Autor |
Wiadomość |
Fristron z Avlee
Dołączył: 27 października 2004 Posty: 164
Skąd: Fristotele - zgadnij po nicku :)
|
Wysłany: 5 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
Wtem otworzyły się drzwi oberży i wkroczył tam lekko przygarbiony mag w ciemnym płaszczu, zaczytany w jakiejś starej księdze. krzyknął na oberżystę tylko - dalejże gospodarzu, nie skąp mi twego trunku przedniego, a jakbyś jadło jakieś jeszcze znalazł byłbym ci dozgonnie wdzięczny! - po czym ponownie schował się za książką i usiadł pod ścianą.
Po chwili oberżysta przybył z suto zastawioną tacą, a Fristron począł ucztować, Kiedy najadł się i napił, a czytanie mu się nie kleiło, począł rozglądać się za towarzystwem. Wzrok jego spoczął na rozmawiających w najlepsze Nami i Sharwyn i tamże skierował swoje kroki.
- Witajcie szlachetne panie! Wielka radość to dla mych oczu ujrzeć tak piękne lica! - rozpoczął uprzejmie rozmowę.
___________ Nie ma na tym świecie altruistów. Są ci, którzy ich udają i ci, którym udawanie weszło w nawyk. |
|
Powrót do góry
|
|
|
Maffej
Dołączył: 21 października 2004 Posty: 164
Skąd: Mo Gil No
|
Wysłany: 5 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
Maffej strzelił... palcami, zaklaskał ośmiokrotnie i potupał sześcio. Parobek natychmiast chwiejnym krokiem pojawił się przy stoliku. Maffej zamówił tylko zupkę z smoczych łusek ("A była chociaż gotowana z 4 dni ?" - zapytał) i odesłał pomocnika karczmarza. Rozejrzał się po karczmie, ujrzał kilka (właściwie to... dwie...) nowych twarzy.
Sharwyn paradowała w swej przecudowniastej kreacji, Hellburn nie zdawał sobie sprawy z tego co babubli a nowoprzybyły Fristron podziwiał kobiece lica. Maffej zagrał na swej mandolinie przydługawą solówkę, na wiwat rozwalił instrument o kant stołu i wyszedł do kib... toalety...
___________ " Maybe my mind's not at all in control
Maybe I'm not in control... "
---
A imię me brzmi MaFFej... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Sharra
Dołączył: 11 kwietnia 2004 Posty: 164
Skąd: Z twoich najgorszych sennych koszmarów. A w dodatku nie znikam, jak się budzisz...
|
Wysłany: 5 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
Sharwyn spojrzała na przybysza.
- Znasz go? - zapytała Maffeja.
- Nie. A ty?
- Nie mam pojęcia. Tak czy inaczej, wpatruje się we mnie jak w obrazek. Czy jestem aż tak ładna?
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Gil
Dołączył: 22 lutego 2004 Posty: 164
Skąd: ElDorado
|
Wysłany: 5 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
Drzwi oberży uchyliły się, goście usłyszeli kroki jednak nie byli wstanie dojrzeć postaci. DrzwiUderzylu spowrotem o futrynę z łoskotem.Kilku wytrwałych wojowników poderwało sie raptownie do góry z orężem uniesionym wysoko przy suficie. Pięści mieli zaciśnięte bardzo mocno. Gospodarz również poprowadził uważnym wzrokiem po sali gościnnej. Przybysz objął wzrokiem zdenerwowanie i zaniepokojenie obecnych. Wtem z wolna, poczynając od spiczastej głowy począł sie czynić materialnym. Gdy już cały był widzialnym mocnym krokiem podszedł do Lady.
-Pozdrawiam was drodzy przyjaciele! Jestem tu co prawda po raz pierwszy ale niektóre twarze są juz mi znajome.
-Gospodarzu!
-Tak? - Ozwał sie Ilness
-Pooprosze dwie miarki czystej owczej krwi - wtem zniżył głos - najlepiej ludzkkiej..., Pół litra szkockiej i łóżko na noc.
Wtem wampir podszedł do pobliskiego stolika i usiadl na nim niczym piórko. I zwracając sie w stronę gości powiedział zdecydowanym głosem:
-Co słychać w szerokim świecie?
___________ efutebeoel - bez reszty oddany! |
|
Powrót do góry
|
|
|
Fristron z Avlee
Dołączył: 27 października 2004 Posty: 164
Skąd: Fristotele - zgadnij po nicku :)
|
Wysłany: 5 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
Fristron odpowiedział głośno Sharwyn:
- Jesteś bardzo piękna, o Pani. A kto spróbowałby zaprzeczyć, tego wyzwałbym na ubitą ziemię. Ale nie o tym chciałem rozmawiać. Pierwszy raz jestem w tych stronach i chciałbym się zaznajomić z mieszkańcami tej krainy. Jak ci na imię, Pani?
___________ Nie ma na tym świecie altruistów. Są ci, którzy ich udają i ci, którym udawanie weszło w nawyk. |
|
Powrót do góry
|
|
|
Dragonthan
Dołączył: 27 września 2004 Posty: 164
Skąd: Smokozord --> twierdza Gorlice
|
Wysłany: 5 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Skąd przybywasz Gil`u, bo takie twe imie prawda? Nie pytaj skąd wiem, bo nie zrozumiesz tego - mówił Dragonthan przysiadając się do Gila.
- Jak na zwykłego śmiertelnika wiesz dużo - odpowiedział Gil
- A czy zwykły śmiertelnik przysiadł by się do ciebie? - zapytał po czym wstał i ruszył w kierunku stolika gdzie siedział Fristron
- A ty skąd pochodzisz? Bodajże już gdzieś cie widziałem... i uważaj na tę kobietę - wskazał na Sharwyn - ona jest jak róża... ma wiele kolców... jednym już mnie ukuła...
___________ Wróg u Bram... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Fristron z Avlee
Dołączył: 27 października 2004 Posty: 164
Skąd: Fristotele - zgadnij po nicku :)
|
Wysłany: 5 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
Cóż, nie jestem zupełnie bezbronny - Dragnothanowi wydało się, że spostrzegł srebrny błysk, emanujący z dwóch punktów na pasie wędrowca pod płaszczem - ale będę miał na uwadze twoją przestrogę. Jestem Fristron. Przybywam z odległego miasta, o którym tutaj tylko bardowie czasem wspomną. Drogi Dragonthanie, mam nadzieję, że słyszałeś ostatnio jakieś wieści - to mówiąc usiadł razem z rozmówcą - bo głównie na nich dziś mi zależy. A więc...?
___________ Nie ma na tym świecie altruistów. Są ci, którzy ich udają i ci, którym udawanie weszło w nawyk. |
|
Powrót do góry
|
|
|
Gil
Dołączył: 22 lutego 2004 Posty: 164
Skąd: ElDorado
|
Wysłany: 5 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
-Sharwyn? Skoro tak twierdzisz to zachowam dystans.
Wtem spojrzał uważnym, przeszywającym wzrokiem na iście piękną kobietę. Wreszcie oderwał od niej wzrok powracając do Draga. Ozwał się zaciekawionym tonem:
-Kimże ty jesteś Dragonthanie i skąd przybywasz?
___________ efutebeoel - bez reszty oddany! |
|
Powrót do góry
|
|
|
Maffej
Dołączył: 21 października 2004 Posty: 164
Skąd: Mo Gil No
|
Wysłany: 5 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Twej urody droga pani podważać nie będę - Maffej zwrócił się do Sharwyn. - Jednak ten gość jakoś dziwnie śledzi nasze ruchy... kobiet zwłaszcza...
- Może po prostu... podobamy mu się ??? - uśmiechnęła sie Sharwyn a kątem oka zerknęła na przybysza.
Nagle pociągnałe Maffeja za rękaw i wskazała dłonią na mroczą postać zasiadającą z drugiej strony. "Co słychać w szerkim świecie ?" - zapytał.
- Wampir ? - cichy szept wydobył sie z ust Sharwyn
- Tak - piromanta odpowiedział stanowczym głosem i spojrzał na towarzyszkę tak jakby chiał rzec - "spokojnie" ...
___________ " Maybe my mind's not at all in control
Maybe I'm not in control... "
---
A imię me brzmi MaFFej... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Dragonthan
Dołączył: 27 września 2004 Posty: 164
Skąd: Smokozord --> twierdza Gorlice
|
Wysłany: 6 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Pochodze z krainy zwanej Kalwadorem... zapomnianej przez tutejszych ludzi... Jestem Łowcą Smoków, dlatego też nie mam zbyt wielu przyjaciół, ani wielu znajomych...
- A co do ciebie Fristron`ie, nie wiem o jakie wieści ci chodzi... jestem ci w stanie powiedzieć jedynie coś o Smokach, chociaż podróżowałem przez wiele krain i przemirzyłem wiele mil, nie jestem w stanie ci powiedzieć o tym świecie czegokolwiek...
___________ Wróg u Bram... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Gil
Dołączył: 22 lutego 2004 Posty: 164
Skąd: ElDorado
|
Wysłany: 6 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
-Wiesz Dragonthanie więc jednak w pewnym sensie jesteśmy do siebie podobni. Ja zazwyczaj wypełniam jedynie powierzone mi zadania i nie interensuje się otoczeniem.
-Gdzie się teraz wybierasz?
___________ efutebeoel - bez reszty oddany! |
|
Powrót do góry
|
|
|
Dragonthan
Dołączył: 27 września 2004 Posty: 164
Skąd: Smokozord --> twierdza Gorlice
|
Wysłany: 6 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Dostałem zlecenie na złotego smoka i wybieram się w góry mgliste, otaczające pobliską krainę. Jeśli cie interesuje taka wyprawa to możesz sie wybrać ze mną, ale nie wiem czy wrócisz z tego żywy... Smoki są inteligentniejsze od nas wszystkich, jedynie ten kto zrozumie ich sposób myślenia zdoła je pokonać...
___________ Wróg u Bram... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Lobo
Dołączył: 18 listopada 2002 Posty: 164
Skąd: i po co?
|
Wysłany: 6 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
Tupot stóp parobka przebiegając obok z czyimś zamówieniem wyrwał Loba z błogiego snu. Wstał z pod stołu, otrzepał się z kurzu i dopił resztki wczorajszej herbaty, która była tak mocna, ze nie sposób było odróżnić ją od oliwy do lamp. Rozejrzał się po sali i skinieniem głowy przywitał gości. Znudziło mu się to siedzenie samemu w kącie sali. Dźwignął się z krzesła i przeszedł przez salę w kierunku stolika Nami i Sharwyn.
- Panie pozwolą, że się przysiądę?
- Naturalnie Lobo, miejsca wystrczy dla wszystkich. - odparła z uśmiechem Nami.
Nie czekając na kolejne zaproszenie drow podsunął sobie krzesło i usiadł wygodnie. Zaczepił przy tym przechodzacego akurat obok oberżystę i zamówił najmocniejszą herbatę po tej a i pewnie po drugiej stronie Antagrich. Po jakiś pięciu minutach przed Lobem stała juz filiżanka czarnej herbaty z liści Kalwaru. O tej herbacie krążyły legendy. Ponoć była tak mocna, że można ją niemal było trzymać na patyku. Czasem krasnoludy używały jej zamiast oleju do lamp. Mroczny elf napił się "herbaty" delektując się jej aromatem i wsłuchał w trwające przy stoliku rozmowy gotów dołaczyć się jak tylko znajdzie sie pasujący mu temat.
___________ Tak dryfuje nam życie,
po omacku, we mgle... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Nabu
Dołączył: 3 listopada 2004 Posty: 164
Skąd:
|
Wysłany: 6 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Witajcie nieznajomi - rozległ się nagle głos.
- Jestem Nabu, druid z Lasu Złotego Ziela. Jeśli pozwolicie dosiądę się, bom trochę strudzony, zaś odpoczynek w tak szlachetnym gronie dobrze zrobi moim starym kościom, a i duch delektować się będzie aurą spokoju i prawości, którą skupiacie wokół siebie.
Usadowiwszy się wygodnie i ugasiwszy pragnienie, wyjął małą harfę, której dźwięki, choć niezbyt głośne, przerwały okoliczne rozmowy. Cichy i spokojny głos druida zdawał się docierać wszędzie, niemal hipnotyzując słuchających...
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Fristron z Avlee
Dołączył: 27 października 2004 Posty: 164
Skąd: Fristotele - zgadnij po nicku :)
|
Wysłany: 6 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
Dragonthanie - rzekł Fristron - czy mogę Ci towarzyszyć w wyprawie na Złotego Smoka? A co do wieści - wysłano mnie, abym zbierał wieści wszelakie, abym badał ten świat. Napijesz się może jeszcze czegoś? - spytał - ja stawiam...
___________ Nie ma na tym świecie altruistów. Są ci, którzy ich udają i ci, którym udawanie weszło w nawyk. |
|
Powrót do góry
|
|
|
Nami
Dołączył: 9 czerwca 2003 Posty: 164
Skąd: From the night I kissed you goodbye...
|
Wysłany: 6 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Widzę, że mieliście ładną ucztę powiązaną z imprezą - zagaduje Nami, rozglądając się po izbie
- Achh tak, było naprawdę świetnie - odpowiada z uśmiechem Shawryn
- A z jakiej okazji? - zapytała Nami
I tu chciałabym odpowiedź już Shawryn :D bo ja nie wiem :P (jak zobaczę ją w następnym poście to ten dopisek usunę :))
___________ I loved you a lot
to need you a lot
I leave you alone...
Guano Apes - Living in a lie |
|
Powrót do góry
|
|
|
Sharra
Dołączył: 11 kwietnia 2004 Posty: 164
Skąd: Z twoich najgorszych sennych koszmarów. A w dodatku nie znikam, jak się budzisz...
|
Wysłany: 6 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
- A więc impreza wywiązała się w sumie z niczego. A potem okazało się, że ta oto śpiąca czarodziejka, Cyra, miała urodziny. Potańczyliśmy, pośpiewaliśmy, pomdleliśmy i ogólnie było świetnie.
Sharwyn odwróciła się i krzyknęła do Hellburna:
- Czy z tobą już dobrze? Bo coś mi się zimno zrobiło
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Gil
Dołączył: 22 lutego 2004 Posty: 164
Skąd: ElDorado
|
Wysłany: 6 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
-Dragonthanie... wybiore sie z toba bardzo chetnie, niemartw msie jednakze o moje zycie gdyz jako niesmiertelny nie moge umrzeć. Więc jak? zostaniemy w karczmie jeszcze jeden dzien i ruszamy o świcie?
Wtem zwrócił sie w strone Loba:
-Lobo? Dawno Cie nie widzialem? Co tam u Ciebie?
___________ efutebeoel - bez reszty oddany! |
|
Powrót do góry
|
|
|
Sharra
Dołączył: 11 kwietnia 2004 Posty: 164
Skąd: Z twoich najgorszych sennych koszmarów. A w dodatku nie znikam, jak się budzisz...
|
Wysłany: 6 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Gilu, jesteś wampirem, prawda? Skąd przyszedłeś? Nie pytam skąd pochodzisz, tylko z jakich powodów skierowałeś swe kroki do Oberży?
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Lobo
Dołączył: 18 listopada 2002 Posty: 164
Skąd: i po co?
|
Wysłany: 6 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
Lobo odwrócił sie do Gila.
- U mnie nic. Siedzę tu sam już nie wiem jak długo. Moze czas najwyższy znowu wybrać się w drogę? Bo już tu rdzewieję powoli...
- Rdzewiejesz, ale od tych trunków a nie lenistwa! - roześmiała się Sharwyn.
- Śmiej się, śmiej. Ale wiedz, że mało kto z tu obecnych dorównałby mi z mieczem... tylko musiałbym nieco potrenować, by wrócić do dawnej formy.
Taaak...chyba czas najwyzszy znów uderzyć na szlak...
___________ Tak dryfuje nam życie,
po omacku, we mgle... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Sharra
Dołączył: 11 kwietnia 2004 Posty: 164
Skąd: Z twoich najgorszych sennych koszmarów. A w dodatku nie znikam, jak się budzisz...
|
Wysłany: 6 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
Sharwyn ziewnęła przeciągle i oparła się o drowa.
- Nie wierć się, proszę, bo zrobię się... bardzo nieprzyjemna. A ty, płomyczku, nie bądź zazdrosny, bo zrobię się... bardziej nieprzyjemna.
Po czym bardka zasnęła z głową na ramieniu drowa.
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Islington
Dołączył: 7 czerwca 2004 Posty: 164
Skąd: Z otchłani półmroku (teraz masz się zacząć bać)!Spooky!
|
Wysłany: 6 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Ja też ruszam na wyprawę! - krzyknął na całą oberżę Islington
- Idę do Ilnessa po piwo - jak zwykle Isli śmiał się z własnego dowcipu
- Witam wszystkich nowoprzybyłych! Jam jest Islington, specjalizuję się w zauroczeniach - powiedział elf wracając do swojego stolika z kuflem piwa.
Na chwilę przystanął i podszedł do stolika przy którym siedział Dragonthan.
- Mogę się przysiąść? - i nie czekając na odpowiedź usiadł na pobliskim krześle. Islington spojrzał na Gil'a i spochmurniał.
Taki jak on tutaj?
- Coś się stało? - spytał Dragon
- Nie nie, zdrowie Ilnessa!
___________ "Ironia losu bywa czasem ironiczna"
"Ty wiesz swoje, ja znam prawdę"
"Kto jest bez winy, niechaj pierwszy rzuci kamień" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Lobo
Dołączył: 18 listopada 2002 Posty: 164
Skąd: i po co?
|
Wysłany: 6 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
Lobo pokrecił głową ze zrezygnowaniem. Beznadziejnym wzrokiem spojrzał na Hellburna, który aż kipiał z zazdrości. Choć u ifryta to chyba normalne.
- Na mnie nie patrz, czy wygladam, jakbym miał tu cos do gadania? - powiedział dość cicho by nie obudzić bardki.
- Z resztą, jestem żonaty.
___________ Tak dryfuje nam życie,
po omacku, we mgle... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Sharra
Dołączył: 11 kwietnia 2004 Posty: 164
Skąd: Z twoich najgorszych sennych koszmarów. A w dodatku nie znikam, jak się budzisz...
|
Wysłany: 6 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
Jak na złość Hellburnowi, Sharwyn objęła Loba i przysunęła się bliżej, oczywiście przez sen. A najprawdopodobniej żeby podenerwować Hellburna, uśmiechnęła się przez sen.
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Nami
Dołączył: 9 czerwca 2003 Posty: 164
Skąd: From the night I kissed you goodbye...
|
Wysłany: 6 listopada 2004 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Heh Lobo ciężki żywot masz - stwierdziła Nami
- No niestety.. - odparło Lobo.
- Ja też się prześpię - powiedziała Nami, założyła znów kaptur na głowę i jeszcze bardziej wtuliła się kąt ściany.
___________ I loved you a lot
to need you a lot
I leave you alone...
Guano Apes - Living in a lie |
|
Powrót do góry
|
|
|