Autor |
Wiadomość |
Thompson
Dołączył: 27 maja 2003 Posty: 164
Skąd: Starożytne Conflux w Radomiu
|
Wysłany: 23 lutego 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Mistrz od zauroczeń? - zaskoczył Thompson. Następnie szybko odszukał odpowiedni amulet na szyi.
- Na mnie nie podziałają żadne uroki... ha ha ha... - wybuchł Thompson szatańskim śmiechem. Wszyscy z szeroko otwartymi oczyma spojrzeli na niego. Thompson poczuł się niezręcznie.
- Eee... no więc tego... to pamiątka!
- Pamiątka? - powtórzyli wszyscy chóralnie pytanie.
- Tak, dostałem ten amulet od bardzo ładnej dziewczyny. Dokładnie to od dżinna... dżinki?... w każdym razie był to dżin płci żeńskiej na zakończenie moich nauk w Brakadzie.
Ktoś wtrącił:
- Ale przecież ty nauki ukończyłeś gdzie indziej...
- To były inne nauki! Mistrzostwo osiągnąłem w trakcie długoletnich wypraw z moim kompanem, Kapłanem Magii Ognia, Kreeganinem Axsisem.
- Axsisem? - znów ktoś zapytał z niedowierzaniem.
- Tak... ale wracając do tematu i tego dżina to muszę przyznać, że to była moja pierwsza miłość... - rozmarzył się Thompson. Jak zwykle wszystkiemu przysłuchiwał się Denadareth. Zwrócił się pośpiesznie do Ilnessa:
- Cokolwiek będzie chciał do picia, nie dawaj mu. Powiedz, że gobliny wyżarły, albo wróżki ukradły... po prostu wymyśl coś.
- Jasna sprawa - odparł Ilness. Po chwili w jego stronę ruszył Thompson.
- Stawiam dla wszystkich! - rzekł. Od razu przy barze zjawił się Denadareth i zaczął zamawiać pomimo swoich wcześniejszych stwierdzeń, bo kto by się oparł darmowym drinkom...
___________ Kiedyś pewien człowiek powiedział, że prawda jest jedyną rzeczywistą rzeczą na świecie. Tylko ona zostaje, kiedy zedrze się zasłonę ciemności i cieni. |
|
Powrót do góry
|
|
|
Davoth
Dołączył: 3 listopada 2004 Posty: 164
Skąd: Rediunad - bliżej znane jako Jasło
|
Wysłany: 26 lutego 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Ha! Darmowe drinki. Nareszcie odciąże trochę swoją sakwę. Mam nadzieję, że twoja Thompsonie jest pełna, gdyż mam ochotę na najlepszy drink jaki ta oberża proponuje.
___________ "Jeżeli potrafisz zachować spokój wtedy gdy wszyscy szaleją, to znaczy że nie rozumiesz problemu." |
|
Powrót do góry
|
|
|
Lucas
Dołączył: 25 lutego 2005 Posty: 164
Skąd: Erathia
|
Wysłany: 26 lutego 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
Lucas przysiadł się do pustego stolika i nasłuchiwał wesołych rozmów osadników. Potem podszedł do baru:
- 2 kufle miodu poproszę - powiedział.
Zapłacił i odszedł w cichy kąt stolika. Pił miód, aż nagle do stołu podszedł elf.
- A ty co? - zapytał Lucas.
- Chcesz zakupić elficki miecz? - zapytał.
- Najpierw mi go pokaż.
Ten zaś pokazał mu miecz.
- Ależ to istne cudo - odparł rycerz i patrzył z zapartym tchem na złotą rekojeść i długie, przesiąknięte magią ostrze.
- Tak, najlepsza broń jaką sprzedaję, trzeba być przy nim bardzo ostrożnym, bo to niezwykły, magiczny miecz. Za jego pomocą można rzucać czar "błyskawica". Sprzedam ci go za 400 złotych talarów - powiedział elf.
Lucas miał zaś w sakiewce pieniędzy dość dużo, więc mógł sobie na niego pozwolić.
- Tak, kupuję - odpowiedział.
Potem szczęśliwy rycerz wyszedł z gospody...
___________ "Carpe Diem" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Sevorn
Dołączył: 29 stycznia 2005 Posty: 164
Skąd: Przychodzę z cienia i w cieniu znikam...
|
Wysłany: 2 marca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
Sevorn przeprosił Hisime tłumacząc jej, że musi odetchnąć pełną piersią na łonie natury... i musi to zrobić sam. Ukłonił się nisko i powiedział
- Na pewno wrócę.. mam nadzieję, że do tego czasu nie zdążysz mnie zapomnieć.
Chciał trochę powędrować, pobyć sam. Wiedział jednak, że on sam o niej nie zapomni. Zszedł na dół i podszedł do Denadareth'a i Islingtona.
- A Wy dalej rozprawiacie? Ehh zróbcie sobie małą przerwę, żebyście się nie przemęczyli - Sev uśmiechnął się szeroko pokazując białe zęby - Ja opuszczam na jakiś czas to miejsce... zaczęło mi brakować nocnego nieba nad głową, nieprzerwanych wędrówek... wiem Den - zwrócił się do smoka - że chętnie byś mi towarzyszył, ale tez dobrze wiesz, że chciałbym być sam... dlatego nie pójdziesz... Nic bywajcie, wrócę niebawem.
Sevon poszedł w stronę drzwi... otworzył je... popatrzył w kierunku pokoju, w którym przebywała Hisime uśmiechnął się w duchu... Machnął Denowi i Isliemu ręką, po czym wyszedł zamykając je za sobą ....
___________ Some memories
are better
Forgotten... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Nagash
Dołączył: 11 października 2004 Posty: 164
Skąd: A z kąd ja mam wiedzieć ??
|
Wysłany: 2 marca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
Wychodząc Sevorn wpadł na Nagasha, który akurat wchodził do środka. Lisz podszedł do baru, usiadł na krześle i powiedział :
- Ilnesie coś mocnego na rozgrzanie w tą zimną noc - po chwili stał obok niego kufel z jakąś zieloną parującą substancją.
- To najmocniejszy trunek jaki mam, i zarazem najdroższy - powiedział oberżysta zacierając ręce. Nekromanta sięgnął po kufel, podniósł go do szczęki. Wypił aż do dna że zostały same kropelki, jego czaszka stała się czerwona a z uszu poleciał mu dym. Niechcący potrącił kufel tak że kropelki trunku wylały się na podłogę wypalając dziurę.
- Hiu, naprawde mocne - powiedział Nagash otrząsając się aby jak najbardziej wytrzeźwieć.
___________ Śmierć to dopiero początek życia...... tego drugiego ..... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Dragonthan
Dołączył: 27 września 2004 Posty: 164
Skąd: Smokozord --> twierdza Gorlice
|
Wysłany: 2 marca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Co to jest? - zapytał Drag przyglądając się dziurze w podłodze
- Jakiś kwas, czy co? I jak ty to możesz wypić? Nie przepaliło ci czegoś? - Nagash zaśmiał się.
___________ Wróg u Bram... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Denadareth
Dołączył: 15 maja 2004 Posty: 164
Skąd: Araucania obecnie Gliwice
|
Wysłany: 3 marca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
Denadareth odprowadził wzrokiem Sevorna.
Ech te dwunogi... nie zrozumiem ich nigdy.
Po czym wrócił do rozmowy z Islingtonem.
___________ "Jeśli komuś zaufasz to on Cię zdradzi, jeśli nikomu nie zaufasz zdradzisz się sam"- Roger Zelazny "Amber"
"Jeśli coś może pójść źle to pójdzie i to w najgorszym momencie"- Prawo Murphy'ego"
"Świat jest piękny- żartowałem" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Mastorious
Dołączył: 30 grudnia 2002 Posty: 164
Skąd: Z Krainy Duchów
|
Wysłany: 3 marca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Pij Syrenkę będziesz martwy!! - powiedział Mastorious i spadł z krzesła od przepicia.
___________ What is worse: Nothing to defend or no one to defend it??
Without warriors there can be no war.
Even the smallest person can change the course of the future.
Szukasz dobrych map i recenzentów?? - http://nowebractwo.w.interia.pl |
|
Powrót do góry
|
|
|
Thompson
Dołączył: 27 maja 2003 Posty: 164
Skąd: Starożytne Conflux w Radomiu
|
Wysłany: 4 marca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
Thompson sięgnął po leżący na jednym ze stolików korek i zatkał nim wypaloną dziurę. Następnie poszedł do kuchni, gdzie zastał ogromny bałagan, albowiem Ilness, zdawać się by mogło, że za częto tutaj nie zagląda. Spojrzał na leżącą obok butelkę. Wziął ją i powrócił do reszty. Przechodząc powiedział Nagashowi co ten pił.
- Nagash, piłeś "Lek dla nieziejących smoków"... Ilnessie, czy sanepid o tym wie? - zwrócił się Thompson do oberżysty.
Ilness natomiast zaczął nerwowo przewracać oczami i mówić coś, o tym, że jest ładna pogoda. Thompson wyjrzał przez okno. Na zewnątrz panuje burza z piorunami, zamieć śnieżna, plagi egipskie...
- Nie bój się, Ilnessie - nie wydamy się, bo gdzież byśmy się wszyscy spotykali?
___________ Kiedyś pewien człowiek powiedział, że prawda jest jedyną rzeczywistą rzeczą na świecie. Tylko ona zostaje, kiedy zedrze się zasłonę ciemności i cieni. |
|
Powrót do góry
|
|
|
Islington
Dołączył: 7 czerwca 2004 Posty: 164
Skąd: Z otchłani półmroku (teraz masz się zacząć bać)!Spooky!
|
Wysłany: 4 marca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Sam chciał to wypić - podsumował zachowanie Nagasha Islington
- Racja, nikt mu nie kazał - dodał Den
- Nie cierpie nieodpowiedzialnych ludzi - zaśmiał się Islington, wiedział bowiem, że sam nigdy nie wykazywał się rozsądkiem i ostrożnością
___________ "Ironia losu bywa czasem ironiczna"
"Ty wiesz swoje, ja znam prawdę"
"Kto jest bez winy, niechaj pierwszy rzuci kamień" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Nagash
Dołączył: 11 października 2004 Posty: 164
Skąd: A z kąd ja mam wiedzieć ??
|
Wysłany: 4 marca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Nie wiem o co wam chodzi. Nic mi się nie stało a tylko trochę cieplej mi jest - powiedział a gdy wypił kufel wody wszystko zaczęło się wylewać przez dziurki które ów trunek wypalił - No może trochę mi przygrzało żołądek ale to podobno dobre na trawienie - powiedział Nagash po czym dodał - Zgadzam się Ilnessie z tobą , pogoda jest akurat. Podczas takich wichur zdarza się najwięcej wypadków śmiertelnych. :twisted: :twisted:
___________ Śmierć to dopiero początek życia...... tego drugiego ..... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Islington
Dołączył: 7 czerwca 2004 Posty: 164
Skąd: Z otchłani półmroku (teraz masz się zacząć bać)!Spooky!
|
Wysłany: 5 marca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Dobry na trawienie jest dobry obiad! - zaśmiał się Islington
- A to mi przypomniało, że jestem głodny. Ilnessie! Piwa! - krzyknął Isl
- Piwa? Zamiast obiadu? - spytał Den.
- Lubię mokre kolacje - zaśmiał się mag.
___________ "Ironia losu bywa czasem ironiczna"
"Ty wiesz swoje, ja znam prawdę"
"Kto jest bez winy, niechaj pierwszy rzuci kamień" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Kordiss
Dołączył: 16 lutego 2005 Posty: 164
Skąd: Ustroń
|
Wysłany: 5 marca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
Do oberży wbiegł ognisty wilk, zamienił się w półifryta, podszedł do najbliższego gościa, którym był Islington i szepnął mu do ucha:
- Zagadaj Ilnessa i nie pozwól aby poszedł do Przybudówki Gildii Magów! -i wyszedł...
___________ Jestem Wilkołakiem...tak to bardzo skomplikowane...pół ifryt elf i do tego wilkołak!... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Islington
Dołączył: 7 czerwca 2004 Posty: 164
Skąd: Z otchłani półmroku (teraz masz się zacząć bać)!Spooky!
|
Wysłany: 6 marca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Łał - mruknął Islington zaskoczony - co to było? - Islington lubił zwierzęta dlatego też podszedł do Ilnessa pytając:
- Jakich roczników wina posiadasz Ilnessie? Ciekawi mnie to, bo w moich północnych stronach nie ma takiego trunku. Jednakże jestem nim zafascynowany.
A tak wogóle - Islington zniżył głos - widzisz Thompsona? - spytał mag
- On coś kręci, radziłbym ci go mieć na oku przez najbliższy czas.
___________ "Ironia losu bywa czasem ironiczna"
"Ty wiesz swoje, ja znam prawdę"
"Kto jest bez winy, niechaj pierwszy rzuci kamień" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Dragonthan
Dołączył: 27 września 2004 Posty: 164
Skąd: Smokozord --> twierdza Gorlice
|
Wysłany: 6 marca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Pełno tu się kręci takich podejrzanych typów... trza mieć oko na wszystkich... - rzekł Drag rozglądając się po oberży
- Coś ty taki podejrzliwy się zrobił? - dziwił się Isli
- Łowca nie ufa nikomu... - Drag urwał w połowie zdania gdy zobaczył przeszywający go wzrok Ilnessa - No, ekhm... są oczywiście wyjątki
- Też tak myśle - odpowiedział Ilness
___________ Wróg u Bram... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Ilness
Dołączył: 11 listopada 2002 Posty: 164
Skąd: Łódź
|
Wysłany: 11 marca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
-Dokładnie panowie... Roczników wina posiadam wiele. Pytaj, proś, a będą Ci dane! Nawte jeśli takowego nie będę miał w swej piwniczce, sprowadzę specjalnie dla Ciebie Islingtonie. Hm... A dlaczego mam nie wchodzić do Przybudówki? - Ilness jednak usłyszał szept. Oczywiście, zaraz też się tam udał. Dość długo go nie było. Od razu wydarł się zwierzęco:
-ARGHH!!! KTO?! Przyznać się, wandale!!!
___________ "Samotność, to taka straszna trwoga...
Ogarnia mnie, przenika mnie.
Wiesz mamo, wyobraziłem sobie, że
nie ma boga, nie ma, nie."
Dżem "List do M." |
|
Powrót do góry
|
|
|
Thompson
Dołączył: 27 maja 2003 Posty: 164
Skąd: Starożytne Conflux w Radomiu
|
Wysłany: 12 marca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
Thompson rzucił na siebie mocne zaklęcia dające niewidzialność, jednak nie wiedział, że przed sokolim wzrokiem Ilnessa nic się nie uchowa...
___________ Kiedyś pewien człowiek powiedział, że prawda jest jedyną rzeczywistą rzeczą na świecie. Tylko ona zostaje, kiedy zedrze się zasłonę ciemności i cieni. |
|
Powrót do góry
|
|
|
Islington
Dołączył: 7 czerwca 2004 Posty: 164
Skąd: Z otchłani półmroku (teraz masz się zacząć bać)!Spooky!
|
Wysłany: 12 marca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
Islington spokojnie patrzył na zdenerwowanego Ilnessa i znikającego Thompsona. Zauważając, że atmosfera jest dość napięta postanowił działać:
- Hmm, to jak tam twoja babcia Drag co? - spytał mag
___________ "Ironia losu bywa czasem ironiczna"
"Ty wiesz swoje, ja znam prawdę"
"Kto jest bez winy, niechaj pierwszy rzuci kamień" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Getyr
Dołączył: 27 stycznia 2005 Posty: 164
Skąd:
|
Wysłany: 12 marca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
Getyr niestety obrał sobie złą porę na odwiedzenie gospody. Miał jescze w pamięci Ogony Skorpen i inwazję Impa, ale nie mógł sie powstrzymać od wypicia Tatalia Breakfest, a w tej karczmie serwowano najlepszą w okolicy. Oprócz tego był jescze jeden o wiele ważnieszy powód...
Getyr kierował się do karczmy wraz z dwoma towarzyszami - Gnollami. Wszyscy jechali na wozie zaprzężonym w dwie Gorgony. Po pamiętnym dniu w którym została zdemolowana karczma, Getyra męczyły wyrzuty sumienia i czuł się on odpowiedzialny za "najazd" Impa, dlatego też postanowił zrobić coś więcej w ramach zadośćuczynienia, aniżeli kupno nowej miotły. Dzień po demolce wysłał pocztą powietrzną list do znajomej rodziny w Tatalii, która opiekuje się jego posiadłością, by ta wysłała kogoś do Imperium Jaskini razem z trunkami jakie ma on w swojej piwniczce. I tak, już następnego dnia Biff i Diff ( dwaj znajomi Gnolle Getyra) podązali na swoim podróżnym, rozklekotanym wozie do Jaskini.
Zabrali oni oczywiście najlepsze trunki jakie właściciel posiadłości miał na stanie. Niestety zgodnie z przypuszczeniami Getyra; Gnolle ledwo co dojechały do miasta nieopodal Jaskini..., były pijane jak bele. Szczęsciem w niesczęsciu nie wypiły wszystkiego. Oczywiście nie obyło się bez ostrej awantury. W końcu jednak wszyscy wleżli na wóż i skierowali się do Jaskini.
No i doszliśmy do punkty rozpoczęcia... Gnolle chciały się jescze wpakować do gospody, ale Getyr wybił im ten pomysł z głowy
- Już się dość napiliście szuje jedne!!! Ściągajcie z wozu to co zostało!!!! - Diff i Biff zabrali się do wypakowywania skrzynek z wozu.
Gdy wszystkie Skrzynki stały już na ziemi, Getyr rzucił Gnollom szybkie " do zobaczenia", otworzył drzwi do karczmy i wszedł do środka trzymając w rękach jedną ze skrzynek...
- Witajcie!!! Przywiozłem picie!!! Trzeba będzie je wnieść do środka... - rozejrzał się wokoło spoglądając na przestraszone miny niektórych osób - ..., no tak chyba wybrałem nieodpowiedni moment....
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Dragonthan
Dołączył: 27 września 2004 Posty: 164
Skąd: Smokozord --> twierdza Gorlice
|
Wysłany: 13 marca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Moja babcia przeżyje pewnie mnie samego, bo... - przerwał w połowie zdania gdy zobaczył wchodzącego do Oberży Getyra.
- A ten co, znalazł skrzynko-niespodzianke? Hej! Getyr! Pozwól tu na chwilke! Co tam niesiesz ciekawego w tej skrzynce?
- No mam troche wspaniałego trunku - rekł Getyr
- Troche? - zdziwił się Isli
- No bo... Gnoll... znaczy się pomocnicy troche mi wypili - słysząc słowa Gonlle Drag wypluł wino które właśnie pił
- Robisz interesy z Gnollami??? - dziwił się łowca
___________ Wróg u Bram... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Getyr
Dołączył: 27 stycznia 2005 Posty: 164
Skąd:
|
Wysłany: 13 marca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
- ...eee...ekhm....tak - Getyr wyraźnie się zmieszał - fakt, że brak im ogłady, ale można im zauf...., a raczej nie można...., nieważne. Diffa i Biffa znam od dawna..., jak byliśmy mali to często napadaliśmy na wozy kupieckie...ekhm...znaczy się tak się bawiliśmy w takie napady..., ale co tam...
Getyr usiadł na skrzynce i zaczął rozmyślać nad swoją grzeszną przeszłością....
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Islington
Dołączył: 7 czerwca 2004 Posty: 164
Skąd: Z otchłani półmroku (teraz masz się zacząć bać)!Spooky!
|
Wysłany: 13 marca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Gnolle... - zamyślił się Islington - spotkałem ich trochę w życiu. Ale nie wiem, czy to najlepsi współpracownicy bądź kupcy jeśli wypijają ci towar.
Ale nie mnie to oceniać - rzekł Isl
___________ "Ironia losu bywa czasem ironiczna"
"Ty wiesz swoje, ja znam prawdę"
"Kto jest bez winy, niechaj pierwszy rzuci kamień" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Getyr
Dołączył: 27 stycznia 2005 Posty: 164
Skąd:
|
Wysłany: 14 marca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Zostawmy już tych Gnolli i zajmijmy się trunkami..., ale gdzie jest właściciel tej gospody, bo go nie widzę? - twarze zebranych wyrażnie świdczyły, że coś się stało - w końcu to jemu mam dać te trunki... tylko nie mówcie, że kitnął... - Getyr wyjął chustkę i otarł oczy - a taki zacny chłop był z niego...ludzie szybko odchodzą, wprawdzie on mi wyglądał na Pół - Elfa....
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Nagash
Dołączył: 11 października 2004 Posty: 164
Skąd: A z kąd ja mam wiedzieć ??
|
Wysłany: 14 marca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
- No skoro już jest trunek to ktoś go musi wypić. Jak nie ma chętnych to ja zaryzykuje - powiedział Nagash dotąd milczący
___________ Śmierć to dopiero początek życia...... tego drugiego ..... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Denadareth
Dołączył: 15 maja 2004 Posty: 164
Skąd: Araucania obecnie Gliwice
|
Wysłany: 14 marca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
Denadareth spojrzał na Getyra.
- Szanownemu Ilnessssowi nic się nie stało - wysyczał - Przynajmniej na razie. Zanieś trunki na zaplecze, nie sądze by miał coś przeciw. -
___________ "Jeśli komuś zaufasz to on Cię zdradzi, jeśli nikomu nie zaufasz zdradzisz się sam"- Roger Zelazny "Amber"
"Jeśli coś może pójść źle to pójdzie i to w najgorszym momencie"- Prawo Murphy'ego"
"Świat jest piękny- żartowałem" |
|
Powrót do góry
|
|
|