Autor |
Wiadomość |
Kordiss

Dołączył: 16 lutego 2005 Posty: 164
Skąd: Ustroń
|
Wysłany: 26 kwietnia 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
... zwróciła swe oczy na drzwi z których wypadł ognisty... ORZEŁ, tak! Nowy czar Kordiss'a zadziałał! Orzeł wleciał prosto do czyjegoś kufla, ogrzewając go tak że ten prawie pękł.
- Oj... nie udało się - powiedział półifryt.
- No ładnie! - wykrzyknął Ilness - Mam cię! Płać za dywany! Aaaaaaaaa! - krzyknął oberżysta rzucając się na Kordiss'a z długim mieczem. Kordiss uniknął i wtedy...
___________ Jestem Wilkołakiem...tak to bardzo skomplikowane...pół ifryt elf i do tego wilkołak!... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Nabu

Dołączył: 3 listopada 2004 Posty: 164
Skąd:
|
Wysłany: 26 kwietnia 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
... rozległ się pełen zachwytu okrzyk...
- NIECH MNIE KTOŚ USZCZYPNIE !
Nabu przepchnął się w pobliże Ilnessa i wpatrzył w miecz. Ilness, zdziwiony tym nieoczekiwanym wybuchem, zatrzymał się i opuścił broń.
- Co za przepiękne wykonanie, jakiż artyzm, cóż za dzieło sztuki - nie mógł uwierzyć własnym oczom Nabu.
- Tak - uśmiechnął się oberżysta, zapominając o niedawnym incydencie z Kordissem - robi wrażenie.
- Wrażenie ?! Toż to dziesiąty cud świata ! - druid delikatnie dotknął miecza.
- A spójrz na zdobienia głowicy, ornamentację i napisy na głowni - rzekł zadowolony z pochwał właściciel.
- Cudo - westchnął Nabu. - Cóż znaczą te napisy ?
- Niestety - pokręcił głową Ilness - nie udało mi się do tej pory tego rozszyfrować.
- Ciekawe... - zamyślił się druid. - A skąd...
- DO KROĆSET ! OBSŁUGUJE TU KTO ?! - zniecierpliwiony głos przerwał rozmowę.
- Wybacz - szepnął oberżysta - pogadamy jutro przy kufelku.
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Nabu

Dołączył: 3 listopada 2004 Posty: 164
Skąd:
|
Wysłany: 29 kwietnia 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
Ilness zmarszczył brwi i pogroził palcem Kordiss.
- Jeszcze jeden taki numer i przestanę ci dawać na krechę - rzekł Ilness do Kordissa i poszedł na zaplecze, aby schować miecz.
- PYTAM JESZCZE RAZ ! OBSŁUGUJE TU KTOŚ !? - niecierpliwił się dalej spragniony gość.
Nabu usiadł przy stoliku i rozbawionym wzrokem przyglądał się zdenerwowanemu klientowi. Po chwili uśmiechnął się i chwycił za swój kufel.
- Mmmmm... Ale dobre... Co za aromat... A jaki smak... Po prostu lodowato zimna ambrozja... Miód w gębie...
Gość wściekłym wzrokiem spojrzał na druida. W jego oczach można było dostrzec chęć mordu...
- Co podać ? - Ilness wreszcie wynurzył się z ciemności.
- NARESZCIE ! ...
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Fristron z Avlee

Dołączył: 27 października 2004 Posty: 164
Skąd: Fristotele - zgadnij po nicku :)
|
Wysłany: 3 maja 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
W drzwiach stanął Fristron.
- Ech... - jęknął mag - urodzinki spędziłem w kociej niewoli, a potem dni pourodzinowe na obczyźnie. Ale teraz wam to wszystko wynagrodzę! Stawiam dzisiaj wszystkim i wszystko w granicach rozsądku i portfela. A trzeźwy czy głodny nikt nie wyjdzie, mogę to zapewnić! A, i załatwiłem jeszcze muzykę!
Do Oberży weszła młoda bardka. Usiadła pośrodku i zagrała skoczną muzykę. Nikt jednak nie tańczył. No bo kto by tańczył, jak można jeszcze kilka razy wychylić kielich z trunkiem na koszt maga?
Tak więc rozpoczęła się zabawa. Nikt nic nie mówił tylko jadł i pił. Nikt prócz Nabu, który mruczał:
- No nareszcie, nareszcie...
___________ Nie ma na tym świecie altruistów. Są ci, którzy ich udają i ci, którym udawanie weszło w nawyk. |
|
Powrót do góry
|
|
|
Nabu

Dołączył: 3 listopada 2004 Posty: 164
Skąd:
|
Wysłany: 6 maja 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
Szczęśliwy druid obżerał i opijał się do granic wytrzymałości, a raczej do granic rozciągliwości żołądka, który z przerażenim próbował sprostać wyzwaniu. Wszyscy wesoło bawili się, tylko Drag był jakiś nieswój.
- Nie smakuje jedzenie ? - spytał Fristron, podchodząc do łowcy.
- Eee... Jedzenie jest w porządku ... - odrzekł Drag i mimowolnie spojrzał na schody.
- Nic się nie martw - poklepał go po ramieniu Nabu. - Den zejdzie, zobaczy zabawę i zapomni o całej sprawie.
- Taa ... Łatwo ci mówić - westchnął łowca, dolewając sobie wina.
- Będzie dobrze - uśmiechnął się pocieszająco Fristron. - Zresztą nie pozwolę, aby jakieś niesnaski zepsuły moją urodzinową ucztę.
Nabu, słysząc te słowa, mrugnął do Fristrona.
- Słyszałem, że w przyszłym tygodniu znowu masz urodziny ?
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Fristron z Avlee

Dołączył: 27 października 2004 Posty: 164
Skąd: Fristotele - zgadnij po nicku :)
|
Wysłany: 6 maja 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Yyyy... - mruknął Fristron - nie, ale możemy uczcić moje imieniny. Były dwa dni przed urodzinami. A za dwa tygodnie można uczcić... hem, hem, co by tu uczcić... wiem! W dzień moich urodzin stuknęło mi pół roku w Jaskini! To też możemy uczcić.
Zadowolony Nabu oddalił się. Fristron przechadzając się tu i tam, zauważył Ilnessa taszczącego baryłkę Syrenek. W trosce o to, by gościom niczego nie zabrakło, Fristron pomógł Oberżyście, i po chwili baryłka stała tuż przy stole. Fristron usiadł obok niej i zaczał pieczołowicie i dokładnie ją opróżniać. Po chwili dosiadł sieNabu i rozpoczęli pogawędkę, jadąc po kolei przez tradycyjny plan tematów ichnich rozmów; magia, przemijanie, zdrowie i Syrenki. Już mieli przejść do czwartej - najciekawszej - części rozmowy, gdy coś łupnęło na strychu.
- Co to? - zdziwił się mag
- Den? - bardziej zapytał, niż stwierdził Nabu
Po schodach zszedł Den. Przez chwilę wyglądał, jakby chciał znaleźć Draga, ale zaraz zobaczył góry jedzenia i beczki trunków i przyłączył się do zabawy, ba, nawet usiadł obok Draga.
- Jedzenie i trunek potrafią załagodzić każdy konflikt - rzekł sentencjonalnie Fristron
- A to drugie może także rozognić - zauważył Nabu
Wtem rozbrzmiał gromki głos bardki, która przed chwilą brzdąkała cicho na lutni. Wyśpiewała cudną pieśń w nieznanym języku i zebrała wielkie brawa.
___________ Nie ma na tym świecie altruistów. Są ci, którzy ich udają i ci, którym udawanie weszło w nawyk. |
|
Powrót do góry
|
|
|
Nabu

Dołączył: 3 listopada 2004 Posty: 164
Skąd:
|
Wysłany: 8 maja 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Co myślisz ? - spytał się Fristrona Nabu.
- O czym ? - zdziwił się mag.
- O niej - Nabu kiwnął głową w stronę bardki, kłaniającej się z wdziękiem na wszystkie strony.
- Aaaa ... rozumiem ... - Fristron mrugnął okiem do druida. - No cóż, istnieje między wami pewna różnica wieku ...
- Mi to akurat nie przeszkadza - przerwał druid.
- Ale ... - próbował dokończyć swój wywód Fristron.
- Nie, nie - Nabu gorączkowo wpatrywał się w bardkę. - Nie bądżmy małostkowi.
- Ale mi chodzi o ... - usiłował wytłumaczyć mag.
- Nie czepiaj się jej !
- Przecież ...
- I jej się należy coś z życia ! Niech się nacieszy z poznania mojej osobowości !
- Bez wątpienia, ale ...
- Będę tak dobroduszny, że pozwolę jej ze mną porozmawiać !
- To miłe, lecz ...
Nabu jednak już nie słuchał. Wstał, przygładził włosy, uszczypnął się w oba policzki, aby nadać im właściwego koloru i ruszył w stronę bardki.
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Denadareth

Dołączył: 15 maja 2004 Posty: 164
Skąd: Araucania obecnie Gliwice
|
Wysłany: 9 maja 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
Denadareth ze smakiem zajadał i przyglądał się co też wyczynia Nabu... myśli miał nad wyraz ponure... Po pewnym czasie parsknął śmiechem i podpełzł do Dragonthana.
- Niedawno była rocznica Twego pierwszego ubitego smoka - wysyczał
- Tak... - zaczął ostrożnie Drag
- Wypijmy ! - Den uniósł ogonem kielich wina - Dziś jest rocznica pierwszego smokobójcy którego upiekłem żywcem - dodał mrugając do Łowcy Smoków -
Obaj się uśmiechnęli...
___________ "Jeśli komuś zaufasz to on Cię zdradzi, jeśli nikomu nie zaufasz zdradzisz się sam"- Roger Zelazny "Amber"
"Jeśli coś może pójść źle to pójdzie i to w najgorszym momencie"- Prawo Murphy'ego"
"Świat jest piękny- żartowałem" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Bubeusz

Dołączył: 13 lipca 2004 Posty: 164
Skąd: a żebym to ja sobie przypomniał... :)
|
Wysłany: 9 maja 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
Przez nagle otwarte drzwi do oberży wlało się chłodne powietrze. Dopiero potem w progu pojawiła się zmęczona sylwetka białego maga.
-Oho, zabawa..- wymamrotał staruszek, otrzepując bambosze z rozmokłej ziemi. "Kurczę, gdzie się podziała ta gustowna żółta wycieraczka??"- pomyślał i wszedł w migotliwe światło izby.
-Fristron, masz gości.- odezwał się Dragonthan do maga z Avlee, który z nieukrywanym zaciekawieniem obserwował scenę rozgrywającą się koło chichoczącej bardki. Nabu bowiem podszedł do niej zdecydowanym krokiem i rozmyślając zapewne o czym innym niż uważaniu na nogi od krzeseł, wyłożył się na podłodze, lądując prosto u jej stóp. Bardka chichotała zakrywając lutnią twarz, a Nabu podnosił się zakłopotany. Jego policzki przybrały daleki od zamierzonego z początku kolor.
-Akurat w takim momencie...- jęknął Fristron i ruszył w stronę gościa.
-O, witaj Frist! Co się tutaj dzieje?- zapytał Bubeusz na powitanie.
-A nie widać? Urodziny wyprawiam! Wchodź, tylko szybko, bo właśnie zaczęła się część artystyczna!
-Ty urodziny!? O rety, zupełnie zapomniałem! Wszytkiego najlepszego, dużo zdrowia, pomyślności, szczęścia podczas rzucania zaklęć, mi...- zaczął wyliczać biały mag.
-Dobra, dobra, życzenia później, siadaj do stołu, nie chcę przegapić nic z występu bardki!- rzekł Fristron wracajać na swoje miejsce.
-Słusznie, gdzie tu podają jedzenie?- zainteresował się Bubeusz, dosiadając się do stołu. Wkrótce razem z innymi śmiał się z cudacznej konwersacji druida z bardką.
___________ Caveant consules ne quid detrimenti IJB capitat ;) |
|
Powrót do góry
|
|
|
Fristron z Avlee

Dołączył: 27 października 2004 Posty: 164
Skąd: Fristotele - zgadnij po nicku :)
|
Wysłany: 9 maja 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
Rozmowę o tyle ciekawą, że była chichocząco - parskającym monologiem bardki. Nabu niezwykle się zakłopotał. Kilka razy próbował przerwać chichoty, ale zaraz były zagłuszane gromkim śmiechem. Ze złością odszedł od niej.
- Niech to szlag... - mruknął - ktoś mi podstawił nogę... zazdrośnicy...
Bubeusz i Fristron spojrzeli po sobie i zgodnie parsknęli śmiechem.
- No, Nabu, nie martw się, umorzysz swój ból przy kufelku Syrenek! - zawołał wesoło Fristron. Druid spojrzał na niego posępnym wzrokiem.
Tymczasem bardka zaczęła znów spiewać w nieznanym języku dając dowód, że jest co najmniej ćwierćelfką. Przykuła ponownie wzrok Nabu, lecz ten po chwili się otrząsnął.
- Niech to szlag - powtórzył
___________ Nie ma na tym świecie altruistów. Są ci, którzy ich udają i ci, którym udawanie weszło w nawyk. |
|
Powrót do góry
|
|
|
Nabu

Dołączył: 3 listopada 2004 Posty: 164
Skąd:
|
Wysłany: 10 maja 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
Druid chwycił za kufel i złocisty płyn spłynął w głąb trzewi, nie napotykając oporu.
- Nie rozumiem, po prostu nie rozumiem ... - myślał Nabu - jak można tak stać i chichotać ... ja tu z głębi mej duszy wypowiadam słowa pełne miłości ... Pani, twe oczy są jak ... hihihi ... Pani, ma dusza wzrasta, patrząc ... hihihi ... Serca nasze biją dla ... hihihi ... Padam do stóp twoich ... hihihi ... O moje plecy ... hihihi ...
Wzburzony druid sięgnął po następny kufelek.
- GULP - porcja trunku po raz kolejny znalazła drogę do celu.
- I patrzcie ją - myślał dalej druid - jak podryguje, jak strzela oczami dookoła ...
Pochmurna mina Nabu po niedługiej chwili jednak się rozjaśniła.
- No, moja droga bardko, zobaczymy co powiesz na to ...
Nabu nabrał powietrza w płuca i, korzystając z chwili przerwy w występie, zaczął śpiewać pieśń, którą usłyszał od starego Grecha z Uty.
Nie dokazuj, miła, nie dokazuj,
Przecież nie jest z ciebie znowu taki cud ...
Nieco zaskoczona bardka momentalnie jednak odpowiedziała ...
Nie od razu, miły, nie od razu,
Nie od razu stopisz serca mego lód ...
Wybuch śmiechu spowodował, iż Nabu zapragnął zapaść się pod ziemię.
- Co ci przyszło do głowy, aby konkurować z bardką - ze śmiechem spytał Bubeusz.
- Nie wiem, nie wiem ... - odrzekł żałośnie druid - coś mnie chyba opętało ...
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Dragonthan

Dołączył: 27 września 2004 Posty: 164
Skąd: Smokozord --> twierdza Gorlice
|
Wysłany: 10 maja 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
Przetoczona fala śmiechu powoli ucichała... Było już słychać tylko gdzieniegdzie ciche chihoty... Nawet Ilness miał uśmiech na twarzy długą chwilę później...
- Nabu! - krzyknął Drag do maga - chodź no tutaj...
Mag podszedł do stolika i usiadł zasłaniając się.
- Wiesz jak zrobić, aby to ona zwróciła na ciebie uwagę?
- Niby jak?
- Po prostu ją ignoruj... tak jakby jej tu nie było... po chwili uzna że mało się stara, aby zwracać na siebie uwagę i zacznie po prostu przed tobą tańczyć i cudować niewiadomo co...
- To zadziała?
- To stara metoda, pamiętam ją jeszcze z akademii...
- Więc muszę tego spróbować... - Nabu nabrał nowej pewności siebie
- Ale... - zatrzymał go ręką za ramię Drag - pamiętaj, żadnego zwracania uwagi, póki ona nie zrobi największego kroku, wiesz co mam na myśli?
Nabu przytaktnął głową.
___________ Wróg u Bram... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Ashanti

Dołączył: 27 grudnia 2004 Posty: 164
Skąd: Z jaskini behemota :P
|
Wysłany: 10 maja 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
Śpiewy i tańce i różne inne hałasy obudziły drzemiącą na krześle demonkę (ile można spać :P)
- Co tu się dzieje? - spytała jakiegoś gościa
- Jak to co ? Friston wyprawia urodziny !
- Przecież miał mieć dopiero..... a nie, przeciez to już ten dzień... a ja żadnego prezentu nie kupiłam !
W tym momencie demonka zaczęła nerwowo szukać coś co by sie zdało na podarunek. I wtedy wpadła na wspaniały pomysł. Podeszła do Ilnessa i wzięła kufel syrenek. Następnie zaczęła się przepychać przez tłum aż wreszcie zauważyła Fristona. Podbiegła do niego i powiedziała a raczej krzyczała próbując przekrzyczeć gwar.
- Wiaj Friston, przepraszam że tylko to ale nie mogłam nic innego wymyślić na podarunek. Życzę ci wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.
- Dziękuje - odpowiedział zaskoczony Friston - A ty siąd się tu wzięłaś ?? Nie widziałem cie od paru ładnych dni.
- A wiesz dużo ostatnio podróżowałam :P i nie miałam czasu na odwiedzenie tego wspaniałego miejsca.
- Usiądź więc i baw się ze wszystkimi. Ja za wszystko płacę. - dokończył mag pijąc syrenki
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Fristron z Avlee

Dołączył: 27 października 2004 Posty: 164
Skąd: Fristotele - zgadnij po nicku :)
|
Wysłany: 10 maja 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
Fristron, witając gości przybywających i pomagając wytoczyć się gościom odchodzącym ocenił swoje szanse po czym zanucił:
Było kiedyś w pewnym mieście wielkie poruszenie
Wystawiano niesłychanie piękne przedstawienie
Wszyscy dobrze się bawili, chociaż był wyjątek
Młoda pani w pierwszym rzędzie wszystko miała za
nic,
Nawet to, że śpiewak śpiewał tylko dla tej pani!
I choć rozum tracił dla niej, śmiała się,
klaskała...
W drugim akcie śpiewak śpiewał znacznie już
rozważniej,
Młoda pani była jednak ciągle niepoważna...
Bardka zaśmiała się perliście, po czym dokończyła za niego:
Aż do chwili, kiedy nagle, nagle wśród pokazu
padły słowa:
Fristron zaśpiewał niedawną partię Nabu:
Nie dokazuj miła nie dokazuj!
Przecież nie jest z Ciebie znowu taki cud!
Bardka zaś ponownie huknęła:
Nie od razu, miły nie od razu,
nie od razu stopisz serca mego lód!
Nagle zaryczał Bubeusz:
Brunetki, blondynki, ja wszystkie was dziewczynki...
Całoooować chcę...
- No, widzę, że mamy tu rozśpiewane towarzystwo! - krzyknęła bardka śmiejąc się perliście - To może i ja wypiję kielonka Grenaturatu?
- Już nalewam - rzekł Fristron
Nabu, wpatrujący się przez cały występ w beczkę kiszonych ogórków stracił cierpliwość i podszedł wściekły do Draga:
- Stara metoda, tak?!
___________ Nie ma na tym świecie altruistów. Są ci, którzy ich udają i ci, którym udawanie weszło w nawyk. |
|
Powrót do góry
|
|
|
Kordiss

Dołączył: 16 lutego 2005 Posty: 164
Skąd: Ustroń
|
Wysłany: 10 maja 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
Ale wtedy wbiegł ognisty wilk, zamienił się w pół-ifryta po czym zaśpiewał: Lalalalala...Bum-wygrzmocił się o ziemie.
-Kordiss, gdzieś ty był?-spytał Babeusz.
-Ze sobie znanych źródeł dowiedziałem się że Fristron ma urodziny i szukałem prezentu-powiedział kiwając głową-Znalazłem to-wskazał pergamin-Oto zaklęcie...hyp...przyciągania?
-Chyba tak- powiedział Nabu patrząc Ifrytowi przez ramie-Ale chyba zniszczony.
-Uuuu...nie zauważyłem...
___________ Jestem Wilkołakiem...tak to bardzo skomplikowane...pół ifryt elf i do tego wilkołak!... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Coyote

Dołączył: 26 marca 2004 Posty: 164
Skąd: Nie wiadomo :-)
|
Wysłany: 10 maja 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
Gdy Dragonis, poprosił o whisky, cała oberża zaczęła się śmiać. Poirytowany Ilness wyjaśnił:
- Jestem oberżystą, nie karczmarzem.
- Wszystko jedno, dawaj whisky - stawiał na swoim Dragonis.
- Dawaj? Chyba cię mózg źrebi, wymagam od tutejszych bywalców i gości, wysokiej kultury i odpowiedniego wychowania. - Ilness rzucił porażający pocisk w stronę Dragonisa i jedyne co mu podał, to szklanka wody. - Nigdy więcej, nie drwij ze mnie! - I w tym momencie Dragonis ucichł, usiadł przy pierwszym wolnym stoliku i spokojnie pił świeżą wodę...
- MMM...Ta woda, to pewnie prosto ze wszelkich źródeł wód w górach Doliny Lodowego Wichru, nie? - Spytał Dragonis - Jestem bardzo wdzięczny.
- Akurat, dostałeś wczorajszą wodę, uzbieraną z kałuż po wielkim deszczu. - Wyjaśnił Ilness, po czym szyderczo się zaśmiał.
- Dzięki. Ale mógłbyś przestać mnie deptać, te żarciki są przedniej jakości - Rzekł smutno Dragonis.
- Cóż. Moja oberża, moje zasady. - Zakończył rozmowę Ilness...
___________ Powinieneś coś zrobić, zanim włączy się wygaszacz ekranu! |
|
Powrót do góry
|
|
|
Dragonis

Dołączył: 8 lutego 2005 Posty: 164
Skąd: Ze smoczego raju, gdzie mięcho jest nieszczęśliwe
|
Wysłany: 11 maja 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
Do Dragonisa podszedł jakiś typek i zaczął się wyśmiewać - A ten to od oberżysty nie od... -nie dokończył bo wypadł przez drzwi na dwór. Wyszedł za nim Dragonis. Potem słychać było kilka jęków i do oberży wszedł umorusany keczupem (?) Dragonis - Kaczma to synonim oberży. - odpowiedział spokojnie - A co do tej wody, to zazwyczaj muszę pić deszczówkę ze smoczych gór. - po czym zaczął zadowolony pić wodę, jakby to był koktajl ananasowo - cytrynowy.
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Sulia

Dołączył: 26 października 2002 Posty: 164
Skąd: Białystok
|
Wysłany: 11 maja 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
Ktoś otworzył drzwi... Na sali zapanowała cisza. Morf był bardzo zadowolony z efektu, który wywarł na gościach. Zerknął na Sulię, na której ramieniu właśnie się znajdował. Elfka rozejrzała się i znalazła Dragonisa. Podeszła do niego:
- To chyba pan krzyczał o braku różnic między oberżą a karczma. Więc zapewniam że jakieś jednak istnieją - uśmiechnęła się i podała mu kawałek pergaminu - Oto adres Karczmy. Prosiłabym o mianowanie tego przybytku jego właściwą nazwą.
Odwróciła się i udała do Zakątka. Przy drzwiach szepnęła do Morfa:
- Nieźle wypadliśmy, czyż nie? - kruk w odpowiedzi tylko kiwnął głową.
___________ Zasady Zakątkowe:
1. Proszę o nieużywanie emotów
2. Przepuszczajcie tekst przez Worda:)
3. Nowi goście przynoszą drobny upominek!
4. Żadnych bójek i pijaństwa:) |
|
Powrót do góry
|
|
|
Nabu

Dołączył: 3 listopada 2004 Posty: 164
Skąd:
|
Wysłany: 11 maja 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
Po chwili przestoju, spowowodowanego pojawieniem się pięknej i tajemniczej elfki z jeszcze bardziej tajemniczym krukiem, wszystko wracało powoli do stanu poprzedniego. Goście postanowili nie sprawiać Fristronowi przykrości i wpychali w siebie kolejne porcje jadła i napitku. Dyskusje rozgorzały ze zdwojoną siłą. Dominującym tematem była oczywiście postać elfki i kruka.
- Kto to jest ? - szeptano po kątach.
Starzy bywalcy uśmiechali się tajemniczo, a nowo przybyli wychodzili wprost z siebie, aby poznać prawdę.
- No i mamy doskonały temat do plotek na dzisiejszy wieczór - pomyślał Nabu, dobierając się do smakowicie wyglądającej pieczeni.
Głośne śpiewy coraz bardziej pijanych gości stłumiły nieco śpiew bardki, a kilka kolejnych kufelków Syrenek wyleczyło niemal całkowicie druida z chwilowego zauroczenia jej osobą.
Siedząc i kiwając się w takt wybijanego łyżkami rytmu, przysłuchiwał się rozmowom, a humor powoli powracał, niczym niesforny piesek, który zerwał się panu z uwięzi.
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Dragonis

Dołączył: 8 lutego 2005 Posty: 164
Skąd: Ze smoczego raju, gdzie mięcho jest nieszczęśliwe
|
Wysłany: 12 maja 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
Dragonis nie zwracał uwagi na gości upijających się szybciej niż ustawa przewiduje i skierował kroki do drzwi. Wpadł jednak na Kordissa niosącego jakąś bezkształtną bryłę ciasta. Potem półifryt zaczął śpiewać - Stoooo lat (hik!), stooo laaat, niieeech żłyje, żłyje naaaaam (hik)! -
Następnie wbił do ciasta jakiś patyk i zamierzał go zapalić, ale ognisty pocisk zamiast na gałązkę poszybował w stronę Ilnessa. Ten jednak zręcznie odparował atak kuflem i pocisk zawrócił. Kordiss porażony pociskiem stanął na baczność, odłożył ciasto i wyszedł z oberży śpiewając - Szłaaa dzieweeeczka doooo laseeeczka... - Dragonis szepnął do Nabu - Myślałem, że już bardziej pijanym być nie można... - i ostrożnie wyniósł ciasto na dwór, po czym wbiegł do oberży. Potem na dworze słychać było eksplozję.
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Kordiss

Dołączył: 16 lutego 2005 Posty: 164
Skąd: Ustroń
|
Wysłany: 12 maja 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
A po eksplozji śpiew-Szła dzieweeeeeczkaaaa do laseczkaaaaa...aaaaleee go zjadła -i wtedy...
___________ Jestem Wilkołakiem...tak to bardzo skomplikowane...pół ifryt elf i do tego wilkołak!... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Nagash

Dołączył: 11 października 2004 Posty: 164
Skąd: A z kąd ja mam wiedzieć ??
|
Wysłany: 12 maja 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
.... i wtedy bardka która jeszcze przed chwilą śpiewała zaczęła się krztusić. Stała się czerwona jak burak i zaczęła pokazywać różne rzeczy rękami.
- Kaczka.
- Atakować.
- Słuchać muzyki - krzyczeli goście którzy myśleli że grają z bardką w kalambury
- Ludzie ona sie dusi !! - krzyknął Nabu i rzucił się na pomoc. Złapał ją w pół i zaczął pierwszą pomoc. Po chwili bardka dziękowała druidowi a goście bili mu brawa.
___________ Śmierć to dopiero początek życia...... tego drugiego ..... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Ashanti

Dołączył: 27 grudnia 2004 Posty: 164
Skąd: Z jaskini behemota :P
|
Wysłany: 12 maja 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Nabu od kiedy znasz się na pierwszej pomocy ? - spytała Ashanti
- EEee to długa historia. To może ją opowiesz, ja i twoja nowa znajoma bardka chętnie posłuchamy ....
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Fristron z Avlee

Dołączył: 27 października 2004 Posty: 164
Skąd: Fristotele - zgadnij po nicku :)
|
Wysłany: 12 maja 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Może później - wykręcił się sianem Nabu. Wtem bardka go chwyciła i razem z Bubeuszem i Fristronem odtańczyli i odśpiewali "Balladę o elfce i trzech adoratorach".
- Miły gnooomie... - zwróciła się do Fristrona, grającego niewielkiego ludka - Bliskiś miiii... lecz rasy nasze... róóóóżne są...
Fristron odszedł w cień.
- Tyle czaaasu... z tobą byłaaam... - śpiewała do Bubeusza, który grał człowieka - Lecz nie w tobie... się ziściłaaam
Bubeusz dołączył do Fristrona.
- Cny półelfie... tobie nie wierzę... - nuciła do Nabu
- Miesiąc wzeszedł... koniec nocy bliski... pójdź tedy ze mną... nie potrzebne zapiski...
- Nie myśl sobie... że tak łatwo... odejdź, proszę...
- Nigdy bez ciebie...
- Nigdy bez ciebie - powiedzieli naraz Nabu i bardka
Sala byłą zachwycona.
- Piękna pieśń - rzekła Ashanti
- I Fristron został pierwszy spławiony - zarechotał Nagash
___________ Nie ma na tym świecie altruistów. Są ci, którzy ich udają i ci, którym udawanie weszło w nawyk. |
|
Powrót do góry
|
|
|
Kordiss

Dołączył: 16 lutego 2005 Posty: 164
Skąd: Ustroń
|
Wysłany: 13 maja 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
-Lalala!
-Kordiss, to nie ta piosenka!-Rzekł Fristron
-Eeee? Lalala!
-Podaj mu to!-Krzyknął Ilness aby przekrzyczeć Kordiss'a, i rzucił Fristronowi miksturkę z napisem "Miksura trzeźwienia"...
-Gulp!-Fristron wsadził miksturę Kordiss'owi...
___________ Jestem Wilkołakiem...tak to bardzo skomplikowane...pół ifryt elf i do tego wilkołak!... |
|
Powrót do góry
|
|
|