Imperium Jaskini Behemota
tarcza Witaj na Starym Forum Jaskini Behemota.
Zostało Ono stworzone przez ixcesala z uwagi na problemy z forum Ezboard 10 grudnia 2002. Służyło Jaskiniowcom dzielnie do sierpnia 2005 roku, kiedy to dominium i podwładnych Behemota dotknął Wielki Trek, po którym przez 10 miesięcy Jaskinia nie funkcjonowała.
Wszystkim, którzy przyczynili się do rozwoju Imperium Jaskini Behemota, zarówno poprzez pracę techniczno-graficzną, jak i osobom które współtworzyły klimat - dziękujemy.
Zapraszam do obejrzenia tego swoistego muzeum, które wiąże się ze wspaniałymi wspomnieniami niemałej części Jaskiniowców.
Kasztelan Crazy

Wróć do strony głównej Jaskini Behemota.
Rejestracja (chciałbym klucze)Rejestracja (chciałbym klucze)  

PrzewodnikPrzewodnik      LinksLinkownia     SzukajSzukaj     Śledzone tematyŚledzone tematy     Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości
ProfilProfil     MieszkańcyMieszkańcy     GrupyGrupy     ZalogujZaloguj
Ostatnio odwiedziłeś nas:
Obecny czas to: 2024-11-21 13:12:18
Autor Wiadomość
Davoth



Dołączył: 3 listopada 2004
Posty: 164
Skąd: Rediunad - bliżej znane jako Jasło

Wysłany: 19 listopada 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- Mam złoto, a ludzie się jakoś znajdą o to się nie martw - powiedział pewnie Davoth - Myślałem, że tu znajdę jakichś śmiałków ale ... - i tutaj prawie, że krzycząc oznajmił - ... skoro nie ma tu nikogo odważnego ...
Davoth przysunął się bliżej do swego rozmówcy by tylko on mógł go usłyszeć. - Przewidziałem taką możliwość, że nie będzie tu najemników, więc rozesłałem listy do gildii najemniczych, by przysłali (za opłatą oczywiście) kilkunastu strzelców z Leśnej Straży. Mają przybyc za kilka dni, może tygodni. Nam pozostało tylko czekać i napić się. - Davoth zwrócił głowę w stronę baru i krzyknął - Kolejka najprzedniejszego piwa dla wszystkich! Ja stawiam! A dla tego stolika po 3 kufle!

___________
"Jeżeli potrafisz zachować spokój wtedy gdy wszyscy szaleją, to znaczy że nie rozumiesz problemu."
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Maffej



Dołączył: 21 października 2004
Posty: 164
Skąd: Mo Gil No

Wysłany: 19 listopada 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

Maffej akurat wyszedł z toalety, podciągnął zacinający się rozporek i rozejrzał po przepełnionej ludźmi (i nie tylko) sali. Davoth krzyczał coś o 'śmiałkach' oraz 'złocie'. Maffej jak zwykle przegapił najlepszy moment... Zaciągnął języka i dowiedział się co nie co o hydrach, wywernach i innych gadach, coś o ukrytym złocie i 'dziesiątce wymaganych ludzi'. Mag niepewnie zasiadł na ławecze, spojrzał na profil Davoth'a, przegryzł wargi.

- A jeden wprawny piromanta wystarczy ? - nieśmiało te oto słowa padły z ust maga...

___________
" Maybe my mind's not at all in control
Maybe I'm not in control... "
---
A imię me brzmi MaFFej...
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Davoth



Dołączył: 3 listopada 2004
Posty: 164
Skąd: Rediunad - bliżej znane jako Jasło

Wysłany: 20 listopada 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- Nie no, cóż ja widzę. A jednak ktoś odważy się jechać ze mną. Cóż, pomocna dłoń wprawnego maga zawsze się przyda. Powiem więcej "mag ognia" to podstawowy członek wyprawy na bagna. Podobno większość jego mieszkańców boi się ognia - ręce Davotha powędrowały nad świeczkę gdzie przez dłuższą chwilę pomarańczowy płomień opiekał mu skórę - Co do mnie... nie boję się żadnego żywiołu... Pozwolisz że zadam Ci jeszcze jedno pytanie? Co oczekujesz ode mnie w zamian za Twą pomoc? Złoto, sławę czy po prostu lubisz pomagać innym?
___________
"Jeżeli potrafisz zachować spokój wtedy gdy wszyscy szaleją, to znaczy że nie rozumiesz problemu."
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Denadareth



Dołączył: 15 maja 2004
Posty: 164
Skąd: Araucania obecnie Gliwice

Wysłany: 20 listopada 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- Dawno nie było w Oberży dużego przyjęcia - wysyczał Den - a że dziś jest rocznica mego Pierwszego Wyklucia... postanowiłem jedno zorganizować... - Den wypowiedział zaklęcie które opracowywał z Ilnessem i stoły w Oberży zostały zastawione wszelakim jadłem.
Den zmniejszył swój rozmiar do dwóch metrów by nie zajmować zbyt wiele miejsca.
- Nie zam Waszych Rytuałów związanych z takimi okazjami więc po prostu bawcie sie ! -

___________
"Jeśli komuś zaufasz to on Cię zdradzi, jeśli nikomu nie zaufasz zdradzisz się sam"- Roger Zelazny "Amber"
"Jeśli coś może pójść źle to pójdzie i to w najgorszym momencie"- Prawo Murphy'ego"
"Świat jest piękny- żartowałem"
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Lobo



Dołączył: 18 listopada 2002
Posty: 164
Skąd: i po co?

Wysłany: 20 listopada 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- O to się nie martw zacny smoku! - powiedział z uśmiechem Lobo - w tej czynności mało kto potrafi nam dorównać. Zdrowie Dendaretha! Sto lat st...milion lat!

MILION LAT, Niech nam żyje!! - odezwały się głosy w oberży.

___________
Tak dryfuje nam życie,
po omacku, we mgle...
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Sharra



Dołączył: 11 kwietnia 2004
Posty: 164
Skąd: Z twoich najgorszych sennych koszmarów. A w dodatku nie znikam, jak się budzisz...

Wysłany: 20 listopada 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

Cyra i Sharwyn wyszły z gospody i krzyknęły:
- Wszyscy na dwór!
Gdy wszyscy opuścili oberżę, Cyra i Sharwyn zaczęły czarować. Czarodziejka wykorzystała moce ognia i ziemi, wystrzeliwując w niebo czerwone i zielone snopy światła. Brdka natomiast użyła "lżejszych" czarów wody i powietrza, tworząc błękitne i żółte serpentyny. Wszystko razem przybrało kształty Denadaretha oraz ogromnego napisu: "Ekskluzywny Klub Kobiet życzy wybrańcowi mistrzyni założycielki 10000000000000000000000000000000000000 lat życia w szczęśliwym związku."
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Maffej



Dołączył: 21 października 2004
Posty: 164
Skąd: Mo Gil No

Wysłany: 20 listopada 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- Czego oszekuję, czego rządam ? - Maffej zerknął na Davoth'a. Po chwili odrzekł - Nudzę się... Sławy nie szukam, złoto zniknie tak samo szybko jak je zdobędziesz. Tak pozatym miałem zamiar wyruszyć na bagna... sam. Mam swój powód, dla którego pragnę odwiedzić to cuchnące miejsce. A jeśli słyszę, że ktoś wyrusza w tym samym kierunku... lepiej wybrać się tam z nim, w grupie... z wiadomych powodów... - Uśmiech delikatnie zarysował się na twarzy piromanty.
___________
" Maybe my mind's not at all in control
Maybe I'm not in control... "
---
A imię me brzmi MaFFej...
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Sharra



Dołączył: 11 kwietnia 2004
Posty: 164
Skąd: Z twoich najgorszych sennych koszmarów. A w dodatku nie znikam, jak się budzisz...

Wysłany: 21 listopada 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- Maffeju, uśmiechnij się! I baw się z wszystkimi! - krzyknęła bardka. mocno uderzając piromantę w plecy. - Muzyka! Światła!
Sharwyn ponownie weszła na stół i zaczęła śpiewać:

This is me for forever
One of the lost ones
The one without a name
Without an honest heart as compass

This is me for forever
One without a name
These lines the last endeavor
To find the missing lifeline

Oh, how I wish
For soothing rain
All I wish is to dream again
My loving heart
Lost in the dark
For hope I’d give my everything

Oh how I wish
For soothing rain
Oh how I wish to dream again
Once and for all
And all for once
Nemo my name forevermore

My flower, withered between
The pages 2 and 3
The once and forever bloom gone with my sins
Walk the dark path
Sleep with angels, call the past for help
Touch me with your love
And reveal to me my true name

Oh, how I wish
For soothing rain
All I wish is to dream again
My loving heart
Lost in the dark
For hope I’d give my everything

Oh how I wish
For soothing rain
Oh how I wish to dream again
Once and for all
And all for once
Nemo my name forevermore

Nemo sailing home
Nemo letting go

Oh, how I wish
For soothing rain
All I wish is to dream again
My loving heart
Lost in the dark
For hope I’d give my everything

Oh how I wish
For soothing rain
Oh how I wish to dream again
Once and for all
And all for once
Nemo my name forevermore
Name forevermore
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Davoth



Dołączył: 3 listopada 2004
Posty: 164
Skąd: Rediunad - bliżej znane jako Jasło

Wysłany: 21 listopada 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- Nie moge Ci zabronić jechać na bagna, a samemu ciężko się wędruje, więc witaj w naszej drużynie. Ale dość o interesach... Sharwyn ma rację bawmy się. W końcu nie każdy może pochwalić się takim wiekiem jak Denadareth - Davoth zbilżył się do Sharwyn i objął w pasie - Ofiarujesz mi zacna pani jeden choć taniec.....
___________
"Jeżeli potrafisz zachować spokój wtedy gdy wszyscy szaleją, to znaczy że nie rozumiesz problemu."
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Dragonthan



Dołączył: 27 września 2004
Posty: 164
Skąd: Smokozord --> twierdza Gorlice

Wysłany: 21 listopada 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

Dragonthan jak zwykle położył się na ławie pod ścianą i pogrążył się drzemce. Musiał odpocząć od nawałnicy spraw jakie przeszły obok niego. W końcu miał chwilę czasu aby to wszystko przemyśleć...
___________
Wróg u Bram...
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Maffej



Dołączył: 21 października 2004
Posty: 164
Skąd: Mo Gil No

Wysłany: 21 listopada 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

Maffej zerknął kątem oka na drzemiącego Dragonthan'a. "Znowu zasnął ten niepoprawny śpioch..." - zaśmiał się w duchu. Dłowa Dragonthan'a opadła na bok a rogaty hełm z trzaskiem wylądował na posadce. Łowca zerwał się z ławeczki...
___________
" Maybe my mind's not at all in control
Maybe I'm not in control... "
---
A imię me brzmi MaFFej...
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Sharra



Dołączył: 11 kwietnia 2004
Posty: 164
Skąd: Z twoich najgorszych sennych koszmarów. A w dodatku nie znikam, jak się budzisz...

Wysłany: 21 listopada 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- O nie. Nie będziesz mi znowu spał! Szkoda dnia! - krzyknęła Sharwyn. Zaczęła męczyć Dragonthana i nie pozwalać mu zasnąć.
- Masz łaskotki? Sama sprawdzę.
Po chwili Dragonthan nie mógł powstrzymać się od śmiechu. Oczywiście - nie spał już.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Davoth



Dołączył: 3 listopada 2004
Posty: 164
Skąd: Rediunad - bliżej znane jako Jasło

Wysłany: 21 listopada 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- Nieustraszony pogromca smoków a daje się tak podejść kobiecie haha - Davoth wybuchł szczerum śmiechem - Wstawaj Dragonthan! Napijemy się piwa. Dobrze to zrobi na twoje "nerwy" haha.
___________
"Jeżeli potrafisz zachować spokój wtedy gdy wszyscy szaleją, to znaczy że nie rozumiesz problemu."
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Fristron z Avlee



Dołączył: 27 października 2004
Posty: 164
Skąd: Fristotele - zgadnij po nicku :)

Wysłany: 21 listopada 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

Fristron ocknął się z drzemki. Był w swojej komnacie, a więc musiały go zmorzyć Syrenki. Zszedł szybko na dół, aby nie przegapić zabawy. Usiadł w kącie, czekając spokojnie i przyglądając się ze zdziwieniem Sharwyn, która łaskotała Draga.
" Młodość... ach, aby ją ponownie zdobyć "
Przysiadł się do Sharwyn.
- Witaj moja droga! Czy wspaniałe trunki Ci uderzył do głowy, czy może też jesteś faktycznie taką duszą towarzystwa?

___________
Nie ma na tym świecie altruistów. Są ci, którzy ich udają i ci, którym udawanie weszło w nawyk.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Dragonthan



Dołączył: 27 września 2004
Posty: 164
Skąd: Smokozord --> twierdza Gorlice

Wysłany: 21 listopada 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

Lekko zdenerwowany Drag wykorzysał moment i znów położył się na ławie. Ty razem załozył lekko na oczy chełm i kątem oka obserwował.
- Davoth, nie pijam takich trunków, a poza tym tak dla twojwj wiadomości to nie cierpie jak sie ktoś ze mnie śmieje, więc... - tu urwał się nagle, poprawił chełm - ... a co do pięknych kobiet - dokończył spoglądając na Sharwyn - to trzeba mieć zrozumienie... kto wie co takiej przyjdzie głowy... - zasnął

___________
Wróg u Bram...
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Davoth



Dołączył: 3 listopada 2004
Posty: 164
Skąd: Rediunad - bliżej znane jako Jasło

Wysłany: 21 listopada 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- No cóż skoro nie chcesz się bawić to nie. Ja nie zamierzam opuścić nawet minuty z tej zabawy - Davoth zanim wypowiedział ostatnie słowo już znalazł się przy jednej z pięknych kelnerek.
___________
"Jeżeli potrafisz zachować spokój wtedy gdy wszyscy szaleją, to znaczy że nie rozumiesz problemu."
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Emeszar



Dołączył: 15 lutego 2004
Posty: 164
Skąd: Zabrze

Wysłany: 21 grudnia 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

Emeszar powoli wszedł do izby, zdjął płaszcz i starannie wyczyścił go ze śniegu. Rozejrzał się do okoła i zamruczał do siebie

- Co u licha??!!

Zewsząd panowała ciemność i nienaturalna wręcz cisza.

- Pomarli czy co?- zapytał sam siebie czarodziej po czym po omacku zaczął zmierzać ku rogu sali, w którym stało palenisko. Po krótkiej chwili potykając się i klnąc raz za razem dotarł w końcu do celu, przykucnął i po chwili sala rozbłysła światłem naturalnego ognia wydobywającego się z kominka. Przed oczami Emeszara pojawił się widok niczym z pola bitwy. Porozrzucane talerze, poprzewracane stoły i krzesła a co najgorsze kufle z niedopitym i zmarnowanym piwem

- No to zabalowali :) - uśmiechnął się nekromanta, usiadł zapalił fajkę, mruknął coś pod nosem i natychmiast cały ten bałagan począł wirować, a każdy przedmiot powracał na swoje miejsce

-Albo nie! - zakrzyknął i klasnął w ręce co natychmiast zatrzymało porzadki i cały bałagan pojawił się na nowo. Emeszar wstał, podszedł do pierwszego leżacego krzesła i postawił je na swoim miejscu

- Zrobie to tradycyjnie :) - pomyślał i pociągnął głęboko fajkę

___________
Ukochani przez Bogów umierają młodo!!
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Hellburn



Dołączył: 27 maja 2004
Posty: 164
Skąd: z pustynnych rejonów Bracady

Wysłany: 21 grudnia 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

Hellburn ucieszony że skończył już zmywać, zdjął biały fartuch którego tak znienawidził i wszedł z zaplecza. To co zobaczył wprawiło go w "podły" nastrój. Wszędzie bałagan, porozbijane talerze, poprzewracane stoły i kufle z niedopitym piwem. No tak... przegapił tą zabawę. Jednak widząc Emeszara w tradycyjny sposób sprzątającego ten cały nieporządek, uśmiechnął się i zapytał:
- Witamy w wesołej oberży !!! - powitał - sprzątasz powoli żeby inni jak sie obudzą wzięli się do roboty, co ?

___________
Damn!
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Emeszar



Dołączył: 15 lutego 2004
Posty: 164
Skąd: Zabrze

Wysłany: 21 grudnia 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- Twój zmysł dedukcji jest wręcz genialny Hellburnie - uśmiechnął się Emeszar i skłonił się na znak powitania. - Tak po prawdzie na pomoc za bardzo nie liczę :) Miną wieki nim wypity alkohol wyparuje z tych wszystkich głów :) Po prostu stwierdziłem, iż ostatnio zbyt dużo rzeczy załatwiam za pomocą magii - rozleniwiłem się a to nie jest zbyt dobre więc zamierzam to zmienić - odparł nekromanta i postawił na swoim miejscu ostenie krzesło. - No gotowe. To co? Może po jednym na dzień dobry? - Zapytał Hellburna i zniknął w kuchni.

Po chwili powrócił niosąc dwa soczyście ociekajace pianą kufle piwa

- Twoje zdrowie :)

___________
Ukochani przez Bogów umierają młodo!!
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Hellburn



Dołączył: 27 maja 2004
Posty: 164
Skąd: z pustynnych rejonów Bracady

Wysłany: 21 grudnia 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- Zdrowie zdrowie Emeszarze !!! - To mówiąc stuknęli się kuflami i pociągnęli pare solidnych łyków.
- Aaaaa... nie ma to jak zimne piwo o poranku. Swoją drogą to dobrze że nie brałem w tym udziału - uśmiechnął się Ifryt

___________
Damn!
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Destero



Dołączył: 6 listopada 2004
Posty: 164
Skąd: Przybywamy z wielu miejsc... zdążamy do jednego...

Wysłany: 21 grudnia 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

Ciszę poranka przerwało skrzypienie zawiasów w drzwiach oberży. Destero przeszedł wolnym i pewnym krokiem w stronę Hellburna i złożył swoje zamówienie:
-Wody.
Ręka hellburna trzymająca opróżniony do połowy kufel piwa zatrzymała się w drodze do jego ust, gdy zauważył, że szklanka życiodajnego napoju znajduje się już w dłoni Destero. Mężczyzna podał ifrytowi złotą monetę i odszedł bez słowa do swego stolika w najciemniejszym rogu karczmy, podniósł jedną ręką jęczącego, na wpół przytomnego mężczyznę który leżał na jego stoliku, położył go na ziemi kilka metrów dalej aby być wolnym od jego odoru i zasiadł cicho na krześle zasuwając mocniej kaptur jak zwykle zasłaniający szczelnie jego twarz.

___________
Paradoxically, sins one can consider as forgiven are those he can't forgive himself... kore no nindo da
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Dragonthan



Dołączył: 27 września 2004
Posty: 164
Skąd: Smokozord --> twierdza Gorlice

Wysłany: 21 grudnia 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- Ktoś kiedyś powiedział, że istota zakrywająca swą twarz jest bardziej tajemnicza niż sam diabeł - rzekł Drag do Destera
- Ktokolwiek zobaczł by mą twarz, już nigdy by nic nie zobaczył...
- Nie przesadzaj, nie musisz być taki tajemniczy... ktoś w końcu zdejmie ci ten kaptur...
- Oj biada mu... biada...
Drag roześmiał się i począł rozglądać się po karczmie w poszukiwaniu jeszcze w miarę trzeźwych gości...

___________
Wróg u Bram...
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Nabu



Dołączył: 3 listopada 2004
Posty: 164
Skąd:

Wysłany: 21 grudnia 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- No, czas na chwilę wypoczynku - pomyślał druid i pomaszerował do pokoju, płacąc po drodze Ilnessowi za wypite kufle Syrenek i biorąc od niego klucz do izby.
Schody wydały mu się dziwnie krzywe i nieco chybotliwe, ale dzięki wrodzonej gracji dał sobie z nimi radę.
Największym problemem okazała się dziurka od klucza, której Nabu za nic nie mógł znaleźć.
- Albo klucz jest za duży, albo dziurka za mała - stwierdził filozoficznie druid, zataczając się w prawo, wprost na stojącą tam rzeźbę, przedstawiającą starszą kobietę w kapturze.
- B... Barzzzzo przebrażm... szanwwwną b... bbanią... - ukłonił się posągowi Nabu, zataczając się z kolei w lewą stronę.
Chciał zejść na dół i wyjaśnić sprawę wadliwego klucza z oberżystą, ale nagła utrata świadomości spowodowała, iż jego ciało zetknęło się z twardą powierzchnią podłogi korytarza, wywołując przy okazji małe trzęsienie ziemi.
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Davoth



Dołączył: 3 listopada 2004
Posty: 164
Skąd: Rediunad - bliżej znane jako Jasło

Wysłany: 21 grudnia 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- Rozleniwiłem się przez te kilka dni - powiedział Davoth podnosząc głowę znad stolika, na którym spędził kilka godzin jeśli nie dni - Dajcie no gospodarzu troszkę piwa na rozpoczęcie dnia. A przede mną ciężki dzień, oj ciężki ...
___________
"Jeżeli potrafisz zachować spokój wtedy gdy wszyscy szaleją, to znaczy że nie rozumiesz problemu."
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
Hellburn



Dołączył: 27 maja 2004
Posty: 164
Skąd: z pustynnych rejonów Bracady

Wysłany: 21 grudnia 2004     Leniwe pogawędki Odpowiedz z cytatem

- No patrz - rzekł Hellburn do Emeszara - za kogo on sie ma ze mnie traktuje jako kelnera.
- Może przez ten biały fartuch - zaśmiał się Emeszar.
Ifryt z trudem zmusił się do uśmiech, nie lubił bowiem kiedy z niego żartowano.

___________
Damn!
    Powrót do góry     Odwiedź stronę autora
©2002, 2003, 2004, 2005 Jaskinia Behemota
Template made by Valturman.
Powered by gnomePHP.
Pieczę nad Starym Forum sprawuje Crazy.