Autor |
Wiadomość |
Islington
Dołączył: 7 czerwca 2004 Posty: 164
Skąd: Z otchłani półmroku (teraz masz się zacząć bać)!Spooky!
|
Wysłany: 31 października 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Może wymyślam - powiedział Islington - ale chyba nie po to mamy magię żeby uganiać się z miotłami?! - to mówiąc stworzył małe tornado, które wciągnęło wszystkie papiery do siebie a potem zniknęło nad kubłem.
- Tak to się robi - powiedział Islington - myślę, że gorzej będzie z imprezowiczami
___________ "Ironia losu bywa czasem ironiczna"
"Ty wiesz swoje, ja znam prawdę"
"Kto jest bez winy, niechaj pierwszy rzuci kamień" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Maffej
Dołączył: 21 października 2004 Posty: 164
Skąd: Mo Gil No
|
Wysłany: 31 października 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
Maffej samotnie siedział przy stoliku, w zacienionym rogu karczmy. Nucił coś pod nosem i rytmicznie tupał nogami w drewnianą posadzkę. Ognisty słup, którym się jakiś czas temu opiekował znikł bezpowrotnie pozostawiając na łączce jedynie wypalony krąg… W karczmie było już nieco mniej ludzi, wszyscy się jakoś rozproszyli, każdy zajął się sobą… Wyciągnął dłoń po kubek piwa, wziął łyk , kubek odstawił, nogi położył na stole a ręce założył na kark. Przysnął.
___________ " Maybe my mind's not at all in control
Maybe I'm not in control... "
---
A imię me brzmi MaFFej... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Islington
Dołączył: 7 czerwca 2004 Posty: 164
Skąd: Z otchłani półmroku (teraz masz się zacząć bać)!Spooky!
|
Wysłany: 2 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
Zmęczony Islington usiadł przy stoliku. Karczma lśniła, leniwa atmosfera powróciła. Islington wiedział, że nie na długo bo przecież niegługo urodziny Dena.
- Ale cicho - podsumował rozkoszując się brakiem jakiegokolwiek gwaru.
- No dobra nie wytrzymam już tej ciszy - posumował po chwili
- Pozwólcie, że przytoczę temat pokoju na świecie. Albo nie, to nudne.
Przypomina mi się jak kiedyś zrobiłem imprezę w jednej karczmie.
Było wszystko, wino, kobiety i zadyma. Szkoda, że potem nie mogłem się już tam pojawiać. No i zarobek mały, ale za to jaka satysfakcja :D
___________ "Ironia losu bywa czasem ironiczna"
"Ty wiesz swoje, ja znam prawdę"
"Kto jest bez winy, niechaj pierwszy rzuci kamień" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Denadareth
Dołączył: 15 maja 2004 Posty: 164
Skąd: Araucania obecnie Gliwice
|
Wysłany: 2 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
Den usiadł niedaleko Islingtona, tuż obok Cyry. Normalnie też za ciszą nie przepadał ale po ostatniej nocy nie miał nic przeciwko.
- Właśnie Islington... słyszałeś najnowsze ploty o S'ladralu ? - zagaił smok - podobno wygrał czy też zajął drugie miejsce na jakimś turnieju a potem postanowił zdobyć Nagrodę Darwina... Pokłócił się z Usunem i wyciągnął na niego szablę... szaleniec. Aż dziw że jeszcze dycha, czyż nie ? -
- S'landral ?... - zaczęła Cyra
- Nasz wspólny znajomy, jeszcze z Barsawii - pospieszył z wyjaśnieniami smok
Den zamyślił się... rzeczywiście niedługo przypadały jego urodziny... miał nadzieję że żaden smok go nie zaatakuje jak rok temu...
___________ "Jeśli komuś zaufasz to on Cię zdradzi, jeśli nikomu nie zaufasz zdradzisz się sam"- Roger Zelazny "Amber"
"Jeśli coś może pójść źle to pójdzie i to w najgorszym momencie"- Prawo Murphy'ego"
"Świat jest piękny- żartowałem" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Islington
Dołączył: 7 czerwca 2004 Posty: 164
Skąd: Z otchłani półmroku (teraz masz się zacząć bać)!Spooky!
|
Wysłany: 2 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Tak, to jest dopiero ziom nie z tej ziemi. Ale myślę, że jeśli wyciągnął szablę na smoka to miał w tym głębszy cel. A może po porstu nie myślał?
I tu dochodzimy do tego, że wyciąganie broni na smoka jest nierozsądne.
Lepiej byłoby użyć magii - powiedział Islington i wyczarował iluzję słupu ognia spadającego wprost na Dena
- HAHA - zaśmiał się widząc, że on nic sobie z etgo nie robi
- Nic sobie z tego nie robisz teraz, żeby wyjśc na twardziela.Ale ja cię znam! Bo jak to powiedziął keidyś znany i nielubiany trubadur Żółtek:
"Każdy przed snem ma myśli bardzo skryte i tak naprawdę się boi"
To było mądre... - podsumowął i zaczął się strasznie śmiac
___________ "Ironia losu bywa czasem ironiczna"
"Ty wiesz swoje, ja znam prawdę"
"Kto jest bez winy, niechaj pierwszy rzuci kamień" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Denadareth
Dołączył: 15 maja 2004 Posty: 164
Skąd: Araucania obecnie Gliwice
|
Wysłany: 2 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Tak... wydobywanie broni na smoka nie jest rozsądne... - sam się o tym przekonałem - ogień w oczach Dena przygasł na chwilę - o jeden raz za dużo. -
- Cóż dobra wieść jest taka - zaczął Islington by rozładować nastrój przyjaciela - że S'landral wędruje Mestophem... a wiesz, że nikt jak ten cwaniak nie zna sztuki przetrwania. Przy nim nikt go nie zabije...
- Chyba że sam Mestoph - dokończył Den - Przecież oni to dzień i noc... pozabijają się jak nic - skwitował smok i uśmiechnął się
___________ "Jeśli komuś zaufasz to on Cię zdradzi, jeśli nikomu nie zaufasz zdradzisz się sam"- Roger Zelazny "Amber"
"Jeśli coś może pójść źle to pójdzie i to w najgorszym momencie"- Prawo Murphy'ego"
"Świat jest piękny- żartowałem" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Maffej
Dołączył: 21 października 2004 Posty: 164
Skąd: Mo Gil No
|
Wysłany: 2 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
Donośne "HAHA" wyrwało Maffeja ze snu. Przetarł oczy, rozejrzał się wokoło... nic. Denadareth wraz z Islington'em zasiadał przy stoliku - rozmawiali o czymś.
___________ " Maybe my mind's not at all in control
Maybe I'm not in control... "
---
A imię me brzmi MaFFej... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Dragonthan
Dołączył: 27 września 2004 Posty: 164
Skąd: Smokozord --> twierdza Gorlice
|
Wysłany: 2 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Co?... Kto?... Gdzie?... Który?... Smok!?... Gdzie?... Dawać go mi tu!... - Dragonthan zbudził się nagle - eeeee... to tylko wy... dalibyście troche pospać a nie hałasowalibyście... i posprzątajcie ten bałagan... - I znowu zasnął
___________ Wróg u Bram... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Islington
Dołączył: 7 czerwca 2004 Posty: 164
Skąd: Z otchłani półmroku (teraz masz się zacząć bać)!Spooky!
|
Wysłany: 2 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Ach ci Łowcy Smoków - westchnął Den
- Ciekawe, czy budzą się na każde słowo "smok" - Islington popatrzył jak w tym momencie lewa brew Dragonthana drgnęła
- Śpi, ale jednak czujny - skomentował - Ach, jakże nam stąd daleko do przygód. Ale nie martwię się tym zanadto, bo przecież przyjechałem tu odpocząć - powiedział Islington
- Ja również - rzekł Den
- Ty, a może zamiast wspominać wyruszylibyśmy gdzieś? - zasugerował Den
- Myślę, że jedyne miejsce do ktorego byśmy doszli to karczma zaraz obok - zaśmiał się cicho Islington
- A ja jednak wolę tą oberżę. Jest dość klimatyczna - mówąc to spojrzał na śpiącego Maffeja i Dragonthana.
___________ "Ironia losu bywa czasem ironiczna"
"Ty wiesz swoje, ja znam prawdę"
"Kto jest bez winy, niechaj pierwszy rzuci kamień" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Denadareth
Dołączył: 15 maja 2004 Posty: 164
Skąd: Araucania obecnie Gliwice
|
Wysłany: 3 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Tak... - Den wbił spojrzenie w śpiącego Dragonthana - Łowcy Smoków muszą być czujni - oczywiście jeśli chcą doczekać emerytury. Nie jest to rodzaj pracy w której długo się siedzi... a propos wszelkich wojowników - smok wstał - wprawdzie nie ma go tu z nami ciałem ale szlachetny Amran obchodzi dzisiaj Dzień Narodzin czy jak wy to tam nazywacie. Toast za Amrana ! -
___________ "Jeśli komuś zaufasz to on Cię zdradzi, jeśli nikomu nie zaufasz zdradzisz się sam"- Roger Zelazny "Amber"
"Jeśli coś może pójść źle to pójdzie i to w najgorszym momencie"- Prawo Murphy'ego"
"Świat jest piękny- żartowałem" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Islington
Dołączył: 7 czerwca 2004 Posty: 164
Skąd: Z otchłani półmroku (teraz masz się zacząć bać)!Spooky!
|
Wysłany: 3 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Toast!- powiedział Isli wznosząc puchar - A gdzież to on się właściwie podziewa? Pewien żeś,że ciągle żyje. Jak na profesje, którą się para może to być wątpliwe. Choć oczywiście wierzę w niego. W końcu potrzeba hordy orków, żeby sprawić mu kłopot ;-)
___________ "Ironia losu bywa czasem ironiczna"
"Ty wiesz swoje, ja znam prawdę"
"Kto jest bez winy, niechaj pierwszy rzuci kamień" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Islington
Dołączył: 7 czerwca 2004 Posty: 164
Skąd: Z otchłani półmroku (teraz masz się zacząć bać)!Spooky!
|
Wysłany: 4 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Czyście wszyscy posnęli?! - krzyknął nagle Islington budząc wszystkich
- To jest Oberża! tu się nie śpi tylko pije i gawędzi! Wyśpicie się w piachu!
Dobra dobra - zelżał trochę Isli - tylko nie róbmy już żadnej imprezy.
Znacie historię kiedy to byłem więziony przez złego arcymaga?
Właściwie to nie był zły, tylko po prostu nie chciał mi oddać swojej księgi czarów. Dziwny z niego typek... był
___________ "Ironia losu bywa czasem ironiczna"
"Ty wiesz swoje, ja znam prawdę"
"Kto jest bez winy, niechaj pierwszy rzuci kamień" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Maffej
Dołączył: 21 października 2004 Posty: 164
Skąd: Mo Gil No
|
Wysłany: 4 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Księgi Czarów, powiadasz ? - Maffej zasiadł przy stoliku, naprzeciwko Islington'a. Podrapał się po rozmierzwionej czuprynie. - Nie mam pojęcia o jakim czarodzieju, magu czy czarnoksiężniku mówisz. Nie mam pojęcia jakim jest on (był ?) człowiekem... ale fakt, że nie był skory oddać ci swej księgi nie jest dla mnie dziwny. Własnej też bym Ci nie oddał... :wink: Księga to największa świętość dla maga...
___________ " Maybe my mind's not at all in control
Maybe I'm not in control... "
---
A imię me brzmi MaFFej... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Islington
Dołączył: 7 czerwca 2004 Posty: 164
Skąd: Z otchłani półmroku (teraz masz się zacząć bać)!Spooky!
|
Wysłany: 4 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Co nie oznacza, że nie należy jej tracić - zaśmiał się Islington
- A właściwie nie należy, ale w niektórych wypadkach po prostu się tak dzieje - mag zaśmiał się ponownie.
- Widzisz Maffeju, w dzisiejszych czasach świętość nie zawsze oznacza to co oznaczała kiedyś. Tak jak zasady.
Jeszcze parę lat temu miałem zasady w życiu... Na chwilę obecną wszystkie złamałem.
___________ "Ironia losu bywa czasem ironiczna"
"Ty wiesz swoje, ja znam prawdę"
"Kto jest bez winy, niechaj pierwszy rzuci kamień" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Dragonthan
Dołączył: 27 września 2004 Posty: 164
Skąd: Smokozord --> twierdza Gorlice
|
Wysłany: 5 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Niektóre zasady trzeba przestrzegać - odezwał się nagle Drag leżąc dalej na ławie - bo w przeciwnym wypadku będzie panował wielki chaos i bezprawie. Cały ten świat jest oparty na wielu zasadach, które są przestrzegane tylko po to, aby mógł istnieć dalej i tylko dzięki przestrzeganiu tych zasad my istniejemy jeszcze...
___________ Wróg u Bram... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Sharra
Dołączył: 11 kwietnia 2004 Posty: 164
Skąd: Z twoich najgorszych sennych koszmarów. A w dodatku nie znikam, jak się budzisz...
|
Wysłany: 5 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
Śpiąca pod stołem Sharwyn obudziła się nagle i wyrżnęła głową w stół. Poza standardowym "jasna cholera" padło jeszcze wiele dużo więcej dużo bardziej cenzuralnych słów.
- Kto opowiada opowieści beze mnie? A w ogóle to dlaczego on - bardka wskazała na Dragonthana - siedzi na moim krześle? No, już, wyjazd!
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Dragonthan
Dołączył: 27 września 2004 Posty: 164
Skąd: Smokozord --> twierdza Gorlice
|
Wysłany: 5 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Twoim krześle? - zdziwił się Drag - z tego co wiem to jest ława i jest włąsnością oberżysty, więc lepiej przyłuż sobie troche lodu na tą swoją głókwe, napij sie wina, a najlepiej to zacznij tu sprzątać, bo jak wróci właściciel to będzie nieciekawie...
___________ Wróg u Bram... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Sharra
Dołączył: 11 kwietnia 2004 Posty: 164
Skąd: Z twoich najgorszych sennych koszmarów. A w dodatku nie znikam, jak się budzisz...
|
Wysłany: 5 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
Dźwięk silnego uderzenia oraz czegoś przypominającego zapalniczkę ostatecznie obudził wszystkich w oberży.
- Jak śmiesz zmuszać Sharwyn do sprzątania? Z tego co wiem, *ty* też imprezowałeś z nami - zapytał Hellburn.
Kiedy Dragonthan siadał na innym krześle, daleko od bardki i ifryta, Sharwyn pokazała mu język i wykonała rozpoznawalny na całym świecie gest środkowym palcem.
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Dragonthan
Dołączył: 27 września 2004 Posty: 164
Skąd: Smokozord --> twierdza Gorlice
|
Wysłany: 5 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
Dragonthan wstał... wyciągnął miecz... i zaczął kroczyć w kierunku Ifyryta i Sharwyn.
- a kto w tej oberży był dłużej? - zaczął z podniesionym głosem - ja? czy ty?... Kto tutaj balangował najwięcej? ja?... z tego co wiem, to wy oboje rozbrykaliście całą tą impreze! Ja przyszedłem tutaj tylko odpocząć i nie uczestniczyłem w żadnych zabawach... napiłem się tylko wina i zjadłem posiłek, za który zapłąciłem więcej niż powinieniem... A ty śmiesz wytykać mi imprezowanie? - wskazał ostrzem miecza na Hellbruna - A ty Sharwyn uważaj do kogo te wyzwiska są... widze że jesteśz jedną z osób, które nie trzymają się zasad, które żądzą tym światem...
___________ Wróg u Bram... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Sharra
Dołączył: 11 kwietnia 2004 Posty: 164
Skąd: Z twoich najgorszych sennych koszmarów. A w dodatku nie znikam, jak się budzisz...
|
Wysłany: 5 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
Pod wyniosłym spojrzeniem Sharwyn, Dragonthan ucichł.
- Żeby nieco rozruszać atmosferę zaśpiewam wam piosenkę, z repertuaru dwóch dziewczyn z dalekiego mocarstwa, posługującego się dwugłowym orłem jako herbem.
Sharwyn przyzwała orkiestrę i zaczęła śpiewać:
This was an accident
Not the kind where sirens sound
Never even noticed
We're suddenly crumbling
Tell me how you've never felt
Delicate or innocent
Do you still have doubts that
Us having faith makes any sense
Tell me nothing ever counts
Lashin' out or breaking down
Still somebody loses 'cause
There's no way to turn around
Starting at your photograph
Everything now in the past
Never felt so loney I
wish you could show me love
Show me love, show me love, show me love,
Show me love, show me love
'Till you open the door
Show me love, show me love, show me love,
Show me love, show me love
'Till I'm up off the floor
Show me love, show me love, show me love,
Show me love, show me love
'Till it's inside my pores
Show me love, show me love, show me love,
Show me love, show me love
'Till I'm screaming for more
Random acts of mindlessness
Commonplace occurrences
Chances & suprises
Another state of consciousness
Tell me nothing ever counts
Lashin' out or breaking down
Still somebody loses 'cause
There's no way to turn around
Tell me how you've never felt
Delicate or innocent
Do you still have doubts that
Us having faith makes any sense
You play games I play tricks
Boys & boys but you're the one
Like the game of pick up sticks
Played by f*****g lunatics
Show me love, show me love, show me love,
Show me love, show me love
'Till you open the door
Show me love, show me love, show me love,
Show me love, show me love
'Till I'm up off the floor
Show me love, show me love, show me love,
Show me love, show me love
'Till it's inside my pores
Show me love, show me love, show me love,
Show me love, show me love
'Till I'm screaming for more
Show me love, show me love
Give me all that I want
Show me love, show me love
Give me all that I want
Show me love, show me love
Give me all that I want
Show me love, show me love
'Till I'm screamin' for more!
- I jak, podobało się?
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Lobo
Dołączył: 18 listopada 2002 Posty: 164
Skąd: i po co?
|
Wysłany: 5 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
Po zakończeniu ballady w całej oberży dało sie usłyszeć gromkie brawa przerywane niekiedy prośbami o bis. Lobo wstał ze swojego stolika i zwrócił się do Dragonthan'a tymi słowy:
- Nie wiem kto z was jest tu dłuzej ale ja jestem tu dłuzej niż wy obaj. I nie chcę tu zadnych bójek. A już na pewno nie z kobietami! - Dragonthan po wysłuchaniu ballady nieco już ochłonął więc usiadł cicho przy swym stoliku nie mówiąc juz ani słowa.
___________ Tak dryfuje nam życie,
po omacku, we mgle... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Sharra
Dołączył: 11 kwietnia 2004 Posty: 164
Skąd: Z twoich najgorszych sennych koszmarów. A w dodatku nie znikam, jak się budzisz...
|
Wysłany: 5 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
Sharwyn odesłała orkiestrę, po czym zniknęła nagle. Pojawiła się z powrotem w szałowej kreacji. Piękna granatowa suknia miała idealnie wkomponowane srebrne ozdoby. Włosy rozpusciła, a kaptur teraz służył jako pas.
- Wreszcie zrzuciłam tą białą szmatę! Czyż nie wyglądam doskonale?
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Hellburn
Dołączył: 27 maja 2004 Posty: 164
Skąd: z pustynnych rejonów Bracady
|
Wysłany: 5 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
Był jeszcze wczesny ranek. Hellburn zaspany i umęczony wczorajszą imprezą miał kaca i nie zdawał sobie sprawy z tego co mówi. Ale myśli jego krążyły wokół jednego ciała niebieskiego... księżyc, piękny księżyc w pełni ...
- Może się tam kiedyś wybiorę... - pomyślał.
Zajął miejsce w kącie, zamówił bułki z prądem i jakiś sok.
___________ Damn! |
|
Powrót do góry
|
|
|
Nami
Dołączył: 9 czerwca 2003 Posty: 164
Skąd: From the night I kissed you goodbye...
|
Wysłany: 5 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
Drzwi do Oberży otworzyły się...
W Blasku poranka u progu stanęła postać w czarnym płaszczu. Szybko zamknęła za sobą wrota ponieważ znów zawiał chłodny zimowy wiatr...
Brrrr... z każdym porankiem zimniej na tej ziemi
Po postawie było widać, że to kobieta. Nie ukazała jednak jeszcze swojego lica. Przeszła przez salę, rozglądając się po bokach, aby czasem na kogoś nie wpaść.
Ci to mieli udaną zabawę nie ma co.. jedni spią po kątach, inni pod stołami... Heh
Elfka podeszła do kontuaru. Na nim spał oberżysta. Walnęła ręką o blat. Illnes się obudził.
- Co Pani podać? - zapytał pół przytomny
- Poproszę jajecznicę i sok wiśniowy - odpowiedziała kobieta.
- A mogłaby Pani zdjąć kaptur? - zapytał nieśmiało.
- Ależ oczywiście, że mogę - odpowiedziała Nami z uśmiechem, ściągając przy tym kaptur i pokazując swoją białą twarz i nie typowe dla drowów zielone oczy. - Usiądę sobie przy tym stoliku tam w rogu - mówiła pokazując palcem - mam przyjść po śniadanie czy mi je przyniesiesz do stołu?
- Oczywiście, że przyniosę do stolika - odpowiedział jeszcze trochę zaspany Ilness.
Nami usiadła sobie przy malutkim stoliku w kącie sali i obserwowała po woli budzących się biesiadników.
___________ I loved you a lot
to need you a lot
I leave you alone...
Guano Apes - Living in a lie |
|
Powrót do góry
|
|
|
Sharra
Dołączył: 11 kwietnia 2004 Posty: 164
Skąd: Z twoich najgorszych sennych koszmarów. A w dodatku nie znikam, jak się budzisz...
|
Wysłany: 5 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
Sharwyn spojrzała na drowkę.
- Witaj! Jestem Sharwyn, a ty?
- Mam na imię Nami - odparła drowka.
- Nami... Nami... Chyba słyszałam to imię.
- Możliwe. Jestem znana wśród mego ludu.
Bardka przysiadła się do drowki i zamówiła sobie hamburgera. Tu mają najlepsze.
|
|
Powrót do góry
|
|
|