkohol? Nasz alkohol?
- Yyyy... - jakał się nekromanta
- Złodziej! Na pal z nim! Na stos! - krzyczeli rozgniewani goście oberży

___________
Wróg u Bram...
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Nagash



Dołączył: 11 października 2004
Posty: 164
Skąd: A z kąd ja mam wiedzieć ??

Wysłany: 14 kwietnia 2005     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- Nie nie nie !! To jakaś pomyłka !! On jest oszustem !! - krzyczał lisz
- Tak, tak !! Teraz chcesz zwalić na biednego pana Józia, to znaczy na Raptusa Hyżorękiego - krzyknął ktoś z tłumu
- Mam dowód na to że jestem niewinny, Nabu, Friston moglibyście razem ze mną zagrać w pyłki ??
- Jeżeli to ma zaważyć o twoim losie czemu nie ???- odpowiedzieli druid z magiem. Grę zaczął Nabu i za namową Nagasha zaczął łamać wszelkie zasady.
- Nie !! Nie wytrzymam !! Nabu ty oszuście !! Widziałem jak straciłeś z oka pyłek !! Według zasad, które wymyśliłem Ja !! Pan Józef nie można stracić z oczu pyłka !! Ups !! Wydałem się ....

___________
Śmierć to dopiero początek życia...... tego drugiego .....
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Kordiss



Dołączył: 16 lutego 2005
Posty: 164
Skąd: Ustroń

Wysłany: 14 kwietnia 2005     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

Nagle coś zwaliło sie na ziemię - to Kordissowi nie udało się ustać na tylnych łapach z powodu zamieszania. Zamienił sie z wilka w ifryta i rzekł:
- Ekhm... -zaczął ale nie skończył z tego prostego powodu że nikt a niego nie patrzył, a więc aby zwrócić na siebie uwagę rypnął Nagasha...

___________
Jestem Wilkołakiem...tak to bardzo skomplikowane...pół ifryt elf i do tego wilkołak!...
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Ymir



Dołączył: 31 marca 2005
Posty: 164
Skąd: Kraków

Wysłany: 16 kwietnia 2005     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

... w łeb. Nagash padł na ziemię i zemdlał.
Cała oberża zwróciła głowy w stronę Kordissa.
-Coś ty zrobił?! - powiedział Ymir, który właśnie wszedł do oberży
wtedy...

___________
"It's not a dream Ymir is real"
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Kordiss



Dołączył: 16 lutego 2005
Posty: 164
Skąd: Ustroń

Wysłany: 16 kwietnia 2005     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

Kordiss powiedział: Walnąłem Nagasha plączem !
___________
Jestem Wilkołakiem...tak to bardzo skomplikowane...pół ifryt elf i do tego wilkołak!...
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Nabu



Dołączył: 3 listopada 2004
Posty: 164
Skąd:

Wysłany: 16 kwietnia 2005     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- Ale się porobiło - podrapał się po głowie Nabu. - Zaraz zacznie się totalna rozróba.

Obawy druida nie były płonne. Atmosfera w oberży gęstniała od nagłego wzrostu adrenaliny, dymu z fajek i podejrzanych zapachów, wydobywających się z zaplecza. Na szczęście z pomocą przyszedł przypadek...

- ARTYŚCI PRZYJECHALI ! ARTYŚCI PRZYJECHALI ! - krzyknął ktoś siedzący przy oknie i po kilkunastu sekundach oberża opustoszała niemal całkowicie. Pozostali jedynie stali bywalcy i kilku innych, których pragnienie lub trudności w poruszaniu przeważyły nad chęcią obejrzenia widowiska.

- A gdzie Józio vel Raptus ? - zainteresował się Fristron.
- Wcięło go. I dobrze - odparł Nabu.

Druid podszedł do nieprzytomnedo Nagasha i spróbował go podnieść.

- Yyyyyyy... - stęknął i zatoczył do tyłu. - Chodź, przyjacielu, czas doprowadzić cię do porządku.

Z pomocą Dragonthana udało się przenieść nekromantę na ławę, gdzie po kilku minutach i jednym kuflu zimnej wody wylanej wprost na czaszkę odzyskał przytomność.

- Co jest ? Piorun kulisty mnie uderzył ? - spytał Nagash, potrząsając głową na boki.
- Właściwie można byłoby to tak określić - odrzekł Nabu, spoglądając na Kordissa.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Dragonthan



Dołączył: 27 września 2004
Posty: 164
Skąd: Smokozord --> twierdza Gorlice

Wysłany: 17 kwietnia 2005     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- Masz szczęście, że nie zwęglono cie na stosie - rzekł Drag do Nagasha - A gdzie pan Józio? Może go lepiej poszukać? Jeszcze narobi jakieś inne zamieszanie...
Nagle zza okien rozgorzały odgłosy śpiewu folklorowego.
- Jeszcze tego brakowało... muzyki z prowincji... - Łowcy wyraźnie wzrosło ciśnienie - Ilnessie nalej mi coś mocnego, bo zaraz zwariuje... Nabu, mógłbyś jakoś przyciszyć te skąpania na tych dennych instrumentach???

___________
Wróg u Bram...
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Nabu



Dołączył: 3 listopada 2004
Posty: 164
Skąd:

Wysłany: 17 kwietnia 2005     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

Nabu zastanowił się przez chwilę, powiedział coś do Ilnessa i po aprobującym skinieniu głowy, poszedł na zaplecze. Po kilku minutach wyszedł, trzymając w ręku pergamin zapieczętowany czerwonym woskiem.

- To powinno załatwić sprawę - pomyślał i skierował swe kroki w stronę dźwięków dobiegających z zewnątrz.

Muzyka ucichła. Słychać było tylko nerwowe głosy i stukot pospiesznie pakowanych rekwizytów i instrumentów.

Nabu z zadowoloną miną wszedł do oberży.

- Co im powiedziałeś ? - zainteresował się Drag.
- Eeee... Nic takiego. Po prostu dowiedzieli się o nowym podatku... Od grania. - druid uśmiechnął się na wspomnienie spłoszonych min grajków.
- A skąd miałeś pieczęć ? - zapytał Ymir.
- Akurat o to nie musiałem się martwić - Nabu machnął ręką. - U Ilnessa na zapleczu można znaleźć naprawdę ciekawe rzeczy.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Ymir



Dołączył: 31 marca 2005
Posty: 164
Skąd: Kraków

Wysłany: 17 kwietnia 2005     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

W tem do oberży wpadł pan Józio vel Raptus cały poturbowany.
- Co się stało?! Gdzieś ty był? - wypytywał się Ymir.
- Tam są bandyci :!: - powiedział Józio.
- Gdzie?? - zapytał Ymir.
- W lesie razem ze zmorami - odpowiedział.
- Nabu....

___________
"It's not a dream Ymir is real"
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Fristron z Avlee



Dołączył: 27 października 2004
Posty: 164
Skąd: Fristotele - zgadnij po nicku :)

Wysłany: 17 kwietnia 2005     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- Zmory, bandyci, muzycy, podatki... wszystkie plagi tego świata w jednej chwili - mruknął Fristron - skoro są tam bandyci, to nie ma powodu, by wychodzić z Oberży.
I zamówił sobie kolejną kolejkę Syrenek.

___________
Nie ma na tym świecie altruistów. Są ci, którzy ich udają i ci, którym udawanie weszło w nawyk.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Coyote



Dołączył: 26 marca 2004
Posty: 164
Skąd: Nie wiadomo :-)

Wysłany: 17 kwietnia 2005     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

el coyote przysiadł się do stolika, gdzie siedział Fristron i rzekł, popijając przepyszną herbatką Giater Gray:
- Życie jest okropne... - wziął kubek herbaty do ręki i powtórzył - życie jest okropne - Po tym, dopił herbatkę...

___________
Powinieneś coś zrobić, zanim włączy się wygaszacz ekranu!
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Nagash



Dołączył: 11 października 2004
Posty: 164
Skąd: A z kąd ja mam wiedzieć ??

Wysłany: 17 kwietnia 2005     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- O nie !! Tym razem nie dam się w nic wplątać !! Jak chcecie to somie sami idżcie na krucjate przeciwko tym bandytom !! Jak wam oni przeszkadzają to z nimi porozmawiajcie jak inteligentne stworzenia..... - odburknął Nagash na wieść którą przyniósł Józio. Zamówił jak jego poprzednik Friston syrenki i dosiadł się do stolika.
- Jeszcze brakuje tylko ataku gigantycznych tasiemców..... jeżeli tak dalej pójdzie to z oberży zostaną szczątki....
- O tak, ale spójrz na to z innej strony, teraz jest tu prawie pusto i tak ... spokojnie, spokojnie spokojnie - powtarzał Friston

___________
Śmierć to dopiero początek życia...... tego drugiego .....
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Ashanti



Dołączył: 27 grudnia 2004
Posty: 164
Skąd: Z jaskini behemota :P

Wysłany: 17 kwietnia 2005     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- Auha - ziewnęła demonka która właśnie się obudziła -co tu takie pustki ??
- Wszyscy wyruszyli złapać bandytów którzy siedzą w lesie phi - prychnął Nagash
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Coyote



Dołączył: 26 marca 2004
Posty: 164
Skąd: Nie wiadomo :-)

Wysłany: 17 kwietnia 2005     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- Nie ma się czego obawiać. Mamy silną gwardię obronną, złożoną z dwunastu krzyżowców, patrolujący ów okolice oberży - po tym Coyote, westchnął i ciągnąl dalej - a jabky co, to postraszym ich Impkiem ;P. - Skończył.
___________
Powinieneś coś zrobić, zanim włączy się wygaszacz ekranu!
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Dragonthan



Dołączył: 27 września 2004
Posty: 164
Skąd: Smokozord --> twierdza Gorlice

Wysłany: 17 kwietnia 2005     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- Panowie i Panie, proponuję wznieść toast - zaczął Drag
- A z jakiej okazji? - spytał Nabu
- Dziś mija 25 rocznica, od dnia zabicia mojego pierwszego smoka!
Wtem ze stolika wstał Denadareth i zasyczał. Łowca obrócił się i przełknął ślinę.
- Ooops, zapomniałem o nim...
Drag rzucił się do ucieczki na strych, Den pobiegł za nim sycząc głośno. Isli pobiegł za nimi wrzeszcząc:
- Den! spokojnie! Drag na pewno tylko żartował...

___________
Wróg u Bram...
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Coyote



Dołączył: 26 marca 2004
Posty: 164
Skąd: Nie wiadomo :-)

Wysłany: 18 kwietnia 2005     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- Ha! - wtrącił Coyote. - Trzeba było przewidzieć, że w oberży także przesiadują smoki i nie należy ich lekceważyć, ot tak. Moim skromnym zdaniem, to Drag zabił tego smoka, wiele razy się słyszało o jego wyczynach.
- Radzę uspokoić nerwy - ciągnął Nabu. - Z pewnością Drag, nie jest żadnym łowcą smoków. Wystarczy spojrzeć na jego odzienie...i choćby sławe.. - W tym momencie, wybuchł smiech w oberży - więc stanowczo, mówię, że On wciska kit! - Skończył Nabu.

___________
Powinieneś coś zrobić, zanim włączy się wygaszacz ekranu!
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Ymir



Dołączył: 31 marca 2005
Posty: 164
Skąd: Kraków

Wysłany: 20 kwietnia 2005     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

-Kit może i wciska ale po co miałby to robić?? -powiedział ymir
:?: :?:

___________
"It's not a dream Ymir is real"
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Fristron z Avlee



Dołączył: 27 października 2004
Posty: 164
Skąd: Fristotele - zgadnij po nicku :)

Wysłany: 20 kwietnia 2005     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- A kogo to obchodzi? - spytał Fristron wychylając pozostałą zawartość kufla jednym łykiem - Nie przyjemniej usiąść sobie przy kominku i patrzeć jak Den goni Draga?
___________
Nie ma na tym świecie altruistów. Są ci, którzy ich udają i ci, którym udawanie weszło w nawyk.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Nabu



Dołączył: 3 listopada 2004
Posty: 164
Skąd:

Wysłany: 22 kwietnia 2005     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

Nabu rozsiadł się wygodnie i zaczął nasłuchiwać odgłosów dobiegających z góry. Po kilku chwilach oczy druida samoistnie zamknęły się, a dźwięk chrapania wypełnił przestrzeń dookoła niego. Drzemkę przerwały dopiero okrzyki, dochodzące z pobliskiego stolika.

- Tak nie można ! - denerwował się ktoś. - Tak się nie gra !
- Tutaj się gra ! - odpowiedział równie energicznie drugi głos.

Nabu wychylił się i dostrzegł Nagasha grającego w szachy z jakimś nieznajomym.

- Nigdzie się tak nie gra ! - sprzeciwił się nekromancie tajemniczy osobnik. - Grałem już wszędzie i zapewniam, że wszyscy grają inaczej !

Nabu ponownie zamknął oczy...

- Ty oszuście ! Ta figura tu nie stała !
- Stała tu ! Graj !
- Nie stała ! I nie kop mnie pod stołem swoimi kościstymi nogami !

Druid otworzył jedno oko, spojrzał na grających, pokiwał głową, otworzył drugie, znów pokiwał głową, wstał i podszedł do Ilnessa, zamawiając kufelek Kuszących Syrenek. Gdy wrócił do stolika, sprzeczka szachistów zaczynała wchodzić w decydującą fazę.

- Hahaha ! Szach ! I co teraz powiesz ?!
- Powiem jedno: ja tu widzę remis !
- Jaki remis ?! Jeszcze parę ruchów i dostaniesz mata !
- Remis !
- Nie zgadzam się na remis ! Mam ewidentnie wygraną pozycję !
- Zgadzasz się na remis ! I ciesz się z tego, że pozwalam ci zremisować !
- Ale...
- PARTIA ZAKOŃCZONA PATEM !

- Skąd ja to znam ? - zastanowił się Nabu.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Coyote



Dołączył: 26 marca 2004
Posty: 164
Skąd: Nie wiadomo :-)

Wysłany: 22 kwietnia 2005     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

Nagash wziął w swoje kościste ręce planszę szachów wraz ze wszystkimi figurami i mocno rzucić do ziemi. Figurki się rozpadły, widać, że to AvLee'owskie, niedorobione szachy były. Przeciwnik Nagasha wstał z krzesła i krzyknął:
- Ty niemyślący kościotrupie! Jak mogłeś ?! - I rzucił się na Nagasha. Rozpoczęła się bitka. Przeciwnik używał magii i pięści, zaś Nagash walił wszystkimi częściami ciała, gdzie była stanowczo widoczna kość. Podczas bitki, leciały krzyki typu:
- Dobrze, dobrze!
- Panowie, przestańcie się bić!
- Stawiam szcześciopak Grenaturatu na Nagasha!
itp...
Po dziesięciu minutach emocjonującej walki, do oberży weszli stróże prawa - Około sześciu mocarnych rycerzy. Każdy miał na sobie ślniącą zbroje płytową, królewski hełm. Bronią ich była m.in.: Włócznia - z czerwoną wstążką dwumetrową przy samym ostrzu, Miecz - ze złotą rękojeścią i ostrzem jak brzytwa, Halabadra - widok niesamowity, cała lśniąca...wyglądała na jedną z lepszych gatunków i w rzeczywistości właśnie taka była.
Gdy przechodzili przez drzwi oberży, słychać było dźwięk płytek metalowych.
Jeden ze stróżów prawa, odezwał się:
- Wy! - Wskazał palcem na bijących się - Przestańcie natychmiast!
Nagash przestał, lecz przeciwnik od szachów nadal go bił. I ten sam, co rozkazywał rycerz, walnął mieczem pionowo w kark przeciwnika. Ów przeciwnik oczywiście zginął...
- A ty pójdziesz ze mną kościotrupie! - Mówił rycerz - Spiszemy raport i może nie będziesz musiał odsiadywać za swoje, jeżeli będziesz dobrze mówił! - Wziął Nagasha pod rękę, przy samych drzwiach oberży, ozwał się do pozostałych stróżów - Zabrać, to ciało!
Gdy doszli do wyznaczonego miejsca, Nagash zdawał raport:
- No, więc... - mówił krępująco Nagash - ...

___________
Powinieneś coś zrobić, zanim włączy się wygaszacz ekranu!
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Nagash



Dołączył: 11 października 2004
Posty: 164
Skąd: A z kąd ja mam wiedzieć ??

Wysłany: 23 kwietnia 2005     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

... graliśmy w szachy, oczywiście jak zawsze byłem uczciwy i dawałem szanse przeciwnikowi. Wtedy jakimś sposobem udało mi się wygrać, on się zdenerwował i rzucił najpierw całe szachy na ziemię a potem zaczął mnie bić. Oczywiście nie chciałem nic mu zrobić więc się broniłem i wtedy przyszliście wy - łgał Nagash.
- Znałeś go wcześniej ? - spytał strażnik.
- Nie ! Nigdy wcześniej go nie widziałem, ale to na pewno jakiś złodziej bo widziałem jak patrzył na moją sakwe - kłamał dalej nekromanta tylko po to żeby uniknąć wyroku.
- No niech ci będzie, dzisiaj mamy dobry humor więc cię puścimy... - powiedział strażnik i odprowadził lisza do lokalu z którego został zabrany.
- Już cię wypuścili ?? Ile ci dali kary ??
- Nic, powiedziałem im że jak mnie nie wypuszczą to już więcej nie ujrzą słońca i mnie wypuścili - kłamał i kłamał Nagash tym razem po to aby zachować dobre imię.

___________
Śmierć to dopiero początek życia...... tego drugiego .....
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Ymir



Dołączył: 31 marca 2005
Posty: 164
Skąd: Kraków

Wysłany: 26 kwietnia 2005     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

-Akurat-powiedział do siebie Ymir tak cicho żeby Nagash go nie usłyszał
-No cóż wznieśmy toast za Nagasha.Za to że wyszedł cało z tej sytuacji-Ogłosił Ymir
Cała karczma.......

___________
"It's not a dream Ymir is real"
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
©2002, 2003, 2004, 2005 Jaskinia Behemota
Template made by Valturman.
Powered by gnomePHP.
Pieczę nad Starym Forum sprawuje Crazy.