Autor |
Wiadomość |
Darkena
Dołączył: 3 maja 2003 Posty: 164
Skąd: Asgard - Kraina Asów
|
Wysłany: 28 czerwca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
... na zebranych spadł dach oberży razem z kilkoma siedzącymi na nim....kogutami. Stało się to przez lekkie nadpalenie belek nośnych w pomieszczeniu. Ściany rozpadły się, jak zapałki, a większość gości została uwięziona pod gruzowiskiem.
- No....ładna akcja porządkowa - wymruczała chmurnie spod zwałów kamieni Dark, w tym momencie będąca gdzieś na poziomie piwnicy.
___________ Kill the spiders....
To save the
butterflies....
*´¨)
¸.·´¸.·*´¨) ¸.·*¨)
(¸.·´ (¸.·' ¤* |
|
Powrót do góry
|
|
|
Vilentretenmerth
Dołączył: 22 maja 2005 Posty: 164
Skąd: Ksiezycowa Knieja
|
Wysłany: 28 czerwca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
Vilentretenmerth wygrzebał się spod gruzów, otrzepał z pyłów i usiadł pod drzewem na polanie koło oberży, przy czym westchnął głośno:
- A tak tam bylo wygodnie...
Po czym pociagnął piwo z butelki, ktorą uratował własnym ciałem.
Następna osobą, która wyszła spod rumowiska była Darkena ktora podeszła do Vila
ze słodkim uśmiechem na twarzy lecz zamiast kopnąć go w twarz usiadła koło niego nie mając zamiaru krzywdzić go więcej. Pociagnęła piwa z jego butelki po czym powiedziała:
- Przepraszam za tego kopniaka.
- Należało mi się - odparł Vil.
___________ I am Vilentretenmerth, I doubt your fleshy tongue could possibly pronounce such a noble name! |
|
Powrót do góry
|
|
|
Ymir
Dołączył: 31 marca 2005 Posty: 164
Skąd: Kraków
|
Wysłany: 28 czerwca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
- Ekhm ekhm - odchrząknął Ymir, który wygrzebał się spod gruzów. Pasowałoby tu trochę posprzątać, no nie??
Darkena i Vil się trochę zmieszali po czym...
___________ "It's not a dream Ymir is real" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Darkena
Dołączył: 3 maja 2003 Posty: 164
Skąd: Asgard - Kraina Asów
|
Wysłany: 28 czerwca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
...zaczęli rzucać w Ymira jabłkami, leżącymi w koszu przy drzewie na znak protestu.
- Mam zwichniętą nogę - powiedziała Dark unosząc głowę i wskazując na ubraną w przypalony but stopę.
- Głowa mnie boli - krzyknął Vil, ciskając kolejnym, nadgnitym jabłkiem.
- POMOOOOOOOCYYYYYY! - ten odgłos cierpienia wydobył się spod gruzów, gdzie w normalnych warunkach znajdowały się schody na piętro.....
___________ Kill the spiders....
To save the
butterflies....
*´¨)
¸.·´¸.·*´¨) ¸.·*¨)
(¸.·´ (¸.·' ¤* |
|
Powrót do góry
|
|
|
Ymir
Dołączył: 31 marca 2005 Posty: 164
Skąd: Kraków
|
Wysłany: 28 czerwca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
- PRZESTAŃCIE!! - zagrzmiał Ymir takim głosem, że... przestali to robić.
- Nie słyszycie?? Ktoś wzywa pomocy??? Lepiej spróbujmy tego kogoś uwolnić.
Jak powiedział tak zrobił: wziął swoją laskę (która leżała nieopodal) i zaczął usuwać drewno i kamienie. Po kilku minutach okazało się, że pomocy wzywał...
___________ "It's not a dream Ymir is real" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Kordiss
Dołączył: 16 lutego 2005 Posty: 164
Skąd: Ustroń
|
Wysłany: 28 czerwca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
Kordiss, który ugrzązł wśród gruzów.
- O nie, jego nie uwolnię! - krzyknęła Darkena - To przez niego mam podpalonego mojego buta... - wtedy but zaczął się jakby rozpływać, zaczęła spływać z niego farba...
- To podróba!!! - wrzasnął ktoś - Zaraz tu przyjdzie straż!
- Wyrzucić ją - wrzasnął ktoś inny - Aaaała - dodał - ktoś we mnie rzucił nożem...
___________ Jestem Wilkołakiem...tak to bardzo skomplikowane...pół ifryt elf i do tego wilkołak!... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Hellburn
Dołączył: 27 maja 2004 Posty: 164
Skąd: z pustynnych rejonów Bracady
|
Wysłany: 28 czerwca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
Pare metrów dalej kamienie zaczęły się ruszać aż wkońcu zostły odrzucone na bok. Hell wstał otrzepał się z kurzu i spojrzał na siedzących nieopodal Darkenę i Vilentretenmerth'a.
- Ech.. najpierw się kłócą a potem siedzą koło siebie i rozmawiają w najlepsze - zaśmiał się do siebie.
Wzrok przeniósł na stojącego Ilnessa. Patrzył przed siebie ze łzami w oczach nie mogąc zrobić ani jednego ruchu.
* w sumie to rozumiem go... to była w końcu JEGO oberża...* - pomyślał i wolnym krokiem podszedł do rozmawiających ze sobą Vilentretenmerth'a, Ymir'a, Darkeny oraz Kordiss'a.
___________ Damn! |
|
Powrót do góry
|
|
|
Ilness
Dołączył: 11 listopada 2002 Posty: 164
Skąd: Łódź
|
Wysłany: 28 czerwca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
-Nieee, błagam ja was... Zróbcie coś z tym, proszę... Tyle czasu budowałem ten przybytek... Nie... Po prostu chociaż krótka przerwa w waszych zabawach... Niech odbuduje to co było... I jeszcze mam tu zginąć?! Nie... - pogrążył się w płaczu, w ogóle nie zważając na swoje życie. W głębi serca czuł jednak pewien pyłek. Był to pyłek niepohamowanej furii, która jedynie czekała na stosowną porę. Miał nadzieję, że klienci Oberży nie sprawią, że wydostanie się on na zewnątrz.
___________ "Samotność, to taka straszna trwoga...
Ogarnia mnie, przenika mnie.
Wiesz mamo, wyobraziłem sobie, że
nie ma boga, nie ma, nie."
Dżem "List do M." |
|
Powrót do góry
|
|
|
Darkena
Dołączył: 3 maja 2003 Posty: 164
Skąd: Asgard - Kraina Asów
|
Wysłany: 29 czerwca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
Darkenie serce się ścisnęło widząc siedzącego na rumowisku Ilnessa. Wstala i podeszła szybko do ruin (chyba zapomniała, że ma zwichniętą nogę), po czym zaczęła sama układać mniejsze deski, które dała rady podźwignąć. Po chwili krzyknęła do pozostałych:
- Ej chodźcie tu! patrzcie, co znalazłam!
Odsunęła się od gruzów, ukazując innym niewielką jamkę, w której znajdował się.....
___________ Kill the spiders....
To save the
butterflies....
*´¨)
¸.·´¸.·*´¨) ¸.·*¨)
(¸.·´ (¸.·' ¤* |
|
Powrót do góry
|
|
|
Kordiss
Dołączył: 16 lutego 2005 Posty: 164
Skąd: Ustroń
|
Wysłany: 29 czerwca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
dziwny czarny amulet.
-O nie! Ostatnio jak taki widziałem to przywołałem czerwonego smoka... - rzekł ze smutną miną Kordiss.
-Znaczy się że to coś może się przydać! - krzyknęła Darkena unosząc amulet.
-Ale jak się tego używa? - spytał ktoś.
-Trzeba chyba na to chuchnąć i potrzeć... - odparł Kordiss.
Półifryt podszedł do amuletu, dmuchnął na niego, potarł i... Darkena oraz wszyscy którzy znajdowali się w pobliżu łącznie z Ilnessem podlecieli do góry na wysokość około 35 metrów i spadli.
-Kordiss, oddaj to! - krzyknął Vilentretenmerth podnosząc się.
-Nie, czekajcie - powiedział ktoś - jeśli dotknie tego istota w pełni ognista, czyli ifryt lub smok, ten amulet zadziała jak...
___________ Jestem Wilkołakiem...tak to bardzo skomplikowane...pół ifryt elf i do tego wilkołak!... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Hellburn
Dołączył: 27 maja 2004 Posty: 164
Skąd: z pustynnych rejonów Bracady
|
Wysłany: 29 czerwca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
... "Budowniczy Czasu"!!! - powiedział Kordiss z poważną miną.
- Ja jestem w pełni ognisty... chyba... zobaczymy - powiedział Hellburn.
Pół-ifryt przekazał amulet ifrytowi. Amulet z czarnego zrobił się biały i...
___________ Damn! |
|
Powrót do góry
|
|
|
Ymir
Dołączył: 31 marca 2005 Posty: 164
Skąd: Kraków
|
Wysłany: 30 czerwca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
...i deski i kamienie zaczęły się układać jeden na drugi, jedna na drugą...
Gdy Ilness to zobaczył to..
___________ "It's not a dream Ymir is real" |
|
Powrót do góry
|
|
|
Hellburn
Dołączył: 27 maja 2004 Posty: 164
Skąd: z pustynnych rejonów Bracady
|
Wysłany: 30 czerwca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
...podskoczył ze szczęścia widząc, że jego oberża odzyskuje pierwotny kształt. Drzwi, schody, pokoje, stoły, lada, komin, dach... i wreszcie ściany. Ilness podszedł do Hell'a i wyrwał mu amulet z rąk.
- To na wszelki wypadek... - i spojrzał groźnie na zebranych.
Na twarzach zagościł...
___________ Damn! |
|
Powrót do góry
|
|
|
Vilentretenmerth
Dołączył: 22 maja 2005 Posty: 164
Skąd: Ksiezycowa Knieja
|
Wysłany: 30 czerwca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
....uśmiech. Vilentretenmerth w pośpiechu przed otwarciem oberży biegał szybko zbierając po kolei deski, poduszki, gwoździe i po paru minutach skonstruować swoje bujane krzesełko i z dumą na twarzy ustawił się w kolejce przed drzwiami oberży.
Ilness przeciął czerwona wstęgę i jako pierwszy wkroczył do środka.
Vil w pośpiechu zamówił piwo i udko z trolla po czym usiadł na swoim bujanym krzesełku w najciemniejszym kącie oberży wykładając nogi na stół.
___________ I am Vilentretenmerth, I doubt your fleshy tongue could possibly pronounce such a noble name! |
|
Powrót do góry
|
|
|
Nagash
Dołączył: 11 października 2004 Posty: 164
Skąd: A z kąd ja mam wiedzieć ??
|
Wysłany: 30 czerwca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
Wszyscy rozsiedli się na swoich krzesłach i rozmawiali spokojnie gdy do ich nozdrzy doszedł obrzydliwy zgniły zapach
- FUU, co to ? Ktoś chyba nie powinien jeść tyle cebuli - krzyczała Darkena trzymając się za nos i wskazując na Nabu
- To nie zapach cebuli - odrzekł dumnie druid - To zapach padliny
- Ratunku, pomocy... apsik apsik - dochodził cichy słaby głos. Gdy głos ucichł słychać było krzyki - Teraz ci pokarze !! A masz ty ! Zdechlaku ! To cię nauczy pokory ! Leżeć bo przerobie cię na mielone ! - podłoga w jednym miejscu zaczęła podskakiwać i wybijać gwoździe. Jedna z desek złamała się a z dziury wypełzła przygniła poraniona dłoń. Wszyscy rzucili się do dziwnej dłoni i próbowali oderwać deski
- No ! Nareszcie ! Zabierzcie go ze mnie !! - krzyczał Nagash który zobaczył gości wpatrzonych w niego - Ten zdechlak chciał mi to zabrać ! - krzyknął nekromanta wyciągając z pod płaszcza ostatnią butelkę syrenek
- Wiesz, skoro cię wyciągnęliśmy może podzielił byś się z nami tymi syrenkami ? - spytał jeden z gości
- Na pewno NIE ! - krzyczał wypełzając z dziury w podłodze i upychając do środka jakiegoś zombiasa który próbował wyjść - Jeszcze nigdy nikt nie zrobił na mnie podłogi - mówił wściekle. - A ostatnią butelkę oddam naszemu ukochanemu oberżyście który dzielnie znosił nasze balangi
- Naprawdę ? - Spytał z niedowierzaniem Ilness
- Tak Ilnessie, wprawdzie o nic w porównaniu z tym co miałem na kredyt lecz zeszyt z kredytami który jest zamurowany gdzieś pod podłogą ale zawsze coś
- Mój zeszyt z kredytami zamurowany ? - wrzasnął na całą oberże Ilness a jego twarz zaczęła się robić coraz bardziej czerwona.
___________ Śmierć to dopiero początek życia...... tego drugiego ..... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Ilness
Dołączył: 11 listopada 2002 Posty: 164
Skąd: Łódź
|
Wysłany: 1 lipca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
-ARGH!!! - Oberżą wstrząsnął zwierzęcy krzyk Ilnessa. Taaak, to nie mógł być człowiek. Przypominało to ryk dostawczej cysterny z grenaturatem. Coś pięknego... Ale dzikiego. Z nutką dekadencji.
___________ "Samotność, to taka straszna trwoga...
Ogarnia mnie, przenika mnie.
Wiesz mamo, wyobraziłem sobie, że
nie ma boga, nie ma, nie."
Dżem "List do M." |
|
Powrót do góry
|
|
|
Irvin
Dołączył: 29 października 2002 Posty: 164
Skąd: z daleka...
|
Wysłany: 3 lipca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
I w rzeczy samej, to była cysterna. A kierował nią Irvin (bo nie było pod ręką innego abstynenta w rozlewni).
-Witaj Ilnessie! W rozlewni dowiedzieli się co się stało i dla stałego klienta przewidziano nadzwyczajną dostawę, na rozpoczęcie starej działalności w nowym przybytku.
-Naprawdę? - zapytał z niedowierzaniem oberżysta
-Ehem, szczególnie że podobno książka z kredytami zniknęła, ale słyszałem że krasnoludy szykują już specjalny oddział kopaczy, który ma przeszukać wszystko począwszy od gospody a kończac głęboko pod nią. Sam wiesz jacy oni są...
___________ Kiedy zastanawiamy się nad swoim życiem, to właściwie sam fakt, że żyjemy, powinien nas najbardziej zadziwić... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Kordiss
Dołączył: 16 lutego 2005 Posty: 164
Skąd: Ustroń
|
Wysłany: 3 lipca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
...i wiesz tym samym że niszczą wszystko co im stanie na drodze gdy kopią - dodał Irvin.
Jest, jest, jest, jest... - powtarzał ktoś w kącie oberży.
-Korddiss, twój dług akurat pamiętam... wisisz mi 138 pazurów - zgasił zapał półifryta.
-Huh - dodał Kordiss
-A nie, ponyliłem się...tyle mi wisi Vilentretenmerth...ty mi zalegasz z opłatą 2006 pazurów.-przypomniał sobie Ilness.
-Kurcze, przypomniał sobie - Kordiss wymruczał jakąś inkantacje i Ilness zakręcił się w kółko i upadł.
___________ Jestem Wilkołakiem...tak to bardzo skomplikowane...pół ifryt elf i do tego wilkołak!... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Hellburn
Dołączył: 27 maja 2004 Posty: 164
Skąd: z pustynnych rejonów Bracady
|
Wysłany: 3 lipca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
*Jak to dobrze, że płacę od razu* pomyślał Hell. Od czasu niemiłej przygody w kuchni Ilness'a zawsze nosi przy sobie więcej pieniędzy na wypadek gdyby coś trzeba było dopłacić. Nie miał zamiaru ponownie pracować przy garach.
___________ Damn! |
|
Powrót do góry
|
|
|
Vilentretenmerth
Dołączył: 22 maja 2005 Posty: 164
Skąd: Ksiezycowa Knieja
|
Wysłany: 4 lipca 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
Ilness wstał trzymając się za głowę spojrzał po oberży, oczy jego zatrzymały się na Vilentretenmerthcie, podrapał się po głowie i spojrzał na Kordissa. Po czym powiedział:
- Ty mi wisisz 2006 pazurów!
Kordiss z niedowierzaniem powiedział:
- Jak, jak ty mozesz to pamiętać. Przecież rzuciłem urok na ciebie!
- Na mnie uroki nie działają - zaśmiał się oberżysta.
- A co z kredytem Vila?
- Yyy... - zapomniałem
Kordiss usiadł na stołku, podparł głowę i zaczął się zamartwiać.
Vilentretenmerth podszedł do niego, poklepał go po ramieniu i postawił piwo, po czym powiedział:
- Moze ci pomoc smiejac sie.
___________ I am Vilentretenmerth, I doubt your fleshy tongue could possibly pronounce such a noble name! |
|
Powrót do góry
|
|
|
Ilness
Dołączył: 11 listopada 2002 Posty: 164
Skąd: Łódź
|
Wysłany: 10 sierpnia 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
-Zaraz sobie przypomne, nie takie rzeczy już się w mojej głowie działy... Chwila, dajcie mi chwilę. - wstał, podszedł do ściany. Spojrzał na nią, zdmuchnął niewidoczny pyłek i... Soczyście, z rozbiegu, przywalił głową w mur. Pomyślał chwilę i poprawił. Ułożył myśli, usiadł i ze stoickim spokojem, stwierdził:
-To było...
___________ "Samotność, to taka straszna trwoga...
Ogarnia mnie, przenika mnie.
Wiesz mamo, wyobraziłem sobie, że
nie ma boga, nie ma, nie."
Dżem "List do M." |
|
Powrót do góry
|
|
|
Dragonthan
Dołączył: 27 września 2004 Posty: 164
Skąd: Smokozord --> twierdza Gorlice
|
Wysłany: 13 sierpnia 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
Drag wyszedł z szafy i stwierdził że nie jest wstanie naprawić dachu. Uchylił lekko drzwi do oberży od strony pokoi. Zauważył że Ilness jest czymś zmartwiony, więc szybko poszedł do stolika pod ścianą tuż przy drzwiach i narzucił kaptur na głowe.
- Skąd ja wezme kasę na zapłatę dla Ilnessa... wiszę mu 50 pazurów... - myślał.
___________ Wróg u Bram... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Kordiss
Dołączył: 16 lutego 2005 Posty: 164
Skąd: Ustroń
|
Wysłany: 13 sierpnia 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
Kordiss wstał. Wziął palmowy drąg własnej roboty i usiadł. Ilness mamrotał coś w rodzaju "100 pazurów, 800 knutów Dragonthan mi wisi..." Nagle coś wybuchło, błysnęło zielone światło i Ilness upadł. Kordiss stał z wycelowanym w niego drągiem i mówił:
-Dragonthan wisi mi 50069 pazurów.
-Dragonthan wisi mi 50069 pazurów - powtórzył Ilness.
-Mam dać Kordiss'owi 100 pazurów - powiedział Kordiss.
Ilness powtórzył.
___________ Jestem Wilkołakiem...tak to bardzo skomplikowane...pół ifryt elf i do tego wilkołak!... |
|
Powrót do góry
|
|
|
Ilness
Dołączył: 11 listopada 2002 Posty: 164
Skąd: Łódź
|
Wysłany: 13 sierpnia 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
...Ilness powtórzył, ale chyba źle usłyszał, bo rzekł:
-Kordiss ma mi dać 100 razy 100 pazurów. Kordiss ma mi dać 10000 pazurów. Kordiss! Daj mi 10000 pazurów! - po czym zaczął demonstracyjnie rzucać swoimi nożami w ścianę czekając na reakcję dłużników.
___________ "Samotność, to taka straszna trwoga...
Ogarnia mnie, przenika mnie.
Wiesz mamo, wyobraziłem sobie, że
nie ma boga, nie ma, nie."
Dżem "List do M." |
|
Powrót do góry
|
|
|
Tarnum
Dołączył: 6 czerwca 2003 Posty: 164
Skąd: Z Grodziska Mazowieckiego (taka mała miejscowość pod Warszawą)
|
Wysłany: 16 sierpnia 2005 Leniwe pogawędki
|
|
|
Tarnum wszedł do oberży i zobaczył Ilnessa rzucającego nożami w ścianę. Po minach zebranych wywnioskował że coś jest nie tak. Idąc w ich stronę poślizgnął się i...
___________ "Even a chosen one is not allowed to evaluate souls..." |
|
Powrót do góry
|
|
|